medical1984
25.12.08, 12:38
witam!
jestem studentem kierunku lekarskiego i jest mi trochę niezręcznie pisać na
tym forum z perspektywy pacjenta (tym bardziej,że jako student medycyny
działam w studenckim kole naukowym psychiatrycznym pewnej uczelni medycznej i
po stażu myślę o specj. z psychiatrii)..
ok,do rzeczy: od roku dwóch lat próbuję leczyć się na nerwicę lękową. pierwsze
pół roku chodziłem do psychologa-psychoterapeuty (była to psychoterapia
psychodynamiczna). nie odczuwałem żadnej poprawy po pół roku chodzenia na
sesje terapeutyczne. następnie, wybrałem się do psychiatry (gabinet prywatny).
po kilku "nieudanych" (w sensie: dotkliwe skutki uboczne) próbach z
opipramolem (w prep. Pramolan) - ogromne działanie antycholinergiczne,
chlorprotixenem (w prep. o tej samej nazwie)- bardzo duże osłabienie,znużenie
w ciągu dnia,tzw. ogłupienie - jak nazywają to pacjenci i z doksepiną (w prep.
Doxepin) - działanie mocno ataktyczne, psychiatra przepisał mi lek z grupy
SSRI - sertralinę (w prep. Luxeta). zacząłem od mniejszej dawki,stopniowo ją
zwiększając (zgodnie z zaleceniami lekarza). brałem sertralinę przez ok. 2
m-ce, przy czy odczuwałem znaczne pobudzenie (czyli klasyczny 'jitterness
syndrome' - zespół rozstrzęsienia często opisywany po podaniu leków z grupy
SSRI. otrzymałem znikomą ilość klorazepatu - czyli benzodiazepiny
długodziałającej,a więc majacej najniższy potencjał uzależniający (w prep.
Cloranxen), najmniejszą dawkę,które to tabletki brałem jedynie w razie
większego pobudzenia wywołanego działaniem sertraliny. klorazepatu (w postaci
Cloranxenu) miałem bardzo mało,ponieważ lekarz uważał,że BDA są szkodliwe (w
sensie: szybko uzależniają). zgadzam się. podoba mi się takie zdroworozsądkowe
podejście lekarza specjalisty,ale z drugiej strony - te malutkie (bo 5 mg
jednorazowo) dawki klorazepatu nie wystarczały do tego aby zniwelowac skutki
mocno pobudzającego i wrecz lekotwórczego działania sertraliny. poprosiłem
wiec mojego psychiatrę o lek z grupy SARI,czyli trazodon (w prep. Trittico CR)
- jest to lek o działaniu "niwelującym" efekt lękotwórczy SSRI poprzez blokade
rec. 5-HT2 a i c,a tym samym - podobnie jak SSRI - jest on inh. wychwytu
zwrotnego 5-HT. otrzymałem od mojego lekarza trazodon. efekt był
natychmiastowo zadowalający! zniknęły moje lęki związane bezpośrednio z
zażywaniem sertraliny (Luxeta) i związane z moja chorobą (lęk uogólniony i
"lekkie" napady paniki). po m-cu brania trazodonu (łacznie z sertraliną)
zacząłem odczuwać obrzęki na nogach,a później na twarzy. stałem się bardziej
lękowy. mój próg pobudliwości emocjonalnej znacznie się obniżal z każdym
dniem. zauważyłem u siebie dodatni bilans wodny. ilość oddawanego moczu
zmniejszała się z dnia na dzień a pragnienie picia wzmagało się. w studenckim
kole psychiatrycznym nabieram doświadczenia jedynie z pacjentami
schizofrenicznymi (robiąc pracę badawczą),więc sobie samemu (jako chorującemu
na nerwicę) nie do końca profesjonalnie mogłem pomóc. ale postanowiłem jeszcze
raz,dokładniej poczytać moje książki do neuropsychofarmakologii,psychiatrii i
artykuły z med-line'u. zdiagnozowałem u siebie SIADH (Zespół nieadekwatnego
wydzielania hormonu antydiuretycznego). jest to jeden z bardzo rzadkich ale
bardzo niebezpiecznych dla życia działań niepożądanych SSRI (i SARI) i...-jak
się okazuje również buspironu (we wszelkich jego preparatach: Buspar,
Spamilan) - rownież doświadczenia własne. Mechanizm powstawania polekowego
SIADHu nie jest do konca poznany - prawdopodobnie leki wpływające na układ
serotoninergiczny działają m.in. w obszarze podwzgorza,w którym to następuje
produkcja i wydzielanie m.in. wazopresyny (ADH),czyli hormonu odpowiedzialnego
za -w dużym skrócie rzecz ujmując- zatrzymanie wody w organiźmie. leki o
profilu działania "serotoninergicznym" działają na podwzgórze w ten sposób,ze
zaburzają jej działalnośc wydzielniczą antydiuretyny w kierunku zwiększenia
jej ilosci. stad zatrzymanie wody w organiźmie. nastepnie tworzą się
obrzęki..z których najgroźniejszy jest obrzęk mózgu. wtórnym objawem równie
niebezpiecznym jest hiponatremia szybko postępująca (której również miałem
nieprzyjemnosć doświadczyć).
od razu po zdiagnozowaniu u siebie SIADH odstawiłem sertralinę i trazodon.
zastosowałem leczenie objawowe lekami z grupy IKA - kaptopril ("lekkie"
dzialanie hamujące wydz. wazopresyny i działanie wazodilatacyjne,czego efektem
było zmniejszenie ciśn. tętn.krwi),podawałem sobie ostrożnie odpowiednie dawki
kofeiny (działanie diuretyczne jako efekt hamowania wydz. wazopresyny) łącznie
z beta blokerem propranololem,żeby zniwelowac z kolei analeptyczne i
arytmogenne działanie kofeiny (w odpowiednich dawkach). co 20 min.
kontrolowałem cisnienie krwi,tętno i częstość oddechów. zastosowałem też
średnio stężone roztwory soli kuchennej (żeby zmniejszyć hiponatremię) - i
sprawdzałem odruch kolanowy..
ok. tyle mojej historii z leczeniem nerwicy lękowej.
choroba nadal istnieje. mimo,że była już dość znaczna remisja tuż po
wprowadzeniu trazodonu do mojej terapii. jednak,efektem końcowym
(długoterminowym) była choroba bardzo niebezpieczna - SIADH. powtarzam - ja
sam zdiagnozowałem to u siebie na podstawie wnikliwej obserwacji (w kierunku
samego SIADH) i stwierdzenia znacznego osłabienia oraz badania odruchów
ścięgnistych (w kierunku hiponatremii). jestem pewny,że autodiagnoza była
właściwa - tym bardziej,ze odstawienie leku z grupy SSRI i SARI oraz wdrożenie
terapii objawowej dało pozytywny skutek. nie mogłem w tym czasie pójść do
mojego lekarza psychiatry,bo był wtedy na zwolnieniu. z kolei nie odważyłem
się pójść do innego psychiatry w moim mieście,ponieważ jestem studentem
medycyny i czlonkiem koła psychiatrycznego,więc moje nazwisko jest kojarzone w
środowisku psychiatrów w tym mieście.
niemniej jednak pozostałem teraz z moją choroba sam na sam i zupełnie nie
widzę wyjścia z sytuacji,bo standardowe leczenie farmakologiczne mojej choroby
nie wchodzi w grę (z powodu niebezpiecznych działań niepożądanych,jakie ono
wywołuje w moim organiźmie). benzodiazepiny to leki stosowane doraźnie (i nie
dłużej niż 4-6 tygodnie). a nawet jeżeli nie uzależnią mnie zbyt szybko
(długodziałające),to są to leki jedynie działające objawowo (a nie
przyczynowo!). najskuteczniejszym i najbardziej profesjonalnym rozwiązaniem w
terapii nerwic (zwł. z komponenta lekową) jest stosowanie własnie leków z gr.
SSRI/SARI (ew. azapironow,np. buspironu - lęk uogólniony). tylko co zrobić
jeżeli jest bezwzględne przeciwwskazanie do stosowania tych leków...???
dodam jeszcze,że po moim "epizodzie" (i wyleczeniu się z niego,co trwało ok. 2
tygodnie - a było dla mnie koszmarem!!!) próbowałem stosować monoterapię
sertraliną przez kilka dni - niestety już po kilku dniach następowały objawy
wstepnego SIADHu. następnie monoterapia trazodonem - to samo co z sertreliną.
a następnie lek z zupełnie innej grupy chemicznej - poch. azapironow
(buspiron) - niestety po nim również miałem obrzęki i nasilała się powoli
hiponatremia. na szczęście moja szybka reakcja i wyczulenie na problem SIADHu
pomogły mi szybko opanowac sytuację.
moje pytania brzmią:
-czy ktoś z was (którzy chorują na nerwicę lękową) miał podobne dolegliwości
po zażywaniu jakiegoś leku z gr. SSRI/SARI (lub buspironu)?
-jeżeli tak,to jakie leki teraz zażywacie?
P.S. Nie mylić SIADH z Zespołem Serotoninowym! (ale myślę,że rzadko kto pomyli
te dwa zupełnie odrębne jednostki chorobowe
Bardzo cenna będzie dla mnie również odpowiedź specjalisty psychiatry.
Pozdrawiam ciepło!