czan-dra
09.09.24, 11:06
Miałem w domu małą spinę z żoną, i skutkiem tego pomieszkiwałem w wynajętej kawalerce, a więc by nie zdziczeć kupiłem troszku książek, i czytałem, by nie myśleć o niczym po za fabułą książek, czytałem J. Dukaja "Lód" tomiszcze o 1045 stronach, fajne ino z lekka przewidywalne, teraz mam na uwadze D Koontza, dobry gość umie sprawić bym poczuł gęsię skórkę, wróciłem do domu i udajemy że wszystko jest w porzo, i czytam dalej, zostało mi 11 powieści, więc chyba na jakiś czas pojawię się sporadycznie.
Niech moc pisanych sów będzie z Wami.