[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Hiszpania ?

IP: *.chello.pl 28.05.08, 11:55
Hiszpania to mój raj na ziemi. Marze by tam wyjechać na stałe. Zastanawiam się
czy ktoś z forum był w podobnej sytuacji co ja i sobie tam poradził. Tzn. Sama
( w trakcie rozwodu),9 letnie dziecko. Jak znacząc gdzie szukać pracy(na
początek może być fizyczna),Jak z przyjęciem dziecka w tym wieku do
szkoły.(syn dopiero uczy się hiszpańskiego). Gdzie najlepiej zamieszkać,jaki
region? Oczywiście dopiero zastanawiam sie nad wyjazdem wiec chętnie zapoznam
się z wszystkimi za i przeciw.
Obserwuj wątek
    • basia_kasia Re: Hiszpania ? 29.05.08, 06:23
      A po co ty sie chcesz przeprowadzic do Hiszpanii? Znasz biegle
      jezyk? Masz jakis godziwy zawod? Chcesz sie gdzies przeprowadzic
      dlatego, ze podoba ci sie architektura i klimat???
      To chyba troche za malo,na to aby gdzies zamieszkac na stale?

      Chcesz wyjechac do Hiszpanii, robic byle co fizycznie, zabrac z soba
      dziecko, wyrwac go z jego otoczenia. W Hiszpanii nie bedzie mialo
      dziadkow, wujkow, cioc i tych wszystkich, ktorzy sa potrzebni
      dziecku do normalnego wychowania.
      Bedziecie zyli wiec w ladnym klimacie, posrod ladnej architektury
      kompletnie wyobcowani ze srodowiska. Bardzo, bardzo samotni.
      • szeelma Re: Hiszpania ? 29.05.08, 10:36
        Proponuje Gran Canaria. Lato caly rok, a praca praca przy pomidorach
        zapewniona ...
        Jesli nie przy pomidorach, to zawsze mozna sprzatac pokoje hotelowe.
    • maria_antonieta Re: Hiszpania ? 29.05.08, 17:35

      Prosze..., nie przyjezdzaj!. Nie chcemy tu wiecej Polakow bez
      konkretnego zawodu, pracujacych na truskawkach i chcacych w ten
      sposob przetrwac do pierwszego. Taka robota dobra TYLKO na wakacje
      dla studentow..., a bez jezyka innej (lepszej) nie znajdziesz.

      Narazie oszczedz sobie Iberyjskie kraje. Jak wygrasz w totka, to
      wpadaj bez problemu...

      Pozdrawiam :>


    • maria_antonieta Re: Hiszpania ? 29.05.08, 17:44

      Heh.., zaraz mi tu pewnie ktos napisze, ze sie rzadze, badz nie
      szanuje ludzi ciezko pracujacych fizycznie.
      Ja jedynie nie rozumiem, jak mozna jechac do obcego kraju BEZ
      JEZYKA, samotnie, z 9-letnim dzieckiem...?
      Nie ma chyba ciezszej do zniesienia samotnosci niz ta emigracyjna,
      ktora ludzie z taka latwoscia i zupelnie bezmyslnie sobie funduja...
      • Gość: Ala Dzieki ale... IP: *.chello.pl 29.05.08, 19:37
        Czy ja napisałam ze nie znam języka? To syn się dopiero uczy. A na brak
        pieniędzy to też nie narzekam - na pierwszy rok bez pracy by mi starczyło. Ale
        chcę pracować od razu więc pytam gdzie najlepiej szukać. Najchętniej w hotelach
        może być jako pokojówka
        Zwiedziłam trochę świata ( tzn. turystycznie, nigdy nie pracowałam)i w Hiszpanii
        czuję się najlepiej. Nawet lepiej niż w Polsce.Podoba mi sie tam wszystko. Po
        prostu chce zmienić swoje życie zacząć od nowa na swój rachunek.

        Samotność tu jestem równie samotna ,mam tylko syna.
        • pia.ed Re: Dzieki ale... 30.05.08, 01:48
          Rozumiem, ze znasz jezyk hiszpanski wystarczajaco aby pracowac jako
          sprzataczka w hotelu. Tylko ze tam pracuje sie siedem dni
          w tygodniu, i co wtedy zrobisz z dzieckiem?

          Na pewno na Gazecie jest jakies forum hiszpanskie, wejdz tam i
          zorientuj sie w mozliwosciach.
        • maya.karolak Re: Dzieki ale... 30.05.08, 05:48
          A ja uwazam, ze jestes niedojrzala, wrecz dziecinna. Marzy ci sie???
          A mnie sie marzy helikopter. Czy powinnam go sobie kupic?

          Twoim dzieckiem powinnien sie zajac ktos, kto zapewni mu cieplo
          domowe stabilnosc i bedzie decydowal o jego przysszlosci madrze.
          Nie taki jak ty. Ty jestes samolubna osoba, ktora chce dziecku
          zafundowac biedne, samotne i wyalienowane ze spoleczenstwa
          dziecinstwo, bo ci sie podoba atmosfera wakacyjna w Hiszpanii. W
          Hiszpanii beda go w szkole wytykac palcami i mowic, ze to ten biedny
          Polak, ktory nie ma ojca i ma matke sprzataczke. Ty jak widac nie
          wiesz co robisz. Lepiej oddaj dziecko ojcu, pewnie lepiej sie nim
          zajmie niz ty. Ty sie nie nadajesz.
          Mozesz tez pojechac na wyspy Kanaryjskie, do Algierii, Tunezji czy
          innego kraju arabskeigo. Tam poczatek bedzieszm iala duzo lepszy a
          prace lezaca i dobrze platna.

          95% kobiet po rozwodzie wpada w wielka biedze graniczaca z nedza.
          Niektore potrafia sie z tego podniesc, jak maja pomoc rodziny, moga
          pracowac jak inni a dziecmi pomagaja sie zajac rodzice. Cala reszta,
          nieposiadajaca konkretnego zawodu, po rozwodzie doswiadcza
          prawdziwej nedzy.
          • ontarian Re: Dzieki ale... 30.05.08, 14:37
            u ciebie majka to z deklem cos nie tak
            • Gość: Alicja Re: Dzieki ale... IP: *.chello.pl 13.06.08, 13:06
              ontarian napisał:

              > u ciebie majka to z deklem cos nie tak
              >
              Popieram.

    • Gość: Ala żadna praca nie hańbi IP: *.chello.pl 30.05.08, 10:49
      Mogę być sprzątaczką i co w tym złego. Nie mam wygórowanych ambicji skoro jadę
      do obcego kraju.Mogę być również recepcjonistką znam hiszpański, angielski i w
      miarę niemiecki.Tylko wiem że nie łatwo od razu znaleźć dobrą pracę. Za rozwód
      dostane kasę na mieszkanie więc wynajmować nie będę musiała. Syn mnie wspiera
      też marzy mu się Hiszpania.
      A ojciec mieszka obecnie z 19 latką i nie ma czasu dla syna.
      • maria_antonieta Re: żadna praca nie hańbi 30.05.08, 11:15

        Rozumiem Cie doskonale (ja mam tak samo z przepowadzka z Hiszapnii
        do Nowej Zelandii), niemniej jednak musisz pamietac, iz wyjazdy do
        Hiszpanii natury turystycznej niewiele maja wspolnego z zyciem
        codziennym.
        Jezeli znasz hiszpanski, przed wyjazem proponuje wyrobic sobie
        egzamin (superior, etc). Jaki jest Twoj zawod?...

        W Adaluzji (tak pewnie, jak w calej Hiszpanii) jest masa firm
        dewelopreskich, ktore inwestuja w Polsce. Zawsze szukaja
        dwujezycznych pracownikow (sekrteraka np.) Poszukaj na necie
        hiszpanskich firm inwestujacych w Polsce i przeslij swoje CV...
        • szeelma Re: żadna praca nie hańbi 31.05.08, 13:04
          Gość: Ala
          "Za rozwód dostane kasę na mieszkanie więc wynajmować nie będę
          musiała. Syn mnie wspiera też marzy mu się Hiszpania."


          Czy masz choc zielone pojecie ile kosztuja mieszkania w Hiszpanii?
          No chyba, ze rozchodzisz sie z jakims milionerem ...

          Czy mozesz napisac ile w sumie czasu spedzilas w Hiszpanii
          i w jakich okolicznosciach tam mieszkalas?
          Bylam wielokrotnie na urlopach w Hiszpani, tak na stalym lądzie
          jak i na wyspach, i wierz mi, zycie tubylcow nie jest wcale
          takie rozowe jak Ci sie wydaje,
          juz nie mowiąc o tych ktorzy sa tylko
          "Gastarbaiter".
          Sprzataczki maja ciezka prace i bardzo nedznie placone, wiec tylko
          wyciagaja reke po napiwki, kelnerki zwijaja sie jak w ukropie,
          a na recepcjonistke wola urodzona Hiszpanke, ktora swietnie zna
          tamtejsze warunki i moze pomoc turystom.

          No chyba ze masz skonczone studia jezyka hiszpanskiego ...
          wtedy szansa na prace tam gdzie wymagaja dwujezycznosci
          jest na pewno duza.

          • kartofel-pl Re: żadna praca nie hańbi 01.06.08, 07:22
            w tym calym rozumowaniu rozwodki widac kompletna dziecinade!!
            calkowity brak orientacji o skutkach jazdy na "dziko" do kraju o
            ktorym sie tylko wie tyle co z kolorowych folderow turystycznych !!

            calkowicie pusty leb !!!!!!!!,tylko wspolczuc nad glupota i
            zacofaniem !!!
            • nijaki20 Zostala zainspirowana? 01.06.08, 12:40
              Jesli post milosniczki Hiszpanii nie jest podpucha
              to z pewnoscia wziela pomysl od pani
              ktorej
              "marza sie studia w Niemczech" i to akurat w Bawarii
              bo tam jest pieknie,
              choc nie wie jeszcze CO bedzie studiowac
              i jak sobie da rade finansowo!
            • Gość: Ala kartofel-pl IP: *.chello.pl 13.06.08, 13:26
              Twój nick idealnie do Ciebie pasuje. Kartofel- nic dodać, nic ująć.No m jeszcze
              można dodać buraka.
          • Gość: Ala Re: żadna praca nie hańbi IP: *.chello.pl 13.06.08, 13:22

            > Czy masz choc zielone pojecie ile kosztuja mieszkania w Hiszpanii?
            > No chyba, ze rozchodzisz sie z jakims milionerem ...

            Wiem ile kosztują mieszkania w Hiszpanii. Mieszkałam z mężem przez kilka mieś.
            w Barcelonie i w Alcudi na Majorce. Zdążyłam się zorientować w cenach. Maz chce
            mi kupić mieszkanie w Sopocie i powiem Ci ze ceny dużo się nie różnią.A nawet
            znalazłam w necie tańsze.( zależy od miejscowości) Mąż nie jest milionerem ale
            nie źle zarabia i jeśli chodzi o finanse nigdy mi nie żałował po rozstaniu
            dostaje ok.3 tyś.alimentów. Mam również swoje oszczędności więc " goła " do
            Hiszpanii nie pojadę. I nie musze podejmować pierwszej lepszej pracy. Ale też
            nie zamierzam byc całe życie na utrzymaniu ex męża.
    • Gość: alka Ala, witaj w klubie IP: *.vjnxx3.adsl-dhcp.tele.dk 03.06.08, 10:12
      Mnie tez sprowadzono na ziemie ( zajrzyj na moj watek - studia w
      niemczech w takim wieku ). Coz, my samotne mamy, mozemy tylko
      opuscic lapki, i pogodzic sie z wegetacja w Polsce.

      Nijaki20, ja dobrze wiem, CO chce studiowac :)

      • Gość: Ala Polska nie dla mnie IP: *.chello.pl 06.06.08, 12:32
        Wasze wypowiedzi jeszcze bardziej przekonały mnie do wyjazdu z Polski .Nie
        życzliwość to chyba domena polaków:-(
        • Gość: asia.wa Re: Polska nie dla mnie IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 07.06.08, 20:19
          popatrz na to w ten sposób, że nie są nieżyczliwi, tylko ostrzegają
          przed trudami życia w kraju, gdzie nie znasz ( tak myślę) nikogo, a
          więc praktycznie znikąd pomocy i oparcia, języka chyba tez nie znasz
          perfect, a w Hiszpanii naprawdę nie jest teraz za lekko. Co innego
          wyjazd wakacyjny, z wakacyjnymi budżecikiem i nastawieniem na
          przyjemności a co innego utrzymanie się tam. Myślę, że o wiele
          łatwiej byłoby ci np. w Szwecji, gdybyś miała jakiś chodliwy tam
          fach ( choćby pielęgniarka) i znała świetnie co najmniej angielski.
          Ja się niedługo przeprowadzam do Hiszpanii i już z trwogą myślę jaką
          tam pracę znajdę..A będę miała 100 % wsparcia w osobie tubylczego
          narzeczonego, więc będzie mi o niebo łatwiej. I znam język.
          • ramblaraval Re: Polska nie dla mnie 14.06.08, 01:40
            Od kilku lat mieszkam w bcn. Jestem wyksztalcona, znalam b dobrze
            jezyk mialam tubylczego narzeczonego, ktory namowil mnie na
            przyjazd. Mniej wiecej na jakis tydzien przed planowanym przyjazdem
            (zerwana umowa o prace itp) moj ukochany wycofal sie ale ja nie
            mialam wiele do stracenia i przyjechalam z przyslowiowa jedna
            walizka, prawie zupelnie na dziko. Uwazam ze mi sie udalo, mam dobra
            prace ktora lubie,od ponad dwoch lat mam nowego narzeczonego,
            nabralam dystansu do wielu sparw. Uwazam ze kazdy ma prawo szukac
            szczescia przed rozwodem, po z dzieckiem i bez dziecka a jesli
            jeszcze ma za co zyc...chociaz szczerze mowac te 3000 zl to na
            hiszpanskie warunki niewiele, trzeba by jednak pojsc do pracy... a
            mieszkania przynajmniej w bcn kosztuja ok 400-500.ooo € wynajem tez
            jest bardzo kosztowny no ale na szczescie jakby sie nie powiodlo
            zawsze mozna wrocic do PL. pozdrawiam i zycze pomyslnych decyzcji :)
            • pia.ed Re: Polska nie dla mnie 14.06.08, 09:38
              A w czym jestes "wyksztalcona"? Ta informacja naprawde bylaby cenna
              dla tych ktorzy sie do Hiszpanii wybieraja ...
              Mozna miec doktorat z jezyka polskiego czy chinskiego,
              ale to raczej w Hiszpanii nie pomoze, wiec napisz konkretnie
              jakie masz wyksztalcenie.

              Zastanawialam sie dlugo, co to jest to "bcn" pisane mala litera,
              ale poniewaz bylam w Hiszpanii wielokrotnie jako turystka
              wiec domyslilam sie, ze to oznacze pewnie Barcelone!



              ramblaraval napisała:

              > Od kilku lat mieszkam w bcn. Jestem wyksztalcona ...

              > nabralam dystansu do wielu sparw. Uwazam ze kazdy ma prawo szukac
              > szczescia przed rozwodem, po z dzieckiem i bez dziecka a jesli
              > jeszcze ma za co zyc...chociaz szczerze mowac te 3000 zl to na
              > hiszpanskie warunki niewiele, trzeba by jednak pojsc do pracy... a
              > mieszkania przynajmniej w bcn kosztuja ok 400-500.ooo € wynajem
              tez
              > jest bardzo kosztowny no ale na szczescie jakby sie nie powiodlo
              > zawsze mozna wrocic do PL. pozdrawiam i zycze pomyslnych
              decyzcji :)
              • maria_antonieta Re: Polska nie dla mnie 14.06.08, 11:16
                > A w czym jestes "wyksztalcona"? Ta informacja naprawde bylaby
                cenna
                > dla tych ktorzy sie do Hiszpanii wybieraja ...

                ---> hmmm.., czyzby osobiste specia z kolezanka z BCN (!)?


                Skoro bylas w Hiszpanii wielokrotnie jako TURYSTKA, skad wiesz
                jakie wyksztalcenie pomoze w znalezieniu dobrej pracy?! Coz,
                doktorat z Polskiego, czy z chinskiego pomoze... i to bardzo!

                Hmmm...a co to bcn pisanego mala litera i Twojego rozmyslania, coz
                to moze znaczyc...-> jedynie moge napisac: wspolczuje...:>
                • ramblaraval Re: Polska nie dla mnie 14.06.08, 19:44
                  do maria antonina!!!

                  kochana, dzieki za dobre slowo.

                  besazos!
              • ramblaraval Re: Polska nie dla mnie 14.06.08, 19:41
                ha ha ha no to zgadlas, jestem podwojnym filologiem, mniej wiecej po
                roku znalazalm dobra prace w firmie morskiej tak wiec ucze sie
                nowego zawodu, zastanawiam sie nad studiami podyplomowymi z
                dziedziny handlu miezynarodowego lub logistyki.

                Bcn to rzeczywiscie Barcelona, to chyba oczywiste na forum
                zatytuowanym hiszpania.

                Uwazam ze kazdy ma prawo szukac szczescia tam gdzie chce. A
                zwlaszcza po rozwodzie. Poza tym po raz kolejny zaskoczyla mnie
                czyjas niezyczlwosc, chyba zjadliwsc to nasza cecha narodowa.

                Pozdrawiam

                • Gość: Ala Re: Polska nie dla mnie IP: *.chello.pl 14.06.08, 22:48
                  ramblaraval Dziękuje za bardzo sensowną odp. Ja również życzę Ci powodzenia ,w
                  dalszej karierze i życiu osobistym.
                  "chyba zjadliwsc to nasza cecha narodowa" i tu się z Tobą też zgadzam:-(
                  Pozdrawiam serdecznie.
                  PS. Może kiedyś się spotkamy w Barcelonie:-)
                  • nijaki20 Re: Polska nie dla mnie 15.06.08, 09:16
                    Alu, na pewno sie spotkacie :)
                    Wystarczy zrobic doktorat z dwoch jezykow. Z pozostalymi sprawami
                    pomoze Ci ramblarawal na miejscu w bcn.




                    Gość portalu: Ala napisał(a):

                    > ramblaraval Dziękuje za bardzo sensowną odp. Ja również życzę Ci
                    powodzenia ,w
                    > dalszej karierze i życiu osobistym.

                    > PS. Może kiedyś się spotkamy w Barcelonie:-)
                    • skara Re: Polska nie dla mnie 16.06.08, 18:05
                      Jeju, włos się jeży jak się poczyta wypowiedzi większości
                      forumowiczów! Co to za problem, że kobieta chce sobie ułożyć życie
                      poza Polską? To że ma syna i będą samotni? No pewnie będą, ale sama
                      pisze, że w Polsce też są. To że jak pójdzie do pracy to dziecko
                      zostanie same? W Polsce byłoby tak samo. Zresztą 9-latek to już
                      spore dziecko, będzie większość dnia spędzał w szkole. A poza tym
                      nam, czyli osobom postronnym nic do jej decyzji.

                      Jeśli chcesz przyjechać zrób to. Moi znajomi też pukali się w głowę
                      jak wyjeżdżałam, zostawiałam rodzinę, dobrą pracę, ale się uparłam.
                      I jestem tu szczęśliwa, nie żałuję przyjazdu. Wiadomo, że nieraz
                      jest / było / będzie pod górkę. Ale te okresy trzeba przeczekać i
                      się nie poddawać.

                      Mieszkam w Murcji, to całkiem fajny region do życia. Ceny znacznie
                      niższe niż w wielkich miastach, wokół góry, nad morze 50 km. 315 dni
                      słonecznych w roku i robota w miarę bez problemu. Wiadomo kryzys się
                      odczuwa, ale kto chce pracować, pracę znajdzie. Gdyby były potrzebne
                      Ci dodatkowe informacje albo zwyczajne dobre słowo pisz do mnie na
                      skara.murcia@gmail.com

                      I nie przejmuj się odwodzącymi Ci od wyjazdu. Każdy powinien
                      wybierać sam i się nie sugerować opiniami nieznanych osób.
                      • Gość: Michal Re: Polska nie dla mnie IP: 192.58.229.* 12.08.08, 14:05
                        Ladny region, ale straszna prowincja. Slaba komunikacja miejska.
                        Z dobra praca sa tu problemy, dosc niskie place.
                        Osobiscie polecam Walencja, Madryt lub Barcelone. Przy czym w
                        Walencji utrzymanie jest zdecydowanie najtansze.
                  • ramblaraval Re: Polska nie dla mnie 17.06.08, 19:16
                    Do Ala,

                    Nie wiedzialam ze wybierasz sie wlasni tutaj. Jesli masz jakies
                    watpliwosci albo potrzebujesz info na jakijes lokalne tematy typu
                    ceny wynajmu mieszkan, formalnosi itp to daj znac. Nie obiecuje
                    cudow ale postram Ci sie pomoc.

                    Pzdr!


            • Gość: Michal Re: Polska nie dla mnie IP: 192.58.229.* 12.08.08, 14:01
              Chcialas powiedziec ze tyle kosztuje wynajecie pokoju.
              Mieszkanie to ok 900-1200 euro.
    • Gość: f Re: Hiszpania ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.06.08, 21:37
      filmik o hiszpani agniesiowo1.myminicity.com/
    • Gość: eme Re: Hiszpania ? IP: *.chello.pl 15.07.08, 19:19
      ładnie i słonecznie
    • Gość: mk Re: Hiszpania ? IP: *.cable.casema.nl 18.07.08, 17:41
      Powinniscie sie wstydzic takiego jadu!!!! Ja tez zaczelam zycie w
      nowym kraju zupelnie sama!Kobieto nie przejmuj sie .Masz prawo zyc
      jak chcesz i gdzie chcesz.Zycze powodzenia!
      • maria_antonieta Re: Hiszpania ? 18.07.08, 22:22

        to nie jad..., jedynie szczypta logiki.
        • Gość: Adam Re: Hiszpania ? IP: *.124.218.87.dynamic.jazztel.es 16.08.08, 14:21
          Cześć, Ala, mieszkam w Madrycie, poznałem już mnóstwo ludzi i faktycznie, jesteś
          kolejnym przykładem idiotki.
          Tu nie ma jadu, czysty realizm. Dziewczyna ma pstro w głowie, można to łatwo
          zinterpretować z jej wypowiedzi. Ale fakt, pasuje do plaży idealnie.
          • alima6 Re: Hiszpania ? 24.09.08, 17:56
            Alu powodzenia. A na tę ilość prymitywnego jadu podszytego własnymi frustracjami
            i lękami (mario antonieto, adasiu może pora na terapię?)nie zwracaj uwagi.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka