[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Taka sytuacja...

26.01.14, 22:32
Dla mnie szok ale zacznę od początaku uprzedzam, że dłuuugo będzie wink. mniej wiecej rok po naszym ślubie brat mojego męża poznał dziewczynęwink a raczej dziewczyna wyrwała brata mojego mąża, zadzwoniła zaprosiła go na studniówkę itp. Od tej pory od czasu do czasu widywałam ją na jakiś imprezach organizowanych przez szwagra typu urodziny, imieniny, wspólnych weselach a potem uroczystościach rodzinnych. Dziewczyna sprwaiała wrażenie poukładanej, spokojnej, skromnej ogólnie mało mówiąca itd big_grin big_grin big_grin. Szwagier pracowła to tu, to tam za niewielkie pieniądze. Dodam, że jest inteligentnym i błyskotliwym gościem, przy tym dusza towarzystwa, fajnie spęda się z nim czas. Otworzył sowją firmę w czasie kiedy przediębiorstwa o podobnym profilu padały, kibicowaliśmy mu z mężem, trzymaliśmy kciuki a tak między sobą gadając baliśmy się co z tego wynikinie bo rynek w jego branży przeżywał kryzys, firmy padały jedna po drugiej na szczęście jemu się udało i odniósł sukces przez duuuuuuuuże S. Pieniądze o jakim większości w tym nawet i nam może się tylko śnić wink. Dziewczyna wciąż ta sama, coraz więcej imprez wspólnych. W trakcie jego kariery ona zmoieniła swoje studia dzienne, żeby móc mu towarzyszyć na wyjazdach, na zaoczne ku radości teścia który często gadał " jak to go pilnuje " ... Szwagier przysłowiowych pięciu minut nie miał wolnych bo telefony,to to, to tamto towarzyszyła mu wszędzie. Studia w pewnym momencie przerwała. My spodziewaliśmy się drugiego dziecka, szwagier gratulował mówił, że zadzrości też bardzo by chciał itd. Ona wspaniałomyślnie zaszłą w ciąze dwa msc po mnie wink, był szybki ślub itd smile Mąż od początku mówił mi ,że ona wpatrzona we mnie jak w obrazek big_grin big_grin big_grin Na początku mnie to bardzo śmieszyło, późnieł łechatło a po pewnym czasie doprowadzało do szału. Laska potrafiła ubrać siebie ,swoje dziecko i męża w ubrania w które my byliśmy ubrani na ostatnim wspólnym spotkaniu big_grin big_grin big_grin big_grin Do tego pomalowała włosy u mojego fryzjera na ten sam kolor co ja big_grin, kupiła a raczej mąż jej kupił taki sam samochod po roku dom który urządziła w takim samym stylu big_grin To co na początku śmieszne wydało się w pewnym momencie irytujące. Dodam, że laska studiów nie skończyła ,nie przepracowała w swoim 33 letnim życiu ani jednego dnia tylko żyje jako tzw. żona swojego męża. Nie mam nic przeciwko rodzinom którym taki styl życia odpowiada, wiadomo każdy lubi co innego ale..... Pochodzi z biednej rodziny w domu się nie przelewało, prości bardzo ale dobrzy ludzie z jej rodziców, którzy wychowali swoją córeczkę na księżniczkę wink o nieziemskich aspiracjach. Siedzi w domu nic nie robi, dziecko w przedszkolu, obiady gotuje teściowa albo jej mama i przywożą tylko do podgrzania ( nie powiem, zazdroszczę żyć nie umierać big_grin big_grin big_grin ) a ona cłaymi dniami snuje się po galeriach robiąc zakupy odzieżwe dla siebie i dziecka, czy też do domu (potrafi raz na pół roku zmienić wystrój ) ogólnie jak dorwała się do kasy to kupuję wszystko co jej się podoba nie patrząc na to czy to potrzebne czy nie i wczoraj takie kwiatki...Maż zadzwonił do brata i powiedział mu, że będzie mi zmieniał samochód i żeby puścił tam u siebie w firmie że jest fajne i zadbane autko do sprzedania. Szwagier oczywiście zapytał na co zmieniamy itp. Po około 30 min dostałam sms od szwagierki, że słyszła o zmianie samochodu itd.itp stwierdzając że mojego męża będzie może za kilka lat stać na kupienie mi samochodu który jej mąż może wejść i kupić tak jak kupuję się pierścionek czy telefon big_grin big_grin big_grin padłam big_grin nawet się nie zdenerwowałam bo niby czym ale padłam z wrazenia, że osoba bez studiów która stała goła i wesoła z brzuchem pod nosem żeby "wejśćdo rodziny" bo w przeciwnym razie szwagier by się z nią ie ożenił.... 33 latka która nie przepracował w swoim życiu ani jednego dnia bo " nie musiała" żyjąca w luksusie na koszt swojego meża i nie mająca z tego powodu żadnych ale to najmniejszych wyrzutów sumienia jest w stanie wogóle coś takiego wypowiedzieć no szoooooook. Dodam, że nie nie jestem zazdrosna bo.... moi rodzice są lekarzami a ja jedynaczką w związku z czym nigdy niczego mi nie brakowało. Jestem dorosłą, dobrze wykształconą i w miarę dobrze zarabijącą osobą i nie mam potrzeby dowartościowywania się w taki a nie inny sposób. Moj maż zarabia dużo lepiej ode mnie big_grin i mówimy o samochodzie z baaaardzo "wyższej" półki więc nie rozumiem stiwerdznia szwagierk,i że na dobre auto może będzie go stać za kilka lat wink . A tak z drugiej strony gdyby taki tekst rzuciła mi nie wiem księżniczka Czartoryska to pewnie uśmiechnęłabym się i pokiwała głową że taka prawda ale dziewcze które nie przepracowało w swoim życiu nawet 1 dniaaaaa ?????? No szok
Obserwuj wątek
    • niutaki Re: Taka sytuacja... 26.01.14, 22:42
      a ja powiem krotko: ktos kto ma naprawde duze pieniadze nie mowi o tym.
      • capa_negra Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:14
        Amen
    • motylka34 Re: Taka sytuacja... 26.01.14, 22:44
      Ja kiedys mialam sasiadke w stylu Twojej szwagierki. Jej mieszkanie to byla kopia mojego, dziecko ubrane jak moje itd. Wpadlam na pomysl zeby uprzedzac ja o moich zakupowych zamiarach. I tak mowilam, ze chce kupic rozowa kanape, ona biegla zamawiala i jak juz miala to ja kupowalam bezowasmile Wkrecilam ja tak jeszcze z kilkoma rzeczami i sie oduczyla. Teraz biega za mieszkaniem wiekszym od mojegosmile co do samochodu to.napisz jej, ze pierscionki to kupuje Ci.maz bo chce a samochody kupujesz sobie SAMA bo na nie SAMA zarabiaszsmile albo cos w tym stylusmile
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 26.01.14, 22:56
        big_grin jejku a ja naprawdę myślałam, że ta moja szwagierka to taki wynalazek na światową skalę ale widać że tacy ludzie istnieją w liczbie mnogiej wink Zanim pozbierałam sowje zęby z podłogi to tak właśnie powedziałam szwagierce, że na maserati to nawet za kila lat mojego męża nie będzie stać a na resztę zarabiam sama bo nie lubię być niczyją utrzymanką wink ale śmiem twierdzić że nie zromumiała o co chodzi smile Ja to taka i tu pewnie zgodzę się ze swoją mamą naiwna jestem bo ona mi na skromniutką bez wyrazu dziewczynkę wyglądała a tu takie kwiatki wink człowiek się uczy całe życie. Dobrze wiedzieć że nie tylko mi się ktoś taki trafił wink

    • emma_me Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 07:55
      Faktycznie szok w jednym poście aż trzy razy o tym pisać wink to chyba najbardziej Cię boli smile

      Dodam, że laska studiów nie skończyła ,nie przepracowała w swoim 33 letnim życiu ani jednego dnia tylko żyje jako tzw. żona swojego męża

      33 latka która nie przepracował w swoim życiu ani jednego dnia bo " nie musiała " żyjąca w luksusie na koszt swojego meża

      taka prawda ale dziewcze które nie przepracowało w swoim życiu nawet 1 dniaaaaa
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 08:31
        big_grin o rany już wiem co spędza mi sen z powiek i zaoszczędziłaś mi fizyty u psychoterapeuty big_grin. Wielkie dzięki!!! Żeby nie było nie mam nic przeciwko kobietom prowadzącym dom bo to ciężka i niewdzięczna praca wink
        • emma_me Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 08:41
          Żeby nie było nie mam nic przeciwko kobietom
          > prowadzącym dom bo to ciężka i niewdzięczna praca wink

          ja też wink i może dlatego tak mi się to rzuciło na oczy wink big_grin
    • serei Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 08:57

      na moje to starasz się sama sobie wmówić, że jestes lepsza od niej a ona takie byle co, ale co ja tam wiem.... w końcu ona nie przepracowała ani jednego dnia i jest pewnie głupia jak but bo przecież wiadomo, że od pracy inteligencji przybywa big_grin
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 09:51
        big_grin dobre. Akurat muszę przyznać że bystra z niej dziewczyna. Zresztą w dzisiejszych czasach gdzie nowe szkoły wyższe pojawiają się jak grzyby po deszczu i studia może skończyć każdy, pracę najczęściej dostaje się po znajmości to ani jedno ani drugie nie śiwadczy o inteligencji. No ale może żeczywiście skoro mój post tak brzmi to i ona ma takie odczucia stąd taki tekst skierowany do mnie wink zawsze ciekawie jak ktoś spojrzy na sprawę z boku wink
        • aqua48 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:08
          A musisz z nią rywalizować? Na każdym kroku, nawet na forum? Udowadniać sobie, że ona jest gorsza, bo...nie skończyła studiów, nie pracuje, jej rodzice nie są lekarzami i wyszła za mąż dopiero po zajściu w ciążę...
          Kompletnie nie rozumiem problemu.
          • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:29
            Wiecie co czasami to tak dziwnie się czyta te komentarze bo ja naprawdę nie uważam się za lepszą ani też nie muszę udowadniać sobie że ona jest gorsza bo coś tam. Ale skoro większość wpisów jest w tym tonie to faktycznie może to tak wygląda i dla niej. Nigdy ale to nigdy też nie maiłam w stosunku do ludzi takiego podejścia, że ten to fajny bo dajmy na to jego ojciec jest prezesem banku, skończył super studia i zarabia mega kasę a tamten do kitu bo z patologicznej rodziny pochodzi i sam zarabia nędzne grosze. Probluemu większego nie ma bo temat błachy ale najnormalniej w świecie mnie to zdziwiło ze wyskoczyła mi z takim tekstem.
            • olinka20 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:34
              Olej, szkoda prundu twojego.
              Im bardziej będziesz ja olewała i jej wyskoki ( na smsa odpisałabym albo buhahaha, albo- tak kochanie) tym ty bedziesz spokojniejsza.
              Niech sobie zyją jak chcą, nie zazdrosc bo karma wraca wink
              I połechcz swoja proznosc, masz taki zajebisty gust, ze ktos cie kopiuje wink
              • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 11:19
                big_grin trochę koszty generuje bo za każdym razem na większa rodzinną imprezę muszę kupować nową kieckę wink no ale cóż poświęcę się big_grin
                • olinka20 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 11:41
                  E tam, chodz w tej, w ktorej najlepiej wygladasz.
                  Jak sie uprzejmie zdziwi, ze jestes w tej, powiedz- taka jest zajebista, ze postanowiłam znowu w niej wystapic, nie watpisz prawda? PRzeciez kupiłas sobie taką samą.
                  • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 11:54
                    big_grin big_grin big_grin
    • iziula1 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:33
      Nie lubisz swojej szwagierki. W całym poście to aż bije po oczach.
      poaz tym wytłumacz mi co to znaczy lub co miałas na myśli pisząc "Ona wspaniałomyślnie zaszłą w ciąze dwa > msc po mnie wink,"

      • fajnyrobal Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:54
        E tam, Iziula, trzeba czytać ze zrozumieniem smile
        Szwagier gratulował drugiego potomka i zazdrościł to ta zrobiła się wspaniałomyślna i zaszła w ciążę. Miał chłop to co chciał wink

        Jak ktoś ma wredny charakter,to nawt jeśli jest rodziną nie sprawi, że z automatu zacznie się go lubić. No niestety jesteśmy ludźmi i mamy swoje sympatie i antypatie. Ja bym tylko nie rozkminiała co, jak, dlaczego, z kim bo szkoda prundu. Olałabym sprawę bo śmierdzącego jaja nie ma co tykać tongue_out
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:56
        No coś Ty własnie ja ją nawet lubię. Pisałam przecież szwagier mówił, że też by chciał bobasa więc była na tyle wpsaniałomyślna że spełniła jego marzenie smile więc obie chodziłyśmy napompowane tongue_out w tym samym czasie.
    • fajnyrobal Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 10:36
      Powiem tylko jedno - to musi być strasznie męczące tak starać się całe życie udowodnić, że jest się lepszym od kogoś. Żona mojego szagra tak ma i szczerze się bawię patrząc na jej wysiłki smile ja nic nie muszę i szczerze, mam takie duperele w odwłoku. Życie jest zbyt krótkie i zbyt skomplikowane by zajmować sobie głowę wydumanymi problemami kogoś z chorą ambicją.
    • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 12:16
      przykro mi, ale współczuję Twojej szwagierce. widać, że jej nie lubisz i zazdrościsz. strasznie trudno musi być tej dziewczynie przebywać w Twoim towarzystwie. to "wspaniałomyślnie zaszła w ciążę", " nie przepracowała w życiu ani jednego dnia " ," pochodzi z biednej rodziny" i wiele innych kwiatków musi wychodzić z Ciebie w życiu codziennym. bo Ty oczywiście " zaszłaś w ciążę nie wspaniałomyślnie, pracujesz od 16-roku życia oraz pochodzisz z rodziny lekarzy.
      żal szwagierki. mam nadzieję, że to mocna baba i da sobie radę z Twoim, deliktanie mówiąc wrednym charakterem.
      • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 12:22
        oraz to " siedzi w domu, nic nie robi" " snuje się po galeriach kupując odzież dla siebie i dziecka' " potrafi raz na pół roku zmienić wystój domu"
        itd itd.
        zazdrość aż wali po oczach. poza tym.. wiesz... to nie jest Twoja sprawa na co oni wydają swoje pieniądze. nie masz prawa się w to wtrącać. jak chcą i im pasuje to sobie mogą złote kible kupić a po roku obsadzić deski klozetowe diamentami. ich w tyłek będzie kuć, nie ciebie. to nie jest Twoja sprawa. oraz mogą sobie zatrudnić dwie kucharki, dwie niańki i szofera coby jej dźwigał te zakupy galeriane. stać ich, to mogą szaleć. powtarzam: to ich pieniądze i ich sprawa. Tobie nic do tego.
        • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 12:38
          A jednak czytanie ze zrozumieniem to ciężki kaliber big_grin big_grin big_grin i zaraz zwiędnę od Twojego jadu wink
          • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 12:43
            to nie jad. to współczucie. taka różnica. czytanie ze zrozumieniem to ciężki kaliber. tak samo jak pisanie tak, aby czytelniczki zrozumiały. coś Ci chyba nie wyszło, skoro nie tylko ja wysnułam takie wnioski.
            • a-ronka jessssssu 27.01.14, 13:03
              nie da się czytać tyle tych buziek, usmiechów, minek, durnołapek. Ile ty masz lat ?
              No chyba nie wiele bo podniecasz się:

              szwagra pieniędzmi
              szwagra żoną
              szwagra dzieciem
              samochodami ????
              zyciem ludzi którzy żyją sobie tak jak chcą.

              Studia, srudia,ksa, srasa. Ich kasa, jej rozum, jej życie a wtrącanie co krok " ach zmieniam auto, ach mąż kupuje mi auto, ach będę miała auto świadczy jednak,że to ty masz mały rozumek.

              Ja sobie SAMA kupuję i wybieram auto, gów... mnie obchodzą inni i ich auta ( no dobra meły buty mnie obchodzą ) a tekst,że panna zadzwoniła i pochwaliła się,że będzie miała auto droższe niż ty świadczy o niedojrzałości i typowej dla małolatek siedzących na pensji męża.
              Szkoda mi oczuf na czytanie takich bzdetów. Wez one coś na uspokojenie, poluzuj półdupki napięte z zazdrości i wyjdz na spacer.
              Ament.
        • kamila.w7 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 12:51
          podpisuję się w 1000 % pod moonshana
    • andziulec Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:04
      Kurde jak dla mnie smutasek opowiedziała tę historyjkę coby się trochę pośmiać i z przymrużeniem oka potraktowała szwagierkę. Nie jedzie przecież po niej jak po łysej kobyle tylko opowiada co z niej za śmieszna kobietka a Wyście na nią wsiadły i robicie jej psychoanalizę jaka to smutasek niedobra bo szwagierki nie lubi i jej zazdrości. Luuuz dziołchy!!!
      Smutasek musisz mieć zajebisty gust, że szwagierka Cię tak kopiuje big_grin
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:14
        Oj andziulec przywracasz mi wiarę w ludzi wink tym bardziej, że pisałam przecież lubię ja nawet, szwagier to wogóle dobry kompan do wszystkiego i dzieciak fajny. A wyszło że jędza ze mnie nie z tej ziemi. No cóż...
      • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:16
        taaaak, smutasek opowiada jaka to ze szwagierki śmieszna kobieta, taaaaaa...
        najbardziej śmieszny jest ten fragment o ubogim pochodzeniu szwagierki ( boki zrywać, naprawdę). zapewne smutasek napisała to po to, abyśmy zrozumiały jaka ta szwagierka śmieszna : biedota dorwała się do pieniędzy męża i szasta nimi na lewo i prawo, ha ha ha!
        daj spokój, Andziulec. to nie było śmieszne. smutasek chciała uzyskać poklask ośmieszając swoją szwagierkę, której najwyraźniej zazdrości jak cholera. a tu znok, większość ma inne poczucie humoru
        • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:20
          "osoba bez studiów, która stała goła i wesoła z brzuchem pod nosem aby wejść do rodziny, bo inaczej szwagier by się z nią nie ożenił"
          zajebiście śmieszny opis szwagierki. ogólnie, Andziulec - masz rację. ubawiłam się do łez.
          • andziulec Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:24
            rozkładasz sprawę na czynniki pierwsze (typowo babskie podejście) a nie traktujesz historyjki jako całości. A całość jest o niedojrzałym dziewczęciu co to nie ma pomysłu na siebie i swoją rodzinę i z nudów od siedzenia na kanapie ma głupie pomysły. I o tym one napisała.
            EOT
            • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:26
              co to za skrót EOT? smile
              • andziulec Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 19:09
                end of topic pani anglistko wink
                • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 19:13
                  bardziej byłam zaznajomiona ze skrótem WTF wink
        • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:21
          Ale zobacz ile razy można pisać, że nie oceniam ludzi ze wzgledu na pochodzenie i wykształcenie i o ile np. sformuowanie biedna rodzina określa dla mnie pewien stan o tyle biedota jest już nieco pogardliwe.
          • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:28
            piszesz, że nie oceniasz - a z postu wynika że oceniasz. jak cholera oceniasz. to tyle, smutasku. daj żyć szwagierce. z mojej strony, koniec.
            • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 13:32
              Niech będzie i tak.
    • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 14:49
      nie wierzeęęęęę! suspicious

      a Ty się nie boisz -bo dla mnie ona ma coś z garem
      a szwagier nie czai ze cos z nią bardzo nie halo?
      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:05
        serio serio wink a wiesz że faceci to zupełnie inaczej do pewnych spraw podchodzą a on sam jak coś mu się podoba to mówi o muszę i ja to żonie kupić i nic w tym dziwnego nie widzi. Ja natomiast tak średni się czuję jak np raz na jakiejś rodzinnej imprezie przyszła w sukience którą ja miałam wcześniej na sobie przy innej okazji. I tak stoję i patrzę kolor włosów ten sam, sukienki takie same ( pewnie akurat się nie spodziewała że ja przyjdę w tej) i taka głupia sytuacja oczywiście ciotki ubaw miały. A jak ostatnio u nich byliśmy w odiwedzinach to pewnie nikt nie uwierzy ale co tam. Otwieram szafkę biorę buty i wciskam na nogę i ni cholery nie daję rady na szczęscie wpadła szwagierka i mówi: a te są moje, podała mi właściwe, rozmiar większe big_grin a mąż wychodząc założył kurtkę szwagra ja od razu zaczęłam się śmiać bo kurtka taka sama jak mojego m z tym że wiosenna nie zimowa więc mówię mu ,że przecież w zimowej przyjechał a on: no tak big_grin
        • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:17
          no dobra, rozumiem w kwestii szczegółów-ale ciągle powtarzające się szczegóły, ubrania,mieszkanie ? Przecież to chore
          • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:23
            Widać nie dla wszystkich wink bo jak opisałam sytuacje to okazało się że to ze mną jest coś nie tak, czepiam się, jestem zazdrosna, jędzowata i powinnam dać szwagierce żyć wink . Tak poza tym to całkeim fajna babka z niej smile
            • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:51
              Bo Ty pisać nie umiesz. Dałaś za dużo uśmiechniętych emotków, napisałaś zbyt racjonalnie i składnie, bez błędów, nie żaliłaś się i nie byłaś załamana. Toć logiczne żeś zła kobieta.
              Rozwala mnie podejście do stwierdzenia , że ona biedna, z domu itd. No kurde życie- wiele jest takich osób, które wyrwały się na salony a potem słoma z butów wystaje- nie widzę tu wywyższania się Twojego, drwienia itd.
              No cuda big_grin
              • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:55
                oj cuda cuda wink
              • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 15:58
                gude , Tobie napiszę tak: oczywiście, że wiele jest osób ubogich którym po dojściu do pieniędzy ciągle słoma z butów wystaje. to fakt. natomiast faktem jest także to, że w danej sytuacji, w danym opisie szwagierki - jej pochodzenie jest zupełnie bez znaczenia. zostało opisane w celu ośmieszenia. a to jest bardzo nie w porządku. napisanie że szwagierka papuguje - jest ok. napisanie że szwagierka chwali się pieniędzmi - jest ok. natomiast wywalnie że pochodzi z biednej rodziny A TERAZ DORWAŁA SIĘ do pieniędzy męża i nimi szasta - nie jest ok. cała reszta też nie jest ok. chcesz dalej? napisanie, że weszła goła i bosa do z brzuchem pod nosem do rodziny - też nie jest ok. poza tym nie rozumiem: to ta szwagierka wspaniałomyślnie spełniła marzenia męża o potomku czy podstępnie zrobiłą sobie brzuch coby do rodziny się wkraść??? czy takie dwa w jednym sobie załatwiła?? paskudne jest takie włażenie w butach w cudze łóżko i tyle.
                • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:05
                  kompletnie inaczej odbieram wpis i opis autorki
    • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:12
      Naprawdę, nikt oprócz andziulca i guderianki nie przeczytał ze zrozumieniem?

      Zawsze jesteś takie och i ach i bułkę przez bibułkę i jak siedzicie na plotach z psiapsiółkami - bo to właśnie plotkarskie babskie forum - to zachowujecie się politycznie poprawnie jak pani profesor z wyższej uczelni?

      Typowe ematki. Elektroniczne matki.

      Nie widzę, by one-smutasek się z kogokolwiek śmiała. To już nie można pogadać o szwagierkach? Akurat ta opisywana ma pusto w głowie, ale sądzę, że to z lenistwa. Nie ma wysiłku, jest pustka wink I gdybym ja dostała takiego smsa od szwagierki (a nie dostanę, bo z moją żyję za pan brat) to bym ją zabiła śmiechem. Tyle.

      Miłego dnia.



      • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:21
        grave wyluzuj. naprawdę tak trudno zrozumieć, że skoro większość odebrała to inaczej to ... być może ( oczywiście tylko być może smile) rzecz została przedstawiona w nieodpowiedni sposób?
        tak, smutas przegiął. a ja się tu zaangażuję osobiście: mam taką szwagierkę. też wszystko co może papuguje. ona pamięta, jaki lakier miałam na paznokciach w zeszłą Wielkanoc. nie ogarniam kobiety ale nauczyłam się z nią żyć. tylko, ciekawostka: moja szwagierka obrabia mi dupę w podobny sposób co tutaj smutasek swojej. wprawdzie to ona nigdy nie pracowała zawodowo, ale jakoś zawsze była bardziej zapracowana niż ja. itd, itd. pamięta w co byłam ubrana na imieninach teściowej i na następne zakłada coś podobnego. itd itd. nie dość, że papuguje, rejestruje - to jeszcze dupę obrabia. a jednak nie napiszę tutaj, że to prostaczka bez wykształcenia żyjąca na koszt swojego męża i wydająca JEGO pieniądze na ciuchy. bo nie jestem władna oceniać, a ich pieniądze to ich sprawa. i tyle.
        • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:42
          a jednak nie napiszę tutaj, że to prostaczka b
          > ez wykształcenia żyjąca na koszt swojego męża i wydająca JEGO pieniądze na ciuc
          > hy. bo nie jestem władna oceniać, a ich pieniądze to ich sprawa. i tyle.

          I włśnie o to chodzi, że nikt tu tego nie napisał poza Tobą wręcz przeciwnie napisałam że jest inteligentną osobą
          • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:53
            smutasek, skończ już. proszę, skończ. pisałam o swojej szwagierce. nie można tak wszystkiego brać do siebie. proszę skończ, bo zapytam Ciebie jakim prawem wtrącasz się i rozliczasz finanse szwagra i jego żony? albo jakim prawem piszesz, że gdyby szwagierka nie zaciążyła to szwagier by się nie zaobrączkował? powiedział CI to? włazisz z butami w ich życie i chcesz poklasku. ode mnie go nie usłyszysz. rozumiem, że takie naśladownictwo bywa wkurzające, doskonale rozumiem. natomiast nie rozumiem całej reszty. przeczytaj jeszcze raz, co napisałaś. spokojnie przeczytaj. to forum plotkarskie tak, ale pomyśl: do czego nam byłą potrzebna informacja o pochodzeniu szwagierki? do czego była nam potrzebna informacja o tym, że gdyby nie zaciążyła to nie byłaby szwagierką? do czego potrzebna nam informacja, że szwagierka wydaje swoją kasę na zakupy? w temacie papugowania te informacje są zbędne;nic nie wnoszą. ulało CI się porządnie. to też rozumiem, każdy jest człowiekiem. ale teraz już skończ.
            a z grave nie zgadzałam się niemalże nigdy. każda ma zupełnie odmienny pogląd na świat. i każdej z tym dobrze.
            • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:56
              Dadam tylko ,że sam szwagier mówił że gdyby nie ciąża ty by się nie ożenił big_grin więcej tłumaczyć nie będę bo sensu nie ma.
              • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:06
                to forum plotkarskie, tak? to złośliwie napiszę że współczuję szwagra. wyjątkowo nieciekawy facet, był z panną x lat, zrobili sobie dziecko, ożenił się a teraz gada, jakby łachę zrobił. rozumiem, że do ślubu to ona go zaciągnęła siłą uprzednio podawszy mu glupiego jasia?
                • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:26
                  Dlatego wcześniej o tym nie wspominałam bo wiedziałam że szwagrowi może się dostać big_grin a fajny chłopak z niego smile
            • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:06
              moon-sikam big_grin
              "jakim prawem"...<przedrzeźniam> big_grin
              • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:08
                a co?? kto bogatemu zabroni??? skoro smutasek tak zawzięcie interesuje się wydawaniem pieniędzy przez szwagierkę ( pieniędzy szwagierki) to ja mogę się zainteresować czemu ona się interesuje, nie???:/P
            • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:28
              Cytata z grave nie zgadzałam się niemalże nigdy. każda ma zupełnie odmienny pogląd na świat.

              o, nie wiedziałam.
        • redlinka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:47
          Zgadzam sie z moon, ja po przeczytaniu mialam wrazenie , ze mogla to napisac w skrocie: jak ona tepa , glupia, papugujaca idiotka, co to nie przepracowala ani jednego dnia, do tego biedna z domu , moze miec wiecej niz ja, wyksztalcona z dobrego domu, pracujaca i swietnie zarabiajaca.Zabawne to faktycznie.

          • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 16:58
            big_grin nieźle to brzmi ,że wykształcona i z dobrego domu to się zgadzam ale znowu z tym świetnie zarabiająca to już przesada wink
            • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:07
              a tak szczerze moon-który to dzień cyklu ? wink<życzliwie pytając>
              • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:09
                powiem tak: mam drugi dzień paskudny okres i dwulatkę w buncie. jak za pół godziny nie wróci chłop to się zastrzelę.
                • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:34
                  bidulko, seryjnie czuć frustrację i ból z tego co piszesz , masa w tym emocji i nerwów, serdecznie współczuję bo rozumiem jak to jest -nie złość się, zrelaksuj się, wyluzuj-może termofor, jakieś zioła ?
                  • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:44
                    ajtam. seryjnie to wychodzi na to, że nie jestem osamotniona w bólu i frustracji. tak bywa.
                    słówko: frustrat kojarzy mi się nieodmiennie z miotłą maglową. także wypraszam sobie bo... się sfrustruję.
                    a smutaska to ja ogólnie bardzo dobrze kojarzę. w tym wątku się nie zgadzamy i to jest dobre.
                    • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:50
                      zaciekawiłaś mnie z tym bardzo dobrze kojarzę smile
                      • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:55
                        ojtam. czego się ciekawi, a? ogólnie mniejsza jędza jesteśtongue_out
                        • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 21:00
                          mi to się w ogóle wydaje, że jestem do rany przyłóż ale śmiem twierdzić, że mój mąż ma nieco inne zdanie big_grin big_grin
                          • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 21:07
                            mnie też się wydaje, że jestem do rany przyłóż. mąż się nie wypowiada w temacie ( istnieje obawa, że się boi) natomiast przyjaciółka twierdzi że istotnie jestem do rany przyłóż. i ta rana potem tak się jadzi... i szczypie... i boli... i paskudzi.
                            przyjaciółka to wredna baba jest.
                            • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 21:12
                              big_grin a mój pomyśli ale ze strachu nie wypowie wink
                    • guderianka Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 21:17
                      bo frustracja została wypaczona i sprowadzona do czegoś bardzo złego
                      a czasem to najlepsze słowo na opisanie pewnego stanu
                      nie frustrujmy się-low i pis wink
          • esofik Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:33
            ha! jestem w teamie Moon wink
            problem w tym, że szwagierka niewykształcona bida, złapała męża na brzuch, a nie pracując może sobie kupić dokładnie to samo co pracująca, po studiach Smutasek wink
            oczywiście z przymrużeniem oka suspicious
        • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:24
          Cytatnaprawdę tak trudno zrozumieć, że skoro większość odebrała to inaczej to ... być może ( oczywiście tylko być może smile) rzecz została przedstawiona w nieodpowiedni sposób?

          Akurat argument "większość" nie jest żadnym argumentem, że osoba z odmiennym zdaniem na pewno się myli.
          • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:26
            ależ oczywiście, że to nie argument. ale opisując w ten sposób jakąś osobę na forum plotkarskim należy się chyba liczyć z tym, że owa większość wyrazi swoje zdanie?
            • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:27
              No i właśnie o wyrażenie tego zdania chodziło
      • fajnyrobal Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 19:49
        Grabażowa wypraszam sobie zaliczanie mnie do ogółu tongue_out
        Ja akurat dobrze rozumiem smutaska bo sama mam taki okaz w rodzinie, tyle, że jej starania by we wszystkim komuś dorównać, a nawet prześcignąć za wszelką cenę, mnie zwyczajnie bawią. A nie rozkminiam tego jak smutasek bo boję się zarazić pustostanem.
        Także tego... No!
        big_grin
        • grave_digger Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:00
          ok ok wink

          • fajnyrobal Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 20:11
            Nio, żeby mnie to było ostatni raz
            big_grin
    • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:29
      Pytam nieśmiało czy mój wąteczek to pierwsze mordobicie na formu wolny magiel? Bo coś mi się zdaje że tak więc jakoś trzeba to uczcić wink
      • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:32
        wątek Twój ale moja niemała zasługa!! proszę tu sobie nie dopisywać zasług!
        buziaczek, smutaseksmile
        • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:35
          ponadto nadmienię, że to nie jest mordobicie ino uprzejma wymiana zdań. mordobicia... aż się łezka w oku kręci...
          • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:39
            postaw coś z tej okazji to się wyluzujesz i mężowi mniej się oberwie wink ja żem bogata ale chytra tongue_out jednak z chęcią się napije wink
            • moonshana Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 17:54
              goń się. odwaliłam za Ciebie kawał roboty i jeszcze mam stawiać? chamstwo.
              • ella_nl Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 19:17
                Podpisuję się pod wszystkim co napisała Moonshana.
                • bronia_84 Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 23:06
                  Ja wiem, że się jeszcze tak nie znamy za dobrze (poza niektórymi wyjątkami wink), ale ośmielę się wtrącić, że jednak wytykanie komuś, że jest z biednej rodziny nie jest fajne. Pomyśl trochę smutasku.. Może ta cała szwagierka Twoja to nadrabia teraz to, czego jej za całe życie brakowało? To, na co sobie nie mogła pozwolić do tej pory? Miała szczęście, ustawiła się i tyle. A że papuguje - może Cię skrycie wielbi? Podziwia? Wiadomo to?

                  P.S. Też jestem z takiej biednej rodziny z małej wiochy. Rodziców było stać, żeby wykształcić tylko 1 dziecko (nie mnie niestety), a wszystkich ich było 5. Nie czuję się przez to gorsza. Teraz mi się trochę zmienił status materialny (poniekąd za sprawą dobrego wyjścia za mąż, ale tylko poniekąd wink -> założyliśmy z mężem firmę, której sama bym na pewno nie założyła) i teraz jeżdżę na wakacje, robię zakupy.. Nie widzę w tym nic złego.
                  • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 27.01.14, 23:20
                    Naprawdę nie wytykam nikomu, że pochodzi z rodziny o takim czy innym statusie materialnym. Zupełnie nie o to mi chodziło, może faktycznie pewne szczegóły mogłam pominąć ale pod wpływem impulsu zarysowałam jej sylwetkę w taki a nie inny sposób. Wyszło jak wyszło.
                    • woezel_pip Re: Taka sytuacja... 28.01.14, 00:09
                      Ja tam rozumiem wpis, w ogóle nie zwróciłam uwagi na kwestie biednego pochodzenia. Dla mnie w przekazie było papugowanie- które przeżyłam i było to przeżycie niemiłe. Miałam koleżankę, która kupowała takie same ubrania jak ja, ścinała, farbowała włosy jak ja farbowałam, ściany w mieszkaniu malowała na ten sam kolor itd itp. Z uporem mówiła, że wszyscy mówią, że jesteśmy jak siostry bliźniaczki. A ona jest brzydka wink
                      Zawsze była grubsza ode mnie, kilka lat temu schudła i stała się chudsza ode mnie i się zaczęło:"jesteśmy jak bliźniaczki tylko wiesz, ja jestem ta chudsza wersja a ty ta pulchniejsza". Aaaaa!
                      Odseparowałam się big_grin
                      • one-smutasek Re: Taka sytuacja... 28.01.14, 06:20
                        big_grin a swoją drogą z tym kopiowaniem to wychodzi dosyć powszechna sprawa a ja przeżywam i jatkę wywołuje na wolnym maglu wink
    • mme_marsupilami Re: Taka sytuacja... 28.01.14, 17:18
      Powiem tak: z twojego opisu wynika, ze szwagierce troche odbila sodówa - moze od nadmiaru wolnego czasu.
      Moze masz swietny gust, ktorego jej brakuje i stad to odgapianie ? Skoro nie czujesz sie z tym dobrze to powiedz jej, ze jest to dla ciebie krepujace, albo ukroc troche kontakt, mniej sie opowiadaj. Sms - ponizej krytyki, osoba z klasa nie zaglada innym w portfel.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka