ako17
08.11.23, 12:46
W sumie sporo podróżowania w Jeżycjadzie, łącznie z zamieszkiwaniem w tak egzotycznych krajach jak Australia, Japonia czy Brazylia.
Zamieszkanie było też w Anglii, w USA, rok na Cyprze.
I co z tego? Czy przypominacie sobie jakieś rozmowy na ten temat? Nutria na Cyprze została dogłębnie omówiona w wielu wątkach, w tym całkiem niedawno, w wątku o przedziwnym przyjęciu. Tak jakby ten Cypr to był Kostrzyn, albo Pleszewo. Nikt nie pyta o ludzi, pogodę, jedzenie, architekturę, ciekawostki.
I to samo z innymi Japoniami czy Brazyliami. Podróż poślubna Strybów do Wenecji też nie została skwitowana żadną opowieścią w gronie rodziny. Dowiedzieliśmy się, że spali pod namiotem ale i tak było cudownie. Równie dobrze mogli spać pod tym namiotem w ogrodzie Pulpy - miałoby to tę samą wartość poznawczą.
A przecież Wenecja to miasto bardzo specyficzne, zupełnie różne od jakiegokolwiek innego miasta. Gdzie opowieści o przemieszczaniu się tramwajem wodnym, o architekturze, gondolierach czy obłażących tynkach?
Czemu nikt nie opowiada ani nie słucha o tych dalekich krainach? To po co do nich jeżdżą?