postaracie-przed
11.02.24, 10:08
Mam 31 lat za sobą 4 ciążę. Pierwsza bliźniacza ale jeden syn z wadami genetycznymi i zmarł w brzuszku w 30 tyg, drugi zdrowy, urodzeni obaj w 40 tyg. wsparcie partnera żadne. Zmieniłam partnera poznałam miłość mojego życia. Aktualnie mój mąż synka traktuje jak własne dziecko. Postanowiliśmy że chce dziecko pierwsza próba zakończyła się poronieniem na bardzo wczesnym etapie. Jego reakcja na ciążę „to nie możliwe to nie moje, kochamy się 3 razy do roku”. Mało uprawiamy sexu bo tabletki antykoncepcyjne zabijają całe moje libido. Do tego mam traumę po porodzie. Druga ciąża ta sama reakcja, ale ciąża zakończona piękna córeczka, całą ciąża była straszna wypięty od 1 do ostatniego dnia. Ale mnie wspierał, urodziliśmy razem. Kolejny tragiczny poród ból straszny mimio znieczulenia a na koniec wyszarpywanie łożyska bo się wrosło i nie chciało się rodzić operacji, więc je ze mnie wyrwali- tortury. Mała z charakterkiem zwana bestia z problemami rozwojowymi dopiero mając rok zaczęła gonić ruwiesniko siadać poruszać się spać dłużej niż 10 min. Zaszłam w 3 ciąży mimio antykoncepcji reakcja jak za każdym razem nie moje jak to. Odrazu wiedziałam że nie dam rady urodzić, nosić ciąży i wychować. Nie mam siły fizycznie i psychicznie. On umył ręce to nie jego problem, nie odzywa się do mnie, zdjął obrączkę. Wszystko załatwiłam sama. Na tabletki zareagowałam strasznie mdlałam gdy tylko wstawałam, on staną na wysokości zadania zajął się małą, i zbierał mnie z podłogi, podawał picie i jedzenie. Ale jego reakcja na ciążę mam wrażenie że nie wie skąd się biorą dzieci. Jestem wściekła że kolejny raz posadzą mnie o zdradę ale wie że tego nie zrobiłam jest tym jedynym, inni mężczyźni to dla mnie tylko inni ludzie wogole nie zauważam im w kontekście seksualnym. Nie wiem jak mu wybaczę nie chce się rozstawać ale zachował się jak gówniarz umył ręce od sprawy. Pękło mi serce poczułam nagle że już go nie kocham że jest obcy