[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglądach?

01.11.04, 21:15
To,że ktoś jest ateistą mogę zrozumieć,bo może rodzice go tak wychowali lub
utracił wiarę przez jakiś uraz, ale nie mogę zrozumieć dlaczego ateista w
rozmowie z człowiekiem wiary jest tak ślepy na każdy logiczny argument
potwierdzający istnienie Boga. Tak jakby miał zasłonę na umyśle a jego
odpowiedzi przypominają metodę zdartej płyty gramofonowej. Przecież człowiek
powinien byc otwarty i korygować swój światopogląd stosownie do napływających
nowych informacji. Tego życzę ateistom.Zacznijcie logicznie myśleć gdy
rozmawiacie z człowiekiem wierzącym.Przyznajcie sie do błędu.
Obserwuj wątek
    • figurka_z_porcelany Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 01.11.04, 21:59
      A Ty tak serio?
      :-)
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:11
        Bardzo serio,bo jestem wierząca i chciałabym aby inni ludzie też uwierzyli w
        Boga.
        • figurka_z_porcelany Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:27
          A ja nie jestem. Nie namawiam innych ludzi żeby przyjmowali moje poglądy, ale
          nie chcę też by mnie namawiano do tego, do czego jestem głęboko nieprzekonana.
          Bądź sobie szcześliwa w swoim świecie i daj spokój innym, to sprawa tak
          indywidualna, że każdy decyduje sam.
          • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:31
            nie mogę dać spokoju,bo muszę bardziej słuchać Boga niż ludzi. A to ateiści
            rozpoczynają wojny na ziemii ,bo prawdziwi naśladowcy Jezusa tego nie
            czynią,chyba nie popierasz wojen?
            • blinski Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:33
              powiedz islamskim radykałom, że są ateistami. oczywiście, o ile uważasz że
              głowa jest ci zbędna do życia:)
            • figurka_z_porcelany Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 13:14
              Te, misjonarka, nawiedzona jesteś, czy badanie socjologiczne przeprowadzasz??
              Acha, skoro musisz słuchać Boga toś też głucha na argumenty.
              I jak dotychczas. większość wojen w historii ziemi to były konflikty na tle
              religijnym, ludzie się wyrzynali z imieniem Boga na ustach. I tak jest nadal.
              Pałę z historii miałaś czy co ??
            • truten.zenobi Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 13:59
              xv123 napisała:

              > [..] A to ateiści
              > rozpoczynają wojny na ziemii ,bo prawdziwi naśladowcy Jezusa tego nie
              > czynią,chyba nie popierasz wojen?


              ???
              Praktycznie 90% wojen ma podłoże religijne i większość z nich jest rozpętywana
              bezpośrednio lub pośrednio przez fanatyków religijnych różnych wyznań (Choć tak
              naprawdę toczą się o władzę i pieniądze). A najlepszym przykładem jest to, iż
              większość kościołów (wliczając KK) popiera obowiązkową służbę wojskową.
              Gdzie się nasłuchałaś takich bzdur? Być może ci, którzy dążą do wojen nie są
              osobami wierzącymi, ale zwykle to nie są zdeklarowani ateiści (jest pewna
              różnica)
              • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:40
                Napisałam,że to ateiści wszczynają wojny, mając na myśli ,że prawdziwy Bóg
                i jego syn Jezus Chrystus zalecają pokój.W Ewangielii Mateusza 5:9 pisze:
                "Szczęśliwi pokojowo usposobieni ,gdyż oni będą nazwani synami Bożymi"
                To że ktoś nazywa siebie wyznawcą jakiejś religii to nie jest tożsame z wiarą
                w prawdziwego Boga.
                • stephen_s Hm? 02.11.04, 17:50
                  Ateiści wszczynają wojny? Jak wytłumaczysz zatem np. mnie - bo jestem i
                  ateistą, i pacyfistą?
                  • xv123 Re: Hm? 03.11.04, 12:50
                    Pisząc ,że ateiści wszczynają wojny miałam na myśli nie tylko wojny w sensie
                    dosłownym ale również to że nie znając prawa Bożego wszczynają drobne konflikty
                    międzyludzkie i wogóle grzeszą więcej nież wierzący.No bo jak ktoś kto nie zna
                    prawa może je stosować.
                    • blinski Re: Hm? 03.11.04, 14:33
                      tzn, tak ci się wydaje, że byłoby logicznie - co nie oznacza że tak jest. jak
                      widać, twoja logika jest dosyć pokrętna, skoro praktyka mówi zupełnie co
                      innego. ci, którzy na ogół wszczynają wojny są wierzący - i to nie jak zwykli
                      ludzie, tylko wręcz obsesyjnie - ich wiara i przekonanie o jej doskonałości
                      przysłaniają im świat.
                      a co do zanjomości tego prawa bożego - to wg. twojego rozumowania to właśnie
                      wirzący powinni dużo bardziej od niewierzących grzeszyć, ponieważ niewierzący
                      mogą nawet nie wiedzieć, że grzeszą - w końcu mogą nie znać 'bożych praw'.
                      natomiast wierzący je znają i gdy grzeszą, wiedzą, że to co robią to grzech - a
                      więc robią to całkowicie umyślnie, przez co grzech jest cięższy, bo nie wynika
                      z nieświadomości.
                      • xv123 do blinski 04.11.04, 08:13
                        na pewno moja logika ma braki, a co do prawa jak wiesz jeśli nie znasz prawa
                        podatkowego w Polsce i nie zapłacisz podatku to nie zwalnia cię to z
                        odpowiedzialności karnej, tak samo ludzie mają do dyspozycji Biblię i mogą
                        poznać prawo Boże a często im się nie chce czytać tej księgi a nawet jak ją
                        czytają to nieraz nie chce im się stosować do tych nakazów bo niektóre nie są
                        wygodne. Ale jeśli ktoś może poznać prawo Boże a nie czyni tego to ponosi
                        odpowiedzialność za łamanie tego prawa.
                        • grzecznagrzeszna Re: do blinski 06.11.04, 21:37
                          Słonko, ateiści nie grzeszą z tej prostej przyczyny, że w ich słowniku takiego
                          słowa nie ma. Nie ma pojęcia grzechu w ateiźmie. Skoro nie ma grzechu, nie
                          mozna grzeszyć. Grzeszą tylko wierzący.
                          • xv123 do grzecznejgrzesznej 07.11.04, 18:59
                            taki ateista może sobie myśleć co chce ale jeśli popełnia nigodziwość, a Bóg
                            każdemu człowiekowi wszczepił sumienie,i każdy człowiek je ma to grzeszy. W
                            końcu zdarza się że ci co kradą nie uważają się za złodziei co nie zmiania
                            faktu,że nimi są.
                            • Gość: Indy Re: do grzecznejgrzesznej IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:46
                              Bóg
                              > każdemu człowiekowi wszczepił sumienie,i każdy człowiek je ma to grzeszy

                              to po co oprocz sumienia wszczepial mu jeszcze chciwosc rzadze agresje i te
                              wszystkie rzeczy ktore go sklaniaja do grzechu?

                              www.satanizm.pl - poznaj prawde
                        • joliet_jake Re: do blinski 29.01.05, 16:54
                          Grzechu nie ma jeśli sie nie wie że sie grzeszy, tego uczą juz w podstawówkach
                          a i przedszkolach na kompletnie nie potrzebnych zajęciach religii
                        • Gość: aga_ta Re: do blinski IP: *.bsk.vectranet.pl / 81.15.236.* 30.01.05, 18:40
                          ha tylko że to prawo nie musi być respektowane przez każdego, po prostu nie
                          jest ono usankcjonowane... decydujemy sie lub nie na jego przestrzeganie
                      • Gość: wierząca Re: Hm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.11.04, 11:03
                        nie Tobie oceniac,czyj grzech jest bardziej lub mniej cięzki.Każdy ma
                        sumienie,wierzący i niewierzacy.Sumienie tego pierwszego jest uksztaltowane
                        przez 10 przykazan,ktore nieomylnie mówia ,jak żyć.Jeśli w ramach swoich
                        słabości odchodzi od nich,ma szansę na przebaczenie Boga i poprawę w każdym
                        momencie swego życia dzięki sakramentom.I może być zbawiony.Tu widzę sens
                        życia.Wiem, że niewierzącym trudniej jest sens życia odnależc.Mam wielu
                        znajomych z tym problemem.
                        • joliet_jake Re: Hm? 29.01.05, 16:55
                          ty jakas nawiedzona jesteś?????????????????????????
                    • stephen_s Re: Hm? 03.11.04, 18:10
                      Oczywiście, że ateiści pewnie popełniają więcej grzechów (dokładniej: rzeczy,
                      które wierzący nazywają grzechami). Robią tak, bo nie wyznają tych samych
                      zasad, co np. chrześcijanie. Tak samo Ty, chrześcijanka, pewnie zachowujesz się
                      bardziej niemoralnie z punktu widzenia islamu, niż muzułmanka...

                      Ale czemu oznaczać to ma, że ateiści są bardziej kłótliwi i konfliktowi od
                      wierzących??? Kultura, szacunek do drugiego człowieka, skłonność do
                      kompromisów... to są cechy niezależne od wiary. Może je posiadać i ateista - a
                      wierzący może z kolei być gburem...
                      • xv123 do stephena 04.11.04, 09:04
                        Relacje międzyludzkie i życie nie są proste,człowiek wierzący w Boga ( ale mam
                        na myśli gorliwego i prawdziwego chrześcijanina) w swoich decyzjach uwzględnia
                        punkt widzenia Boga na daną sprawę zawarty w Słowie Bożym a ateista sam dla
                        siebie jest bogiem i dlatego może się pomylić w odróżnianiu dobra od zła bo jak
                        pisze w Biblii serce człowieka jest zdradliwsze bardziej niz wszystko inne, i
                        z tego się bierze dużo zła na świecie,bo ludzie odrzucają kierownictwo Boga i
                        postępują wegług swego widzimisię.
                        • scorpionek_gosia Re: do stephena 12.11.04, 22:12
                          "...ale mam na myśli gorliwego i prawdziwego chrześcijanina) w swoich decyzjach
                          uwzględnia punkt widzenia Boga na daną sprawę zawarty w Słowie Bożym..." Ależ
                          bzdura. Mogę Ci pokazać te gorliwe katoliczki leżące krzyżem w kościele, które
                          przekraczając jego próg po skończonej mszy obrabiają d... wszystkim po kolei, a
                          plotkują gorzej niż stado przekup na bazarze. A to, że codziennie są na mszy je
                          usprawiedliwia, bo to gorliwe katoliczki są?????? A to, że mają gdzieś własne
                          rodziny i jawnie grzeszą, a potem lecą do komunii świętej jak nazwiesz??? A to,
                          że ksiądz w Wielki Piątek żre mięso? Kolejny gra w karty o parafie bądź ulice
                          do kolendowania. To są wg Ciebie katolicy??? Kościól stał sie instytucją
                          myślacą tylko o dochodach, a parafianom potrafi tylko zakazy wydawać samemu ich
                          nie przestrzegając. W swoich decyzjach uwzględniam punkt widzenia mój i mojego
                          męża i nie mieszam do wszystkiego co robię Boga. Do bycia z Bogiem nie jest mi
                          potrzebny kościół i zakłamany kler, ani też gorliwi katolicy. Podobno Bóg jest
                          wszędzie, ale w Twoich słowach Go nie widać. Bełkoczesz bez sensu wyklepane na
                          pamięć formułki zasłaniając się Biblią.
                          • Gość: wierząca Re: do stephena IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.11.04, 11:37
                            Rzeczywiście nie trzeba mieszać Boga do wszystkiego ,co robisz.Bo chodzi tu o
                            postawy moralne i światopogląd.Chodzę do kościoła i nie widzę nikogo leżącego
                            krzyżem.Nie Tobie osądzać,kto kiedy i jak grzeszy i kto jest jakim katolikiem.
                            Zajmij się sobą. Jeśli chcemy w życiu cokolwiek naprawiać ,zacznijmy od
                            siebie.W Twoich słowach też nie widzę miłości bliżniego,tak jak u tych
                            przekupek obmawiających innych...Ja też nie jestem ideałem ,toteż nie możemy
                            obie osądzać grzeszności innych.
                            • scorpionek_gosia Re: do stephena 13.11.04, 19:47
                              A czy ja pisałam o miłości bliźniego??? Nie przypominam sobie. "Leżenie
                              krzyżem" to przenośnia wiesz może co to takiego??? Nie porównuję się też do
                              ideału, bo do tego mi daleko. Nie wsadzam wszystkim swoich poglądów i wierzeń,
                              bo to moja PRYWATNA sprawa. No cóż czy nie możemy osądzać? Dlaczego? Mam
                              wolność słowa i wyznania więc mogę robić i pisać co mi się żywnie podoba. Dla
                              mnie katolicyzm nie wiąże się z nawracaniem wszystkich na moją modłę. O ile
                              dobrze kojarzę poprzednie posty to właśnie robi "xv123". Dlaczego próbujesz
                              odebrać mi prawo do własnego zdania? Może dlatego, że piszę prawdę? Nie Tobie
                              mówić co mogę, a czego nie. Nie chcę też nikogo i niczego naprawiać, bo mam
                              dość zakłamania. Każdy ma prawo wyboru, a ja nie zamierzam tego zmieniać.
                              Jeżeli komuś pasuje to co robi i jak to robi mam to w głębokim poważaniu. Ale
                              nie dam sobie narzucić CZYJEGOŚ zdania.
                              • Gość: wierząca Re: do stephena IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.11.04, 17:56
                                Rzeczywiście ,nie mogłas pisać o milości bliżniego,bo chyba niewiele wiesz na
                                ten temat.ZTwoich listów zionie pogarda /żre mięso, obrabiają d...,nie wsadzam
                                poglądow itp.Wiem co to przenośnia,a to co napisałaś ,to przesada , a nie
                                przenośnia. Za to Ty nie wiesz ,jak się pisze kolęda, kolędowanie.A z czym CI
                                się wiąze katolicyzm?.Bo mnie z wiarą w Boga,uczestnictwem we mszy
                                św.,przyjmowaniem sakramentów ,które ustanowił Chrystus i oczywiscie z miłością
                                bliżniego i przestrzeganiem dekalogu.I nie nawracam nikogo i nie znam
                                ludzi ,którzy nawracają na siłe.A to ,że nie ukrywają swoich przekonań to tak
                                samo korzystaja z wolności słowa jak Ty.A to , w jakim stopniu grzeszą np
                                księża czy inni katolicy osadzi Bóg.Ja też nie dam narzucićsobie niczyjego
                                zdania ,tak jak Ty.A w ogóle pisząc to ,co napisałas ,zaprezentowałaś skrajny
                                antyklerykalizm .Oczywiście prawo do tego masz, ale chyba trudno Cię posądzać o
                                jakiekolwiek obcowanie z Bogiem ,bo o ile znam życie , a mam już ponad 50
                                lat,to takiego sformulowania używają właśnie Ci, którym niewygodne jest
                                uczestniczenie we mszy i sakramenty i dlatego "winę " zrzucają na złych księży
                                czy dewotki.Masz przecież szansę b yć innym katolikiem niż ci wszyscy, których
                                opisujesz.A ślub to gdzie brałaś? Wtedy opasły ksiądz Ci nie przeszkadzał?
                                PRZESZKADZAŁ?NIE PRZESZKADZAŁ?sŻ ęż ao eaktoś grzp
                                • scorpionek_gosia Re: do stephena 15.11.04, 10:26
                                  Z moich listów rzeczywiście zionie pogarda. Wcale temu nie przeczę. Ale się
                                  naszukałaś w słowniku tej kolędy. Za to nie przytoczyłaś ani jednego argumentu,
                                  że to nie prawda. Co do dekalogu staram się go przestrzegać, ale obłuda i
                                  zakłamanie księży obmierzło mi na tyle, że mszy wolę posłuchać z Watykanu. Czy
                                  wg Ciebie obcowanie z Bogiem odbywa sie TYLKO przez pośrednictwo księdza????
                                  Wyobraź sobie, że ten "opasły ksiądz" mi przeszkadzał, ale ślub brałam tak
                                  dawno temu, że nie mogłam WYBRAĆ sobie innego kościoła. Może nie było mnie stać
                                  na płacenie podwójnie? Obronę wiary rozumiem, ale dlaczego tak bronisz księży?
                                  Czyżbyś była jedną z "różyczek"?
                                  • Gość: wierząca Re: do stephena IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.11.04, 11:42
                                    nie bronię księży -przestępców.Powtarzam, że słabości ich jako ludzi będą
                                    rozliczone przez Boga.Bez księży nie mogłabym korzystać z sakramentów,które
                                    ustanowił Chrystus.Całą wiedzę religijną jaką mam ,mam w większości dzięki
                                    nim.Widze w kościele różnych kśięży .Ale zdarza się że nawet ci mniej ciekawi
                                    zwrócą moją uwagę na coś ważnego. Nie potrafię pogardzać ,jak Ty.Rozumiem
                                    potrzebę mszy,choć było kiedyś z tym rożnie.Oczywiście nie jestem ideałem,ale
                                    udało mi się odnależć w wierze, w kórej się urodziłam,choć rodzice nie bardzo
                                    dbali o moją religijność.Często jest mi trudno,ale też często mam
                                    satysfakcję.Przyznam, że nie spotkałam się z określeniem "różyczka",ale
                                    cokolwiek by to znaczyło to raczej mnie nie dotyczy.Co do zakłamania księży, na
                                    pewno tacy są.Ale są też inni,normalni,dobrzy,wykształceni, mądrzy iCi mnie
                                    interesują z powodu ,o ktorym pisałam wyżej Pozdrowienia..
                                    • Gość: wierząca Re: scorpionek gosia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.11.04, 11:47
                                      p.s.Pisownię słowa kolęda znam od 40 lat/bez słownika/
                    • sol_bianca Re: Hm? 12.11.04, 12:11
                      xv123 napisała:

                      > Pisząc ,że ateiści wszczynają wojny miałam na myśli nie tylko wojny w sensie
                      > dosłownym ale również to że nie znając prawa Bożego wszczynają drobne konflikty
                      >
                      > międzyludzkie i wogóle grzeszą więcej nież wierzący.No bo jak ktoś kto nie zna
                      > prawa może je stosować.

                      Większość ateistów zna akceptuje Dekalog, ponieważ jest on zakorzeiony w naszej
                      kulturze i zgodny z prawem zwyczajowym. Nie sądzisz chyba, że wszyscy ateiści
                      np. kradną, bo nie wiedzą że to źle?
                    • Gość: Asgird Re: Hm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.11.04, 17:13
                      'wogóle grzeszą więcej nież wierzący'

                      Grzech jest to wystepek wierzacego przeciwko bogu. A zatem ateisci nie grzesza
                • Gość: Akinka6 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.chello.pl 02.11.04, 20:27
                  A czy Ty xt23 czytałaś "Lukrecję Borgie", albo "Krzyżowców". Wszystko się robi
                  w imię Boga. Ale po co wracać do zamierzchłych czasów. Wystarczy popatrzeć co
                  wokół się dzieje, jak już ktoś na tym forum napisał o islamistach i innych
                  religiach. Jestem wierząca, ale nie praktykująca. I cieszę się, że w swoim
                  otoczeniu nie mam takich ludzi jak Ty.
                  • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 12:53
                    jeśli jesteś wierząca to my obie powinnyśmy być jak siostry a Ty piszesz że
                    cieszysz się że nie masz w swoim otoczeniu osób takich jak ja. A gdzie miłość
                    blźniego?
                • figurka_z_porcelany Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 21:14
                  xv123 napisała:

                  > Napisałam...

                  To Ty może już lepiej nie pisz...
                  Długo się zastanawiałaś nad tym bełkotem żeby był kompletnie niezrozumiały ale
                  wyglądał wzniośle ??
                  • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 12:56
                    wolę moje teksty niż Twoje,bo w twoich tekstach jest tyle dowodów na to co
                    może ateizm zrobić z człowiekiem, pozbawić go życzliwości, uprzejmości i innych
                    ludzkich uczuć.
                    • figurka_z_porcelany Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 14:27
                      xv123 napisała:

                      > wolę moje teksty niż Twoje,
                      Boś zarozumiała. Więcej pokory, to powinno być cechą dobrego chrześcijanina,
                      czyż nie ??

                      >bo w twoich tekstach jest tyle dowodów na to co
                      > może ateizm zrobić z człowiekiem, pozbawić go życzliwości, uprzejmości i
                      innych ludzkich uczuć.
                      No, czuję się wreszcie dowartościowana, jestem diabłem, potworem wcielonym.
                      Zawsze mi z tym było do twarzy :-DDD

                    • nowagwinea2 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 12.11.04, 22:43
                      mam pytanie: czy jesteś absolwentką KUL-u, bo tak jakos mi podpadasz.....
                • truten.zenobi Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 07:33
                  Nie można utożsamiać ateistów z wszystkimi, co nie wyznają Twojej religii czy
                  też nawet ze wszystkimi, którzy nie wierzą w jakiegokolwiek boga/bogów/woo
                  doo/itp.
                  Co innego jest ateizm, co innego brak wiary, jest jeszcze oprócz różnych
                  religii jest deizm, przesądy, czy różne inne ideologie.
                  Są różne postawy: fanatyzm, wykorzystywanie religii/ideologii do własnych
                  celów, obojętność, zaangażowanie, itd., itd...
                  Jest rzeczą naturalną, że ideologię, którą krytykujesz przedstawiasz
                  w "niekorzystnym świetle”, ale nie myl pojęć!
                  Jeżeli chcesz atakować ateistów poznaj swoich przeciwników, biblię już trochę
                  znasz (aczkolwiek jestem się w stanie założyć, że tylko wybrane - przez kogoś
                  innego - cytaty), więc poczytaj - ale sama(!)- filozofów greckich, rzymskich,
                  oświecenia, Konfucjusza, i dopiero wtedy krytykuj - zapewniam cię, że będziesz
                  miała co, ale nie wiem czy twoja "wiara" to przetrwa!
                  A jeżeli chcesz atakować "ludzi interesu" to nie słowami a czynami! Osiągnij
                  sukces polityczny/finansowy w sposób uczciwy, będąc bogatą (sama dochodząc do
                  bogactwa a nie np. otrzymując majątek od rodziców) pokaż, że bogactwo nie jest
                  najważniejsze - jest jedynie środkiem a nie celem, mając władzę sprawuj ją dla
                  dobra ludzi a nie dla własnych ambicji.
                  • xv123 do truten.zenobi 03.11.04, 13:05
                    dokonuje pewnych uproszczeń, ale dla mnie ludzie różnych odłamów
                    chrześcijaństwa nie są ateistami, chodzi mi o to nie jak ktoś siebie nazywa, bo
                    mozna należeć formalnie do jakiegoś kościoła a nie wprowadzać w swoim życiu
                    przykazań Bożych. Jeśli ktoś wierzy że istnieje Bóg i jakie dał ludziom nakazy
                    a nic sobie z nich nie robi to jego wiara jest martwa. Niby nie jest ateistą,
                    moze co niedzielę lub częściej fizycznie przebywać w kościele ale ignoruje
                    Boga,
                    Bóg dla niego nic nie znaczy, staje się jak ateista
                    • truten.zenobi Re: do truten.zenobi 04.11.04, 07:20
                      xv123 napisała:

                      > Bóg dla niego nic nie znaczy, staje się jak ateista

                      Ateizm jest pewną ideologią (a może czasami nawet religią;) ) a brak wiary jest
                      pewną postawą, inną jeszcze postawą jest "wiara na pokaz" a wyznawanie w
                      istocie materializmu.
                      Dla tego uważam, że mylisz pojęcia i krzywdzisz ateistów swoimi poglądami,
                      które odnoszą się bardziej do materialistów, ludzi nie wierzących i nie
                      uznających żadnych wyższych wartości - niezależnie czy wynikają one z ideologi
                      czy z religii, czy fanatyków różnej maści.
                • Gość: Ed Re: A bambus dalej rośnie :)) IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 15.01.05, 23:35
                  "Nigdzie nietolerancja doktrynalna nie jest tak konieczna, aby kierować życiem,
                  jak w sprawie przekonań religijnych, gdyż tutaj wchodzi w grę zbawienie
                  jednostki. Tak jak istnieje tylko jedna tabliczka mnożenia, tak może być tylko
                  jedna prawdziwa religia, która samym faktem swego istnienia wskazuje, że
                  wszystkie pozostałe są fałszywe."
                  (The Catholic Encyclopedia, edycja z 1911 roku, t. 14, s. 765)


                  "Nie mamy prawa domagać się od kościoła przedstawienia racji, którymi się
                  kieruje, gdyż nie domagamy się ich także od Wszechmocnego Boga, jako warunku
                  naszego posłuszeństwa. Musimy przyjąć z bezwarunkową uległością wszystkie
                  wymagania, jakie stawia przed nami kościół."
                  (The Catholic World, sierpień 1871, s. 589)


                  "Stwierdzamy, że Stolica Apostolska i biskup rzymski posiadają prymat nad całym
                  światem. "
                  (Dekret soboru trydenckiego, cytowany przez Philippe Labbe,Gabriel Cossart, The
                  Mast Holy Coutxils, t. 13, ko1 1167)


              • joliet_jake Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 29.01.05, 16:51
                należy jeszcze zwrócić uwagę na wyprawy krzyżowe
              • Gość: Matka Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.pool.mediaWays.net 01.02.05, 17:35
                A najlepszym przykładem jest to, iż większość kościołów (wliczając KK) popiera
                obowiązkową służbę wojskową.

                Co do tego (tekst powyzej) nie masz racji, bo moj syn wlasnie dlatego ze jest
                praktykujacym katolikiem zwolniony zostal od sluzby wojskowej. Chrzescijan nie
                zabija.
                • Gość: Ed Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 01.02.05, 21:01
                  Gość portalu: Matka napisał(a):

                  > Co do tego (tekst powyzej) nie masz racji, bo moj syn wlasnie dlatego ze jest
                  > praktykujacym katolikiem zwolniony zostal od sluzby wojskowej. Chrzescijan nie
                  > zabija.

                  Duże brawa!!! :)) Wyprawy krzyżowe zapewne organizowali marsjanie. Świeta
                  inkwizycja jest darwm świątobliwego Neptuna dla ziemian. Indian wyrżnęli także
                  jakies NOL-e a Ante Pavelić jest kolejnym chrześcijański objawieniem. Te wielkie
                  współczesne dzieło w Ruandzie czy Chile budowane było przez gości z Andromedy i
                  Jan Paweł 2 nic z tym wspólnego nie miał.

                  Myślę, że korzystnym lekarstwem na tego typu dywagacje była by lektura poematu
                  Mickiewicza"Powrót taty".
            • Gość: Gucio. Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.11.04, 09:58
            • vaporetto Wariat na forum !n/t 13.11.04, 10:31
            • Gość: Hermes Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.datacomsa.pl / 194.246.106.* 15.11.04, 09:54
              Warto poznać historie !!!!
          • nowagwinea2 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 12.11.04, 22:31
            Brawo! jestem z Tobą, popieram w całosci Twoje zdanie.
            Pozdrawiam
        • Gość: atheist Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.crowley.pl 02.11.04, 19:41
          xv123 napisała:

          > Bardzo serio,bo jestem wierząca i chciałabym aby inni ludzie też uwierzyli w
          > Boga.

          I w tym twki cala sprawa. "Ja chce aby inni tez"; wierz sobie w swojego bozka czy w inne kranosludki, ale co ci do tego ze ktos inny nie ma na to ochoty.
        • nowagwinea2 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 12.11.04, 22:30
          Ty chciałabys, żeby uwierzyli, ale czy oni sami tego chcą? a powinni chcieć?
      • Gość: czarnakalia Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.01.05, 20:43
        Myślę, że oni tylko do czasu są tacy zatwardziali.
        W myśl zasady - jak trwoga to do boga.
        Spotkałam tylko jednego prawdziwego ateistę, ktory nawet
        umierając nie dał się namówić na rozmowę z księdzem.
    • Gość: Ala Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: 5.5R* / *.wlfdle.rnc.net.cable.rogers.com 01.11.04, 22:04
      No i tak trzymaj bracie : maja racji, ja=wierzacy=mam racje.
      Wszystko jasne, dyskusja zbedna. Amen.
      • Gość: Jadwiga Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.lublin.mm.pl 01.11.04, 22:49
        Dla czego wierzący uważaja za swój święty obowiazek nawracanie niewierzących?
        W średniowieczu czynili to przy pomocy ognia i miecza. Dziś stosuja metodę
        łagodnej, choc niekiedy uporczywej perswazji.
        • Gość: ala Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.e / 213.25.195.* 02.11.04, 08:49
          Równie dobrze mogłabym napisać:> Dla czego niewierzący uważaja za swój święty
          obowiazek nawracanie niewierzących?
          > W komunizmie czynili to przy pomocy łagrów i więzień. Dziś stosuja metodę
          > łagodnej, choc niekiedy uporczywej perswazji.
          niestety,obecnie toraczej ateiści są napastliwi i niesprawiedliwi. Przejrzyjcie
          sobie to forum i zobaczcie ile jest tekstów obrażających Boga i w niego
          wierzących.
          • blinski Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:29
            ja się od tych napastliwych tekstów odcinam, aczkolwiek rozumiem chyba, czemu
            mają one miejsce. musisz przyznać, że w ogóle jakiekolwiek słowo o ucisku
            wierzących przez niewierzących jest w polsce absurdem - wierzących jest u nas
            95% ludzi, niewierzący mogliby ich uciskać tylko sprawując rządy totalitarne
            (jak w wymienionym przez ciebie komuniźmie). w demokracji nikt nikogo nie
            powinien uciskać, ale tak się składa że na ogół robi to większość sikając na
            mniejszośc, szczególnie gdy jest ona prawie niezauważalna. dla większości
            wierzących, katolików naturalne jest to, że w szkole istnieje przedmiot taki
            jak religia (katolicka), w telewizji jest parę programów dla katolików, kościół
            ma zawsze silny głos (teraz nieformalnie) w sprawie różnych ustaw.. nie chcę
            usprawiedliwiać tu ateistycznych pieniaczy, ale czy naprawdę to ich pieniactwo
            jest kompletnie nieuzasadnione..?
        • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:23
          Obowiązek przekonywania innych do Boga nałożył na chrześcijan Bóg, to tak jak
          się przekonuje ludzi którzy stoją na moście i chcą popełnić samobójstwo, to
          cywilizowane społeczeństwo wysyła psychologów aby go przekonali aby nie skakał
          z mostu. Tak samo chrześcijanin przekonuje ateistę ,bo wie ,że w przeciwnym
          razie ateista straci szansę na życie wieczne.A co do sposobu nawracania w
          średniwieczu siłą, za to odpowiedzą przed Bogiem tamci pseudochrześcijanie.
          Jezus zachęcał i zapraszał do oddawania czci Bogu i tak należy zachęcać ludzi
          do Boga.
          • zoppino Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 12:14
            Wydaje mi się, że niewłaściwie pojmujesz nakaz Boga o nawracaniu. Po owocach
            ich poznacie, a widzisz, że Twoje wypoeiedzi raczej nikogo nie zachęca do
            wiary. Jezus dał recepte na nawracanie: "Aby ludzie widzieli dobre czyny w nas
            i chwalili Ojca który jest w niebie." Kochaj, pomagaj, poświęcaj się dla
            nieprzyjaciół, a niewierzący zaczną bardziej szanować wierzących, widząc, że
            wiara czyni ludzi lepszymi.
            • xv123 do zoppino 03.11.04, 13:25
              zoppino powiedz czy kiedyś próbowałeś zachęcać kogoś słowami do oddawania czci
              Bogu, mówisz że czyny są ważne ale Jezus, syn Bozy oprócz czynów stosował
              rónież słowa,
              nie wszystkie słowa Jezusa były salonowe bo w rozdziale 23 ewngielii Mateusz
              pisze: werset 33 'Węże,pomiocie żmijowy,jakże uciekniecie przed sądem Gehenny?
              Jezus w tym rozdziale wilokrotnie zwrócił się słowem "Biada wam uczeni w
              piśmie i faryzeusze" Ja staram się naśladować Jezusa pod każdym względem ale
              wobec ateistów nie pozwoliłam sobie na żadną obelgę bo zależy mi na ich dobru i
              po to to forum założyłam a nie po to aby się wywyższać, bo zresztą jak dotąd
              tylko twoja wypowiedź była życzliwa, mimo zawartej w niej krytyki.
              • zoppino Re: do zoppino 03.11.04, 14:09
                Ale jednak Jezus popierał te słowa czynami. Same słowa po prostu niewiele
                znaczą. Na forum, gdzie nie widzi sie w rozmówcy człowieka tylko jego
                wypowiedż, często obrażliwą, i gdzie praktycznie nie ma odpowiedzialności za
                swoje słowa, taka dyskusja jest kaleka. Trzeba myślec o efektach swoich
                zabiegów. Jeśli widzę, że moja wypowiedż wywołuje w ludziach złe odruchy, to
                przestaję ich rozjątrzać. Co prawda zawsze znajda sie ludzie złej woli albo po
                prostu głupi, którzy nie docenią wysiłku, jak w kraju Gerazeńczyków po
                uzdrowieniu opętanego. Na to mamy też w Piśmie odpowiedni tekst: Nie rzucajcie
                pereł przed wieprze. Pozdrawiam.
                • xv123 Re: do zoppino 04.11.04, 08:04
                  Przed Bogiem ludzie odpowiedzą również za swoje słowa na Forum. Pozatym forum
                  jest tez dla ludzi wierzących i muszą być oni widoczni, dlaczego mają milczeć?
                  Pozatym są efekty wypowiedzi na Forum bo jako ich czytelnik tez odnoszę
                  korzyści ze słusznych wypowiedzi innych osób i z tego forum tez już odniosłam,
                  tak samo musi się dziać w przypadku innych ludzi (na pewno nie wszystkich).
                  Tez uważam że czyny są ważne ale czyny poprzedzane są słowami. Pozdrawiam cie.
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:15
        Zależy mi na dyskusji, dlatego otworzyłam to forum. Piszę z pewnością że mam
        rację bo po prostu taki mam światopogląd, który tworzył się latami.Chiałabym
        zrozumieć ludzi którzy myślą inaczej.
    • Gość: camel Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.dip.t-dialin.net 01.11.04, 22:51
      > rozmowie z człowiekiem wiary jest tak ślepy na każdy logiczny argument
      > potwierdzający istnienie Boga. T

      a czy sa wogole logiczne argumenty na istnienie Boga?
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:28
        Drogi camelu, są logiczne argumenty na istnienie Boga na przykład,że istniejący
        w kosmosie ład,istniejące prawa fizyczne muszą pochodzić od intelgentnego
        stwórcy. Bóg jest Bogiem porządku i harmonii i taki stworzył wszechświat.
        • blinski Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:32
          a więc z gruntu odrzucasz teorię wielkiego wybuchu jako nielogiczną..?
          • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:38
            Bóg,który nie ma początku storzył świat,na co są logiczne dowody ,i tylko
            człowiek który wyżej ceni prawdę od siebie a taki powinien być na przykład
            naukowiec,dostrzeże obecność niewidzialnego Boga,który jest Duchem w widzialnym
            świecie.
            • blinski Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 11:39
              i tylko
              > człowiek który wyżej ceni prawdę od siebie a taki powinien być na przykład
              > naukowiec,dostrzeże obecność niewidzialnego Boga,który jest Duchem w
              widzialnym
              >
              > świecie.


              naukowiec kierujący się aspektami religijnymi jest skreślony jako naukowiec.
              albo nauka, albo religia.
              prawdę mówiąc powstanie świata mało mnie interesuje, bardziej interesuje mnie
              to co jest obecnie, czyli świat już powstały:) zastanawianie się, w jaki sposób
              naprawdę on powstał prowadzi do nikąd, tego się nigdy nie dowiemy. możemy
              najwyżej w coś wierzyć.
            • kkkarolina Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:36
              No dobra, załóżmy, że bóg stworzył świat. Załóżmy także, że sam bóg, jak piszesz, nie miał początku, ale skąd wiesz, że zrobił to akurat TEN BÓG, w którego wierzysz? A może jakiś inny? Taki, który nie akceptuje dogmatów KK i i tak nie będziesz zbawiona? To, że coś JEST NAPISANE nie oznacza, że JEST PRAWDZIWE.....Ale ja nie próbuję Cię przekonywać, że boga nie ma, to jest tylko moje prywatne zdanie. Chcę tylko zapytać, czy dopuszczasz taką ewentualność, że czcisz nie tego boga?
              • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:47
                Akurat ja nie jestem obciążona wieloma dogmatami KK, a jeśli chodzi o Boga
                to jest tylko jeden prawdziwy Bóg,który objawił swoją wolę w Biblii, tak że na
                szczęście nie muszę się o to martwić, czy wierzę w tego właściwego.
                • kkkarolina Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 18:08
                  No o to mi własnie chodzi. Skąd wiesz, że Biblia nie jest zwykła książką, napisaną po prostu przez kogoś (czy zbiorem opowiadań przekazywanych z pokolenia na pokolenie, nieważne) a nie słowem bożym?
                  • xv123 do kkkarolina 03.11.04, 13:36
                    Jestem pewna że Biblia jest słowem Bozym z wielu powodów, Biblia była pisana
                    przez 1600 lat przez wielu autorów ale każdy z nich pisał pod natchnieniem
                    Ducha świętego, o czym sam informował a prawdziwość tych oświadczeń była i
                    jest weryfikowana przez już spełnione i na naszych oczach spełniające się
                    proroctwa. Pozatym Biblia jest pełna mądrości, rad zawsze aktualnych, czasy się
                    zmieniają a słowo Boże jest wiecznie aktualne. Ewangielie zachwycają swoim
                    pięknem, szczególnie ewangierlia Jana pełna miłości.Cała Biblia pisana przez
                    różnYCH autorów i w różych czasach i językach tworzy harmonijnie jedną całość.,
                    jakby miala jednego autora Boga.
                    • diabollo Re: do kkkarolina 03.11.04, 23:19
                      xv123 napisała:

                      > Jestem pewna że Biblia jest słowem Bozym z wielu powodów, Biblia była pisana
                      > przez 1600 lat przez wielu autorów ale każdy z nich pisał pod natchnieniem
                      > Ducha świętego, o czym sam informował a prawdziwość tych oświadczeń była i
                      > jest weryfikowana przez już spełnione i na naszych oczach spełniające się
                      > proroctwa. Pozatym Biblia jest pełna mądrości, rad zawsze aktualnych, czasy
                      się
                      >
                      > zmieniają a słowo Boże jest wiecznie aktualne. Ewangielie zachwycają swoim
                      > pięknem, szczególnie ewangierlia Jana pełna miłości.Cała Biblia pisana przez
                      > różnYCH autorów i w różych czasach i językach tworzy harmonijnie jedną
                      całość.,
                      >
                      > jakby miala jednego autora Boga.

                      I to wszystko to są logiczne argumenty?
                      • xv123 do diabollo 04.11.04, 07:27
                        Już spełnione proroctwa to dla ciebie nie jest logiczny argument.
                        • stephen_s Re: do diabollo 04.11.04, 11:27
                          > Już spełnione proroctwa to dla ciebie nie jest logiczny argument.

                          Hejże, jakie wg Ciebie proroctwa sie spełniły?
                          • xv123 do stephena 04.11.04, 13:27
                            Wiele proroctw np proroctwo Micheasza 5:2 w którym ten prorok przepowiedział
                            że Jezus urodzi się w Betlejem Efrata,gdzie urodził się król Dawid.Spełnienie
                            Mateusza 2:1
                            Proroctwo o rzezi dzieci o narodzinach Jezusa zawarte w Jeremiasza 31:15,
                            spełnienie Mateusza 2:18:18 itd.
                            • stephen_s Re: do stephena 04.11.04, 14:03
                              > Wiele proroctw np proroctwo Micheasza 5:2 w którym ten prorok przepowiedział
                              > że Jezus urodzi się w Betlejem Efrata,gdzie urodził się król Dawid.Spełnienie
                              > Mateusza 2:1

                              Pytanie: jaki masz dowód, że Jezus naprawdę urodził się w Betlejem? Z tego co
                              wiadomo, to wychowywał się w Nazarecie. Skąd wiesz, że narodzin w Betlejem
                              nie "dorobiono" później?

                              > Proroctwo o rzezi dzieci o narodzinach Jezusa zawarte w Jeremiasza 31:15,
                              > spełnienie Mateusza 2:18:18 itd.

                              Przeczytałem ten fragment z Jeremiasza. Nie widzę tam niczego, co wskazywałoby,
                              że tekst ten dotyczy "rzezi niewiniątek" za Heroda. Co do której nie wiadomo
                              nawet, czy miała faktycznie miejsce!
                            • Gość: Indy Re: do stephena IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 14:01
                              > Wiele proroctw np proroctwo Micheasza 5:2 w którym ten prorok przepowiedział
                              > że Jezus urodzi się w Betlejem Efrata,gdzie urodził się król Dawid.Spełnienie
                              > Mateusza 2:1
                              > Proroctwo o rzezi dzieci o narodzinach Jezusa zawarte w Jeremiasza 31:15,
                              > spełnienie Mateusza 2:18:18 itd.

                              uhahahahahhahahahahahhahahahahaha
                              spodziewalem sie tego - teksty mitologii chrzescijanskiej sa dowodem na
                              autentycznosc tekstow mitologii chrzescijanskiej
                • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:58
                  jest dwoch bogow a nie jeden
                  wiecej na www.satanizm.pl
            • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:56
              "Bóg,który nie ma początku storzył świat,na co są logiczne dowody ,i tylko
              człowiek który wyżej ceni prawdę od siebie a taki powinien być na przykład
              naukowiec,dostrzeże obecność niewidzialnego Boga,który jest Duchem w widzialnym
              świecie."

              czy moge ten belkot umiescic na swojej stronie ( www.satanizm.pl ) ?
    • gomory Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 01.11.04, 22:53
      Poniewaz sprawiedliwym byloby gdyby dzialalo w obie strony, dlatego wlasnie
      moze rodzi takie nieporozumienia?
    • Gość: Ala Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: 5.5R* / *.wlfdle.rnc.net.cable.rogers.com 01.11.04, 23:45
      Z calym szacunkiem dla ciebie, wszystko co napisales mozesz odwrocic do siebie.
      Ateista ma byc otwarty na twoje argumenty, a ty jestes totalnie zamkniety na
      poglady innych ludzi. Ty ich poznac nie chcesz, nieprawdaz??? To napisz moze o
      tych swoich argumentach na istnienie Boga, zamiast innym ublizac. A moze boisz
      sie ze sam zmienisz te swoja zdarta plyte????
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:45
        To co tu napisałam to dopiero początek. Bóg objawił się Mojżeszowi i dał
        10 przykazań narodowi izraelskiemu,te przykazania wywarły i dalej wywierają
        dobry wpływ na ludzkość.Piszę że ateiści są zatwardziali nie po to aby im
        zrobić przykrość ale miałam okazję już rozmawiać z ateistami i okazałam im
        życzliwość, czego również oczekuje od nich.
    • jokodoko Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 00:24
      Dlaczego zakładasz, że ateizm jest skutkiem wychowania lub urazu? Zawsze jestem
      gotowy na dyskusję. Tam gdzie w grę wchodzą wartości o całkowitym porozumieniu
      mowy jednak być nie może, można jedynie *dyskutować*. Spróbuj się zastanowić,
      czy ktos przekonałby Cię do ateizmu? Nie sądze, nie ma "logicznych" argumentów,
      dzięki którym można kogoś przekonać do wiary lub nie wiary. Natomiast zgadzam
      się z Tobą, że należy być otwartym na korygowanie światopoglądu, co staram się
      zawsze "uskuteczniać". Pozdrawiam wszystkich bez względu na światopogląd. ;-)
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:52
        Powiedz mi dlaczego tam gdzie w grę wchodzą wartości o całkowitym porozumieniu
        nie może byc mowy? Przecież jeśli miłość jest największą wartością to albo to
        jest prawdą albo nie. Jeśli to miłość jest największą wartością dlaczego ludzie
        nie mogą dojść do jedności w poglądach? Albo Bóg jest albo go nie ma.
        Jeśli Bóg istnieje i to jest prawdą dlaczego ludzie nie mieliby być w jedności.
        Moim zdaniem trzeba być człowiekiem logicznie myślącym i ceniącym prawdę ,
        (każdą prawdę nawet takie drobne prady w życiu codziennym) i wtedy można
        uwierzyć żeistnieje Bóg a nawet nabrać co do tego pewności. Pozdrawiam.
        • jokodoko Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:59
          Wartości są nieweryfikowalne... Nie można udowodnić istnienia, bądź
          nieistnienia Boga. Ludzie wybierają jedną z wersji, bo są co do niej przekonani
          (z różnych względów) To przekonanie staje się podstawą ich światopoglądu... To
          się wymyka logice, powtarzam: nie przekonam Cię(i nie zamierzam) do ateizmu, a
          Ty nie przekonasz mnie. Widzę "porządek wszechświata, ale nie jest to dla mnie
          dowodem działalności siły wyższej. Nie sądze także żeby tą kwestię dało się
          rozważać jako "zdanie jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy... " Prawda...
          może i istnieje jakaś jedna Prawda, ale na prawdę nie sądze, żeby ktoś ją
          poznał. ;)
          • xv123 do jokodoko 03.11.04, 13:40
            nie trzymaj się kurczowo jednego poglądu, zbadaj dlaczego inni myślą inaczej.
            Kiedy byleś dzieckiem moze myślałeś że ziemia jest płaska, ale teraz już tak
            nie myślisz.Trzeba cią gle weryfikować swoje poglądy i zmieniać je, ja tez je
            nieustannie zmieniam,.
    • snajper55 Dlaczego wierzący są tak zatwardziali w poglądach 02.11.04, 00:49
      To,że ktoś jest wierzący mogę zrozumieć, bo może rodzice go tak wychowali lub
      jest chory psychicznie, ale nie mogę zrozumieć dlaczego wierzący w rozmowie z
      człowiekiem rozumym jest tak ślepy na każdy logiczny argument zaprzeczający
      istnieniu Boga. Tak jakby miał zasłonę na umyśle a jego odpowiedzi przypominają
      metodę zdartej płyty gramofonowej. Przecież człowiek powinien byc otwarty i
      korygować swój światopogląd stosownie do napływających nowych informacji. Tego
      życzę wierzącym. Zacznijcie logicznie myśleć gdy rozmawiacie z człowiekiem
      rozumnym. Przyznajcie sie do błędu.

      S.
    • Gość: ... Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.anwa.com.pl / *.anwa.com.pl 02.11.04, 08:39
      myśle że jest odwrotnie
    • ruda_szczurka Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 10:32
      argumenty ktore sa dla Ciebie logiczne dla ateisty sa bezsensowne. W boga sie
      wierzy a nie udowadnia jego istnienie.
    • Gość: wow Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.range81-152.btcentralplus.com 02.11.04, 10:42
      xv123 co ty bredzisz?

      1. to ze ktos wierzy nie znaczy iz osiagnie zycie wieczne. Wielu szalencow
      popelnialo mordy w imie Boga wierzac szalenczo i co. S w niebie? Super to ja
      tam nie chce


      2. jest wiele wiele dobrych osob ktore nie wierza a zyja w sposob uczciwy nie
      krzywdzac muchy. I co- oni tacy dobrzy nie pojda do nieba?


      a co takiego oproc nawracania robisz swieta chrzescijanko? zorganizowalas jakas
      akcje wspierania schronisk ostatnio, moze zdobywasz sponsorow domow dziecka.
      Albo pracujesz w hospicjum. Jestem pewna na 100% ze taki dobry czlowiek jak ty
      ktoremu zalezy na zyciu wiecznym stara sie jak moze.



      see ya bejbe
      • Gość: wow Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.range81-152.btcentralplus.com 02.11.04, 10:47
        a Bog ktory jest panem harmonii i porzadku stworzyl taki wyjebisty wszechswiat
        i planety poustawial na torach i kaze nam byc dobrymi i nas bardzo kocha a nie
        potrafi pieronem huknac jak widzi pedofila podzynajacego gardlo zgwalconemu
        dziecku? nie potrafi zmienic toru bomby zrzuconej na iracki szpital gdzie babki
        rodza dzieci a starcy czekaja na spokojna smierc? to jest twoj Bog? ten
        sprawiedliwy? - super. ty chyba nie wiesz co to logika. Moze i jakas
        inteligencja stworzyla wszechswiat, czemu nie. Ale ta inteligencja nie jest
        absolutnie tym dobrem o ktorym czytasz w bajce pod tytulem biblia, zmienianej
        przez tysiaclecia i setki tlumaczow z setek jezykow, poprawianej i cenzurowanej
        przez papiezy na przestrzeni dziejow
        • Gość: ... Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.anwa.com.pl / *.anwa.com.pl 02.11.04, 10:51
          i o to chodzi, wow jesteś mądry/a
        • Gość: wow Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.range81-152.btcentralplus.com 02.11.04, 12:31
          i jestem kobieta nie mezczyzna.

        • Gość: praktykująca Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.11.04, 16:36
          Bóg zesłał swojego jedynego Syna Jezusa na Ziemię, aby został ukrzyżowany za
          wszystkich grzeszników,żebyśmy po śmierci ziemskiej dostapili zmartwychwstania w
          życiu wiecznym... Cierpienie Chrystusa było ogromne i nieporównywalne z naszymi
          codziennymi cierpieniami... A my ludzie nie potrafimy tego docenić i
          odwdzięczamy mu się tym, że odwracamy się od Niego... Jesteśmy egoistami, którzy
          wolą słuchać jedynie siebie, a nie tego co mówi do nas Chrystus... Jeżeli
          uważacie się madrzejśi od samego Boga to odpowiedzcie sobie na pytanie: Po co ja
          tu wogóle jestem na tym świecie??? Masz wolną wolę, oczywiście wybierasz drogę
          którą chcesz podążać, ale gdzie ona Cię zaprowadzi??? Sam sobie już odpowiedz na
          to pytanie bo przecież sam dla siebie jesteś swoim Bogiem,nieprawdaż???
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 11:09
        przeszłeś do osobistego ataku na moją osobę,tylko dlatego że dziwię się że
        ateiści są tak uparci.Przecież jeśli ja próbuję zrozumieć ateistów to dla ich
        dobra, a ty jakiego dobra dla mnie pragniesz? Może byś chociaż wulgarnych
        wyrazów nie używał tak jak w następnej wypowiedzi. Pozatym nie obarczaj Boga
        odpowiedzialnością za to co ludzie złego zrobili. Bo człowiek ma wolną wolę i
        nie musi zła czynić. Każdy człowiek wybiera siebie,jest tym kim chce być.Ale my
        też odpowiadamy za to co wybierają nasi bliźni, i stąd też ta próba dialogu z
        myślącymi inczej.
        • Gość: wow Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.range81-152.btcentralplus.com 02.11.04, 11:49
          przepraszam to nie atak na twoja osobe ale na hipokryzje.
          To co- robisz cos dobrego w swoim zyciu-tak naprawde dobrego oprocz chodzenia
          do kosciola? Prosze szczerze i nie wymyslac.

          pobujesz mnie zrozumiec- "dla mojego dobra" ? powtorz prosze...bo nie kumam.
          co dobrego dla mnie zrobisz??? podaje link: www.keepachildalive.org
          jak chcesz mi poprawic samopoczucie to posponsoruj 120zl mies leki dziecku
          choremu na aids. ja tam od ciebie nic nie chce. Dla naszego ateistow dobra. No
          nawet mnie rozbawilas.

          to co- jednak Bog nie jest wszechmogacy? aids i te biedne dzieciaczki tez sa
          wina czlowieka?? no jakbym byla Bogiem dobrym sprawiedliwym i wszechmogacym to
          chwili bym nie czekala.Nie kazdy czlowiek wybiera kim chce byc ty hipokrytko.
          chyba w polsce. A w afryce jakbys sie urodzila matki z aids i ojca z aids sama
          majac aids i umierala w mekach w wieku paru miesiecy pozerana przez muchy to
          jaki miala byc wybor??? Ty nie wiesz o czym mowisz.
        • snajper55 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 11:51
          xv123 napisała:

          > przeszłeś

          Przeszedłeś

          > do osobistego ataku na moją osobę,tylko dlatego że dziwię się że
          > ateiści są tak uparci.

          Nie bardziej niż wierzący.

          > Przecież jeśli ja próbuję zrozumieć ateistów to dla ich dobra, a ty jakiego
          > dobra dla mnie pragniesz?

          Pewnie Twojego dobra, abyś przejrzał na oczy.

          S.
        • Gość: hermitt Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.12.04, 00:11
          Napisałaś:
          > Bo człowiek ma wolną wolę i nie musi zła czynić.

          a w jednym z wcześniejszych postów piszesz:
          > Obowiązek przekonywania innych do Boga nałożył na chrześcijan Bóg

          To w końcu, to jest Twoja wola, czy wola Twojego boga?

          Jeśli Twoja, to chyba nie wiesz już, co piszesz w tym temacie, bo w tym
          kontekście kolejny fragment Twojej wypowiedzi:

          > Moim zdaniem trzeba być człowiekiem logicznie myślącym i ceniącym prawdę ,
          >(każdą prawdę nawet takie drobne prady w życiu codziennym)

          dyskredytuje Cię jako osobę logicznie myślącą.

          A jeśli Twojego boga, to jakimże musi być on tyranem i hipokrytą, skoro wymaga
          ślepego posłuszeństwa od swoich wyznawców (uprzedzam, iż jest to pytanie
          retoryczne)?

          • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.12.04, 14:39
            mój drogi hermicie, człowiek o wolnej woli może przyjąć dobrowolnie wolę Boga
            za swoją,bo widzi na piewszy rzut oka ,że to co Bog wymaga jest słuszne .
            Moja wola i wola Boga mogą się pokrywać. Nie dyskredytuj mnie tak szybko bo
            właśnie od oceniania ludzi i ich logiki jest Bóg,a swoja drogą juz myslałam że
            nikt się tu nie wpisze a jeszcze Ty dołozyłeś swoją cegiełkę. A jak sądzisz
            miłość jest logiczna czy nie?
            Mój Bóg to jest jednocześnie Twój Bóg,nawet jak w niego nie wierzysz, i jest
            on miłością. Każdy mądry człowiek wybiera miłość jako swoja drogę życiowa, tym
            bardziej Bog który nas przwyższa, a jego przykazania maja na celu nasze
            najwyższe dobro.Pozdrawiam cię swerdecznie i zachęceam abyś zię nawrócił do
            Boga.
    • Gość: terry Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.aster.pl 02.11.04, 13:17
      Znów jakiś, za przeproszeniem katolik, prowokuje. "Logiczne dowody na istnienie
      boga"????? Nie ma takich, bo z definicji być nie może. Religie opierają się na
      wierze, a nie doświadczeniu. Jestem ateistą z właśnego wyboru, nie potrzebuję
      religii i nie uznaję czegoś takiego jak bóg.
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:56
        Wiara nie bierze się z powietrza, wiara musi się na czymś oprzeć, człowiek
        wierzy w Boga bo jest taka prosta zasada, że wszystko zostało przez kogoś
        zbudowane, każda rzecz widzialna ma swego twórcę, dom zbudował człowiek ale np
        gwiazdy stworzył Bóg, nie powstały same z siebie.Pozatym wiara w Boga bierze
        się z czytania Biblii. Jeśli nie czytasz Biblii a żyjesz szybko bez refleksji
        to niec dziwnego że jesteś ateistą, to nie wybór ale konieczność.
        • nwrcn INterpretacje Religii 02.11.04, 19:36
          xv123 napisała:
          > Wiara nie bierze się z powietrza, wiara musi się na czymś oprzeć,

          Owszem, w historii ludzkosci, wiara zazwyczaj opierala sie na leku przed natura.
          stad roznowrodnosc bogow i religii.
          Moze wszystkie mowia o tym samym bogu. bo wszystkie mialy 'objawienia' dlatego
          nie wiem jak mozna chciec nawracac z jednej religii na druga. albo dlaczego
          Chrzescijanie nie lubia islamu i na odwrot, nie mowiac o Katolikach i Zydach -
          bo przeciez oni wierza w tego samego Boga. Tyle ze ich drogi sie pozniej
          rozeszly. Bog sie nie rozszedl!

          No a co do ateistow: moze ich mozg nie byl poprostu 'wyprany'za mlodu a teraz
          juz sa za starzy na pranie ;) Bo oni sami wyrobili i wyrabiaja swoje poglady bez
          operania sie na dogmatach czy 'umownych' ustaleniach i interpretacjach jakiejs
          religii.


          ALe, to dobrze ze ludzie w cos wierza. dla jednych daje to nadzieje chociazby na
          lepsze zycie, ktorego tutaj nie doznali. I nie ma co sie z nikog wierzacego smiac.

          Ja czasami dochodze do wniosku, ze starobiblijny Bog kazal chrzescijanom wierzyc
          tylko w niego, (tak ze zlosliwosci!) by wyniszczyc ludzi, nie wierzacych w Niego.

          Jezus - chociaz katolicy sie oburza, - jest innym obliczem boga, milosiernym.
          Nie zastanawialo to nigdy wierzacych?

          Czasami mi sie wydaje, ze ludzie, to sa poprostu eksperymentem wyzszych
          cywilizacji. stad nasze rozterki, o to czy mamy wolna wole czy wszystko jest
          ukartowane z gory.

          XV123: Jesli przeczytalas cala Biblie, to moze mi pomozesz, poniewaz nie
          pamietam juz nazwy, ale jest jedna ksiega w Starym Testamencie, w ktorym jest
          dokladny opis 'statku kosmicznego' - oczywiscie opisanego ustami i jezykiem
          zyjacych wowczas ludzi, tyle, ze dla nich osoba ktora ukazala sie z niego to byl
          prorok wsrod aniolow........

          A pojecie 'niepokalanego poczecia Maryji?'
          Dla mnie wobec naszej dotychczasowej wiedzy. to poprostu zaplodnienie invitro.
          ale przez przybysza z innej cywilizacji.
          Ja poprostu inaczej interptretuje Biblie, i moze w oczach katolikow bluznie, ale
          nie zaprzeczam istnieniu aniolow. i innych rzeczy, poprostu nadaje im 'NASZE'
          XXI wieku nazwy.


          Ok, smiejcie sie ;)
          Coz, trudno, kto powiedzial, ze ich interpretacja jest wlasciwa? bo napewno nie bog.


          Nie naleze do zadnej sekty, i pisze poprostu to co mysle,

          ok, narazie musze isc cos zjesc,






          • xv123 do nwrcn 03.11.04, 13:48
            to skojarzenie nt statku kosmicznego to moze ci chodzi o rozdział pierwszy
            księgi Ezechiela. Mnie Biblia interesuje głównie pod kątem wartości moralnych
            które naucza. Bo gdyby ludzie przestrzegali przykazań Bożych nie byłoby tylu
            cierpień.
            • Gość: nwrcn Re: do nwrcn IP: 195.244.142.* 05.11.04, 15:10
              owszem mialas racje,

              troche sie wciagnalem jak zaczalem czytac.
              kto wie, pewnie sobie cala Biblie wkrotce przeczytam
              • xv123 Re: do nwrcn 05.11.04, 18:43
                cieszę się, Biblia jest naprawdę ciekawa. Pozatym kiedy się ją przeczyta to
                chce się wtedy do niej wrócić i za każdym razem dostrzega się coś nowego,czego
                się porzednio nie zauważyło.
                • nwrcn Nawracaj 'wierzacych'a nie ateistow 05.11.04, 19:28
                  xv123 napisała:

                  > cieszę się, Biblia jest naprawdę ciekawa. Pozatym kiedy się ją przeczyta to
                  > chce się wtedy do niej wrócić i za każdym razem dostrzega się coś nowego,czego
                  >
                  > się porzednio nie zauważyło.

                  tyle, ze kazdy podchodzi do wszystkiego ze swojego punktu widzenia, tak wiec,
                  nawet jakbym przeczytal dwa czy 10 razy, to moze mnie zupelnie inaczej
                  zainspirowac niz Ciebie :)

                  bo jak wiesz, dla mnie to bardziej historyczna opowiesz science-fiction - mowie
                  o Starym Testamencie. A co do moralnosci tam zawartych?
                  Jesli Bog jest na tyle okrutny, ze wysyla pogan, by ukrac 'swoj lud' ktory sie
                  od niego odwrocil. to jaki w tym moral?

                  Mysle, ze powinnas bardziej sie zajac 'wierzacymi' - ktorzy postepuja jakby Boga
                  nie bylo, a nie tracic czas na przekonywanie ateistow.
        • amelia1 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 10.11.04, 16:55
          > wierzy w Boga bo jest taka prosta zasada, że wszystko zostało przez kogoś
          > zbudowane, każda rzecz widzialna ma swego twórcę, dom zbudował człowiek ale
          np
          > gwiazdy stworzył Bóg, nie powstały same z siebie

          W takim razie powiedz mala, kto stworzyl boga, skoro wszystko zostalo przez
          kogos zbudowane.

          ale np
          > gwiazdy stworzył Bóg, nie powstały same z siebie.

          Odsylam do jakiegos dobrego podrecznika do astronomii/astrofizyki
        • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 18:02
          wszystko sie skads wzielo?
          to skad wzial sie bog?

          www.satanizm.pl
          • Gość: praktykująca Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.11.04, 18:09
            Wszystko stworzył Bóg,który nigdy nie powstał... Był,jest i będzie... Na Wieki
            Wieków Amen.
            • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 18:21
              dlaczego przyjmujesz ze to bog istnial od zawsze a nie ten caly wszechswiat
              ktory on niby stworzyl?

              bo KAZDY, i ateista i wierzacy w cokolwiek musi przyjac ze cos istnieje od
              zawsze
              • Gość: praktykująca Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.11.04, 18:34
                To powiedz mi w takim razie kto stworzył wszechświat??? Albo kto wywołal ten
                wybuch,że wtedy powstał świat??? Oczywiste, że gdyby nie Bóg nie było by nic...
                • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 19:17
                  -kto stworzyl wszechswiat? NIKT, WSZECHSIWAT ISTNIEJE OD ZAWSZE

                  to jest wg ciebie nielogiczne

                  -kto stworzyl boga? NIKT, BOG ISTNIEJE OD ZAWSZE

                  to jest wg ciebie logiczne

                  "Oczywiste, że gdyby nie Bóg nie było by nic..."
                  oczywiste jak sku..syn...

                  cium :****
                  Indy
                  • Gość: praktykująca Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.11.04, 19:34
                    Rozumujesz wszystko na odwrót, przykre...
                    • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 20:03
                      Rozumujesz wszystko na odwrot. Ale dla mnie to nie jest przykre. Kto jest wiec
                      w lepszej sytuacji?
                      • Gość: .5@teista Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.ia.agh.edu.pl 15.11.04, 01:07
                        Punktujesz az milo brawo!!! :)

                        Najbardziej w kontekscie tej dyskusji smieszy mnie jej tytul... Teoretycznie
                        mialo byc o niezmiennosci pogladow ateistow i braku checi do uznania racji
                        drugiej strony, ale nie dziwie sie, jesli jedyne argumenty to: bo tak jest i
                        juz, bo tak jest napisane, bo tak mi mowiono, bo tak uslyszalam/em... Jesli
                        pada zdanie przeciwne, to osoba wierzaca poklada zaufanie w swojej wierze i
                        osoba osmielajaca sie miec inne zdanie nie ma racji, a pewna/y tego jestem bo w
                        to wierze...

                        Sadze, ze nie mozna kazac kogomus racjonalnie myslacemu przyjac pewien poglad
                        na wiare, jak ktos mi cos powie to ja moge bazujac na jego autorytecie przyjac
                        ze to raczej prawda, ale jesli nie zostanie to udowodnione to dlaczego mam
                        podporzadkowywac temu cale zycie? Moze pasc argument bo to jest dobre, itd.
                        belkot.. co to za argument? Czy wiec jesli bedzie sekta ktora bedzie czcila
                        wielkiego banana, oraz kazala przestrzegac praw ktore beda zgodne z ogolnie
                        przyjeta definicja dobroci, to jaki jest racjonalny argument ze mam chodzic do
                        kosciola a nie isc do supermarketu po kisc bananow? Przeciez w swietych gurach
                        naszego bananowego kultu jest rysunek ktory przedstawia cos podobnego do
                        banana, i to sprzed kilkudziesieciu tysiecy lat!!! Zreszta w nasz kult wierzy
                        takze pani spod 3-ki wiec to musi byc prawda.
                      • Gość: Maros Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.11.04, 10:00
                        Nie rozumiem o cowy się sprzeczacie. Nawet najmądrzejsze głowy od początku
                        dziejów ludzkości do tej pory nie wiedzą, jak na prawdę powstał wszechświat.
                        A czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla Ciebie? Czy jeśli będziesz wiedział/a to
                        sprawi, że będziesz lepszym?
                        • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 15.11.04, 13:54
                          jesli dasz sie przekonac ze swiat stworzylo jakies bostwo to zmieni to tyle ze
                          bedziesz zyl czczac to bostwo

                          przynajmniej ja
                • Gość: kacper Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.11.04, 18:25
                  nie ma boga
        • Gość: Alfx Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.01.05, 14:14
          no to Mu nie wyszło.....
    • truten.zenobi Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 13:46
      xv123 napisała:
      [..] ale nie mogę zrozumieć dlaczego ateista w
      > rozmowie z człowiekiem wiary jest tak ślepy na każdy logiczny argument
      > potwierdzający istnienie Boga. Tak jakby miał zasłonę na umyśle a jego
      > odpowiedzi przypominają metodę zdartej płyty gramofonowej.
      [..]Zacznijcie logicznie myśleć gdy
      > rozmawiacie z człowiekiem wierzącym.Przyznajcie sie do błędu.

      1 A skąd wiesz że twoje argumenty są logiczne - -bo to TY je wypowiedziałeś? (
      a tak na marginesie chciałbym poznać takie argumenty za istnieniem Boga – bo
      wg. mnie to kwestia wiary).
      2 Dyskusje z fanatykami są bezcelowe zwłaszcza jeśli dotyczą wiary.
      3 Dlaczego chcesz na siłę „uszczęśliwiać” ateistów?
      4 Zastanów się najpierw nad swoim stosunkiem do innych:

      > To,że ktoś jest ateistą mogę zrozumieć,bo może rodzice go tak wychowali lub
      > utracił wiarę przez jakiś uraz,

      wg. Ciebie ateistą można zostać tylko poprzez „złe doświadczenia” a nie np.
      głębokie przemyślenia, poznanie, czy poszukiwanie. Oceniasz innych po sobie!
      Najpierw oceniaj siebie a później innych!


      • Gość: Jadwiga Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.lublin.mm.pl 02.11.04, 14:07
        Zastanawiałam się jak to było z tym Mojżeszem. Wział na siebie gigantyczna
        odpowiedzialność za wyprowadzonych z niewoli rodaków. Wiódł ich w nieznane, Nie
        miał żadnego aparatu porządkowego by tą gromadę ludzi utrzymać w jakims ładzie.
        Napisał dekalog i powołał się na siłę wyższą jako autora tych zasad ładu
        społecznego. Bóg był autorytetem nie do podważenia, więc powołujac sie na niego
        Mojżesz odzyskał posłuch zbuntowanych trzymajac ich w ryzach pod groźba kar
        boskich. Oczywiście kto jak to zdzrzenie interpretuje to jego osobista sprawa.
        • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 18:15
          Judaizm i chrześjaństwo uważa Mojżesza za wybranego przez Boga człowieka,który
          miał za zadanie wyprowadzić Żydów z Egiptu do ziemii obiecanej.Tak obecnie Jezus
          wyprowadza ludzi z tego świeckiego świata do świata ludzi wierzących aby
          mogli skorzystać z większej nagrody niż kiedyś Izraelici.
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 18:03
        Częściowo już w porzednich moich wypowiedziach odpowiedziałam na twoje zarzuty.
        Wprawdzie być może moja pierwsza wypowiedź zabrzmiała zbyt zarozumiale, ale jak
        każdy jestem niedoskonała,stąd nie tylko w tym mogę nie dopisywać. Ale
        chciałabym zarazić kogoś swoją wiarą, bo jestem przekonana,że ludzie
        niewierzący zostaną przez Boga odrzuceni tak jak było w czasach bibilijnego
        potopu. Noe budował arkę na suchym lądzie a współcześni ludzie musieli boki
        zrywać z tego że poświęca czas na tak niepotrzebny statek, brali go za szaleńca,
        a jednak Noe przeżył a oni zginęli.
        • ruda_szczurka Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 18:09
          xv123 napisała:

          > Częściowo już w porzednich moich wypowiedziach odpowiedziałam na twoje
          zarzuty.
          > Wprawdzie być może moja pierwsza wypowiedź zabrzmiała zbyt zarozumiale, ale
          jak
          >
          > każdy jestem niedoskonała,stąd nie tylko w tym mogę nie dopisywać. Ale
          > chciałabym zarazić kogoś swoją wiarą, bo jestem przekonana,że ludzie
          > niewierzący zostaną przez Boga odrzuceni tak jak było w czasach bibilijnego
          > potopu. Noe budował arkę na suchym lądzie a współcześni ludzie musieli boki
          > zrywać z tego że poświęca czas na tak niepotrzebny statek, brali go za
          szaleńca
          > ,
          > a jednak Noe przeżył a oni zginęli.

          wiesz dla mnie opowiesci biblijne sa jak bajki. o 7 krasnoludkach, sierotce
          marysi i koziolku matolku tez sa dostepne bajki z moralem. Nie zbawisz ludzi,
          ktorzy nie wierza w Twoje bajki.
        • nwrcn Re: Dlaczego nie ma sensu...................... 02.11.04, 20:32
          Dlaczego nie ma sensu nawracanie w dzisiejszych czasach:

          Jakkolwiek wyniosle by to nie bylo w swoim celu, zbawienie, niebo, dobro, zycie
          wieczne,

          Co innego jest glosic nauke dla tych, ktorzy nigdy o Bogu nie slyszeli, a co
          innego robic to w kraju katolickim w powiedzmy 90%
          Tutaj chcac nie chcac, kazdy natknal sie na wierzacych.
          No i co zobaczyl??????

          Dzisiejsi 'wierzacy' czesto sa tylko katolikami na papierku, ktorzy owszem
          zabili by slowami, tych co mowia o nich zle, ale
          do wiary to im daleko, bo raz w kosciele od swieta jeszcze swietymi ich nie czyni..
          ale to to juz drobnostka,

          Dzisiaj nie da sie tez zaztraszyc biednego i glupiego 'wiesniaka' pieklem! bo
          wiekszosc ludzi chodzi do szkoly i wie, ze sa inne kary za zle postepowanie.
          tutaj na ziemi, a zycie po smierci.. to tylko kwestia wiary, i jest wolnosc
          religijna, a nie przymus.

          To co bylo rzeczywiscie 'piekne' w oczach pogan w czasach starozytnych, milosc
          do blizniego, bo Bog Kocha - bo bog nie jest okrutny jak rzymscy bogowie,
          i jesli owczesni poganie widzieli to na wlasne oczy u ich sasiadow chrzescijan,
          to mysle, ze gdybym ja sie z tym spotkal, sam bym zmienil religie, obojetnie jak
          by sie nazywala!

          A dzisiaj? gdzie widzisz to milosc do blizniego?
          Ateisci, nie bez powodu, wiedza, do czego Religie (w tym "Chrzescijanie") sa zdolne.
          Owszem, dzisiaj rzadko chrzescijanie zabijaja za wiare, ale
          chociazby w Afryce nadal jeszcze sa spadkobiercy 'nawrocenia'
          gdy Biali dali im Biblie, i Boga i zycie wieczne, a zabrali ziemie.
          I jakie mieli do tegoi prawo? Bo Bog tak chcial?

          Bog nie mowil, nawracaj za wszelka cene,
          Bog pisal: kochaj swoich bliznich, swoich nieprzyjaciol.

          A stwierdzenie, ze Niewierzacy nie pojda do nieba - to chyba mialas prywatne
          objawienie :)

          To Bog decyduje, a nie my ludzie, No i mam nadzieje, ze nie obrazisz sie na Boga
          jesli (Boze bron od tego) ale twoj Ateista sasiad, ale dobry czlowiek znajdzie
          sie w niebie a ty nie.
        • truten.zenobi Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 08:02
          xv123 napisała:
          [..]Ale
          > chciałabym zarazić kogoś swoją wiarą, bo jestem przekonana,że ludzie
          > niewierzący zostaną przez Boga odrzuceni tak jak było w czasach bibilijnego
          > potopu. Noe budował arkę na suchym lądzie a współcześni ludzie musieli boki
          > zrywać z tego że poświęca czas na tak niepotrzebny statek, brali go za
          > szaleńca, a jednak Noe przeżył a oni zginęli.

          A gdzie jest ten Dobry, Miłośerny i Sprwiedliwy Bóg gdy (żeby nie sięgać
          daleko) w byłej Jugosławii mordowano tysiące ludzi, miesiącami gwałcono i
          katowano kobiety, stosowano najokrutniejsze tortury. Czym sobie ci ludzie
          zasłużyli na taki los (w tym i w przeszłych życiach). Pewnie powiesz że to
          wszystko sprawka szatana - ale jak wytłumaczysz wybrańców Boga, przecież
          działali też w ten sposób ale może nie na taką skalę, inne możliwości
          techniczne. Poczytaj sobie dobrze biblię to znajdziesz w niej opisy rzezi
          czynionych przez wybrańców, jest też wiele innych okropności (np. chęć oddania
          córek na zbiorowy gwałt przez Lota), czy zachowań które wielu współczesnych
          uznaje jako zachowania niegodne (np. niewolnictwo)
          • xv123 do truten zenobi 03.11.04, 13:59
            co to ma wspólnego z Bogiem ,to co napisałaś czy napisałeś?
            Jest religia której wyznawcy nie brali udziału w rzezi w Jugosławi, w Iraku i w
            wielu innych wojnach np Afryce w Ruandzie , Świadkowie Jehowy to religia która
            przekuła swoje miecze na lemiesze i nie uczy się sztuki wojowania. Za to w
            Polsce do 1989 r ,za odmowę służby wojskowej siedzieli w więzieniach ciesząc
            się tam dobrą opinią.
            • truten.zenobi Re: do truten zenobi 04.11.04, 07:41
              Ale jak w każdej religii, póki jesteście małym kosciołem, póty jesteście
              pokojowo nastawieni by nie zrazić współwyznawców oraz środowisk w których
              działacie, ale gdy osiągniecie dominującą pozycję w jakimś państwie, zaraz
              zaczeło by się wprowadzanie "prawa kanonicznego", kontrole prawomyslności, itp.
              To nie wiara jest zła ale natura ludzka! (I nie wmawiaj mi, że to niemożliwe bo
              Twój stosunek do ateistów najlepiej o tym świadczy.) I do tego odnosił się po
              części mój poprzedni post. (a po części do tego że Bóg chyba nie jest tak
              miłośerny jak starasz się go przedstawić - zresztą nie nam maluczkim oceniać Go)

              A tak na marginesie na jakiej podstawie twierdzisz że biblia którą czytałaś
              jest słowem Bożym? (zawsze chciałem się tego dowiedzieć od wyznawców waszej
              religii)
    • twoj_aniol_stroz Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 02.11.04, 17:42
      Nie matrw się. Ci co są najbardziej zapiekli już czują przez skórę, że Bóg ich
      kocha mimo wszystko, że mogą do Niego wrócić i powolutku taka myśl w nich
      kiełkuje i tak troszkę uwiera, i gniecie i potem powoli zaczynają rozumieć o co
      w tym wszystkim chodzi. Nie ma tu co namawiać do przyznawania się do błędu, to
      nie błąd, to po prostu życie :)
    • stephen_s Odpowiedź ateisty 02.11.04, 17:57
      > To,że ktoś jest ateistą mogę zrozumieć,bo może rodzice go tak wychowali lub
      > utracił wiarę przez jakiś uraz

      Jestem ateistą. Wychowywałem się jednak w rodzinie chrześcijańskiej. A wiary
      nie utraciłem przez uraz - tylko dlatego, że po prostu uznałem, że to, co mówi
      Biblia, nie jest prawdą.

      Niektórzy ateiści tworzą swój światopogląd na drodze dojrzałych przemyśleń, nie
      zaś są wpychani w niego przez wychowanie czy tragedie życiowe. Czy może nie
      dopuszczasz takiej możliwości?

      > nie mogę zrozumieć dlaczego ateista w rozmowie z człowiekiem wiary jest tak
      > ślepy na każdy logiczny argument potwierdzający istnienie Boga.

      Zabawną rzecz powiedziałaś - bo wszyscy znani mi chrześcijanie podkreślają, że
      wiara nie opiera się na "logicznych argumentach", ale na... wierze właśnie.

      Poza tym... nie przyszło Ci do głowy, że może po prostu te argumenty, które
      Ciebie przekonują, innych nie przekonują?
    • Gość: GoGo BO MAJĄ RACJĘ!!! IP: 213.199.197.* 03.11.04, 08:55
    • nauma Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 11:50
      Nie ma czegoś takiego jak logiczne dowody na istnienie jakiegokolwiek boga.
      Pojęcia wiary i logiki z reguły się wykluczają. Osoba głęboko wierząca
      poproszona o podanie LOGICZNYCH dowodów na istnienie boga, w którego wierzy,
      zaczyna cytować świętą księgę albo podawać argumenty, które za podstawę biorą
      błąd logiczny. Klasyczny przykład: wygląd wszechświata, którego pozorny ład dla
      argumentującego MUSI wynikać z działania siły wyższej. Szanuję czyjąś wiarę,
      ale sama wiara nie wystarczy mi, żeby też uwierzyć. Albowiem dokonując
      logicznej interpretacji przekazywanych mi przez wierzących słów dochodzę do
      wniosku, że ktoś mi opowiada bajki...
      • xv123 do Naumy 03.11.04, 14:08
        wiara i logika się wcale nie wykluczają. Jezus, syn Boży nazywany jest
        mędrcem z Nazaretu,a jego nauki moralne są pełne logiki. Współczesna
        psychologia
        dopiero dochodzi do tych wniosków, które 2000 lat temu podał Jezus jako
        wskazówki
        do postepowania. Rozum i wiara są ze sobą ściśle związane. A w Biblii pisze
        nie pamiętam w którym miejscu " Głupi mówi w swoim sercu: nie ma Boga"
        Czyli do wiary potrzebny jest rozum i do rozumienia Bibli potrzebne jest....
        logiczne myslenie , bo Bóg jest mądry i logicznie myśli i ten kto chce go
        poznać tez musi uzyć rozumu. Bez tego ani rusz.
        • stephen_s Re: do Naumy 03.11.04, 18:06
          > Współczesna psychologia
          > dopiero dochodzi do tych wniosków, które 2000 lat temu podał Jezus jako
          > wskazówki do postepowania.

          Konkretnie do jakiś wniosków dochodzi współczesna psychologia? Możesz wymienić?
          • xv123 do Stephena 04.11.04, 07:22
            Współczesna psychologia zaleca szczere wyrażanie swoich uczuć, i to zalecał
            Jezus, współczesna psychologia zaleca przebaczanie krzywdzicielom ,bo trzymanie
            w sercu urazy nie jest korzystne dla zdrowia psychicznego,i to samo 2000 lat
            temu zalecał Jezus, pozatym wzajemna miłość jest niezwykle korzystna dla
            psychiki człowieka a to nakaz Jezusa i tak dalej i dalej.
            • stephen_s Re: do Stephena 04.11.04, 11:33
              > Współczesna psychologia zaleca szczere wyrażanie swoich uczuć, i to zalecał
              > Jezus

              Gdzie? Nie przypominam sobie w Biblii tego fragmentu...

              > pozatym wzajemna miłość jest niezwykle korzystna dla psychiki człowieka a to
              > nakaz Jezusa

              A nie słyszałaś, że w czasie terapii ludzi zachęca się także do wyrażania
              swoich negatywnych uczuć o innych? Do tego, by dali sobie prawo do bycia
              zdenerwowanymi, wściekłymi? By nie wypierali się negatywnych emocji, ale
              uznawali je za coś naturalnego? Jak to ma się do chrześcijańskiej zasady, żeby
              bliźniego kochać?

              Nie wiem, czy wiesz, ale np. współczesna psychologia uważa, że tlumienie popędu
              seksualnego szkodzi psychice. Jak to się ma to słów Jezusa, że "ktokolwiek
              spojrzał na kobietę pożądliwie, już dopuścił się z nią cudzołóstwa"? Na gruncie
              psychologii można wykazać, że właśnie "patrzenie pożądliwie" jest korzystne dla
              zdrowia psychicznego!
        • monster1972 oj, xv123:-), dajże spokój! 13.11.04, 13:43
          > wiara i logika się wcale nie wykluczają. Jezus, syn Boży nazywany jest
          > mędrcem z Nazaretu,a jego nauki moralne są pełne logiki. Współczesna
          > psychologia dopiero dochodzi do tych wniosków, które 2000 lat temu podał
          Jezus jako wskazówki do postepowania.

          Zgadza sie... to, co mowil Jezus 2000 lat temy jest bardzo w porzadku. Tylko
          kto tego słycha? Nawet "swiętojebliwi" księża maja to gdzies.. a cóz dopiero
          zwykle owieczki kosciola?

          Rozum i wiara są ze sobą ściśle związane. A w Biblii pisze
          > nie pamiętam w którym miejscu " Głupi mówi w swoim sercu: nie ma Boga"
          > Czyli do wiary potrzebny jest rozum i do rozumienia Bibli potrzebne
          jest.... logiczne myslenie , bo Bóg jest mądry i logicznie myśli i ten kto chce
          go poznać tez musi uzyć rozumu. Bez tego ani rusz.

          Ze jak??? Co?
          To do licha dlaczego kler przez setki lat robił wszystko, by ludzi w ciemnocie
          trzymac? Im na pewno nie jest na reke mądry, wyksztalcony wierny.. Potrzebuja
          tępaków rozmnażajacych sie jak kroliki i kladących kase na tace.. ot "tajemnica
          wiary"...

          pamietasz "imie rózy"?
          ten stary zakonnik (ten, ktory wszystkich truł) mowi cos w tym stylu:

          zachowywanie wiedzy a nie rozwijanie i szerzenie jest naszym zadaniem
          rozwijanie wiedzy prowadzi do odejscia od boga...

          i doprawdy trzeba miec duzo zdrowia, by twierdzic, ze to nie jest prawda

          pozdr

          ateista




    • basia.z Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 03.11.04, 14:59
      Po pierwsze: nie ma logicznych argumentów na istnienie Boga. Każda dyskusja na
      ten temat z teologami w rezultacie sprowadza się do enigmatycznych "tajemnic
      wiary" czyli w skrócie "a bo tak". Logika osób wierzących jest pseudologiką.
      Logika i wiara - to są sprzeczności. To właśnie oni - wierzący są uparci w
      swoich poglądach i ich nie korygują. Nie przyznają się do błędu. I nie mogą, bo
      to by było zaprzeczenie ich wiary.
      Poza tym to, że coś nie da się wytłumaczyć dotychczasowym stanem wiedzy nie
      jest dowodem na istnienie Boga.

      I jeszcze jedno:
      xv123 napisała:
      > Przecież człowiek powinien byc otwarty i korygować swój światopogląd
      stosownie do napływających nowych informacji.
      JAKICH NOWYCH INFORMACJI!!! MYLISZ BOGA Z KOSMITAMI! TO JAKIEŚ BZDURY!!!
      • Gość: Maria Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: 213.199.253.* 03.11.04, 18:12
        Swiadka Jehowy nic nie jest w stanie przekonać. Dyskusja z nimi jest
        tylko "mieleniem wody".
        • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 07:08
          To kłamstwo. Dowodem na to że napisałaś nieprawdę jest to że to że ktoś
          zostaje świadkiem Jehowy nie znaczy że jest nim już do końca ,niektórzy
          odchodzą bo ktoś lub coś ich przekonało, tylko nie zauważyłam żeby byli z tego
          powodu szczęśliwsi.
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 07:15
        Ja nie mylę Boga z żadnymi kosmitami.Kochana Basiu wielu mądrych ludzi jest
        ludźmi wierzącymi w Boga, i ci ludzie którzy myślą logicznie w innych
        dziedzinach życia , czy w pracy, czy w zyciu osobistym nie chowają nagle swojej
        logiki i rozumu pod poduszkę gdy chodzi o ich życie religijne. Dalej myślą
        logicznie, bo bez rozumu nie można poznać Boga ANI SIE DO NIEGO PRZYBLIŻYĆ.
        • Gość: Indy Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 17:19
          Kochana xv123 wielu mądrych ludzi jest ludźmi niewierzącymi w Boga, i ci ludzie
          którzy myślą logicznie w innych dziedzinach życia , czy w pracy, czy w zyciu
          osobistym nie chowają nagle swojej logiki i rozumu pod poduszkę gdy chodzi o
          ich ateizm. Dalej myślą logicznie, bo bez rozumu nie można w Polsce oddalić się
          od Boga
      • jolusia Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 12.11.04, 20:05
        basia.z napisała:

        > Po pierwsze: nie ma logicznych argumentów na istnienie Boga. Każda dyskusja
        na
        > ten temat z teologami w rezultacie sprowadza się do enigmatycznych "tajemnic
        > wiary" czyli w skrócie "a bo tak". Logika osób wierzących jest pseudologiką.
        > Logika i wiara - to są sprzeczności. To właśnie oni - wierzący są uparci w
        > swoich poglądach i ich nie korygują. Nie przyznają się do błędu. I nie mogą,
        bo
        >
        > to by było zaprzeczenie ich wiary.
        > Poza tym to, że coś nie da się wytłumaczyć dotychczasowym stanem wiedzy nie
        > jest dowodem na istnienie Boga.
        >
        > I jeszcze jedno:
        > xv123 napisała:
        > > Przecież człowiek powinien byc otwarty i korygować swój światopogląd
        > stosownie do napływających nowych informacji.
        > JAKICH NOWYCH INFORMACJI!!! MYLISZ BOGA Z KOSMITAMI! TO JAKIEŚ BZDURY!!!
        do diabla z tymi bogami,czas sie wreszcie wyzwolic z tych zabobonow
        i zyc i pozwolic innym zyc
        bez wzgledu na wiare czy niewiare w tego lub innego bozka.bye
    • 0golone_jajka Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 00:37
      Wiara ze swej natury jest nielogiczna, nieobiektywna, nieuzasadnialna, nieweryfikowalna. To jest wewnętrzne przekonanie, że coś jest takie a nie inne. Przekonanie subiektywne, nie poparte dowodami obiektywnymi. Inaczej nie byłaby wiarą. TYLKO WIEDZĄ.
      Niektórzy wierzą w naszą reprezentację piłkarską. Że wejdziemy do jakichśtam finałów. To jest tylko wiara i życzenie by tak się stało. Inni wierzą w Małysza - że znów zwycięży. Jest to ogromna chęć by tak się stało - by zwyciężył. Ale to jest tylko subiektywne uczucie ludzi. To, że ludzie wierzą w Małysza absolutnie nie przeszkadza innym skoczkom i magicznie nie zawiaje im wtedy boczny wiatr.

      Podobnie z wiarą w bóstwa. Nie da się uduwodnić, że owe bóstwa istnieją. Wszelkie "dowody" są jedynie nadinterpretacją faktów. To tak jakby powiedzieć, że Małysz wygrał, bo ktoś baaaardzo w niego wierzył. Nie ma związku!

      Czy bóstwa istnieją? A czy duchy istnieją? Nie wiem. Ja w każdym razie żadnego nie spotkałem, choć słyszałem wiele historii mrożących krew w żyłach (jak każdy chyba). Niemniej ani w bóstwa, ani w duchy nie wierzę. No ale udowodnić że coś nie istnieje jest o wiele wiele trudniej niż że coś istnieje.

      Podsumowując: wiara w boga jest wiarą czyli subiektywnym przekonaniem. Nie jest to szkodliwa przypadłość, wręcz przeciwnie - często wpływa pozytywnie na człowieka. Pragnę jednak zauważyć, że kodeks moralny nie jest wyłącznym przymiotem wiary - może istnieć niezależnie od niej i ludzie odrzucający wiarę w istnienie bóstw mogą być równie dobrymi ludźmi, co ludzie silnie wierzący. Jedno z drugim nie ma zazwyczaj związku.
      • xv123 dlaczego ateiści ... 04.11.04, 07:04
        No pewnie ,ze wiara zawiera w sobie element w pewnym stopniu niewryfikowalny
        i o to chodzi. Ale wymaga logicznego myslenia i wogóle myślenia o sensie życia.
        No bo człowiek który żyje bezrefleksyjnie, chodzi mu tylko aby jeść i załatwiać
        inne biologiczne potrzeby jak może podjąć wysiłek szukania Boga.
        A zobacz uczeni zachwycają się porządkiem w kosmosie, ilością galaktyk i
        harmonią we wszechświecie. Teraz jak spojrzysz na ziemię, widzisz to co
        człowiek zbudował i widzisz to co nie pochodzi z ręki człowieka. To logiczne
        jest że to co widzialne ma swego autora, czasem jest to człowiek a czasem
        ktoś inny. Kto? Tu jest potrzebna logika. Projektanci naśladują nieraz
        to co jest w naturze aby zaprojektować jakiąś rzecz. Czemu?
        Jeśli to co zbudował czlowiek wymagało inteligentnego autora tym bardziej cały
        wszechświat wymagał inteligentnego stwórcy.Jest to obiektywne, uzasadnione i
        logiczne.
        • grzespelc Re: dlaczego ateiści ... 04.11.04, 07:41
          Wygląd wszechświata jest zupełnie przypadkowy i nie ma nic wspólnego z
          jakąkolwiek logiką, wynika z tzw. praw fizyki, nie dokońca jeszcze poznanych.
          Mówisz o argumentach ateistów. Z logiki wynika, że ten, zaprzeczanie istnieniu
          czegoś nie wymaga dowodu. Dowodu wymaga twierdzenie o istnieniu. I co do Boga -
          takiego dowodu nie ma i nie będzie.
          PS. Wychowano mnie w katolicyzmie i do ateizmu doszedłem przez logiczne (sic!)
          rozumowanie.
          • 0golone_jajka Re: dlaczego ateiści ... 04.11.04, 08:45
            Popieram. xv123 przeczytaj sobie książkę np. Na początku był wodór albo Pierwsze trzy minuty to pewnie zmienisz zdanie co do tego, że nasz wszechświat został zbudowany nieprzypadkowo i z rozmysłem. Wszystko co widzisz jest dziełem przypadku. Wszystko poza efektem działalności stworzeń rozumnych. Cały wszechświat oraz życie na Ziemi to kwestia niemal nieskończenie wielu przypadkowych zdarzeń.
            O
            • xv123 ..do Ogolone jajka 11.11.04, 11:27
              Słyszałeś o dziedzinie wiedzy pod nazwą biomimetyka , w tej dziedzinie wiedzy
              podpatruje się zjawiska w przyrodzie aby je wykorzystać w technice. Technika
              nie jest dziełem przypadku tym bardziej przyroda.
              • Gość: Indy Re: ..do Ogolone jajka IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:23
                przyroda jest dzielem przypadku. poniewaz od milardow lat dzieje sie w niej
                miliard przypadkowych procesow, statystycznie ktorys proces okaze sie bardzo
                efektywny i utrwali sie. i te procesy ktore sie utrwalaja to jest
                1/99999999999999999999999999999999 wszystkich procesow ktore sie odbyly.

                daj na miliard lat miliard malp ktore bezmyslnie naciskaja klawisze na maszynie
                do pisania. uzyskasz wiele bardzo ciekawych ksiazek, ktorych niejeden czlowiek
                by nie wymyslil.

                www.satanizm.pl poznaj prawde
                • Gość: BGo Re: ..do Ogolone jajka IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.11.04, 23:31
                  Czytało się Lema :)
                  • Gość: Indy Re: ..do Ogolone jajka IP: *.wmgalicja.krakow.pl 15.11.04, 00:07
                    nie czytalo ;)
          • xv123 do grzespelec. 04.11.04, 13:35
            kto jest autorem praw fizyki,do tej pory nie poznanych do końca?
            Czy jest ktoś kto je zna bo po prostu je wymyślił? Zastanów się logicznie.
            • Gość: grzespelc Re: do grzespelec. IP: *.magma-net.pl 12.11.04, 16:30
              NIKT. W ogóle nie są to zadne prawa, tylko WŁAŚCIWOŚCI, które odkrywa nauka.
            • Gość: Indy Re: do grzespelec. IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:24
              a czy prawa fizyki nie moga istniec od zawsze?
    • mariuszr_77 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 08:05
      W zasadzie to się zgadzam, ale podaj mi chociaż jeden logiczny argument potwierdzający istnienie boga:)
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 09:12
        To co widzimy a więc dzieło stwórcze Boga : słońce,gwiazdy,
        ziemia,ludzie ,zwierzęta,rośliny itd Zobacz w Biblii. Rzymian 1:20,21
        • stephen_s Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 11:34
          > To co widzimy a więc dzieło stwórcze Boga : słońce,gwiazdy,
          > ziemia,ludzie ,zwierzęta,rośliny itd.

          Przepraszam - to jest wg Ciebie logiczny argument na istnienie Boga?
          • nauma Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 12:11
            Heh, i którego?
            Czy mam wnioskować, że zrobiona przeze mnie pół godziny temu kupa tudzież
            zachlany idiota, którego dziś mało nie rozjechałem, bo na czerwonym wlazł na
            pasy, to także dowody?
            • nauma Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 12:12
              Równie dobrze mogę napisać, że rośliny, zwierzęta i kamienie są dowodem na
              istnienie bóstwa o imieniu Trąbolot
              • stephen_s Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 12:50
                ... Trąbolot..? :)))

                Ale masz rację: to, że świat istnieje, nie oznacza, że ktoś go stworzył. I że
                tym kimś jest akurat Bóg judeochrześcijański...

                Tym samym argumentem można równie dobrze "dowieść", że istnieją bogowie
                olimpijcy...
                • nauma Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 13:08
                  A tak mi się jakoś skojarzyło; krzyżówka pojazdów Tytusa, Romka i A'Tomka z
                  postacią cesarza Trąboluda z Lema (Cyberiada)
                  • Gość: Indy to sa dowody na co innego IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 13:26
                    na to ze bog istnieje, ale ze kawal sku..syna z niego
                    wiecej na www.satanizm.pl
            • Gość: ... To jest ŻAŁOSNE... CHRZEŚCIJANKO, ODPOWIEDZ IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 18:01
              Człowieku, (autorze tego Forum,) kogo chcesz przekonać? I dlaczego?

              Dlaczego nie możesz zrozumieć, że nie wierzę w Boga? Tolerować tego? Szanować?
              Dać LUDZIOM spokój, a nie zatruwać im głowę? Dziewczyno/chłopie, czy nie
              zauważyłeś/aś, iż Biblia jest książką o największym nakładzie? Jeśli sądzisz,
              że trudno ją zdobyć to jesteś po prostu głupia, i tyle... Nie rozumiem Ciebie.
              Po prostu nie rozumiem... Jeśli naprawdę chciałbym czytać tą lekturę(?)... To
              bym ją czytał...

              Mówił Ci ktoś kiedyś, że idziesz na łatwiznę?

              Idź nawracać Afrykanów, mieszkańców Ameryki łacińskiej; południe... Nawracaj te
              tereny, gdzie niewiedzą, co to jest BÓG (ten chrześcijański... bo jest wiele
              odmian bożków~~). Może Ci uwierzą, bo my-społeczeństwo-znamy sytuację...

              Ok... Załóżmy, że jestem BIEDNY I NIE STAĆ MNIE NA BIBLIĘ. DAĆ CI ADRES KONTA,
              NA KTÓRE MASZ WPŁACIĆ POTRZEBNE MI NA BIBLIĘ 60ZŁ? DAĆ CI?

              Heh, wtedy uwierzę, żeś dobry chrześcijanin :)...

              Ale na razie... przykro mi, ale uważam, iż jesteś głupia. Przykro mi również
              dlatego, że jestem hipokrytą :> :> :>i nie jest mi przykro :> :> :>...

              Dziecko, zrozum... Ja mam swoje zasady. Zasady moralności; etyki. Nie zabijam.
              Nie biję. Nie wyzywam bez powodu. Ale nie nadstawiam drugiego policzka... Aaaa
              i nie kradnę. CO TY DO MNIE MASZ, CO TY DO MNIE MASZ? Ja jestem dobrym
              człowiekiem. Za takiego się uważam. Mam swe zasady, nie łamię ich. Autorytetami
              dla mnie są filozofowie tacy, jak chociażby Platon...

              Dziecko boże, dlaczego mnie atakujesz ? ? ?

              • xv123 do gościa ATEISTY 05.11.04, 19:00
                na swoim przykładzie widzisz,że nie muszę jechać do Afryki żeby zagubionych
                ludzi przyprowadzać do Boga. Jeśli chodzi o Biblię, mogę ci wysłać Biblię
                zamiast tych 60 zł. Moje forum to nie atak ale próba zrozumienia ludzi,którzy
                są dla mnie bardzo egzotyczni.Użyłam takiego słowa,bo nic innego mi dogłowy nie
                przychodzi. Pozatym to forum to grzeczne zaproszenie do dialogu ludzi
                niewierzących. Nazywanie kogoś głupim jest wykroczeniem jeśli chodzi o prawo
                świeckie a dużym grzechem jeśli chodzi o prawo Boże.Zobacz Ewangielię
                Mateusza 5:22. Pozatym ludzie wierzący cierpią przez ateistów,którzy we
                własnych oczach uchodzą porządnych ludzi , a mieszkamy na jednej planecie i
                bez przerwy się kontaktujemy.Wolałabym abyś stale podnosił swój poziom etyczny
                tak jak to robią gorliwi chrześcijanie. A jak to zrobisz nie odrózniając dobra
                od zła,nie zaglądając do Biblii gdzie są wskazówki dla każdego przydatne?
                • Gość: ... Re: do gościa ATEISTY-proszę o odpowiedź IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 19:31
                  Dlaczego ciągle powołujesz się na Biblię?

                  Ja ciebie szanuję, a co do głupoty-wybacz, ale czasem po prostu nie mogę
                  wybaczyć... A wybaczysz, bo powinnaś :> Bóg nakazał wybaczać, prawda?

                  Posłuchaj... Ja nie wierzę w Boga, ale szanuję prawa przez "Niego ustalone".
                  Tj. do większości z nich stosuję się, ale nie dlatego, że On je ustalił i nie
                  daltego, że wszyscy tak robią... Dlatego, że mam swoje własne zasady. Nie
                  opracowywałem ich na podstawie Biblii czy głosu Radia Maryja. Na podstawie
                  Obserwowania...

                  Mam do Ciebie pytanie. Czy jeśli jestem dobrym człowiekiem - pomagam innym, nie
                  robię im krzywdy etc - to czy pójdę do nieba? Mimo, że nie wierzę w Boga/nie
                  modlę się do Niego i nie uczęszczam do kościoła?

                  Z szacunku piszę o Bogu z dużej litery... Z szacunku, to chyba dobrze, prawda?
                  Nie robię tego dlatego, że tak napisali w Biblii... Tylko dlatego, że mam takie
                  prawa. Dlaczego? Hm, bo mam takie widzimisię :> w ogóle mój stosunek do świata
                  do widzimisię :>.

                  A co do tego, że ateiści to ludzie nieszczęśliwi etc. - bez uogólniania proszę.
                  Ja sam jestem smutny, bo wiem, że nic mnie po śmierci nie czeka, a ludzie o
                  mnie zapomną :). To jest czasem przytłaczające...

                  Dlaczego nie wierzę w Boga? Bo Go nie widzę, nie słyszę, nie czuję etc...
                  Działam na zasadzie zmysłów. I proszę mi nie wmawiać, że nie chcę Go zobaczyć i
                  w Niego uwierzyć... Jeśli objawi mi się osobiście to uwierzę... Czy to zły
                  stosunek?

                  Nie zabijam, nie biję, nie wyzywam, nie kradnę, nie kłamię. Jeśli już wykonuję
                  jakąś z tych czynności, to tylko w samoobronie. Nie nadstawiam drugiego
                  policzka, jak już wspominałem. Jestem pacyfistą. Nie chodzę do kościoła i nie
                  wierzę w Boga. Jaki jest mój bilans? Czy masz prawo mnie nawracać? Czy powinnaś
                  mnie nawracać?

                  Dlaczego 'nawracasz' innych? Bo tak kazał Bóg? Jeśli tak, patrz dalej -->
                  dlaczego robisz to, co On nakazał? Czy dlatego, że jesteś egoistką i chcesz
                  pójsć do nieba? A może jesteś dobrym człowiekiem kochającym świat?

                  Mam do Ciebie pytanie. Patrząc na historię zauważamy, że większość 'poważnych'
                  konfliktów to konflikty wywoływane w pewnym sensie przez Boga. Dlaczego ludzie
                  tak postępowali - 'oczyszzali w ogniu'? Dlaczego Bóg nie zstąpił na
                  ziemię/Ziemię i nie roździelił walczących?

                  Czy Bóg jest miłosierny? Jeśli tak, to co będzie, gdy trafię do piekła za
                  niewiarę? A w piekle, gdy już ukaże mi się osobiście, uwierzę w to, że
                  istnieje? I będę 'dobry'? Będę cierpieć wiecznie?

                  Jak sądzisz, dlaczego, mimo, że 95%Polaków to chrześcijanie, jakoś sporo osób
                  jest przeciwko Tobie? Tj. więcej niż 5%? Dlaczego tak wiele dzieci chodzi na
                  religię w szkole? Co to jest presja otoczenia?

                  Xv123. Jak odróżniam dobro od zła? Poprzez rozum. Czasem 'na chłopski'. Główna
                  moja zasada - nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe. Wiem, coś takiego było
                  mówione przez Boga. Ale ja nie stosuję tego dlatego, że Bóg tak powiedział. Ja
                  się po prostu stawiam w różnych pozycjach... "odnajduję siebie w innych'. I
                  wiesz co Ci powiem? Jest mi czasem smutno, że posądzany jestem o WIARĘ tylko
                  dlatego, że niektóre punkty mojego [nie spisanego] kodeksu etycznego się
                  powielają z Biblią :D. Nie zaglądam do Biblii, bo nie mam czasu i mi się nie
                  chce. Poza tym, jakoś nie sądzę, by to mi pomogło.

                  Poza tym, zawsze można iść do biblioteki miejskiej/wiejskiej (:D) i wypożyczyć
                  dzieło współczesnych/antycznych filozofów... A skąd mam wiedzieć, że w Biblii
                  nie są ukazane ZŁE RZECZY? Przecież nie wierzę, że została napisana przez Boga.
                  Że ktoś lepszy ode mnie ją napisał....

                  Aaa i jeszcze jedno. Uznaję ludzi za równych. Jezus był/jest Bogiem. Bóg to
                  Jezus. Jezus był człowiekiem...

                  Aaaa i nie odwołuj się do Biblii. Myśl sama... I nie dawaj mi żadnych
                  odnośników do Biblii, OK?

                  Ja mogę żyć w spokoju z tą 95% częścią społeczeństwa. Zwłaszcza, że oficjalnie
                  do niej należę~~...
                  • Gość: ... JESZCZE JEDNO PYTANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 19:36
                    Dlaczego podkreśliłaś słowo 'ateista'? To w internetowej kultrze uznawane jest
                    za krzyk... Ale to nie jest ważne.

                    Dlaczego nie napisałaś : Ateista, z szacunku do mojej osoby? Tylko ATEISTA,
                    zupełnie, jak by to było coś złego... Jak bym coś złego zrobił... 'To przecież
                    jest MORDERCA!'? Coś w ten deseń?
                    • xv123 Re: JESZCZE JEDNO PYTANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 05.11.04, 20:23
                      Nieraz mi się właczy niechcący duza czcionka i nie poprawiam tego z reguły.
                      Całkiem przypadek.
                  • xv123 Re: do gościa ATEISTY- 05.11.04, 20:21
                    Piszesz,że do większości praw Bozych się stosujesz i stosujesz zasadę również
                    nakaz Boga: " Postępujcie wobec ludzi tak jak byście chcieli aby wobec was
                    postępowano" Ale piszesz,że robisz to sam z siebie. No właśnie robisz to ,bo
                    przykazania Boże są mądre , dobre i słuszne i człowiek nic lepszego nie
                    wymyśli.,najwyżej dojdzie do tego co zalecił Bóg. Jeśli chodzi o Twoją
                    przyszłość to nie ja ale Pan Bóg cię osądzi bo sąd należy do Boga. Ale piekło
                    to jest śmierć wieczna a nie wieczne męki,jest to róznica bo Bóg który jest
                    Bogiem miłości,nikogo nie będzie torturował.Przede wszystkim pomyśl co Bóg
                    oferuje ludziom wierzącym w niego a wiara jest niezbędna. Bóg oferuje ludziom
                    wierzącym w niego i w jego syna Jezusa życie wieczne. Jest to piękna
                    perspektywa,bo to życie będzie pełne radości.A to że Bóg jest niewidzialny
                    wynika z tego że Bóg jest Duchem, no ale prądu nie widzisz a wierzysz że
                    istnieje, Boga nie widzisz ale widzisz jego dzieła ,a skąd się wzięły kwiaty?
                    Jeśli chodzi o wojny wogóle i wojny religijne to tutaj ludzie zawinili a nie Bóg
                    Wielu ludzi nazywa siebie wierzącymi ale nie są to ludzie wierzący w
                    prawdziwego Boga jeśli czynią zło,a mogą siebie samych uważać za kogo chcą i
                    tak Bóg ich osądzi. A to że Bóg nie interweniuje tak jak chcesz , juz
                    interweniował w potopie i jak niszczył Sodomę i Gomorę i w wyznaczonym czasie
                    znów zainterweniuje,kiedy zostawi na ziemi wyłącznie ludzi prawych. Stąd tak
                    ważne jest informowanie o Bogu, bo cenna i prawdziwa informacja moze uratować
                    komuś życie i to na całą wieczność.Pozdrawiam.
                    • Gość: .. Kolejne pytanie do XV123 IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 20:36
                      Ok. Teraz to już pytanie elementarne.

                      Wiele mówisz i, w pewnym sensie, mądrze. Nie mnie to w końcu oceniać... Bądź co
                      bądź... Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?

                      Skąd mam wiedzieć, że Kościół mówi prawdę? Mówi się wiele o źródłach
                      historycznych... Cóż, w takim razie dlaczego ludzie mają większą wiarę w
                      istnienie kogoś takiego jak np. Kopernik, a mniejszą niż Jezus?

                      Jeśli Bóg jest miłosierny, to czemu mnie nie oświeci...?

                      Chodzi mi po prostu o to, że tak wiele osób powołuje się na Biblię... A jakoś
                      prawie nikt nie powoła się na inne źródła historyczne... A jeśli już to są to
                      informacje niekompletne...

                      I kolejne pytanie. Co byś postąpiła, gdyby w niedzielę, w kościele podczas
                      Twojej obecności wszedł ktoś i powiedział, że jest Bogiem?

                      Ja mam tylko jeden problem z tą całą bożą aferą... Nie wiem, czy to jest
                      prawda... I wątpię w to,że to jest prawda...
                      • xv123 do gościa 05.11.04, 20:54
                        Jezus jest postacią historyczną i donoszą o nim też pogańscy historycy
                        Spróbuj sam zbadać czy to co piszę jest prawdą, czemu masz tylko czytać Platona
                        czy innych filozofów, zajrzyj do Biblii a lekturę zacznij od Ewangielii i
                        zobaczysz jak bardzo Jezus przewyższa mądrością wszystkich filozofów razem
                        wziętych i poznasz prawdę .Zauważyłam,że starasz się dociec prawdy, o to chodzi,
                        prawda jest bardzo ważna zarówno w codziennym życiu jak i zastanawianiu się nad
                        sensem zycia.
                        • Gość: .. Jezus jest postacią historyczną-ok, ale... IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 22:57
                          Jezus jest postacią historyczną-ok, ale skąd mam wiedzieć, że jest Bogiem? Może
                          On tylko nauczał ludzi właśnie wg swojego widzimisię? To znaczy - czuł...
                          Nienawiść, zazdrość, współczucię etc. Czuł i patrzył. I doszedł do wniosku, że
                          istnieje zło i dobro? A podziału dokonał na podstawie obserwacji?

                          Nie każdy filozof jest Bogiem.

                          Czy Jezus jest filozofem? Może i tak, ale wątpię, by był Bogiem... Poza tym,
                          Jezus, który umarł 2000 lat temu jest prawie jedynym dowodem na istnienie
                          Boga... I to jest smutne...

                          Ja jakoś nie wierzę w szatany ukazujące się starym babkom w lustrach etc. A czy
                          Ty wierzysz w duchy? Może i tak... Złe pytanie. Czy wierzysz we wszystko, co Ci
                          mówią?

                          Ja nie... I mam jedną zasadę:

                          Jeśli ktoś mnie przekonuje, że coś istnieje, to powinien używać argumentów. A
                          ja... jako zbląkana owieczka... pytam i kwestionuję.

                          Ciekawa zasada, nieprawdaż?

                          Muszę Ci również uświadomić kilka rzeczy...

                          Kościół to grupa ludzi. Ateiści... Raczej nie. Ateiści to jednostki, które
                          prawie nic nie łączy. Oprócz jednego poglądu. A tak to się nie znają, nie mają
                          swojej Biblii, etc. Właściwie to nie można powiedzieć, co mają, a czego nie...

                          Bo Ateiści to nie jest jakaś grupa ludzi... Nas prawie nic nie łączy... Nie
                          jesteśmy grupą, do której się zapisujesz...

                          A Kościół-tak. A muszę Ci powiedzieć, że członkowie tego zgromadzenia nie
                          zawsze dają mi dobry przykład...
                          • xv123 Re: Jezus jest postacią historyczną-ok, ale... 06.11.04, 05:06
                            Jezus sam o sobie powiedział,że jest synem Bożym a potwierdził to cudami które
                            czynił i naukami które głosił ,Jezus oddał swoje życie na okup za ludzkość,
                            a świadkami jego zmartwywstania było wielu ludzi. Przypowieści i zasady moralne
                            które głosił są niezmiernie pouczające i trafiają do serca.Pozatym żaden
                            filozof nie był w stanie wymyśleć tak pięknych zasad moralnych jakie głosił
                            Jezus , na przykład tą o nakazie miłości do nieprzyjaciół. w swoim nauczniu
                            Jezus zawsze powoływał się na Ojca w niebie,mówił że nie mówi sam z siebie ale
                            to Bóg włożył swoje słowa w jego usta. Jezus jest synem Bożym, pierworodnym
                            wszelkiego stworzenia.
                • stephen_s Dwa pytania 05.11.04, 19:47
                  1. Czemu uważasz, że ateiści tylko "w swoich oczach uchodzą za porządnych
                  ludzi"? Czy nie dopuszczasz możliwości, że ateista JEST porządnym człowiekiem?

                  2. Czemu uważasz, że ze bez Biblii nie można odrózniać dobra od zła?
                  • xv123 do Stephena 05.11.04, 20:34
                    drogi stephenie na własnym przykładzie wiem że czlowiek nie dostrzega własnych
                    braków, dlaczego miałby je dostrzegać ateista? Pozatym zobacz jeśli człowiek
                    nie studiował na kierunku prawa, czy zna prawo- nie, jak ma problemy idzie do
                    prawnika, dlaczego człowiek który nie studiuje Biblii miałby znać prawo Boże, a
                    właśnie prawo Boże umożliwia odróznianie dobra od zła. Bo jeśli spojrzysz na
                    swoje życie lub na życie osób z twojego otoczenia, to możesz zobaczyć ile
                    błędów popełniamy z nieznajomości właśnie prawa Bożego.
                    • Gość: ... Re: do Stephena IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 20:40
                      z nieznajomości Biblii?

                      A dlaczego z nieznajomości dzieł np. Platona? (powołuję się na Niego, bo
                      jest 'najpopularniejszy' ~~)
                    • stephen_s Re: do Stephena 05.11.04, 20:46
                      > drogi stephenie na własnym przykładzie wiem że czlowiek nie dostrzega
                      > własnych braków, dlaczego miałby je dostrzegać ateista?

                      Dobrze, ale czemu zakładasz, że ateista dostrzega je w mniejszym stopniu, niż
                      wierzący?

                      > Poza tym zobacz jeśli człowiek
                      > nie studiował na kierunku prawa, czy zna prawo- nie, jak ma problemy idzie do
                      > prawnika, dlaczego człowiek który nie studiuje Biblii miałby znać prawo Boże,
                      > a właśnie prawo Boże umożliwia odróznianie dobra od zła.

                      Przepraszam Cię, ale sprawa naprawde jest bardziej skomplikowana. Każdy
                      człowiek posiada takie cechy jak sumienie, empatia, itd. I one pozwalają mu
                      odróżniać dobro od zła, że tak powiem - na zasadzie intuicyjnej. Owszem,
                      ateista może nie przestrzegać konkretnych elementów "prawa Bożego" - ale może
                      odczuwać współczucie, litość, miłość do innych... A przecież to właśnie te
                      cechy są ISTOTĄ nauki Jezusa!

                      Nie trzeba znać Biblii, by zachowywać się przyzwoicie wobec innych ludzi - co
                      najmniej na elementarnym poziomie. Pewne normy moralne są uniwersalnie
                      podzielane przez ludzi róznych światopoglądów.

                      Sugerujesz, że bez Biblii czlowiek nie ma kompletnie rozeznania w naturze dobra
                      i zła. To jest NIEPRAWDA - i o ile się nie mylę, nawet Kościół czegoś takiego
                      nie twierdzi. Nawet Kosciół dopuszcza możliwość, że ktoś nie zna Biblii, a mimo
                      to "Bóg w jego sercu działa" - i człowiek zachowuje się w sposób moralny...
    • knight_of_ni Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 04.11.04, 14:22
      Cała dyskujsja jest trochę bezcelowa
      Nikt nie ma monopolu na prawdę, nawet ateiści.
      Moje poglądy wywodzą się raczej z agnostycyzmu niz z ateizmu..
      Jesteśmy troche jak małże w jakimś jeziorze które zastanawiałyby się nad
      istnieniem Unii Europejskiej, i nad tym czy wiara w nią ocalei je przed
      zjedzeniem. Problem w tym, że ich prymitywne zmysły nie są w stanie objąc
      niczego więcej poza kawałkiem kałuży, w której bytują.
      Równie bezsensowne, jest sprowadzanie wszystkiego czego nie jesteśmy w stanie
      pojąc do Boga.
      Religia zazwyczaj daje gotowe odpowiedzi, a nie skłania do zadawania pytań,
      wątpienia i szukania innej drogi.

      Kto pyta nie błądzi....
    • Gość: miharu Zero konsekwencji w Twojej argumentacji, xv123 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.11.04, 16:41
      xv123, nie wiem, dlaczego twierdzisz, że istnieje dowód na istnienie tego
      czegoś, co określasz nazwą "bóg". Czyżbyś była pierwszym człowiekiem na ziemi,
      który jest w posiadaniu takiego dowodu??
      Argument, że - bóg jest, no bo przecież ktoś to wszystko "musiał" stworzyć to
      nie jest dówód istnienia twego boga. Wcale nikt nie "musiał" niczego stwarzać.
      Nie słyszałaś o naukowych teoriach nt powstania świata? To się dokształć, my
      Cię tu na forum douczać nie będziemy.
      Po drugie, dlaczego masz za złe, że ktoś porównuje biblijne opowiastki do
      historyjek o krasnoludkach? Piszesz, że biblia interesuje Cię tylko ze względu
      na wartości moralne, a za chwilę sama sobie zaprzeczasz, przytaczajac za dowód
      istnienia "boga" właśnie takie historyjki. Gdzie tu konsekwencja?

      Dodam tylko, że wychowano mnie w kat. rodzinie, a niewierząca stałam się w
      wyniku własnych przemyśleń - które jako osoba religijna powinnaś cenić (sama
      wszak napisałaś, że ważne jest myślenie - z czym się zresztą zgadzam). Jestem
      normalną osobą i nie wiem, skad w Tobie przekonanie, że ateiści są jacyś
      nieszczęsliwi czy że zostali wychowani w braku wiary. Zapewniam Cię, że fakt,
      iż nie odczuwam potrzeby latania do świątyni i odprawiania magicznych obrzędów,
      tudzież irracjonalnych zachowań związanych z odprawianiem kultu wyższej istoty
      wcale mnie nie unieszczęśliwia. Jestem zadwolona z życia i żadna wiara nie jest
      mi do niczego potrzebna. Nie musisz mnie nawracać.

      A po drugie - dlaczego wpadasz w skrajności? Dla Ciebie istnieje alternatywa -
      wierzący, którzy myślą, przepełniaja ich szlachetne uczucia, i ateiści - którzy
      wg Ciebie zdaje się tylko śpią, jedzą i p... się? No daruj, ale to prymitywne.
      Biblia nie jest jedynym źródłem wartości i moralnych zasad. Gdyby tak było,
      ateiści nie odróżnialiby dobra od zła - a jak widać, radzą sobie z tym
      niejednokrotnie lepiej, niż religianci. Stą też wniosek, że do bycia dobrym nie
      potrzeba żadnych twoich dekalogów i przepisów z biblii. Normy moralne nie są
      wyłączną wartością katolikuf, a skoro tak, to po co komu wiara.
      Dziękuję za uwagę.
      • xv123 do Miharu 05.11.04, 19:11
        to co napisałam, jako dowody dla mnie to są duże dowody i nie mogę zrozumieć
        dlaczego dla innych nie są. Piszesz że doszłaś do poglądu ze nie ma Boga w
        wyniku własnych przemyśleń, na pewno do wielu innych też wniosków doszłaś już w
        życiu, ale czy nie zdarzyło ci się w czymś pomylić? Czy uważasz siebie za
        nieomylną? Miliony ludzi wierzą w Boga. Są w tej grupie również uczeni, którzy
        wierzą że świat stworzył Bóg. Zauważyłam że ateista potrafi zrobić coś dobrego
        dlatego myślę,że może też dokładnie zbadać przekonania ludzi wierzących.
        Bo jeśli się pomylił, jego błąd może go drogo kosztować. Tak jak błąd sapera
        A mną kieruje miłość do ateistów. Kochasz kogoś to wiesz co to miłość.
        • stephen_s Re: do Miharu 05.11.04, 19:34
          > to co napisałam, jako dowody dla mnie to są duże dowody

          Właśnie - dla CIEBIE są to "duże dowody". Zaakceptuj, że dla kogoś innego te
          dowody przekonujące być nie muszą... Czy tak trudno pogodzić się z taką
          ewentualnością?

          > Czy uważasz siebie za nieomylną?

          A Ty? Bo ja np. tak odbieram Twój apel, żeby ateiści przyznali się do błędu i
          twierdzenie, że nie myślą logicznie...

          Koleżanko, my myślimy logicznie. Po prostu dochodzimy do innych wniosków, niż
          Ty...

          > Miliony ludzi wierzą w Boga.

          Miliony innych ludzi wierzą w innego Boga, niż judeochrześcijański. Jeszcze
          inne miliony wierzą w zupełnie inne religie, jak buddyzm...

          > A mną kieruje miłość do ateistów. Kochasz kogoś to wiesz co to miłość.

          Dziwna to miłość do ateistów, jeśli jednocześnie stwierdzasz, że ateiści
          prowokują konflikty, wojny, jeśli potrzebujesz "zauważać, że potrafią zrobić
          coś dobrego"... Kochasz nas? To do licha, dojrzyj, że jesteśmy takimi samymi
          ludźmi, jak Ty!
          • xv123 do stephena 05.11.04, 20:44
            wierzący w Boga i ateiści różnią się zasadniczo. Jedni oddają cześć Bogu a
            drudzy zaprzeczają jego istnieniu. A PIERWSZE I NAJWIĘKSZE PRZYKAZANIE BRZMI:
            "bĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA SWEGO Z CAŁEGO SERCA SWEGO I ZE WSZYSTKICH SIŁ
            SWOICH" Bóg jest tylko jeden a jest duzo religii. Są też bożki.Miłość to nie
            jest kadzenie komuś ale mówienie mu prawdy.
            • stephen_s Re: do stephena 05.11.04, 20:57
              > wierzący w Boga i ateiści różnią się zasadniczo. Jedni oddają cześć Bogu a
              > drudzy zaprzeczają jego istnieniu.

              I tu się mylisz. Ateista to nie ktoś, kto nienawidzi Boga, kto aktywnie
              zaprzecza jego istnieniu. Ateista po prostu w Boga nie wierzy, nie "kupuje" tej
              koncepcji. Nie "nienawidzi" Boga - bo nie można nienawidzić czegoś, co do czego
              się sądzi, ze to coś nie istnieje.

              > Miłość to nie jest kadzenie komuś ale mówienie mu prawdy.

              Owszem. Ale jedną z chrześcijańskich cnót jest jednocześnie POKORA - która
              m.in. przejawia się w tym, że nie zaczynasz publicznie pouczać innych, jacy to
              są grzeszni, jak to tkwią w błędzie. Że nie traktujesz ich jako gorszych.

              Przypomnij sobie faryzeuszy. Oni też nikomu nie "kadzili", ale "mówili prawdę"
              celnikom, nierządnicom, grzesznikom itd. Oni - zupełnie jak Ty - pouczali
              innych co do tego, że należy przestrzegać "Bożego prawa"... Mimo to Jezus uznał
              ich za "groby pobielane" - bo w swojej żarliwej miłości Boga deptali drugiego
              człowieka i popadli w pychę, samozadowolenie.

              Uważaj, żebyś i Ty tego od Jezusa kiedyś nie usłyszała - jeśli oczywiście masz
              rację i Bóg istnieje.
              • xv123 Re: do stephena 05.11.04, 21:12
                kochany stephenie, ludzie są równi, nie chodzi mi o to aby się wywyższać nad
                ateistami ale aby ich przekonać do Boga. Sprawiasz mi przykrość porównując
                mnie do faryzeuszy skoro ja staram się naśladować Jezusa zarówno w słowach jak
                i czynach. Co prawda mam braki ale tu na forum nikt ich tak nie odczuje .Co do
                pokory to nie tylko mi jest jej potrzeba więcej ale i Tobie by się trochę
                przydało czyż nie?
                • stephen_s Re: do stephena 05.11.04, 21:24
                  > kochany stephenie, ludzie są równi, nie chodzi mi o to aby się wywyższać nad
                  > ateistami ale aby ich przekonać do Boga.

                  Niestety, czynisz to właśnie w sposób wywyższający się, tonem "Ach wy niemądrzy
                  ateiści, czemu jesteście tacy głupi i nie wierzycie? Wy wszyscy upadli
                  jesteście!". Przykro mi.

                  > Sprawiasz mi przykrość porównując
                  > mnie do faryzeuszy skoro ja staram się naśladować Jezusa zarówno w słowach jak
                  > i czynach.

                  Czyżbyś oczekiwała, że będę Ci "kadzić"..? Tobie wolno "mówic innym prawdę" -
                  zaś jak Tobie się cos powie, to już to takie przyjemne nie jest?

                  > Co prawda mam braki ale tu na forum nikt ich tak nie odczuje

                  Akurat czytając odpowiedzi na Twoją wypowiedź odniosłem wrażenie, że co
                  najmniej kilka osób poczuło się zaatakowanych Twoją oceną...

                  > Co do
                  > pokory to nie tylko mi jest jej potrzeba więcej ale i Tobie by się trochę
                  > przydało czyż nie?

                  Mozliwe. Nie zauważyłem jednak, bym próbował udowadniać tutaj, że ateizm jest
                  jedynie słusznym światopoglądem, że wierzący sa niemądrzy, nei myślą logicznie,
                  nie są dobrymi ludźmi itd.
                  • xv123 Re: do stephena 06.11.04, 05:42
                    napisałam do ciebie odpowiedź ale niewiem czemu się nie ukazała ,może później
                    się ukaże.Nie wiem dlaczego moje braki są takie widoczne na przykład za mała
                    pokora a dlaczego moja miłość jest niewidoczna dla ludzi. Przecież jeśli widać
                    pewną zarozumiałość u mnie to i miłość musi gdzieś się ukazać. A może mam
                    problemy z okazywaniem miości bo częściej wyrażałam negatywne uczucia,nie
                    wiem.To forum założyłam wyłąćznie z miłości do ludzi oddalonych od Boga, chcę
                    ich choć odrobinę do niego przybliżyć choć to nie jest wcale łatwe i przy tym
                    trochę obrywam.Faryzeusze nie przyznawali się do swoich braków a ja się
                    przyznaję, pozatym faryzeusze nie mówili tego co myślą a ja tu na forum staram
                    się to czynić.Faryzeusze nie wierzyli w Boga, właściwie byli ateistami, bo ich
                    wiara była pozorna, po prostu czerpali materialne i inne korzyści ze swojej
                    funkcji.
        • Gość: miharu Xv123, proszę o odpowiedź IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.11.04, 11:45
          > to co napisałam, jako dowody dla mnie to są duże dowody i nie mogę zrozumieć
          > dlaczego dla innych nie są

          Dlaego, że to nie są dowody. To są Twoje pobożne życzenia. Ty po prostu CHCESZ
          wierzyć, że otaczajacy świat jest dziełem jakiejś wyższej istoty. Ależ wierz
          sobie, proszę bardzo. Ale nie mów mi, że Twoje przekonanie o tym, choćby jak
          najgłębsz, jest dowodem. Podobnie przytaczanie fragmentów bivlii na poparcie
          Twojej tezy mija sie z celem - bo jest tu zero obiektywizmu.

          > ale czy nie zdarzyło ci się w czymś pomylić?

          Owszem, zdarzyło mi się, jak każdemu. Ale jeśli ja uznam, że mogę się mylić i
          być może - jest bóg, to Ty jednocześnie też bądź konsekwentna i uznaj, że także
          Ty możesz się mylić - i bóg nie istnieje. A dobrze wiem, że tego nie przyznasz,
          bo jesteś na 100% pewna, że Twój bóg jest. Więc daj spokój i pozwól mi myśleć,
          co chcę, OK?
          Ponadto mylisz się - ja nie zaprzeczam, że bóg istnieje, bo nawet trudno
          powiedzieć, co przez to rozumiesz. Jak mogę być przeciwko czemuś, o czym nic
          konkretnego powiedzieć nie można? Ot, po prostu - Wy, chrześcijanie, uważacie,
          że światem rządzi jakiś nadrzędny byt, ja nie bardzo rozumiem, po co Wam takie
          dziwne, na niczym nie oparte teorie i tyle. Taki folklor.

          > Miliony ludzi wierzą w Boga

          Miliony również nie wierzą. To żaden arugment.
          Miliony również sądzą, że czarny kot przynosi pecha, to wcale nie znaczy, że
          mają rację. Daruj sobie takie teorie.

          > Bo jeśli się pomylił, jego błąd może go drogo kosztować

          Co masz na myśli? Wieczne potępienie? Wizyta w piekle? Dlaczego sądzisz, że
          niepodążanie ścieżką chrześcijańską skończy się czymś takim?
          Bardzo Cię proszę o uczciwą odpowiedź na pytanie: CZY WG CIEBIE PO ŚMIERCI
          BUDDYŚCI I MUZUŁMANIE PÓJDĄ DO PIEKŁA, BO NIE SŁUCHALI BIBLII? Strasznie mnie
          ciekawi Twoja odpowiedź.
          • xv123 do miharu 06.11.04, 14:48
            droga miharu, jeśli chodzi o ludzi , ale nie tylko muzułmanów,czy buddystów
            ale wszystkich ludzi również chrześcijan i ateistów to Bóg nie sądzi ludzi
            grupowo ale indywidualnie każdego za jego czyny i słowa. Są ludzie którzy nie
            zetknęli się z możliwością poznania Boga i Jezusa dlatego Bóg będzie brał pod
            uwagę ich nieznajomość Biblii,co innego jednak dotyczy ludzi,którzy świadomie
            odrzucają słowo Boże,ci ludzie inaczej będą sądzeni,bo odrzucili syna
            Bożego,Jezusa który za nich oddał życie.Nie chcę cię urazić,ale czy nie czujesz
            potrzeby znalezienia jakiegoś głębszego sensu życia? Ludzi którzy świadomie
            odrzucają Boga czeka wieczna śmierć,natomiast ludzi którzy szukają Boga i
            starają się przestrzegać jego przykazań czeka życie wieczne. Człowiek sam
            dokonuje wyboru. Mam nadzieję że cię nie uraziłam swoją wypowiedzią, ten mój
            argument,że miliony albo raczej miliardy wierzą w Boga rzeczywiście nie jest
            argumentem bo większość ludzi robi różne rzeczy co nie znaczy że mają rację.
            Ale chciałam żebyś zainteresowała się bliżej Biblią,jest naprawdę ciekawą i
            mądrą księgą.Czy przeczytałaś Biblię?
            • nwrcn Re: do xv123 06.11.04, 23:24
              xv123 napisała:

              > Są ludzie którzy nie
              > zetknęli się z możliwością poznania Boga i Jezusa dlatego Bóg będzie brał pod
              > uwagę ich nieznajomość Biblii,co innego jednak dotyczy ludzi,którzy świadomie
              > odrzucają słowo Boże
              > Ludzi którzy świadomie
              > odrzucają Boga czeka wieczna śmierć,natomiast ludzi którzy szukają Boga i
              > starają się przestrzegać jego przykazań czeka życie wieczne.

              Yhmm, w takim razie, jeszcze 100 lat temu wiecej 'nie wiernych' pewnio szlo do
              nieba.
              Bo dzisiaj, przy telewizji i radio chociazby, jest malo ludzi ktorzy nie
              slyszeli o bogu lub Bogu.

              Czy naprawde myslisz, ze Ci wszyscy, ktorzy slyszeli o Nim ale nie posluchali
              tego wezwania: by wierzyc w Tego Jedynego Boga,
              sa/beda potepieni??

              Ja slyszalem o Allahu, i jestem traktowany przez muzulmanow jako niewierny.
              czy ja nie bede zbawiony, wg nich napewno nie,
              Wg Ciebie jesli wierze w Twojego Boga tak,
              Wg Nich jesli wierze w ich Boga,

              Widzisz jaka jest niekonsekwencja.

              To tak jak przekupki na rynku,

              Mysle, ze wiara nie powinna byc narzucana. i pewnie sie zgodzisz,
              mysle rowniez, ze przyjmowanie chociazby 'chrzestu' powinno byc swiadome
              chociazby w wieku 18 lat, a nie jak sie jest malym dzieckiem. BO ktos podejmuje
              za Ciebie sluszna (lub nie sluszna decyzje)
              Samo wychowanie religijne, jesli juz, to ludzie powinni miec dostep do wielu
              zrodel i wielu religii,
              a nie byc zdoktrynowanym od dziecka, przez kosciol lub jaka kolwiek JEDNA
              religie i spoleczenstwo.

              Nie mowie, ze wiara jest czyms zlym, mowie, ze powinna byc swiadoma,

              • xv123 do nwrcn 07.11.04, 18:50
                masz rację że chrzest powinien być świadomą decyzją już mogącego decydować
                człowieka,ale wychowywać religijnie trzeba od dziecka, tak jak się uczy dziecko
                chodzić,mówić,czytać. Nie ma Boga muzułmanów i innego Boga chrześcijan i
                jeszcze innego Boga Żydów. Bóg jest jeden i ten sam. Ludzie różnią się wiedzą o
                Bogu,niektórzy mają fałszywe informacje o naszym stwórcy dlatego w imię Boga
                nawet zabijają.To czy ktoś będzie potępiony to Bóg to osądzi. Myślę że się
                róznię od przekupki na rynku. A czy ty chcesz poznawać Boga? Zapraszam. Ja nie
                głoszę swoich poglądów ale to co podaje Biblia.W Biblii pisze,że niegodziwi
                ludzie zwiędną szybko jak trawa Psalm 37:2. Aby być człowiekiem prawym warto
                poznać Boże mierniki dobra i zła.
                • Gość: Indy Re: do nwrcn IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 14:08
                  "wychowywać religijnie trzeba od dziecka, tak jak się uczy dziecko
                  chodzić,mówić,czytać"

                  dlaczego?
            • Gość: miharu Re: do miharu IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.04, 22:03
              > Nie chcę cię urazić,ale czy nie czujesz
              > potrzeby znalezienia jakiegoś głębszego sensu życia?

              Spoko, ja się tak łatwo nie obrażam ;) A co Twojego pytania - cóż, sensem życia
              nie musi być tylko i wyłącznie wiara w boga. Potrafię zrozumieć ludzi, którzy
              odczuwają konieczność wiary w wyższą siłę, ale ja naprawdę nie odczuwam takiej
              potrzeby. Możesz mi wierzyć lub nie, ale tak naprawdę jest. Są ludzie, którzy
              otaczający świat wolą sobie tłumaczyć ingerencją boską, innych to po prostu nie
              przekonuje. Bo tak naprawdę teoria "boga" jest bardzo naciągana i
              przypuszczalnie jest tylko wytworem ludzkiego umysłu, chcącego mieć w wierze
              jakieś oparcie i remedium na strach przed śmiercią. Mnie nie trzeba takich
              iluzji. Potrafię się pogodzić z myślą, że nie ma żadnego wyższego bytu, który
              sprawuje nad ludźmi i światem rządy i wcale mi nie żal. W gruncie rzeczy w
              przyjęciu wiary najbardziej przeszkadzałby mi mój sceptycyzm. Po prostu nie
              mogłabym podejść na poważnie do którejkolwiek z historyjek zawartych w biblii.
              Nie piszę tego, by Cię urazić, ale byś zrozumiała mój punkt widzenia - przykro
              mi, ale dla mnie cała ta religijna otoczka to bzdury. Owszem, są w biblii
              wartościowe rzeczy, ale czy istotnie potrzeba do ich wyrażenia aż idei boga?
              Czyż pojęcie dobra/zła nie jest znane od dawna, jeszcze sprzed powstania
              którejkolwiek z religii? Czy bez boga ludzie by się pozabijali? Szczerze w to
              wątpię, dlatego religię uważam za zbędną.

              > Ludzi którzy świadomie
              > odrzucają Boga czeka wieczna śmierć,natomiast ludzi którzy szukają Boga i
              > starają się przestrzegać jego przykazań czeka życie wieczne

              Ale to Ty tak uważasz. Ty wierzysz w boga, więc dla Ciebie takie rozwiązanie
              jest oczywiste. Ja mogę sobie najwyżej popatrzeć na to, co napisałaś, i
              pomyśleć: "Jakie <<życie wieczne>>? O czym ona mówi? Nie rozumiem".
              Nie możesz mnie przekonać takimi argumentami, bo one mają oparcie WYŁĄCZNIE W
              IDEACH TWOJEJ WIARY. Zrozum. Ja nie kupuję biblijnych opowieści, więc - no po
              prostu nie tędy droga w przekonywaniu "niewiernych", XV123. ;)

              > Czy przeczytałaś Biblię?
              Całej z pewnością nie. Nie wiem, czy to Ci pomoże w zrozumieniu, ale wiedz, że
              chodziłam do kościoła, na religię, no słowem - pełny zestaw wychowania
              katolickiego;) Jak więc widzisz, znam to również doskonale z drugiej strony.
              Nie mam zamiaru zapierać się, że biblia to stek bzdur, i że nie ma w niej nic
              wartościowego, bo tak nie jest. Owszem, można tam znaleźc sporo norm moralnych,
              wartości i idei, godnych uwagi, ale tak samo mogłabym powiedzieć o pismach
              buddyjskich (a czytałam ich sporo) i być może (tego nie wiem, nie czytałam) o
              Koranie. Biblia, odarta z metafizyki, dogmatów i idei "boga" jest po prostu
              zbiorem norm moralnych i jako taką mogę ją traktować.
              • xv123 Re: do miharu 08.11.04, 13:35
                droga miharu cieszę się że dostrzegasz w Biblii wartościowe normy moralne,
                gdyby więcej ludzi stosowało te normy w życiu to byłoby jeszcze lepiej.
                Odrobina sceptycyzmu każdemu by się przydała, ale co za duzo to nie zdrowo.
                Na pewno podziwiasz piękno przyrody ale podziwianie piękna przyrody a
                jednocześnie zaprzecznie istnienia wielkiego Stwórcy Boga jest tak nielogiczne
                jak podziwianie świetnego obrazu i zaprzeczanie istnienia malarza,który ten
                kawałek płótna zamienił w arcydzieło.
                • Gość: ... ...XV123... IP: *.petrus.com.pl 08.11.04, 14:48
                  Eh, i gdzie tu argumenty, gdzie tu argumenty....

                  Co za dużo sceptycyzmu, to niezdrowo-a to niby dlaczego? Mówię tu o religii...

                  Autor obrazu? Hm, to można wyjaśnić na wiele sposobów:
                  -autor jest nieznany - nie znamy jego imienia i nazwiska
                  -autor mówi mi, ze to jego obraz
                  -obraz powstał dzięki 'siłom natury' - tj. wiatr wyrzeźbił coś w skale
                  -obraz stworzyło UFO...
                  -itd.

                  Ktoś stworzył obraz. To wiem. Ale kto to był?
                  • xv123 do gościa 08.11.04, 16:29
                    Przecież jeśli Bóg jest Duchem to nie możesz go zobaczyć,ale możesz w niego
                    uwierzyć patrząc na jego dzieła które stworzył i na siebie w lustrze, też jesteś
                    dziełem Bożym, a Bóg posługuje się ludźmi do szerzenia wiedzy o Bogu zawartej w
                    Biblii i warto z tymi ludźmi nawiązać dialog, można się dużo dowiedzieć.
                    • Gość: Indy Re: do gościa IP: *.wmgalicja.krakow.pl 13.11.04, 14:10
                      ale możesz w niego
                      > uwierzyć patrząc na jego dzieła które stworzył

                      pokarz mi ktores to jego dzielo
    • Gość: ... xv123-CHRZEŚCIJANIE, ODPOWIEDZ... IP: *.petrus.com.pl 05.11.04, 18:03
      Człowieku, (autorze tego Forum,) kogo chcesz przekonać? I dlaczego?

      Dlaczego nie możesz zrozumieć, że nie wierzę w Boga? Tolerować tego? Szanować?
      Dać LUDZIOM spokój, a nie zatruwać im głowę? Dziewczyno/chłopie, czy nie
      zauważyłeś/aś, iż Biblia jest książką o największym nakładzie? Jeśli sądzisz,
      że trudno ją zdobyć to jesteś po prostu głupia, i tyle... Nie rozumiem Ciebie.
      Po prostu nie rozumiem... Jeśli naprawdę chciałbym czytać tą lekturę(?)... To
      bym ją czytał...

      Mówił Ci ktoś kiedyś, że idziesz na łatwiznę?

      Idź nawracać Afrykanów, mieszkańców Ameryki łacińskiej; południe... Nawracaj te
      tereny, gdzie niewiedzą, co to jest BÓG (ten chrześcijański... bo jest wiele
      odmian bożków~~). Może Ci uwierzą, bo my-społeczeństwo-znamy sytuację...

      Ok... Załóżmy, że jestem BIEDNY I NIE STAĆ MNIE NA BIBLIĘ. DAĆ CI ADRES KONTA,
      NA KTÓRE MASZ WPŁACIĆ POTRZEBNE MI NA BIBLIĘ 60ZŁ? DAĆ CI?

      Heh, wtedy uwierzę, żeś dobry chrześcijanin :)...

      Ale na razie... przykro mi, ale uważam, iż jesteś głupia. Przykro mi również
      dlatego, że jestem hipokrytą :> :> :>i nie jest mi przykro :> :> :>...

      Dziecko, zrozum... Ja mam swoje zasady. Zasady moralności; etyki. Nie zabijam.
      Nie biję. Nie wyzywam bez powodu. Ale nie nadstawiam drugiego policzka... Aaaa
      i nie kradnę. CO TY DO MNIE MASZ, CO TY DO MNIE MASZ? Ja jestem dobrym
      człowiekiem. Za takiego się uważam. Mam swe zasady, nie łamię ich. Autorytetami
      dla mnie są filozofowie tacy, jak chociażby Platon...

      Dziecko boże, dlaczego mnie atakujesz ? ? ?
    • Gość: majka9 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.11.04, 10:23
      "Ludzie wybierają różne drogi,by
      szukać swojego szczęścia i samospełnienia.
      To, że nie są na tej samej drodze co Ty,
      nie znaczy, że się zgubili."
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 08.11.04, 13:37
        Mogą jednak wybrać złą drogę i zabłądzić i nie trafić do celu,dlatego
        informacje które zawieraja prawdę mogą im uratować życie.
        • Gość: majka9 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.11.04, 14:01
          Uwierz,że Pan Bóg pozwoli im zawrócić
          • Gość: ... Re................................................ IP: *.petrus.com.pl 08.11.04, 14:53
            I nie jesteś jedyną szansą nawrócenia...

            /Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę/

            Dlaczego, jeśli wrzasnę "Boże, daj mi znak, że jesteś" to Bóg nie odpowie? ? ?
        • watanabe.miharu Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 08.11.04, 16:30
          Droga xv123, ale musisz przyjąć do wiadomości, że możliwe jest, iż to Ty
          wybrałaś złą drogę ;) Niech lepiej każdy myśli, co chce. Tak będzie najlepiej.
          Pozdrawiam.
          • watanabe.miharu Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 08.11.04, 16:36
            Oczywiście to mój post - miharu, znaczy się ;) - po prostu poprzednio
            notorycznie zapominałam się zalogować ;))
            • Gość: Młody literat do xv123 IP: *.piotrkow.net.pl 09.11.04, 01:17
              no cóż, można dojść do bardzo pesymistycznych wniosków ...
              na przykładzie tego forum i obserwacji rządów sld można stracić do ateistów
              wiele sympatii, a nawet szacunku... :(

              nie ma chyba sensu dyskutować z takimi, ktorzy tylko drwią...
              • xv123 do Młodego literata 09.11.04, 07:20
                To prawda,co napisałeś. Przygnębiło mnie to forum.Odsłoniło to co w zwykłym
                kontakcie w życiu jest ukryte i pokazało jak uparte może być to co złe.
                • Gość: Młody literat Re: do Młodego literata IP: *.piotrkow.net.pl 09.11.04, 20:03
                  Tak więc nie ma sensu prowadzić tę dyskusję.

                  Dyskutować można z człowiekiem kulturalnym, a nie chamem, który patrzy na
                  CIebie z góry i uważa, że wszystkie rozumy zjadł.
                  • xv123 Re: do Młodego literata 10.11.04, 11:39
                    Nie owijasz w bawełnę,ale nazywasz rzeczy po imieniu.Wierzyć w Boga jest duzo
                    łatwiej nie wierzyć ,że człowiek moze odwrócić się zła. Jednak Pan Bóg
                    wierzy,skoro jeszcze dał czas ludziom by go szukali.Nam też wypada wierzyć,że
                    ktoś jeszcze przyłączy się do ludzi wierzących w Boga.
    • Gość: Dulce Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 09.11.04, 12:39
      Zapominasz, że wiara jest łaską. Człowiek nie jest w stanie sam z siebie
      uwierzyć, zwłaszcza taki, który przez wiele lat wyznawał ateizm. Niektórzy boją
      się mieć poczucie bezsensu dotyczczasowego życia lub boją się przyznać do błędu.
      Dochodzi też do głosu postawa obronna. Poza tym na ducha ludzkiego oddziałują
      również siły zła. Może tu pomóc modlitwa w intencji takiej osoby.
      Zresztą nie każdy ma dar przekonywania do wiary. Czasem nieodpowiednia osoba
      może wręcz zniechęcić kogoś od wiary i utwierdzić w dotychczasowym życiu.
      Jestem osobą wierzącą ale nie zawsze tak było. Moje nawrócenie jest owocem
      czyjejś modlitwy i lektury Pisma Świętego.
      Próbowałam nieraz ewangelizować ale różnie z tym było. Pomyśl na czym bardziej
      Ci zależy. Na udowodnieniu własnych racji czy na dobru dla drugiej osoby. A
      może podejmiesz jakieś wyrzeczenie w intencji czyjegoś nawrócenia?
      Pozdrawiam.
      • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 09.11.04, 16:26
        droga Dulce zalezy mi kilku rzeczach jednocześnie,na dobru człowieka
        niewierzącego,na tym też aby moje przekonywanie było owocne,czyli na osobistym
        sukesie i zależy mi też na Bogu i Jezusie aby poszerzyła się liczba ludzi
        oddających cześć Bogu.Chciałabym wierzyć,że mozliwe jest zawrócenie ateisty z
        jego drogi a Twój osobisty przykład jest bardzo zachęcający. Czy sama wpadłaś
        na pomysł aby czytać pismo św. czy ktoś cię zachęcił? Pozdrawiam.
        • Gość: Ateusz Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.ifad.amu.edu.pl 09.11.04, 19:37
          Bóg stworzył wszystko, co widzimy?

          Raka toczącego ciało niewinnego dziecka, konającego w męczarniach...
          Miliardy istot, zwierząt, owadów pożerających się i zadających sobie nawzwajem
          niewymownych cierpień...
          Kataklizmy, trzęsienia ziemi, pożary, powodzie rujnujące życie milionom ludzi
          niezależnie od ich przekonań i czynów...
          Pasożyty, robactwo, zarazki dręczące ludzi i zwierzęta...

          Lista jest o wiele dłuższa...

          Jeśli Bóg nas kocha, to czemu stworzył cierpienie? Przecież mógł się bez tego
          obejść (bo on wszystko może)! Znaczy się - nie chciał :(
          • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 10.11.04, 11:47
            Na początku był raj, dopiero po grzechu Adama i Ewy warunki życia na ziemii
            się pogorszyły. Ale Bóg obiecuje przywrócenie rajskich warunków na ziemii i
            życie wieczne ludziom posłusznym jego prawom i wierzących w jego syna Jezusa.
            A na marginesie chciałam zapytać czy nie widzisz piękna przyrody, pięknych
            kwiatów, ptaków, ja gdy wyjrzę teraz przez okno widzę?
            • Gość: Ateusz Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.11.04, 14:27
              A w raju pasożyty nie wyżerały ludzi i zwierząt żywcem od środka? A więc
              zdychały w cierpieniach z głodu... Lwy gryzły trawę? Rekiny pożerały wodorosty?
              Też im musiało być nieciekawie... Zwłaszcza że Bóg uczynił je drapieżnikami,
              więc działał niejako wbrew swej woli?

              Oczywiście, że doceniam otaczające mnie piękno, ale ty przedstawiając "dowody"
              na istnienie Boga jakoś wygodnie omijasz zło, które na świecie istnieje, a nie
              jest spowodowane wolą człowieka. Twierdzenie, że wszystko, co dobre, pochodzi od
              Boga, a za wszelkie cierpienia odpowiedzialny jest człowiek, wydaje mi się
              pewnym nadużyciem. Człowiek nie wymyślił trzęsień ziemi...
              Zresztą stwarzając Adama Bóg wiedział, że ten zgrzeszy (bo Bóg wie wszystko), a
              więc wiedział też, że miliony dzieci będą ginąć z głodu, chorób i klęsk. Skoro z
              łatwością mógł temu zapobiec (bo przecież może wszystko), a tego nie zrobił, to
              twierdzenie, że wszystkich kocha, jest po prostu hipokryzją.
              Człowiek ma taką naturę, jaką go Bóg obdarzył, ani lepszą, ani gorszą. Zwalanie
              całego cierpienia świata na jego wątłe barki i przypatrywanie się mu, gdy ma się
              całą wszechmoc na kiwnięcie palcem, jest nie tylko okrutne, ale przede wszystkim
              nieuczciwe.
              • xv123 do Ateusza 10.11.04, 15:11
                Nie możemy osądzać Boga. W Biblii pisze że w przyszłości wszystkie zwierzęta
                będą roślinożerne. Bóg jest dobry ale dopuszcza cierpienia.Ludzie są różni, Bóg
                obdarzył ludzi wolną wolą i mogą wybierać między dobrem a złem. Jeśli człowiek
                wybiera dobro otrzyma nagrodę. W Biblii pisze :Czego oko nie widziało i czego
                ucho nie słyszało da Bóg tym ,którzy są posłuszni jego Słowu.Z pamięci to
                przytoczyłam i nie jest to dokładny werset.Pozdrawiam cię.
                • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.11.04, 17:37
                  Niestety, prawie nie nawiązujesz do tego, co napisałem. Nie tak chyba powinna
                  wyglądać dyskusja poparta logicznymi argumentami?

                  > Nie możemy osądzać Boga.
                  To twoje zdanie, którego nie podzielam. Jeśli przyjmiemy takie założenie,
                  podobnie jak "Bóg jest niepojęty", to o logicznej dyskusji możemy zapomnieć -
                  albo w to wierzymy, albo nie.

                  > Bóg jest dobry, ale dopuszcza cierpienia.
                  Tego właśnie nie mogę zaakceptować. Jak można być dobrym i patrzeć bezczynnie na
                  cierpienia niewinnych istot? Przecież dla Boga zlikwidować np. choroby dziecięce
                  jest tak łatwo, jak pstryknąć palcami... Nawet jeśli założyć, że są one skutkiem
                  grzechu, to i tak jego bezczynność w tej materii jest oburzająca...

                  > Bóg obdarzył ludzi wolną wolą
                  Ale jako istota wszechwiedzącą doskonale wiedział, czym to się skończy. Ponieważ
                  Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, to nie ma u niego różnicy między
                  "przewidział", a "zaplanował". Przecież mógł uczynić Adama na tyle silnym, aby
                  ten oparł się pokusie? A zrobił dokładnie na odwrót: uczynił go tak słabym, że
                  ten pokusie uległ (a Bóg wiedział dokładnie, że tak się stanie!). W takim
                  kontekście pojęcie _wolnej woli_ jest iluzoryczne.
                  • xv123 Re: do Ateusza 11.11.04, 11:12
                    Pomyśl ile ty osobiście masz powodów aby dziękować Bogu. W Biblii jest w jednej
                    z ksiąg porównanie Boga do garncarza a nas do wyrobów garncarskich. Nie ma tu
                    równości. Jak może dzbanek mieć pretensje do garncarza, że go takim
                    uczynił.Jest też powiedziane ,że tak jak niebo góruje nad ziemią tak myśli Boga
                    górują nad naszymi. Masz prawo nie rozumieć dlaczego jest to czy tamto.
                    Ale pisze tez w Biblii,że początkiem mądrości jest bojaźń przed Bogiem. Takie
                    nacechowane szacunkiem myślenie o Bogu powstrzyma cię od atakowania go,bo
                    spróbuj najpierw poznać Boga ,a Boga poznajemy przez poznawanie Jezusa a Jezus
                    syn Boży leczył chorych, okazywał miłosierdzie i empatię tłumom, nauczał
                    cierpliwie o Bogu,pokornie dał się poprowadzić na męczeńską śmierć. W Biblii
                    pisze,że Jezus jest obrazem niewidzialnego Boga. Pozdrawiam Cię.
                    • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 11:37
                      Jak zwykle, zamiast konkretnie odnieść się do poruszonych treści, zasłaniasz się
                      mglistymi cytatami. Logicznej dyskusji w ten sposób prowadzić się nie da!

                      Analogia do dzbanka zupełnie nietrafiona. To garncarz ma pretensje do dzbanka,
                      że go stworzył brzydkim i krzywym, tak jak Bóg skazuje na potępienie grzesznika,
                      którego stworzył słabym i podatnym na pokusy. No i stworzył same pokusy (drzewo,
                      węża i różne takie)... Bóg stworzył nas grzesznymi i ciągle ma o to do nas
                      pretensje!

                      Jeśli intencje Boga są absolutnie niezrozumiałe, a nasze (mój, ale również
                      twój!) umysły są zbyt proste, aby przejrzeć jego zamiary, to skąd wiesz, że On
                      nie jest zupełnie inny, niż ci się to wydaje? Może wcale nie jest taki sympatyczny?
                      Argumentacja na zasadzie: jeśli coś pasuje do naszego dogmatu, to wszystko daje
                      się łatwo wyjaśnić, a jeśli coś nie pasuje to "niezbadane są Jego ścieżki" jest
                      po prostu nie fair.

                      I już zupełnie na marginesie, gdyby Bogu przeszkadzało, że Go osądzam, to z
                      łatwością dałby mi to do zrozumienia, nieprawdaż? A i bojaźń bożą mógłby we mnie
                      wywołać bez trudu. Innymi słowy, Bóg się sam obroni, nie musisz go wyręczać.
                      • xv123 Re: do Ateusza 11.11.04, 13:57
                        Pominąłeś w swojej odpowiedzi osobę Jezusa na którą się powołałam, czy czytałeś
                        ewangielie? Co do logiki to emocje zakłócają tok myślenia ,równiez u Ciebie.
                        Czemu się ciągle gniewasz na Boga? Bóg stworzył ludzi doskonałymi, tak jak
                        aniołów, ale obdarzył te myślące istoty wolną wolą. Ale zbuntował się anioł w
                        niebie i pociągnął za sobą inne anioły oraz skusił pierwszą parę ludzką do
                        grzechu. Ale ludzie wcale nie musieli zgrzeszyć, wcale nie mieli grzesznej
                        natury, dobre wskazówki otrzymali aby nie zrywać owoców z jednego drzewa, a
                        mieli pod dostatkiem pożywienia. Cała historia ludzkości potoczyła by się
                        inaczej. Wniosek jest jeden należy być posłusznym Bogu, to jest logiczny
                        wniosek.
                        • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 14:41
                          Byłbym wdzięczny, gdybyś wskazała mi dokładnie miejsce w moim rozumowaniu, w
                          którym "emocje zakłócają tok myślenia". A na Boga się nie gniewam, bo w Niego
                          nie wierzę. Po prostu szukanie słabych punktów w twoim konstrukcie myślowym jest
                          zajęciem tyleż zabawnym, co stymulującym.

                          Jeśli Bóg jest, jak chcesz, wszechmogący i wszechwiedzący, to nic na świecie nie
                          dzieje się bez jego woli i wiedzy. Jeśli jest przyczyną wszystkiego, to znaczy,
                          że Bóg stworzył szatana, czy też anioła, który się zbuntował. Ten zbuntował się
                          za wiedzą i przyzwoleniem Boga, innymi słowy spełniał jego wolę. Kuszenie
                          prarodziców również odbyło się za zgodą i wiedzą Boga.

                          Co do ludzi, to przeczysz sama sobie. Skoro Adam i Ewa zgrzeszyli, to znaczy, że
                          nie mogli być doskonali, nieprawdaż? Jeśli ich skłonność do grzechu była
                          większa, niż ich bojaźń boża, to tylko dlatego, że Bóg dał im dużą skłonność, a
                          małą bojaźń, wiedząc z góry, jakie będą tego skutki. No i dodał do raju pokusy
                          oraz węża na dodatek.

                          Dogmat wszechmocy i wszechwiedzy zakłada, że ludzie _musieli_ zgrzeszyć. Jeśli
                          Bóg jest ponadczasowy, to zna całą historię czasu (która jest jedna!) od
                          początku do końca i nie ma alternatywnej historii, "która mogłaby się potoczyć
                          inaczej". Musiało być tak, jak było, i Bóg wiedział o tym od początku. Co
                          więcej, tak to sobie zaplanował.

                          Bóg żądając czegoś od nas, od razu wie, czy to wykonamy, czy nie. Inaczej
                          mówiąc, zabraniając Adamowi jeść z drzewa, doskonale wiedział, że ten go nie
                          posłucha!

                          W takich okolicznościach pojęcia takie jak "posłuszeństwo" czy "wolna wola"
                          tracą rację bytu.

                          Osobę Jezusa pominąłem, bo w poruszanych przeze mnie kwestiach jest ona
                          nieistotna. Ja zająłem się tylko kwestią poruszanej przez ciebie "wolnej woli"
                          względem "wszechmocy" Boga, oraz tym, że skoro Bóg jest praprzyczyną
                          _wszystkiego_, to jest również praprzyczyną wszystkiego zła, bo wszystko dzieje
                          się za jego wolą i zgodą.

                          Odnośnie grzechu pierworodnego, to nasunęła mi się jeszcze jedna myśl... Czy nie
                          uważasz że kara (wielowiekowe cierpienia ludzkości, miliardy potępionych, całe
                          zło na świecie, itd., długo by wymieniać) jest troszku niewspółmierna do
                          przewinienia? (Adam, bądź co bądź, złamał tylko jedno małe boże przykazanie...)
                          Jeśli Bóg jest miłością, to czemu od razu mu nie wybaczył i nie zaprosił z
                          powrotem do raju? (Wiem, wiem... "niezbadane są...")
                          • xv123 Re: do Ateusza 11.11.04, 15:00
                            drogi Ateuszu, ten złożony świat jaki ciebie otacza,myślę tu o naturze nie
                            cywilizacji ludzkiej musiał mieć inteligentnego projektanta i wykonawcę.
                            Powstała nawet dziedzina wiedzy zwana biomimetyką,która zajmuje się pod
                            patrywaniem cudów natury przy projektowaniu w technice . Piszę tu o twoich
                            emocjach bo szukam przyczyn dlaczego podważasz to co proste i oczywiste.
                            Jeśli chodzi o osobę Jezusa jest ona kluczowa w poznawaniu Boga i
                            pierwszoplanowa. System moralny podany przez Jezusa jest doskonały i ludzie
                            którzy dokładnie podążają śladami Jezusa nie biorą udziału we współczesnych
                            wojnach. To duża sprawa i duże dobro a jest ono rezultatem wiary w Boga,jak
                            widzisz są duże korzyści z ludzi wierzących, z ich strony myślę tu oczywiście
                            nie pozornych czcicielach Boga ale autentycznych,z ich strony nie spotka cię
                            nic złego,to też duża korzść ,nieprawdaż. Pozdrawiam cię i życzę miłego dnia.
                            • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 15:43
                              Oczywiście nie byłaś łaskawa odnieść się do kwestii zawartych w moich
                              poprzednich postach. W takim razie to ty unikasz logicznej dyskusji i ty jesteś,
                              jak to byłaś uprzejma ująć w swoim pierwszym poście "zatwardziała" w swoich
                              poglądach. Także twój apel o "przyznanie się do błędu" pozostanie bez
                              odpowiedzi, bo żadnego błędu w moim rozumowaniu nie wykazałaś.

                              Mimo usilnych próśb nie podajesz "logicznego argumentu potwierdzającego
                              istnienie Boga". Twój jedyny argument "wszystko musi mieć swą przyczynę" jest
                              alogiczny, co wykazali już moi przedmówcy (jeśli wszystko musi mieć swą
                              przyczynę, to i ta przyczyna musi mieć swą przyczynę, która ma swoją przyczynę itd.)

                              Jego najnowsza wersja "złożony świat ... musiał mieć inteligentnego projektanta
                              i wykonawcę" to raczej niczym nie poparta teza. Można ją przyjąć lub nie, ale
                              nie sposób jej traktować jako dowód czegokolwiek.

                              Możesz mi zarzucać brak wiary, pierwszy ci przyznam w tym rację! Ty jednak
                              twierdzisz, że mi i osobom myślącym podobnie brak zdolności logicznego
                              rozumowania. Tego zarzutu nie potwierdziłaś w żaden sposób, więc wydaje mi się,
                              że należałoby nieco złagodzić ton...

                              Szanuję wierzących, rozumiem twoje pobudki, ale wydaje mi się, że zabrałaś się
                              do przekonywania do swoich racji w zupełnie niewłaściwy sposób. Jeśli na dzień
                              dobry przybierasz ton wyższości i zarzucasz osobom myślącym inaczej brak logiki,
                              to musisz liczyć się z dość ostrymi reakcjami... Nie tędy droga.

                              Również pozdrawiam i życzenia odwzajemniam.
                              • xv123 Re: do Ateusza 11.11.04, 21:28
                                Chciałam się ciebie zapytać Ateuszu, czy Tobie w dyskusji zależy na poznaniu
                                prawdy czy na szukaniu błędów w moim rozumowaniu i udawadnianiu swojej racji.
                                To zajęcie dla niezbyt moralnych filozofów,którym nie zależy na poznaniu prawdy.
                                Czy zdajesz sobie sprawę jaką wartość ma prawda w każdej dziedzinie życia ?
                                nie doszukuj się u mnie tonu wyższości gdyż tak jak wszyscy rozsądni ludzie mam
                                otwarty umysł i nie chcę swoich pogląduw wyrażać w formie pewników i
                                niepodważalnych dogmatów. Rozmawiając z kimś staram sie nie zakładać z góry że
                                nie ma racji lub staram sie nie dawać tego do zrozumienia
                                • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.11.04, 21:46
                                  xv123 napisała:
                                  > Rozmawiając z kimś staram sie nie zakładać z góry że
                                  > nie ma racji lub staram sie nie dawać tego do zrozumienia

                                  Czyżby? Oto cytaty z postu rozpoczynającego tę dyskusję:
                                  > Tak jakby miał zasłonę na umyśle a jego
                                  > odpowiedzi przypominają metodę zdartej płyty gramofonowej.
                                  oraz
                                  > Tego życzę ateistom.Zacznijcie logicznie myśleć
                                  i
                                  > Przyznajcie sie do błędu.
                                  W następnych postach jest podobnie, zamiast obiecanej rzeczowej dyskusji.

                                  Czyżby belka w oku?

                                  A co do szukania prawdy, to przecież podawanie w wątpliwość pewnych tez jest
                                  jego istotą? Nie można zgłębić prawidziwości twierdzenia przyjmując je na wiarę.
                                  • xv123 Re: do Ateusza 12.11.04, 11:46
                                    Człowiek najtrudniej widzi własne przywary natomiast doskonale wady innych .
                                    Mnie to też dotyczy, nie widzę tak wyraźnie swoich wad za to dobrze widzę wady
                                    innych.Widzisz jak sprawdzają się z słowa z Biblii ,o belce w oczach.To
                                    potwierdza wartość Biblii i jej uniwersalne zastosowanie w każdych czasach
                                    również współczesnych.Ale z drugiej strony jeśli nauczyciel mówi uczniowi
                                    że na przykład 15 : 3 = 5 ,to mówi to z dużą pewnością siebie i odrobiną
                                    wyższości. Uczeń natomiast czasem dyskutuje i kwestionuje zdanie nauczyciela.
                                    Nauczyciel się może przy tym zdenerwować i nie być zbyt uprzejmy.Wiele godzin
                                    spędziłam na takich wątpliwościach jak ty i ten etap mam za sobą,chciałabym
                                    żebyś też doszedł do podobnych wniosków co ja,a mam tu na względzie Twoje dobro.
                                    • Gość: Ateusz Re: do Ateusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.11.04, 13:00
                                      Przedstawiłem ci swoje wątpliwości. Ponieważ ani ty, ani nikt inny ich nie
                                      rozwiał (ani nawet nie próbował), to będę zmuszony pozostać przy swoich
                                      przekonaniach.
            • Gość: Agata Kazirodztwo w raju ? IP: *.zgora.dialog.net.pl 10.11.04, 19:24
              Za górami, za lasami.....
              Odpowiedz mi jak Ty pojmujesz: "...i rozmnażajcie się" (bez cytowania biblii),
              był Adam i Ewa, mieli dzieci, a dalej co? syn z córką?
        • Gość: Dulce Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.11.04, 08:43
          Moja siostra dała mi Nowy Testament. Przeczytałam i uwierzyłam. Słowo
          przeniknęło mnie jak miecz obosieczny. Od tamtego czwsu minęło ok. 7 lat. Co do
          nawracania innych potrzebna jest modlitwa w intencji konkretnej osoby, potem
          drobiazgowe rozeznanie i dopiero rozmowa. Inaczej często wychodzi klapa. Ale
          jest też możliwe, że kiedyś te rozmowy zaowocują. A najpewniejszą metodą jest
          konsekwentne realizowanie określonej postawy i okazywanie akceptacji osobie
          niewierzącej (nie jej poglądom).
          Pozdrawiam.
          • xv123 Re: Dlaczego ateiści są tak zatwardziali w poglą 10.11.04, 11:54
            Pięknie napisałaś najpierw modlitwa ,potem rozeznanie i rozmowa a wszystko w
            atmosferze akceptacji danego człowieka. Zgadzam si e w zupełności.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka