[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Znowu o Jezusie

11.11.12, 11:44
Może ktoś z Was zechce to śledzić, to będzie dyskusja historyczna i z udziałem poważnych ludzi?
Ja nie wiem, czy znajdę w sobie dość zapału, bo problem historyczności Jezusa mało mnie interesuje, ale myślę że to będzie na wysokim poziomie kompetencji.
Obserwuj wątek
    • kicho_nor Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 11:55
      O Jezu!
    • scand Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 12:02
      A mnie by zainteresowała dyskusja o Jezusie jako filozofie. Czy nim był ? Z pewnością był Mistrzem, propagował swoje poglądy etyczne, ale czy rozważał rzeczy na sposób filozoficzny czyli dyskursywny ?
      Rzecz do dyskusji smile
    • k.karen Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 12:08
      Dzień dobry. Pozdrawiam uczestników Kawiarenki Filozoficznej smile

      Ilmatar, dziękuję za link, postaram się śledzić tę rozmowę smile
      • scand Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 12:11
        Karen, ciekawie mrugasz okiem ..
        Jak to można osiągnąć ?
        Pozdrawiam również smile
        • k.karen Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 12:24
          To tylko sygnaturka, Scand smile
          Chciałabym mieć taki dystans do życia jak w tej sygnaturce, ale to trudne.
          Nie mniej bardzo się staram.

          Dobrego dnia smile
          • illmatar Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 15:17
            Karen, a ja myślałam, że kusisz wink
            • k.karen Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 16:18
              Oj tam, to też wink no trochę big_grin
    • scand Re: Znowu o Jezusie 12.11.12, 16:48
      > bo problem historyczności Jezusa mało mnie interesuje

      A co byś Illmatar, powiedziała dziś Jezusowi gdybyś Go spotkała ? wink
      • illmatar Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 00:51
        Dzień dobry smile
        • scand Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 09:58
          > Dzień dobry smile

          Czyli to co mówisz pewnie prawie każdemu, a zatem względnie niewiele smile
          • sza.aliczek Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 17:53
            No patrz, a mnie chyba silniej wabi historyczność (czytaj:świadectwa potwierdzające istnienie) istnienia Jezusa, niż to, co jest sednem wiary.
            • scand Re: Znowu o Jezusie 14.11.12, 13:53
              > No patrz, a mnie chyba silniej wabi historyczność ..
              Ale dlaczego ???
              • sza.aliczek Re: Znowu o Jezusie 14.11.12, 23:33
                Nie wiem? : ) Tak mam, po prostu.
    • 0t Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 03:00
      Kiedyś natknąłem się na problem, którego nie umiem rozwiązać.
      Dlaczego Jezus nie zostawił po sobie wykładu? Pisać umiał.
      • scand Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 10:00
        Pisać umiał ale czy miał na czym pisać ? Materiały do pisania nie były znów takie tanie.
        No i gdyby napisał co by z tym robił, wszak przemieszczał się z miejsca na miejsca, musiałby zwoje nosić z sobą, ewentualnie zostawić np. u Łazarza.
      • kicho_nor Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 12:22
        W Rosji za Dzierżyńskiego porządek był.
        Dzierżyński jeździł pociągiem i wizytował stacje kolejowe.
        Za stacje odpowiedzialny był naczelnik stacji. Za złe funkcjonowanie
        stacji Dzierżyński osobiście usuwał naczelnika pistoletem nagan.
        Taka wiedza rozniosła się daleko po torach kolejowych i kolej
        funkcjonowała bez zarzutu

        Współcześnie gdyby.
        Jezus kojarzy mi się z Harleyem.
        Jezus na Harleyu miałby robotę, właśnie gdyby zatrzymał na stacji zawiadowcy Rydzyka
        i u Natanka.
        .



        • abmiros W Rosji za Dzierżyńskiego…. 15.11.12, 05:39
          Dzierzynski, podobnie jak Jezus, JPII, i tysiace innych, byl poprawiaczem swiata. Kto z nas, na mniejsza lub wieksza skale nie jest?

          W naszych czasach poprawianie gatunkow odbywa sie na zasadzie doboru sztucznego: krzyzowanie przez hodowce osobnikow o pozadanych wlasciwosciach w celu utrwalenia lub spotegowania tych wlasciwosci u potomstwa.

          Jest duzo poteznych instytutcji ktore stawiaja sobie za zadanie utrwalenie lub spotegowanie pozadanych wlasciwosci w gatunku czlowiek, Zadna z nich nie stosuje wprost metod hodowcow, bo byloby to sprzeczne z prawem. Zasady doboru sa jednak stosowane, chociaz inaczej niz przez hodowcow, np. przez uniwersytety przy doborze kandydatow na studia; przez kobiety przy doborze kandydatow na ojcow ich dzieci; itd.

          Ludzie w stosowaniu doboru sa jednak daleko w tyle za natura. Dobor naturalny jest podstawowym sposobem prowadzacym do utrzymywania sie organizmow zywych przy zyciu .
          To co robil Dzierzynski to byla metoda super prymitywna i prowadzaca do celu tylko na bardzo chwilowa mete, medoda doboru przez zabijanie jednostek niepozadanych. To co robil Dzierzynski to byl z punktu widzenia celow do ktorych on sam zmierzal nonsens. Ci zabijani juz wydali i pozostawili potomstwo o takich samych cechach jak ich zabici przez Dzierzynskiego ojcowie. Nonsens, bo instynkt aby sie mozliwie najmniej napracowac i mozliwie najwiecej zarobic do wlasnej kieszeni jest glebiej umocowany w ludzkiej naturze, niz instynkt porzadku, posluszenstwa przepisom, czy tez idealy komunistyczne. Jest jeszcze wiele innych powodow, dla korych to co robil DZierzynski to byl nonsens. (Jezeli on tak robil, co biore na odpowiedzialnosc kicho-nor).

          Niechby ci naprawiacze kontynuowali to co robia od tysiecy lat, czyli stosowali metode prob i bledow; a w jej ramach niechby uwazali jaki sposob w jakiej sytuacji najlepiej dziala w ksztaltowaniu czlowieka jakim ci naprawiacze chcieliby go widziec. Jako jeden z tych naprawiaczy ja bym w tym doborze celowal na czlowieka zdrowego i rozsadnego. Rozsadnego, to znaczy zdolnego do trafnego oceniania sytuacji, i odpowiadajacego tej ocenie postepowania. Glowna role maja w tym doborze perspektywiczne matki i ojcowie?
          • kicho_nor Re: W Rosji za Dzierżyńskiego…. 15.11.12, 09:39
            -z listów Feliksa Dzierżyńskiego do Margarity Iwanowny:
            "Nie warto z przekonaniem przyswajać metafizyki czy filozofii, które mają do zaproponowania tylko zgrabną grę słów, ale które nie mają żadnego narzędzia do opisania świata rzeczywistego"

            Abmirosie, czy przez to nie lubisz Dzierżyńskiego?
            • witekjs Re: W Rosji za Dzierżyńskiego…. 15.11.12, 12:42
              kicho_nor napisał:

              > -z listów Feliksa Dzierżyńskiego do Margarity Iwanowny:
              "Nie warto z przekonaniem przyswajać metafizyki czy filozofii, które mają do za
              proponowania tylko zgrabną grę słów, ale które nie mają żadnego narzędzia do op
              isania świata rzeczywistego"

              >
              > Abmirosie, czy przez to nie lubisz Dzierżyńskiego?

              Wybacz Kicho_norze, że piszę przed odpowiedzią Abmirosa.
              Nie znałem tego bardzo mądrego cytatu z listów Dzierżyńskiego.
              Gdyby nie zmienił się tak strasznie, wielu z nas lubiłoby Pana Feliksa...

              Miał bardzo ciekawego brata, dr Władysława Dzierżyńskiego, autora pierwszego polskiego podręcznika akademickiego do neurologii, o czym niewielu ludzi wie w Polsce.

              Pozdrawiam. Witek }:-})=


              http://www.polityka.pl/historia/245003,1,listy-czekisty.read

              www.polityka.pl/historia/245003,1,listy-czekisty.read
              pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Dzier%C5%BCy%C5%84ski
              • abmiros Re: W Rosji za Dzierżyńskiego…. 15.11.12, 14:25
                Witekjs:
                w zdaniu > Abmirosie, czy przez to nie lubisz Dzierżyńskiego?<,
                kicho-nor jest ironiczny.

                Proponuje unikac pytan "lubi-nie lubi", bo trudno sie wywiklac z blaskow, cieni, i odmian szarosci, ktore sa zawsze w uczciwej odpowiedzi, no i poniewaz przestrzen naszych emocji upchana postaciami ktore znamy tylko z historii jest smietniskiem.

                Postac Feliksa Dzierzynskiego, na ile znam ja z historii, a znam ja niewiele, bo glownie z okazji sprawy jego pomnika w Warszawie, z pozycji "lubi-nie lubi" jest mi obojetna. Jeden z wielu co stosowali nieskuteczne metody do osiagniecia swoich zle postawionych celow. Nie wiadomo co mu glownie zarzucac, czy cele, czy metody. Chwalic mozna go za to ze sprawdzil, kosztem wielu cierpien osobistych, i teraz juz wiemy jak oceniac te cele i metody.
      • sza.aliczek Re: Znowu o Jezusie 13.11.12, 21:17
        Był zbyt biedny, by stać go było na zakup zwojów papirusowych?
        • scand Re: Znowu o Jezusie 14.11.12, 13:54
          Wydaje się że zostawił księgę w postaci Ducha Św. , kto ją ma nic więcej nie potrzebuje smile
          • sza.aliczek Re: Znowu o Jezusie 14.11.12, 23:25
            W Ducha - by móc "czytać", trzeba wierzyć.
            Gdyby zachowały się zwoje, byłby fizyczny dowód : )
            • 0t Re: Znowu o Jezusie 15.11.12, 01:48
              Jakoś argument o biedzie mnie nie przekonuje. Poprzednio można było w kamieniu pisać, to tutaj też by się coś odpowiedniego znalazło, np. jakieś deski.
              • sza.aliczek Re: Znowu o Jezusie 18.11.12, 11:50
                Ale po co Jezus miał spisywać swoje kazania, skoro otaczał go tłum niepiśmiennych?
                smile
                • abmiros Re: Znowu o Jezusie 18.11.12, 21:36
                  Klon o tej porze roku stracil juz liscie ale pozostal nadal obsypany nasionkami, ktore kiedys, pewno juz niedlugo, pospadaja aby liczyc , ze im sie uda zalozyc nowe klony. Przyroda, w ktorej kryje sie najglebsza z ewangelii, ewangelia zycia, do ktorej gotow jestem sie modlic czego nie robie bo wiem ze ona tego nie oczekuje od nikogo bo nie obawia sie o swoje panowanie nad wszechswiatem, zawsze kiedy na nia spojrze sklania mnie do filozofowania. Nasiona klonu bywa nasuwaja mi meskie plemniki i kobiece jaja. Wszystkie licza, ze uda sie im zalozyc nowych ludzi.

                  Jakosc tego filozofowania zmienia sie z jakoscia mojego zdrowia. Pocieszam sie, ze ta jakosc, w przeciwienstwie do pozostalych aspektow mojego zdrowia, polepsza sie z moim wiekiem. (Jak zyc bez szczypty optymizmu?).

                  „Czucie i wiara silniej mowi do mnie, niz medrca szkielko i oko”. Ja swoim zwyczajem rozdzielam wlos, tym razem na dwoje, na czucie i wiare, i na medrca szkielko i oko. Szkielko i oko jest obecnie znacznie ulepszone w stosunku do czasow Mickiewicza czy Lamarcka.

                  Wiara w sensie religii za ulepszeniami szkielkia nie nadaza. Moja wiara w kudzi? Tutaj nigdy nie dosc ostroznosci i pewnosc, ze nigdy nie bede mial jej dosc, tej ostroznosci, bo jestem zwierzeciem gromadnym i ciagnie mnie do ludzi.
                  • kicho_nor Re: Znowu o Jezusie 18.11.12, 23:24
                    No i widzisz Abmirosie
                    Wytrząsłeś się na wertepach filozofii by dojść do wniosku
                    że cały sens jest w nasionku klonu.
                    Cóż więc pozostało. Pozostało piwo, kobiety i śpiew.
                    Myślę, że ze śpiewania można zrezygnować
                    • abmiros Wino tez lubie. 19.11.12, 04:52
                      Pije na Twoje zdrowie Sovietskoje Pousladkoje.
                      --------
            • illmatar Re: Znowu o Jezusie 15.11.12, 15:31
              Jakoś krucho z fizycznymi dowodami w tej materii wink
              • scand Re: Znowu o Jezusie 15.11.12, 15:37
                Kto nie chce być przekonany niczym się nie przekona...
                • izydor88 Re: Znowu o Jezusie 15.11.12, 18:13
                  Kpisz,czy mówisz poważnie?
                  • scand Re: Znowu o Jezusie 16.11.12, 11:18
                    Mówię poważnie. Tak naprawdę to wszystko zawiera element wiary, np. to że w tej chwili rozmawiam z Tobą jako z człowiekiem a nie maszyną to kwestia mojej .. wiary wink
                    • illmatar Re: Znowu o Jezusie 16.11.12, 12:22
                      Scand, to jest przekonanie wygodne dla Twojej linii rozumowania.
                      Ludzie tak mają zrobione umysły, że muszą na najniższym poziomie mózgowym mieć informację lub jej brak. Brak informacji to też informacja (o braku). Czyli zero-jedynkowy system, który pozwala na każdą czynność i myśl, nawet bardzo skomplikowaną. Wierzę # nie wierzę. Jakie to proste.

                      Ja mam chyba nienormalny umysł, albo co? Bo u mnie nic nie jest (w każdym razie sporo rzeczy) na Tak lub Nie. Poglądy mieszczę na skali. W lewo idzie do Nie, w prawo do Tak.

                      Idea boga mieści się u mnie na lewej części osi bardzo daleko od neutralnego środka. Czyli mówienie, że Jezus, cuda i inne wiary to coś odpowiadającego rzeczywistości fizycznej przemyślałam tak wiele razy, że już mam dość. Bo albo będę indoktrynować k'sobie, albo dyskutować z zapałem godnym lepszej sprawy.

                      Tak więc zostańmy przy swoich przekonaniach, ale nie zapominajmy, że takie stwierdzenia prowadzą do nierozstrzygalnych wniosków:

                      "Tak naprawdę to wszystko zawiera element wiary"


                      Nie wszystko.
                      • scand Re: Znowu o Jezusie 16.11.12, 15:35
                        Z drugiej strony jesteś Illmatar osobą z wyobraźnią. Po co pozbawiać się jej potencjalnej części ?
                        Rozszerz swoje możliwości, .. aż do Nieba smile
                        • illmatar Re: Znowu o Jezusie 16.11.12, 16:39
                          To miłe wyobrażenia, te o niebie. Szkoda, że takie mało prawdopodobne smile
                          • abmiros Re: Znowu o Jezusie 17.11.12, 09:55
                            Jeden z bardzo wielu tekstow prowadzacych do sceptycyzmu w sprawach wiary:

                            kazik1.republika.pl/Inne/ForgedOrigins.htm
                            "Sfalszowane pochodzenie Nowego Testamentu".

                            Ten tekst, na ktory trafilem dzisiaj, traktuje bardzo ostroznie, a podaje go jako ciekawostke.

                            Ktos, kto w sprawach wiary chcialby dotrzec do prawdy, (prawda-zgodna z rzeczywistoscia tresc slow), ma male szanse. Ja pozostaje przy przekonaniach ktore uksztaltowalem sobie w oparciu o ksiazki Dominika Crossana: ze Jezus z Nazaretu to byla postac historyczna, ze mial uczniow z ktorymi przemierzal rejony jeziora Genezareth, ze byl niepismienny. Do tego dobudowalem sobie przekonanie, ze mial jakas kobiete (Maria Magdalena? Na to nie ma zadnych dowodow), i ze najprawdopodobniej byl zlotousty jak setki tysiecy innych w historii, i ze najprawdopodobniej byl brudny, jak wszyscy biedni w tamtych czasach a i wielu obecnie, i teraz, znowu za Crossanem, sadze ze zginal na krzyzu, jak tysiace w tamtych czasach ukrzyzowanych przez Rzymian, a jego cialo zostalo rzucone do plytkiego dolu, przykryte cienka warstwa ziemi, a noca odgrzebane przez dzikie zwierzeta na pozarcie).

                            Zmyslanie postaci, stwarzanie wymyslonych ludzi ktorzy po ziemi nigdy nie chodzili, to produkt pozniejszych czasow, w naszych wiekach demonstruje sie to wszystkimi tymi fikcjami ktore obecnie mamy do dyspozycji w ksiegarniach czy na telewizji. W dawnych wiekach raczej zmyslano wokol zywych postaci, jak to mialo miejsce np. z rzymskimi cesarzami.
                            • illmatar Re: Znowu o Jezusie 17.11.12, 10:15
                              E tam.
                              • abmiros Re: Znowu o Jezusie 17.11.12, 20:01
                                Pojecie Boga wzielo sie ze starogreckiej mitologii, a szczegolnie u starozytnych Rzymiam rozwinelo sie w uczynienie bogami cesarzy, stamtad przenioslo sie do europejskich barbarzyncow i poprzez chrzescijanstwo uksztaltowalo w to co jest obecnie, przekonanie, ze to jest ktos, kto byc musi, bo jak to moze byc, aby nie bylo Boga? Sytuacja myslowo nie do wyobrazenia u 80% wspolczesnych, ktorzy sadza, ze Bog to jest taki madrzejszy i potezniejszy czlowiek.
                                Bardzo wielu ludziom wystarczy pojecie Boga aby sie nawzajem zabijac, chrzescijanie z tego juz wyrosli.
                                • samanta5 Re: Znowu o Jezusie 17.11.12, 20:37
                                  Moim zdaniem nic nie przebije pytania zadawanego dzieciom w pewnej katolickiej szkole.Brzmi ono...co by zrobił Jezus? Stosowane jest w sytuacjach dyskusyjnych i ma pobudzić delikwenta do twórczego
                                  • samanta5 dokończenie zdania 17.11.12, 20:42
                                    myślenia.
                                    • abmiros Re: "Co by zrobil Jezus?" 17.11.12, 21:34
                                      Dlaczego nie "Co by zrobil Dzierzynski"?

                                      Pytanie o Jezusa ma na sumieniu lamanie kosci przez Inkwizycje, to ale byly skurwysynskie typy czlowieka, ci od Inkwizycji. Zabijanie z nagana jakie ma na sumieniu Dzierzynski jest w stosunku do Inkwizycji o niebo bardziej humanitarne. Czy, Droga Samanta5 przebijesz takie postawienie sprawy?

                                      Nic nie przebije pytania wspolczesnosci: jak wobec wyhamowania wojen wyhamowac przyrost naturalny ludzkosci, na ktory wojny zawsze byly naturalna ludzka, chociaz podswiadoma reakcja.
                                      • samanta5 Re: "Co by zrobil Jezus?" 17.11.12, 22:17
                                        No cóż, to proste. Jezus jest wzorem niedoścignionym i nigdy dość wyobraźni na temat jak by mógł postąpić najlepiej.
                                        Pytanie o Jezusa jest pytaniem o Boga a nie o Kościół a ten właśnie był inicjatorem Inkwizycji.
                                        Regulatorem przyrostu naturalnego oprócz wojen jest także dostęp do usług medycznych. Obecnie, jak wiesz, zmierza się do ograniczenia tegoż.
                                        • abmiros Re: "Co by zrobil Jezus?" 18.11.12, 00:07
                                          samanta5 17.11.12, 22:17
                                          >Jezus jest wzorem niedoścignionym i nigdy dość wyobraźni na temat jak by mógł postąpić >najlepiej.
                                          To zdanie potrzebuje jeszcze informacji, dla kogo Jezus jest wzorem niedoscignionym, bo np. miedzy wieloma innymi nie dla mnie. Pisze o sobie bo moge to uzasadnic.

                                          >Pytanie o Jezusa jest pytaniem o Boga...
                                          Skad Ci sie bierze takie skojarzenie? Dlaczego np. pytanie o Jana Chrzciciela nie jest pytaniem o Boga, albo pytanie o JPII nie jest pytaniem o Boga?. Probuje odpowiedziec za Ciebie: bo to jest postac ktora tradycja chrzescijanska najmocniej kojarzy z Bogiem. Rozwijam te mysl: wszysto co wiemy o Bogu w naszej kulturze wiemy z tradycji chrzescijanskiej, a ta wie poprzez Jezusa takiego, jakiego sama go sobie w swojej wyobrazni wypracowala. Widzisz, ze w tym jest bledne kolo?

                                          >...a nie o Kościół a ten właśnie był inicjatorem Inkwizycji.
                                          Kolejny fragment Twojego blednego kola, skoro KK glosi Jezusa.

                                          >Regulatorem przyrostu naturalnego oprócz wojen jest także dostęp do usług medycznych. >Obecnie, jak wiesz, zmierza się do ograniczenia tegoż.
                                          Zgoda.
                                          KK ma w tym, jak we wszystkim czego sie dotknie, watpliwe zaslugi, jezeli pamietasz dyskusje nt. stosowania srodkow antykoncepcyjnych. Zadna z gleboko wierzacych kobiet z rodzin katolickich nie jest pouczona przez swoich katechetow jak stosowac srodki antykoncepcyjne. To niedouczenie jest mniejsza czescia zla, jakie wyrzadza KK. Wieksza czescia jest niedouczenie tych kobiet, ze ich dzieci nosza w swoim charakterze rowniez cechy ich ojcow.
                                          • samanta5 Re: "Co by zrobil Jezus?" 18.11.12, 08:45
                                            Jezus ma być wzorem niedoścignionym dla młodzieży, która uczy się w szkole katolickiej. Określiłam gdzie rzecz miała miejsce.

                                            Wyjaśniam - skojarzenie Jezusa z Bogiem bierze mi się stąd, że zgodnie z przekazem mi znanym, Jezus jest synem Boga. Być może jest to błędne koło ale wszyscy się w nim poruszamy, bo z reguły syn ma ojca. Czy ojciec ma syna, to już może być dyskusyjne.

                                            Antykoncepcja to temat niewyczerpany i oczywiście także w tym momencie można zadać pytanie....co by zrobił Jezus? ale tylko wtedy, gdybyśmy tego chcieli, nie jest to obowiązkowe.
                                            • illmatar "Co by zrobil bóg?" 18.11.12, 16:19
                                              Samanto, przykro mi się wymądrzać w kwestii doktrynalnej, ale Jezus jest bogiem. Według chrześcijan, oczywiście. Oni twierdzą, że bóg jest jeden, ale w 3 osobach.
                                              Moje zdanie jest inne, ale nie ma tu znaczenia.
                                              • samanta5 Re: "Co by zrobil bóg?" 18.11.12, 17:03
                                                Iluminator smile nie dostrzegam najmniejszego powodu, by Ci było przykro.
                                              • samanta5 Re: "Co by zrobil bóg?" 21.11.12, 08:20
                                                Dopiero teraz spostrzegłam, że nadałam inne znaczenie Twojemu nickowi. Przepraszam, to niefortunne, nie było zamierzone a uśmiech był do Ciebie.
                                                • illmatar Re: "Co by zrobil bóg?" 21.11.12, 10:40
                                                  Nic się nie stało.
                      • scand Re: Znowu o Jezusie (2) 16.11.12, 15:37
                        > "Tak naprawdę to wszystko zawiera element wiary"[/i]
                        >
                        > Nie wszystko.

                        Jeśli czytałaś Hume'a to wiesz że - jak się uprzeć - to można zakwestionować każdy związek przyczynowy smile
                        • illmatar Re: Znowu o Jezusie (2) 16.11.12, 16:38
                          Wiem, że można. Istnieje też koncepcja, że inny rodzaj logiki jest zasadny (zdaje się, że to skutek wymyślenia kota przez Schrödingera). Przyczyna i skutek nie muszą być tym, za co je uważamy.
                          To znaczy, że wiele rzeczy może być innych niż wskazuje nam dotychczasowa historia myśli. Ja się trzymam tego, co udowodnione, ale śledzę w miarę możliwości zmiany, choć są trudne do ogarnięcia.

                          Wyobraźnia to zupełnie inna sprawa.
                          Mogę sobie wyobrazić to co wszyscy, dlaczego nie. Ale traktować wyobrażenia jak rzeczywistość? Niby dlaczego?
                          • scand Re: Znowu o Jezusie (2) 19.11.12, 17:45
                            Ale traktować wyobrażenia jak
                            > rzeczywistość? Niby dlaczego?

                            I tu powstaje pytanie:
                            czy tzw. rzeczywistość również nie jest konstraktem wymyślonym, tyle że tak silnie ugruntowanym społecznie iż nie do zakwestionowania ?
                            • illmatar Re: Znowu o Jezusie (2) 20.11.12, 00:06
                              Idealizm jest dość stary i jak dotąd najlepiej się ma rozważany przy spacerach, między mędrcami.
                              A w działaniach praktycznych lepiej się trzymać zmysłów i umysłów im troszkę zawierzających. Dzięki temu, że nie całkiem i nie wszyscy zawierzają zmysłom, udało się wykryć parę drobiazgów, tych kwantowych dziwów, niby są, ale kto wie? Może i nie są? To też musimy przyjąć "na wiarę", bo jak inaczej?
                              Wyobrażasz sobie ideę kwarka? Albo cząstki Higgsa? A samych cząstek nie ma. To by się zgadzało z potocznym doświadczeniem wink

                              Idea, rzecz wielka i nieuchwytna.
                              • abmiros Re: Znowu o Jezusie (2) 20.11.12, 05:06
                                Illmatar 20.11.12, 00:06 mieszasz specjalistow w dziedzinie budowy materii , z ludzmi wiary, i z ludzmi kierujacymi sie potocznym doswiadczeniem. Fraqgmenty Twojej wypowiedzi sa sluszne, a fragmenty niesluszne. Wiara jest zasadniczą przyczyną wszelkiego życia religijnego, ale nie naukowego. Te grupy nakladaja sie na siebie, ale piszac np. o budowie materii trzeba je rozrozniac.

                                Bywa ze odnosze wrazenie, ze to pomieszanie robisz swiadomie.
                                • abmiros Re: Znowu o Jezusie (2) 20.11.12, 08:06
                                  Na forum "Nauka" jest dyskusja "Polska nauka miernota stoi".

                                  Czy ktos wie o popularyzatorze swiatowej nauki na forum?.
                                • illmatar Re: Znowu o Jezusie (2) 21.11.12, 10:53
                                  Na wyczucie zdaje mi się, że potraktowałeś wyrażenie "na wiarę" dosłownie. Ono znaczy tyle, co "bez sprawdzania". Tak jak "na oko" znaczy "bez mierzenia", "na słuch" – bez czytania nut, "na gębę" – bez podpisywania umowy itd.

                                  Też pozdrawiam
                              • scand Re: Znowu o Jezusie (2) 20.11.12, 13:38
                                Dobry przykład z tymi cząstkami elementarnymi. Coś na czym rzekomo jest zbudowany świat żaden zwykły człowiek nie ma szans stwierdzić tego bez pomocy innych ludzi. lat trudnych studiów i specjalistycznej aparatury. A więc jest to wymyślone czy też realne tak samo jak szklanka, którą trzymam teraz w dłoni ? wink
                                • kicho_nor Re: Znowu o Jezusie (2) 20.11.12, 16:44
                                  Abmirosie nie wiem co Jezus ma z tym coś wspólnego, ale.

                                  Nie wiem też co nasi naukowcy robią w laboratoriach.
                                  Nie wiem, może pędzą bimber.
                                  Wielkie projekty i rozwiązania architektoniczne to nie nasze, obce lepsze.
                                  Lepsze, bo mniejsza niepewność, że coś pierdyknie, zawali się.
                                  Albo historia naszej motoryzacji, te „cudne” linie nadwozia i te konstrukcje silników.
                                  A gdyby tak elektrownia atomowa z rąk naszych naukowców. Ech, lepiej nie…..

                                  Stawiam na punkty widokowe i eksport traszek z Doliny Rospudy


                                  • abmiros Re: Znowu o Jezusie (2) 21.11.12, 08:10
                                    Kicho-nor:

                                    >Abmirosie nie wiem co Jezus ma z tym coś wspólnego,
                                    Duzo i nic. Duzo, bo jest centralna postacia blokowania umyslow ludzkich sprawami sprzed dwoch tysiecy lat; nic, bo tamte sprawy to sa inne sprawy od tych ktore dzisiaj mamy do rozwiazania.


                                    >Nie wiem też co nasi naukowcy robią w laboratoriach.
                                    >Nie wiem, może pędzą bimber Jezeli sa na biezaco z osiagnieciami swiatowej nauki, a sadze ze sa, to jest glowne co trzeba od nich wymagac. Rola uczelni jest nauczanie, i to jest forma propagowania wspolczesnej nauki. Mozna jeszcze propagowac przez publiczne wyklady i srodki masowego przekazu jak radio i telewizja. Z tym musza dolaczyc do nich srodki masowego przekazu i publicznosc.


                                    >Wielkie projekty i rozwiązania architektoniczne to nie nasze, obce lepsze.
                                    >Lepsze, bo mniejsza niepewność, że coś pierdyknie, zawali się.
                                    W porownaniu z innymi krajami swiata w Polsce nie jest najgorzej. Moze to ambitne przymierzac sie do lepszych, oceniac nalezy sie jednak obiektywnie.

                                    >Albo historia naszej motoryzacji, te „cudne” linie nadwozia i te konstrukcje silników.
                                    >A gdyby tak elektrownia atomowa z rąk naszych naukowców. Ech, lepiej nie…..
                                    Wolalbym wypowiedziec sie po tych, co maja wiecej znajomosci tych tematow.


                                    Kicho-nor, Illmatar, i wszyscy co sie wypowiadaja. Pozdrawiam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka