[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Niezły Meksyk !!!!!!

IP: 195.47.201.* 16.09.04, 15:40
Chcę w przyszłym roku jechać z chłopakiem na miesiąc do Meksyku. Kiedy
najlepiej pojechać i ile kasy zarezerwować na sam pobyt w tym egzotycznym
kraju ?
Obserwuj wątek
    • Gość: magnat Re: Niezły Meksyk !!!!!! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 16.09.04, 16:51
      Im wiecej tym lepiej
    • kreola Re: Niezły Meksyk !!!!!! 16.09.04, 18:25
      Mag, to zalezy co chcesz robic w Meksyku i czy zamierzasz jechac na wlasna reke
      czy z biurem podrozy.
      Zajrzyj do dzialu 'podroze' w pinezka.pl, tam sa juz dwa moje artykuly z tego
      kraju a trzeci bedzie opublikowany 1 pazdziernika.
      Jesli masz konkretne pytania to pisz: kreola@pinezka.pl

      Tu masz linki to artykulow:
      Czesc I - Chiapas: www.pinezka.pl/content/view/472//
      Czesc II - Yucatan: www.pinezka.pl/content/view/555//

      A tu link do informacji o pogodzie na swiecie:
      www.wmo.ch/index-en.html
      Pozdrawiam
      kreola
      • cracovian Re: Niezły Meksyk !!!!!! 16.09.04, 19:16
        Kreola - nie obraz sie na mnie, ale podniecasz sie Chiapas chyba troszke za
        bardzo. Przeciez ten stan jest praktycznie na skraju wojny domowej, nie ma
        podstawowej infrastruktury, slynie z napadow i porwan, wiec nikomu nie
        proponuje przejazdzki w te strony. Jukatan i reszta Meksyku sa niesamowite,
        stan Chiapas tez by byl, ale zaden turysta tam teraz jechac nie powinien.

        Jesli chodzi o pieniadze to strasznie mnie duzo wojaze po Meksyku kosztuja.
        Najgorsze sa hotele (normalny standard) - zazwyczaj drozsze niz w Stanach...
        Ale Meksyk kazdej ceny jest wart :-)
        • s.wawelski Re: Niezły Meksyk !!!!!! 17.09.04, 05:08
          Poludniowo-wschodnia czesc stanu Chiapas graniczaca z Gwatemala znana jest od
          lat jako schronienie wywrotowej grupy partyzanckiej, natomiast polnocna czesc,
          gdzie jest Palenque, ktore jest warte zobaczenia, jest raczej spokojna.

          Co do cen w Meksyku to sa one definitywnie nizsze niz w USA. Hotel, ktory w
          Meksyku kosztuje $70, to w USA by kosztowal $100; w Meksyku $100 oznacza, ze w
          USA byloby $160 itd. Ceny restauracji jeszcze bardziej sa na korzysc Meksyku.
          Jedyna rzecz tansza w USA to cena wynajecia samochodu.

          Odpowiadajac na postawione pytanie ile pieniedzy potrzeba na podrozowanie po
          Meksyku powiedzialbym, ze zaleznie od standartu cena dziennego przezycia w
          Meksyku bedzie sie gdzies wahac miedzy 40 a 500 USD dziennie. Napisz ile
          wydajesz na miesieczny urlop w Polsce to latwiej mi bedzie Ci odpowiedziec ile
          pieniedzy potrzebujesz na miesiac w Meksyku.

          Z roznych pytan i dyskusji na temat Meksyku zauwazylem, ze wszystkie dotycza
          tylko Yucatanu i czasami zachaczaja jeszcze o Mexico City. Nikt jakos nie
          zauwaza, ze to jest potezny kraj ciagnacy sie jeszcze daleko na zachod, gdzie
          tez jest sporo atrakcji.

          Pozdrowienia,

          S.W.

          • Gość: Mag Re: Niezły Meksyk !!!!!! IP: 195.47.201.* 17.09.04, 13:12
            Dzięki za wszystkie informacje. Chcę jak najwięcej zobaczyć. Nie mam
            wygówrowanych wymagań jeśli chodzi o warunki bytowe, przejechałam stopem pół
            Europy i nie stanowi dla mnie problemu nocowanie w krzakach przy drodze : ))),
            chociaż ze względu na bezpieczenstwo nie mam aż tak dalekosięznych planów co do
            Meksyku. Jeżeli istnieje taka mozliwość to mogę spać pod namieotem - no
            własnie, czy są tam bezpieczne kempingi ? czy musze nastwić się na hotel ? I
            jakie są średnie ceny hoteli ?
          • cracovian Re: Niezły Meksyk !!!!!! 17.09.04, 19:16
            Nie mozesz mowic, ze ceny sa definitywnie gdziekolwiek nizsze, bo to jest
            wszystko wzgledne. W Cancun zaplacisz w Hyatt wiecej niz w NYC tak dla
            porownania. Na Florydzie hotele/motele sa po $40-60 w dobrym standardzie, w Las
            Vegas super pokoj za $40 mozna znalezc. Jadac z Atlanty do Tepic (eksportujac
            swoj samochod) zaplacilem po $40 w Nowym Orleanie i Austin, a juz w Saltillo i
            Zacatecas bylo po stowce. Mowie o tym samym standardzie, tzn. normalny
            strzezony parking, kablowka i AC. Z wlasnego doswiadczenia uwazam, ze jest
            drozej, ale ogolnie warto.

            Z drugiej strony spotkalem Polakow w Merida ktorzy placili po $12 za noc i
            mowili, ze takiego ohydnego i brudnego miasta nigdy nie spotkali... Ja
            zazwyczaj place po $50-60 za hoteliki w centrum i nadal uwazam, ze Merida to
            jedno z najpiekniejszych miasteczek na ziemi :-)
            • mojito Tak dla porownania. 17.09.04, 20:00
              cracovian napisał:

              "W Cancun zaplacisz w Hyatt wiecej niz w NYC tak dla porownania."

              Witaj Amigo,
              nie masz racji. Najtanszy pokoj w Cancun w Hyatt kosztuje ok. 115 US$,
              troche wiecej w Acapulco a w Nowym Jorku ten sam pokoj w Grand Hyatt
              kosztuje 420 US$. Ceny w Nowym Jorku beda zawsze wyzsze niz w Meksyku.
              To samo dotyczy zarowno hotelu Four Seasons jak i hoteli Marriott.
              A poza tym masz racje :))). Nocowanie w namiocie w Meksyku jest zlym pomyslem.
              Sloneczne pozdrowionka,
              mojito.











              > swoj samochod) zaplacilem po $40 w Nowym Orleanie i Austin, a juz w Saltillo
              i
              > Zacatecas bylo po stowce. Mowie o tym samym standardzie, tzn. normalny
              > strzezony parking, kablowka i AC. Z wlasnego doswiadczenia uwazam, ze jest
              > drozej, ale ogolnie warto.
              >
              > Z drugiej strony spotkalem Polakow w Merida ktorzy placili po $12 za noc i
              > mowili, ze takiego ohydnego i brudnego miasta nigdy nie spotkali... Ja
              > zazwyczaj place po $50-60 za hoteliki w centrum i nadal uwazam, ze Merida to
              > jedno z najpiekniejszych miasteczek na ziemi :-)
              • kreola ceny w Meksyku 17.09.04, 21:45
                No coz, ja w Meksyku nie sypiam w Hayatach ani w Hiltonach, ale w zwyklych,
                bardzo przyzwoitych hotelach. Nocleg kosztowal nas srednio ok. 10 - 15 dolarow
                za osobe (bez sniadania) i tylko dwa hotele moge nazwac ohydnymi - jeden w
                Cancun za 30 dolarow za osobe a drugi w Palenque za 25.
                Pozostale byly naprawde czyste i mile.
                W resortach i hotelach drogich mieszakm tylko wtedy, kiedy wyjazdzam z rodzina
                na swieta Bozego Narodzenia, bo wtedy i tak leniuchuje w jednym miejscu, wiec
                dobre zarelko i fajny bar sa wtedy wazne.
                Wszystko zalezy od punktu widzenia. I nie sadze, zeby osoby wyjezdzajace do
                Meksyku na wlasna reke nocowaly w pieciogwazdkowych hotelach, bo jak przezyliby
                wizyte na mercado?
                Co do Chiapas - nie gniewam sie - kazdy ma swoje ulubione miejsca a mnie sie
                podobalo w Chiapas. Nic zlego mi sie tam nie zdazylo a straszenie ta permanenta
                wojna domowa jest dla mnie dziwne. Owszem sa okolice niebezieczne (jak juz ktos
                pisal) przy granicy z Gwatemala, ale kto kaze wam tam wlazic?
                Zapraszam 1 pazdziernika do Pinezki, bedzie o Quintana Roo i wtedy potwierdzi
                sie, ze wszyscy zachwycaja sie Polwyspem Yucatan:) Tez go lubie, w zasadzie
                wszystko co widzialam w Meksyku wspominam cieplo (poza Cancun, bo plastikowe).
                Pozdrawiam Mojito i S.Wawelskiego:)
                PS. Czy wiecie, ze Migueluski jest w Polsce? Widzialam na wlasne oczy! A was
                kiedy zobacze?
                • mojito Re: ceny w Meksyku. 17.09.04, 22:38
                  Hola Kreola,
                  dygresje w sprawie hotelu zrobilem tylko w celu sprostowania
                  podanej wczesniej informacji.
                  Chiapas tez lubie. W Palenque (przy wyjezdzie z miasta w kierunku
                  ruin) jest interesujacy hotel Chan-Kah. Sklada sie z 65 bungalowow
                  schowanych w lesie. Po wyjsciu na taras dotyka sie przyrody :))).
                  Z Palenque tylko rzut beretem/granatem do zobaczenia wodospadow
                  Agua Azul i Misol-Ha. Mozna to zalatwic w jeden dzien.
                  Cancun to najmniej Meksyk. Budowany byl z innym zalozeniem.
                  Mial zastapic Acapulco. Czy wiesz, ze miejsce pod Cancun wybrane
                  zostalo komputerowo? Jako najbardziej odpowiadajace kurortowi.
                  Polnoc Meksyku tez jest interesujaca. Obie Kalifornie - Norte i Sur.
                  Sezon zobaczenia sie w Polsce minal dla mnie. W lecie bylem.
                  W zimie tylko tropik :))). Moze w nastepnym roku.
                  Sloneczne pozdrowionka i hasta luego Amiga,
                  mojito.

                  P.S. Twoje Quintana Roo z zainteresowaniem przeczytam.
                  m.



                • cracovian Re: ceny w Meksyku 20.09.04, 20:22
                  Przyzwoity hotel to jedna sprawa, a druga to przyzwoity hotel z AC dla 2 osob.
                  Jesli takowe istnieja za $10-15 to jutro wyjezdzam na wakacje. Nigdy jeszcze
                  nie zszedlem ponizej $40, a bardzo bym chcial. Moze podacie jakies namiary na
                  cokolwiek na Jukatanie, Zacatecas, Jalisco i Nayarit to bylbym szczesliwy. Jade
                  do stanu Nayarit w styczniu, a do Meridy wyskoczymy pare miesiecy pozniej. W
                  Polsce (Warszawa, Krakow, moze i Wroclaw tez) bede pierwszy raz od wielu lat w
                  Maju 2005 bo musze :-(

                  Z Cancun to sie rzeczywiscie pomylilem - Ten Hyatt za stowke plus to niezly
                  deal - chyba nawet skorzystam kiedys choc sto razy wole Isla Mujeres.

                  W Acapulco pokoj deluxe z wyjsciem na plaze to $275 czyli tyle samo co Hyatt a
                  NYC z wyjsciem na stacje :-)
                  • mike_mike Re: ceny w Meksyku 28.09.04, 11:17
                    cracovian napisał:

                    > Przyzwoity hotel to jedna sprawa, a druga to przyzwoity hotel z AC dla 2
                    osob.
                    > Jesli takowe istnieja za $10-15 to jutro wyjezdzam na wakacje. Nigdy jeszcze
                    > nie zszedlem ponizej $40, a bardzo bym chcial. Moze podacie jakies namiary na

                    Spędziłem parę nocy w motelach - pokój dla 2 z AC - za $10-12

                    Pozdrawiam
    • Gość: Diana Re: Niezły Meksyk !!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.09.04, 19:52
      Ponoć najlepiej jechać w okresie styczeń-marzec, tak wyczytałam, że nie jest
      sezon (ceny niższe) a i pogoda sprzyja.
      Ja z kolei zastanawiam się czy warto zabrać na taką wyprawę 6-latka. Jak
      myślicie????
      • mojito Szesciolatek w Meksyku :))). 17.09.04, 23:09
        Hola Diana,
        absolutnie warto. Zrobisz mu wspaniala frajde.
        Ale wowczas mniej przemieszczania sie.
        Rozwaz przycupniecie gdzies nad oceanem
        w jednym miejscu lub dwoch.
        Pozdrowienia,
        mojito.
        • Gość: Diana Re: Szesciolatek w Meksyku :))). IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.09.04, 00:05
          Hola!
          Że frajda to też tak myślałam, zwłaszca na Yucatanie pełnym muszli :)))
          Ale też korci mnie zwiedzanie nie tak co dzień gdzie indziej ale..., myślisz że
          potrzebne jakieś szczepienia czy cuś, albo chociaz czego unikać maluchy (oprócz
          słońca) powinny. Dzięki z góry za wszystkie informacje.
          • mojito Re: Szesciolatek w Meksyku :))). 18.09.04, 03:14
            Hola Diana,

            koniecznie zabierz malucha ze soba. Bedzie pamietal i zabierze Ciebie
            ponownie gdy bedzie juz pracowal :))).
            Pamietaj, ze linie lotnicze maja znizki dla dzieci. Zabierz ze soba
            jakies twarde cukierki do ssania i daj maluchowi przy starcie i ladowaniu.
            Przelykanie pomoze ewentualnie wyrownac bolesne dla dzieci cisnienie
            w uszach. O sloncu juz wiesz. Cos na glowe w samo poludnie (10-15).
            Odpowiednie filtry dzieciece i w "duzym" sloncu rozwaz nalozenie dziecku
            koszulki. Nie kupuj nic do jedzenia na ulicy. Owoce myj bardzo dokladnie
            i jezeli mozesz - obierz. Unikaj kupowania dziecku lodow od roznosicieli.
            Wiekszosc hoteli ma juz wode uzdatniona do picia. Informuje o tym
            tabliczka w lazience nad kranem. Dobrze jednak miec zawsze pod reka
            wode butelkowana. Staraj sie kupowac znane sobie wody. Najlepiej import
            (np. Evian). Hotele maja z reguly dostawki dla dzieci. I dzieci do
            lat 12 spia bezplatnie. Jezeli zdecydujesz sie wybrac sie na wycieczke
            bez malucha to hotel skontaktuje Ciebie ze sprawdzona opiekunka/niania.
            To niedroga usluga. I oczywiscie nie spuszczaj dziecka z oka podczas
            kapieli w basenie/oceanie. Ale to na pewno wiesz.

            Pozdrowienia i buen viaje,
            mojito.
            • Gość: Arek Re: Szesciolatek w Meksyku :))). IP: 201.133.94.* 18.09.04, 04:32
              Hej wszystkim!

              A ja tam po 4 latach mieszkania w Ciudad de Mexico mam dosyc, w pazdzierniku
              wracam do Polski! :)) Wiec na pozegnanie chetnie podziele sie doswiadczeniami.
              Mag, jezeli chodzi o termin przyjazdu, wlasciwie kazdy jest dobry, unikaj
              jedynie okresu wielkanocnego, bozonarodzeniowego oraz polowy wrzesnia (15 i
              16). Sa to okresy wakacyjne, wowczas wszedzie bedzie mnostwo turystow, ceny
              wysokie, ogolnie, nic godnego polecenia. Co do kasy, to aby troche pozwiedzac,
              polezec na plazy, spac i jesc w miare przyzwoicie liczylbym co najmniej 1000
              USD/osoba/miesiac. Podrozowanie po Meksyku jest niewygodne - wlasciwie masz
              tylko 3 opcje - samolot, autobus albo wynajety samochod. Absolutnie nie
              polecam "stopa" czy tez "spania w krzakach przy drodze", o ile oczywiscie
              zdrowie i zycie Ci mile! Rozumiem tez, ze opcje ta rozwazalas jedynie przy
              podrozy z chlopakiem, bo chyba nie mialas zamiaru robic tego z 6-letnim
              dzieckiem??? :))
              Ceny srednich hoteli ksztaltuja sie mniej wiecej na poziomie 50-60 USD/doba. W
              zeszly weekend bylem w Calinda Beach (5*) w Acapulco za jedyne 80 USD. Nalezy
              popytac w informacji turystycznej, czesto maja tam niezle oferty noclegowe.
              Jezeli chodzi o wyzywienie, to dokladnie opisal to mojito, w zadnym wypadku nie
              kupuj jedzenia na ulicy! Za porzadny posilek w czystej, bezpiecznej restauracji
              zaplacisz okolo 10 USD za osobe.
              Teraz troche o zwiedzaniu - jezeli przyjezdzasz w przyszlym roku, to sytuacja
              moze troche sie unormuje. W tej chwili w Meksyku nie jest zbyt bezpiecznie.
              Polecam artykul: serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34238,2152926.html
              oraz film "Man on fire" z Denzelem Washingtonem. W tej chwili jest to panstwo
              policyjne - jezdzac samochodem czy autobusem, przygotuj sie na ciagle
              zatrzymywanie pojazdu przez wojsko, rewizje osobiste, przeszukiwanie bagazu,
              itp. Obecnie rzad probuje przeprowadzic kilka waznych reform, m.in. systemu
              ubezpieczen spolecznych (IMSS), co spotkalo sie z niezadowoleniem spolecznym, w
              zwiazku z czym ciagle odbywaja sie jakies manifestacje, blokady, co znacznie
              utrudnia poruszanie sie po kraju. W kilku stanach (Oaxaca, Veracruz) odbywaja
              sie tez wybory gubernatorow, co jak zwykle powoduje goraca atmosfere - np. w
              Oaxaca wojsko musialo pilnowac lokali wyborczych, gdyz obawiano sie wymuszania
              glosow sila. Sytuacja ktora opisuje dotyczy ostatnich 3 miesiecy, za jakies pol
              roku powinno sie ustabilizowac, nie chce niepotrzebnie straszyc. Ale jesli
              mozesz, to unikaj takich stanow jak Oaxaca, Chiapas (chociaz w regionach
              turystycznych jak np. Palenque na pewno jest bezpiecznie), Sonora czy
              Tamaulipas. Ja sam wielokrotnie jezdzilem po tych stanach i nic nigdy mi sie
              nie stalo, jak zreszta wielu osobom, ale to co ktos pisal o Chiapas, ze
              znajduje sie na skraju wojny domowej, nie jest ani troche przesadzone. Obecnie
              rzad federalny probuje odebrac immunitet burmistrzowi Ciudad de Mexico (Andres
              Manuel Lopez Obrador), aby postawic go przed sadem za pewna afere zwiazana z
              wykupem ziemi. Postawienie go przed sadem eleminuje go automatycznie z
              kandydowania na urzad prezydenta Meksyku, a wg wszelkich badan jest on
              najpewniejszym kandydatem do zwyciestwa - ma on ogromne poparcie spoleczenstwa
              gdyz jest wielkim populista. Czesto odbywaja sie manifestacje w jego obronie.
              Wiec jesli sie uda postawic go przed sadem, sytuacja moze zrobic sie
              nieciekawa - przewiduje dosyc spore rozruchy spoleczne, a wtedy zapomnij o
              zwiedzaniu.
              Dobra, to dosyc straszenia - Meksyk jest pieknym krajem, jadac w dobrym okresie
              na pewno wrocisz zadowolona! Bez obawy mozesz wziac ze soba dziecko. Goraco
              polecam Quintana Roo - zwlaszcza Playa del Carmen i Tulum. W Tulum polecam Ci
              nocleg w "Cabañas Ana y Jose" - www.anayjose.com. Sa to domku polozone na
              plazy, wsrod palm, z widokiem na turkusowe morze. Praktycznie nie ma turystow,
              jedzenie maja swietne, cena okolo 80 USD za pokoj, bez wzgledu na liczbe osob.
              Moim ulubionym miejscem wypoczynku jest Huatulco w stanie Oaxaca. Jest to
              fantastyczne miejsce, pelne malych zatoczek i plaz, niektorych dziewiczych -
              nie dotrzesz do nich ladem, jedynie lodzia. Jest to tez swietne miejsce na
              nurkowanie. Znajdziesz tam hotele od 15 do 200 USD za dobe, czyli cos na kazda
              kieszen. Pozdroz autobusem z Ciudad de Mexico zajmuje 12 godzin i kosztuje
              okolo 40 USD, zas samolotem tylko 50 minut, za to cena - 300 USD w obie strony.
              Napisz co Cie interesuje - ruiny, miasta kolonialne, plaze - chetnie pomoge
              ustalic jakas trase!

              Pozdrawiam wszystkich!

              Arek
              arek_chmielowski@yahoo.com.mx
              • mojito Obecny klimat w Meksyku. 18.09.04, 06:20
                Buenas noches Arek,

                interesuje mnie Twoja opinia na klimat ekonomiczny w Meksyku.
                Czy w ciagu Twojego pobytu ocieplalo sie ekonomicznie
                czy ochladzalo sie? Jak to widziales? I jak jest obecnie?
                Wspomniales, ze masz dosyc :))). Bez wchodzenia w Twoje
                osobiste sprawy byc moze bedziesz mogl powiedziec, ze przyczyna
                powrotu jest zageszczone powietrze miasta, ekonomia a moze po
                prostu cos innego albo wszystko razem :))).
                Oh, Huatulco i Puerto Escondido :))).

                Gracias y hasta luego,
                mojito.
              • Gość: Diana Re: Szesciolatek w Meksyku :))). IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.09.04, 09:24
                Dzięki Wam bardzo za informacje. Ja tutaj się trochę podłączyłam z tym swoim
                sześciolatkiem ale Mag chyba też skorzystałaś :)
                Arek napisałeś że w okresie świąt i 15/16 września jest tłoczno. A oni nie mają
                czegoś w stylu polskich wakacji (lipiec-sierpień) kiedy to wszędzie jest
                tłoczno i ceny rosną???
                I jeszcze pytanko o ew. przemieszczanie się wynajętym samochodem - polecasz czy
                odradzasz? 12 godz. w autobusie to jakbyśmy sami pojechali co najwyżej, trasa
                do ustalenia jak zbiorę wszelkie za i przeciw :)
                A i w samym mieście Meksyk jakbyście mogli jakieś noclegi polecić - pewnie też
                i innym się przyda. Wieeeeelkie dzięki
              • Gość: Mag Re: Szesciolatek w Meksyku :))). IP: 195.47.201.* 20.09.04, 09:52
                !Muchas Gracias Arku!
                Wyjaśniam od razu,że nie zamierzam podrózować z dzieckiem, ponieważ się go
                jeszcze nie dorobiłam, tylko z chłopakiem. Nocleg pod namiotem traktowałam
                raczej jako ostateczność w sytuacji dramatycznego braku kasy. Jeżeli mówisz, ze
                1000 $ na osobę/na miesiąc wystarczy to super.
                Bardzo chcę zobaczyć miasto Meksyk, Acapulco, Veracruz, piramidy, pustynię,
                porelaksować się nad oceanem. Myślę, ze miesiąc w zupełnosci wystarczy : )))
                przynajmniej na dobry początek.
                Jakbyś mógł polecić ciekawe miasta, nieskażone do końca turystycznym blichtrem,
                byłabym Ci bardzo wdzięczna.

                pozdrawiam
                princessnake@wp.pl
              • kraxa arek 30.11.04, 14:42
                no tak ja bylam w Chiapas rok temu i nic mi sie nie stalo- tylko nie moglam
                zobaczyc Misol-Ha bo akurat byly jakies rozruchy w wiosce. Jesli ludzie maja
                troche oleju w glowie, jezdza "oficjalnymi" autobusami i nie szlajaja sie po
                nocy obwieszeni bizutami to do ciezkiej deutery nic zlego sie nie stanie.
                Co do cabanas za 80 dolków- no coz mozna i tak, ale ja akurat bylam w tulumie w
                cabnas za 10 dolców- prymityw pelny to fakt, ale w koncu czego trzeba na
                wakacjach. Playa del Carmen- koszmar omijac z daleka- wychodzisz na deptak
                wieczorem i nie wiesz, czy to Sharm, Phuket czy inna majorka. Chyba, ze któs
                jedzie tam, zeby sobie innych turystów poogladac.
                • Gość: Arek Re: arek IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.12.04, 23:23
                  Witaj!

                  Mogę w czymś pomóc? Bo z tytułu Twojego postu rozumiem, że do mnie piszesz...?

                  pzdr

                  Arek
                • kreola Playa del Carmen:) 02.12.04, 23:56
                  Playa del carmen bylo kiedys jednym z najfajniejszych miejsc na karaibskim
                  wybrzezu Meksyku.
                  Pierwszy raz trafilam tam w 2000 roku i to bylo miejsce moich marzen, nawet
                  mialam ochote zostac tam na zawsze. gdyby nie dziecko w wieku szkolnym, ktore
                  czekalo wowczas w Polsce, pewnie tak by sie stalo. Juz rok pozniej nie bylo tak
                  fajnie, ale wciaz milo a teraz ponoc totalna amerykanizacja i katastrofa.
                  A szkoda, bo ja z lezka w oku wspominam szalone noce w Babalu Bar z najlepszymi
                  barmanami i najwspanialszym kelnerem, kanadyjczykiem Phelippe:)
                  Tance na plazy przy imprezowni Capitan Tutix, gdzie piekna argentynka tanczyla
                  na barze i polewala napalonym facetom rum w paszcze prosto z butelki.
                  Nikt tam nie mowil po angielsku, nikt nie sluchal amerykanskiej muzyki. Bylo
                  cieplo, milo, tanio i meksykansko.
                  Szkoda .... Tesknie za takim Playa...
                • kraxa Re: arek 03.12.04, 12:40
                  Niekoniecznie, ale tak wyszlo- niedopatzrenie.
                  • borasca0107 miedzy Mexico City a Cancun w swieta BN.. ratunku? 03.12.04, 21:54
                    Hej! Witam wszystkich serdecznie:)

                    Musze od razu przyznac bez bicia, ze znalazlam to forum przypadkiem, jestem w
                    pracy i nie mialam jeszcze okazji przeczytac Waszych wypowiedzi -
                    prawdopodobnie przynajmniej na czesc moich pytan znajde odpowiedzi czytajac
                    Wasze wpisy:) ale postanowilam mimo wszystko napisac tu teraz :)

                    Niedawno wykupilam bilet lotniczy do Mexico City na 23-go grudnia, a wracam do
                    domu z Cancun 4-go stycznia. Planowalam wyleciec w tym czasie w zupelnie inny
                    zakatek, ale zagapilam sie z rezerwacja biletu lotniczego i bylo za pozno -
                    wiec 'z kopyta' pomyslalam o Meksyku i jego piramidach. Kupilam bilet i teraz
                    jestem w kropce - zdaje sobie sprawe, ze jest to okres swiateczny i bede miala
                    problem ze wszystkim - noclegi, autobusy itp. Nie mam zielonego pojecia jaka
                    jest teraz sytuacja polityczna w Meksyku i przede wszystkim na ile bezpieczna
                    jest podroz kobiety podrozujacej samotnie. Jak wyglada sprawa polaczen
                    autobusowych i rezerwacji miejsc w nich.. itp itd...

                    Zajelam sie planowaniem podrozy myszkujac po internecie. Jeszcze nie
                    wystawilam swojej stopy z domu, a juz zostalam okradziona w Gwatemali!!:) -
                    trzeba miec talent do tego..grrr :)) Znalazlam strone internetowa wygladajaca
                    na powazna strone jakiegos hotelu blisko Tikal - nastapila dluga wymiana maili,
                    postanowilam zarezerwowac pokoj na 3 noce, wyslalam pieniadze - nieduza suma
                    ale jednak - po wyslaniu, moi 'rozmowcy' przestali sie do mnie odzywac - nie
                    potwierdzili rezerwacji, nie odpowiadaja na zadne listy - wiec wyglada na to,
                    ze zostalam oszukana .. grrrrrrrrrrrrr - mowi sie trudno.

                    Stad moje pytania:

                    Mam zamiar bazujac w Mexico City obejrzec Teotihuacan, Tula, Xochicalco i co
                    jeszcze sie da przed wyjazdem ... potem autobusem do Palenque tylko nie wiem
                    jak jest z rezerwacja itp i czy w ogole cokolwiek jezdzi z Meksyku do
                    Palenque??? W Palenque spedzic dwie noce - tez nie mam pojecia jeszcze gdzie??
                    Z Palenque do Tikal - podobno jest jakis minibus ktory dowozi pasazerow do
                    granicy z Gwatemala, potem przeprawa lodzia przez rzeke, potem nastepny
                    minibus - podroz okolo 8-9 godzin - ale nie jestem pewna czy rzeczywiscie to
                    polaczenie jest mozliwe, a moze jakas inna droga?? Przelot samolotem? - no nie
                    wiem... Niedawno ktos przestrzegal mnie przed przedzieraniem sie do Tikal ta
                    droga ze wzgledu na uzbrojone bandy w okolicach granicy gwatemalskiej????!!!
                    Czy to prawda???? !!

                    Nastepnie Tikal - czy ktos z Was moze zarekomendowac jakikolwiek pewny hotel w
                    tamtych okolicach ??
                    Potem jak przedostac sie z Tikal do Chichen Itza? Czy trzeba jechac do Cancun?
                    Czy oplaca sie zakotwiczyc sie w Cancun i stamtad zrobic wycieczki do Chichen
                    Itza (chcialabym spedzic tam przynajmniej jedna noc) lub do Tulum???

                    Moje pytanie i prosba o rady! :)
                    Czy ktos z Was przebyl moze ta trase i moze cokolwiek mi doradzic???
                    Czy w ogole moge miec pewnosc, ze autobusami w okresie swiatecznym znajde
                    miejsce na tych trasach bez obawy, czy moze nie zdaze zobaczyc wszystkiego i
                    nie zdaze na samolot do domu?! Jak jest z noclegami??? Co doradzacie??? Jechac
                    w ciemno czy uparcie szukac czegos przez internet i rezerwowac? Po tym
                    incydencie z rezerwacja w Tikal mam teraz pewne obiekcje i obawy...

                    Jesli chodzi o noclegi to nie mam duzych wymagan - wystarczy mi kawalek dachu
                    nad glowa i jakies gniazdko do pradu aby moc ladowac baterie do laptopa i
                    aparatu cyfrowego - reszta mnie nie obchodzi - no moze tylko to, aby mnie
                    jakies robactwo juz zywcem nie pozarlo, lazic po mnie moze:))

                    Jaka na tej trasie w okresie bozego narodzenia jest temperatura??? Deszcze?
                    Duzo lub brak wody? :)
                    Co zabrac ze soba?? Co absolutnie zostawic w domu bo sie nie przyda? :)
                    Prosze o jakiekolwiek porady, informacje, namiary na jakies noclegi, co jeszcze
                    warto zobaczyc oprocz wymienionych miejsc?
                    Mam nadzieje, ze w Boze Narodzenie Mexico City nie zamyka sie na cztery spusty?
                    i mozna bez problemu zwiedzac/dojechac do wybranych miejsc?

                    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!!

                    Na wszelki wypadek podaje swoj e-mail adres - jesli ktos mialby ochote
                    podzielic sie ze mna jakimikolwiek informacjami to bede baaaaaaaaaaaaardzo
                    wdzieczna. Czasu do mojego wyjazdu juz tak prawde powiedziawszy malo zostalo
                    i zaczyna mnie ogarniac coraz wieksza panika:)

                    Jeszcze raz pozdrawiam,
                    borasca0107@yahoo.com
    • mrz Re: Niezły Meksyk !!!!!! 19.09.04, 12:58

      W ubiegłym roku byłem na Yukatanie przez 4 tygodnie lipiec/sierpień, bez
      żadnego biura podróży. Bilet kupiony w internecie, nawet nie w specjalnej
      promocji, kosztował ok. 550 dolarów. Całkowity koszt pobytu to ok. 7,5 tys zł
      (łącznie z przelotem). Baza wypadowa w Tulum, gdzie wynajęcie 4 osobowego domku
      na plaży kosztuje 15 dolarów za noc. To najniższy standard, ale idąc plażą,
      możesz przebierać w standardzie i cenach. Po kilku dniach leniuchowania na
      bajecznej plaży z widokiem na ruiny Majów, wynajęliśmy samochód i na 10 dni
      pojechaliśmy zwiedzać. Prawie nowy Opel Corsa z klimatyzacją, dobre drogi,
      przewodnik Pascala wystarczyły by zobaczyć prawie wszystkie ruiny Majów aż po
      Palnenque i 1 dniowy wypad do Belize, czego nie polecam, bo nie ma co oglądać a
      drogo i na granicy trzeba wciąż płacić a to zA WIZĘ, a to za wjazd i wyjazd z
      jednego państwa do drugiego.Koszt wynajęcia w Tulum samochodu na 10 dni to
      niecałe 500$, ale na 4 osoby to wychodzi tanio.W Meridzie spaliśmy w świetnym
      kolonialnym hoteliku za ok 8 $ od osoby za pokój 2-osobowy bez klimatyzacji.
      Zdarzały nam się hoteliki polecane przez Pascala, gdzie było czysto i
      sympatycznie za 7$ od osoby, ale i takie gdzie nocą spotykaliśmy wielkie
      karaluchy w łazienkach. W hotelach tylko spaliśmy więc nie był to żaden problem.
      Łatwo się podróżuje po Yukatanie stopem, bo biorą turysci i czeka się naprawdę
      krótko - biorą też tubylcy ale wtedy wypada im zapłacić za drogę, choćby
      symbolicznie. Ludzie mili i nie spotkaliśmy się z żadnym zagrożeniem. Jedzenie
      tanie, ale niezbyt smaczne - można przeżyć jedząc wszystko, bez żadnych
      sensacji żołądkowych. Autobusy jeżdżą regularnie i kosztują tyle co w Polsce.
      Lepiej wybierać lepszy standard, bo jest klimatyzacja i zatrzymują się na
      żądanie w każdym miejscu.
      Polecam taki sposób na Meksyk, bo można o wiele więcej zobaczyć za naprawdę
      małe pieniądze - nie odmawialiśmy sobie żadnych przyjemności łącznie z
      fantastycznym aquaparkiem w Xel- Cha na Riwierze Majów.
      • troska Re: Niezły Meksyk !!!!!! 19.09.04, 13:12
        mrz napisał:

        >Koszt wynajęcia w Tulum samochodu na 10 dni to
        > niecałe 500$, ale na 4 osoby to wychodzi tanio.

        czy ta cena to juz z ubezpieczeniem, a ile placiles za autostrady i czy bez
        obawy zostawiales samochod na parkingach w czasie zwiedzania ruin Inkow ?
        • mrz Re: Niezły Meksyk !!!!!! 19.09.04, 13:36
          troska napisała:

          > mrz napisał:
          >
          > >Koszt wynajęcia w Tulum samochodu na 10 dni to
          > > niecałe 500$, ale na 4 osoby to wychodzi tanio.
          >
          > czy ta cena to juz z ubezpieczeniem, a ile placiles za autostrady i czy bez
          > obawy zostawiales samochod na parkingach w czasie zwiedzania ruin Inkow ?
          >


          Nie jeździłem autostradami. Czasem trzeba zapłacić za przejazd przez jakiś most
          lub wiadukt.
          Ubezpieczenie jest niepełne - jesli by nam np na parkingu ukradli lusterko, to
          musielibyśmy za to zapłacić. Płaciliśmy też kaucję przy wynajęciu: ok. 500 $.
          Samochód zostawialiśmy na parkingach hotelowych lub innych, także przed hotelem.
          Na Yukatanie są ruiny Majów.
        • s.wawelski Re: Niezły Meksyk !!!!!! 19.09.04, 19:31
          Troska
          • Gość: Arek Re: Niezły Meksyk !!!!!! IP: 201.135.196.* 19.09.04, 22:38
            Witajcie!

            Mojito - patrzac na statystyki i liczby, ktore publikuje meksykanski rzad - a
            bedac ekonomista powinienem to robic - to Meksyk juz dawno przegonil USA i UE
            razem wziete. Panuje niebywaly wzorst ekonomiczny, prawie nie ma inflacji, no
            po prostu miodzio. Patrzac zas na inne statystyki, jest juz troche gorzej. W
            lipcu Bank Swiatowy opublikowal raport, z ktorego wynika za liczba osob
            zyjacych w Meksyku w skrajnym ubostwie (ponizej 1 USD dziennie) zmniejszyla sie
            o 4%. Zostalo to ogloszone tutaj jako niebywaly sukces rzadzacej ekipy i ich
            programu gospodarczego. Zadalem sobie trud odszukania owego raportu, i coz -
            rzeczywiscie, te 4% to prawda. Liczba osob zyjacych w skrajnym ubostwie
            zmiejszyla sie z 24% do 20%. Czyli pozostalo jeszcze 20 milionow ludzi zyjacych
            za mniej niz 1 dolara dziennie. Ilosc tak mala, ze dla obecnego rzadu nie warta
            nawet wspomnienia. Oprocz tego mamy 50% ludnosci zyjacej w ubostwie, ale juz
            nie skrajnym, wiec tez nie ma po co o nich wspomniac. Tak wiec kraj sie
            rozwija, ludzie sie bogaca, a przestepczosci nie ma - taka przynajmniej jest
            oficjalna wersja.
            Pytasz sie o ocieplenie lub ochlodzienie klimatu ekonomicznego - ja bym go
            okreslil jako stagnacje. Widac to zarowno po wynikach firmy ktora prowade
            lacznie z moja rodzina, jak tez innych firmach prowadzonych przez znajomych.
            Zyjemy glownie z zamowien rzadowych na sprzet medyczny, i praktycznie od 2000
            roku utrzymuja sie one na tym samym poziomie. Lekarze prywatni tez kupuje na
            tym samym poziomie, trudno wiec powiedziec ze maja wiecej lub mniej pieniedzy.
            To tak w skali mikroekonomiczej. W skali makro jest, moim zdaniem troche
            gorzej. Podstawowym zrodlem dewiz dla Meksyku jest ropa naftowa. Osiaga ona
            ceny duzo nizsze niz np. West Brent, ktora osiagnela chyba 49 dolarow za
            barylke. Mezcla Mexicana kosztuje okolo 35 USD za barylke. Niepokojace jest to,
            ze drugim zrodlem dewiz sa pieniadze przesylane przez imigrantow (w wiekszosci
            nielegalnych) z USA. Jest szansa, ze w tym roku ilosc przeslanych pieniedzy
            przewyzszy dochody osiagane ze sprzedazy ropy naftowej.
            Innym problemem meksykanskiej gospodarki jest to, ze praktycznie nic swojego
            nie produkuja. Prawie caly przemysl to "maquiladoras", czyli fabryki nalezace
            do obcego kapitalu. Sklada sie tu samochody, koncerny farmaceutyczne produkuja
            lekarstwa, produkuje sie sprzet RTV i AGD - ale prawie nic z meksykanska marka.
            Jest tylko jeden bank meksykanski - Banorte. Reszta nalezy do bankow
            zagranicznych. Na ostatnich targach FIME w Miami widzialem sprzet medyczny
            (aparatura rtg np) pochodzace z Argentyny czy Brazylii - w Meksyku nie
            produkuje sie takiego sprzetu, bardziej oplaca sie kupic go tanio w USA. I tak
            jest z wiekszoscia rzeczy.
            Jezeli chodzi o przyczyny wyjazdu - coz, na pewno nie ma przyczyn osobistych.
            Po trochu wszystko - zanieczyszczone powietrze, wysoka przestepczosc,
            wszechobecna korupcja, biurokracja, ale zdecydowanie to, ze zbrzydlo mi zycie w
            panstwie policyjnym. Duza rale odgrywa tez troska o dzieci - ich edukacja.
            System publiczny to katastrofa (jak zreszta wszystko co publiczne), np. za
            przedszkole corki musze placic miesiecznie wiecej niz placilem czesnego za moje
            studia w Polsce, na uczelni ktora "Rzeczpospolita" sklasyfikowala jako piata w
            kraju wsrod szkol ekonomicznych. Paranoja jakas. Coz, uznalem wiec ze nie jest
            to najlepsze miejsce na swiecie dla mnie jak i dla mojej rodziny, a wiec ¡Adios!

            Natomiast jezeli chodzi o turystyke, to Meksyk jest wspanialy! Diana,
            oczywiscie sa tutaj wakacje, trwaja od poczatku lipca do polowy sierpnia. Nie
            ma natomiast podczas nich takiego tloku, jak podczas tygodnia wielkanocnego.
            Podczas tego tygodnia dni ustawowo wolne od pracy to czwartek, piatek i sobota
            (oczywiscie niedziela tez). Wiele firm zamyka swoje biura juz od poniedzialku,
            dzieki czeku pracownicy maja caly tydzien wolny. Wowczas wszyscy wyjezdzaja, i
            zapomnij o jakims wolnym miejscu czy niskich cenach. Podcas letnich wakacji tak
            nie jest, gdyz firmy normalnie pracuja, a na wyjazdy masz 6 tygodni. Rozklada
            sie to w czasie, i nie ma takiego natloku turystow.
            Co do podrozowania wynajetym samochodem, to ma to swoje wady i zalety. Na pewno
            polecam sposob, w jaki robil to MRZ - w miejscach typowo turystycznych drogi sa
            dobre, policja nie tak skorumpowana, poruszanie sie po miasteczkach latwe. Na
            Jukatanie tylko jedna autostrada jest platna - z Cancun do Meridy, nie wiem ile
            teraz kosztuje, ale nie powinno byc drozej niz 10 USD. Poza tym zawse mozesz
            wybrac droge bezplatna - "libre". W innych czesciach Meksyku nie polecam
            podrozowania po drogach bezplatnych, ze wzgledu na ich fatalny stan oraz to, ze
            czesto zdarzaja sie na nich napady. Autostrady platne sa w miare dobre, ale
            drogie. Np. Mexico - Oaxaca kosztuje okolo 30 USD, Mexico - Puebla 10 USD,
            Mexico - Acapulco 50 USD. Tam najlepiej poruszac sie autobusem, jest duzo
            taniej. Absolutnie nie polecam jezdzenia samochodem po Mexico City - chyba ze
            dla kogos o sklonnosciach masochistycznych. Pamietaj tez, ze w Meksyku
            ubezpieczenie samochodu nie jest obowiazkowe, wiele osob go nie ma. W razie
            wypadku, jezeli trafisz na taki nieubezpieczony samochod, spora czesc naprawy
            Twojego bedziesz musiala pokryc sama.

            Co do noclegow w Mexico City, to znajdziesz ich mnostwo w okolicy glownego
            placu, Zocalo. Przyzwoity pokoik znajdziesz juz w granicach 12-15 USD. Znane mi
            hotele to Zamora, Washington oraz Monte Carlo. Jest tam bezpiecznie oraz blisko
            do wszelkich atrakcji turystycznych. Jezeli szukasz czegos o wyzszym
            standardzie, jest tam tez Holiday Inn, Best Western Majestic, Ritz, a troche
            dalej, na przeciwko parku Alameda, Sheraton Centro Historico. Po miescie
            najlepiej poruszac sie metrem. Jest to najszybszy i najbezpieczniejszy srodek
            komunikacji - po ostatnich napadach na pociagi w wagonach jezdza policjanci.

            MRZ - jezeli spotykales karaluchy, to jeszcze nie tak zle! Ostatnio, poniewaz
            jechalismy wieksza grupa (14 osob), to zamiast spac w hotelu wynajelismy w
            Acapulco dom. Tam znalazlem w lazience skorpiona, a moj tesciu pod lozkiem mial
            parke tych sympatycznych stworzen...

            Serdecznie pozdrawiam!
            Arek
            arek_chmielowski@yahoo.com.mx
          • mojito Punkt widzenia ( Meksyku). 19.09.04, 23:08
            Hola S. Wawelski,

            Twoj ostatni post nie wnosi nic do poszukiwanych informacji
            o podrozowaniu w Meksyku. Ma jednak wyczuwalny ladunek
            protekcjonalnosci i szybkiej, stereotypowej opinii/osadu.
            Jak w wiekszosci z szybkimi opiniami moga byc one bledne.
            Lubiacy podroze ludzie podrozuja. Podrozowanie jest wspaniale.
            Zamozni ludzie podrozuja prawie tak jak chca. Mniej zamozni
            tak jak im kasa pozwala. Bledem jest uogolnienie, ze nocujacy
            w namiocie widza mniej niz nocujacy w dobrym hotelu.
            Prosze, nie sugeruj rownie blednej odwrotnosci.

            Slonecznie pozdrawiam,
            mojito.
            • mojito Mucho gracias Arek. 19.09.04, 23:25
              Buenas tardes Arek,

              dziekuje za wyczerpujace informacje. Bardzo interesujaco
              napisales o klimacie ekonomicznym. Na poczatku roku rozmawialem
              z ludzmi pracujacymi w przemysle maquilladora i stwierdzili, ze czuja
              teraz na karku oddech konkurencji - glownie z Chin. I mowili, ze nie
              jest juz to samo co bylo wczesniej. Sa juz tansze rynki pracy.
              Zadania zwiazkow zawodowych w fabryce VW w Puebla tez sa obecnie znacznie
              stonowane.

              Pozdrawiam i zycze udanego powrotu do Polski,
              mojito.
              • Gość: Arek Re: Mucho gracias Arek. IP: 201.135.196.* 21.09.04, 03:40
                Mag,

                Przepraszam, pomylilem post Diany o 6-latku z Twoim, moja wina.
                Napisz troche wiecej co chcialiabys zobaczyc, i ulozymy jakas interesujaca
                trase. Jadac z Meksyku do Acapulco polecam odwiedzic Taxco. Piekne miasteczko,
                polozona na wzgorzach, z typowymi bialymi domkami pokrytymi czerwonymi
                dachami. Bardzo malownicze, no i mozesz kupic bardzo ladne wyroby ze srebra,
                jako ze Taxco jest znanym "srebrzanym zaglebiem". Acapulco, szczerze mowiac,
                jest takie sobie. Zatloczone, brudne miasto, z elegancka strefa hotelowa i
                bieda na obrzezach. Moim zdaniem nie warto spedzic tam wiecej niz 2 dni -
                jezeli szukasz kurortu, to o wiele lepszy jest Cancun, Huatulco lub Ixtapa.
                Veracruz prawie nie znam, bylem tam tylko jeden raz, wiec nie moge sie
                wypowiadac. Pustynie zobaczysz na polnocy, to troche daleko de Mexico City.
                Najlepiej poleciec samolotem do Hermosillo (ok. 450 USD), i tam poszukac
                wycieczek na pustynie. Piramid jest mnostwo - oczywiscie Teotihuacan, Chichen-
                Itza, Palenque - to tylko te najbardziej znane.
                Polecalbym Ci bardzo odwiedzic Oaxaca. To dosyc mile miasto, i w okoliach jest
                sporo interesujacych miejsc. Niesamowite Monte Alban - centrum kultury Mistekow
                i Zapotekow, Zaachila z grobowcami krolow misteckich, Hierve el Agua -
                skamieniale wodospady, El Arbol de Tule - drzewo o najszerszym obwodzie pnia w
                Ameryce. Jest tez stamstad blisko do wspanialych plaz Pacyfiku - Puerto
                Escondido, Puerto Angel lub Huatulco. W Huatulco polecam wspanialy hotel All
                Inclusive - Gala (www.galaresorts.com). To moje ulubione miejsce wypoczynku,
                czego nie nalezy mylic ze zwiedzaniem.

                Mojito - dzieki za pochwale, ale trudno nazwac te informacje wyczerpujacymi.
                Wiesz, jest to temat na prace dyplomowa, nie na post :)) Masz racje co do
                konkurencji z Chin. Wiele firm zamknelo swoje fabryki w Meksyku i przenioslo
                sie do Azji, co spowodowalo kolejny problem - bezrobocie. Vicente Fox -
                prezydent, ostatnio w jednym wywiadzie stwierdzil, ze teraz juz nikt sie nie
                przenosi, a te firmy ktore sie przeprowadzily, wracaja. Jako przyklad wymienil
                Motorole. No tylko pogratulowac optymizmu. Jako ze prezydent nie moze ubiegac
                sie o kolejna kadencje, moze wiec plesc najwieksze bzdury, i nikt go z tego nie
                rozliczy.
                Nie pamietam, czy w zeszlym czy w tym roku znalazlem informacje, ze Chiny juz
                przegonily Meksyk pod wzgledem wartosci eksportu do USA. Zaczynaja wiec tracic
                rynek, na ktory idzie 95% ich eksportu, co moze okazac sie niewesole.
                Zrozumiale wiec sa stonowane zadania zwiazkow zawodowych zarowno w VW jak i w
                innych maquiladorach.
                Odwracajac uwage od problemow ekonomicznych i spolecznych kraju, rzad stara sie
                skierowac ja na budowanie i tak juz chorobliwego nacjonalizmu wsrod
                spoleczenstwa. Oprocz ciaglej propagandy rzadowej w mediach, ktorej ilosc
                zawstydzilaby wszystkie rzady komunistyczne, propaguje sie jakies bzdurne
                akcje, np. 15 wrzesnia obchodzono 150 rocznice hymnu narodowego, w zwiazku z
                czym wezwano obywateli aby 15 wrzesnia o godz. 12:00 przerwali wszystko co w
                danej chwili robia i wszyscy razem glosno zaspiewali hymn! U nas w firmie
                skwitowalismy to popukaniem sie w czolo, ale w innych firmach zastosowano sie
                do tego! W DF roznosza nam po domach darmowe komiksy (najlepsze dla poziomu
                inteligencji przecietnego Meksykanina), z ktorych mozne szczegolowo sie
                dowiedziec, co dobrego rzad zrobil dla obywateli w ciagu ostatnich dwoch
                tygodni. Rozdawane sa zeszyty dla uczniow szkol panstwowych, gdzie na okladce
                mozemy podziwiac zdjecie gubernatora Estado de Mexico, ktory wreczaja dzieciom
                owe zeszyty glaszczac je po glowkach. Slowem, Goebbels niejednego moglby sie
                nauczyc!
                Aha, jeszcze cos. W sobote, przed naszym biurem, na dosyc ruchliwej ulicy i w
                srodku dnia (14:30), na oczach moich i wszystkich pracownikow, dwoje typow
                przystwilo mojej szwagierce i jej kierowcy pistolet do glowy, kradnac pieniadze
                na wyplaty plus klucze do samochodu. Policja przyjechala po 15 minutach,
                proponujac w jezeli nastepnym razem zadzwonimy po nich przed wyjazem do banku,
                to za skromne 20 USD zapenia nam ochrone. To tyle na temat bezpieczenstwa w
                Mexico City.

                Pozdrawiam!
                Arek
                arek_chmielowski@yahoo.com.mx
                • mojito Mexico City. 21.09.04, 06:36
                  Witaj Arek,

                  Chiny wyprzedzily juz Meksyk pod wzgledem wartosci eksportu
                  do Stanow. Optymistyczna wiadomoscia moze byc to, ze Corona
                  wysunela sie przed Heineken jako najpopularniejszy import
                  piwny do Stanow. Wynikaloby z tego, ze jest wiecej Meksykanow
                  niz Holendrow w Stanach :))). Zauwazysz tez wszechobecnosc Corony
                  w Polsce. Razem z Desperado. Krzyzowka piwa i tequili. Marketing
                  tequili tez dobrze sobie radzi.

                  Stan i miasto Oaxaca bardzo interesujace. W Oaxaca na rynku mialem
                  swoje doswiadczenie kulinarne z suszonym konikami polnymi (chapulines).
                  Lokalnym przysmakiem.
                  W miare mozliwosci Taxco nalezaloby koniecznie zobaczyc. I przenocowac.
                  Oprocz malowniczosci polozenia i niezliczonej ilosci sklepow ze srebrem
                  wysokiej proby atrakcja jest kosciol Santa Prisca.

                  Prawie kazdy ma swoje opowiesci o miescie Meksyk. Te dotyczace otarcia
                  sie o jego kryminalna strone. Bardzo niebezpieczne miasto i nalezy
                  bardzo uwazac. Absolutnie nie korzystac z bialo/zielonych taxi libre.
                  Dwoch moich znajomych zwiedzalo miasto od jednego automatu pienieznego ATM
                  do kolejnych. Na zakrecie taxi zwolnila i dosiadl sie Meksykanin
                  z rewolwerem. I on im zaoferowal dalsza podroz.
                  Mam duze uznanie dla kieszonkowcow w metrze. Moje dwie karty kredytowe i prawo
                  jazdy opuscily mnie podczas jazdy metrem. Z przedniej kieszeni w miare
                  opietych jeansow :))).
                  Podczas nocnej wyprawy do Zona Rosa moje przytepione zmysly przeglosowal
                  barman dzwoniac po taksowke do hotelu zamiast pozwolic nam wracac
                  zielonym VW. W zwiazku z eksplozja porwan szefowie miedzynarodowych korporacji
                  dali miastu ultimatum. Albo cos zrobi z przestepczoscia albo przeniosa
                  korporacje gdzie indziej. Sony szczegolnie narzekalo na rosnaca przestepczosc.

                  Poza miastem Meksyk kraj jest juz bezpieczniejszy. Chociaz lepiej nie
                  podrozowac noca w wypozyczonych samochodach. O nocowaniu w namiocie
                  juz wspominalismy. Meksyk jako kraj jest bardzo atrakcyjny turystycznie,
                  kulinarnie i klimatycznie.

                  Serdecznie pozdrawiam,
                  mojito.
                  • Gość: Arek Re: Mexico City. IP: 201.135.196.* 22.09.04, 04:31
                    Hola Mojito!

                    Meksykanow w Stanach jest wiecej niz Holendrow w Holandii! :)) Jak na moj gust
                    zreszta, Corona to porazka, slabe jakies... Swietne meskykanskie piwo to
                    produkowana w Monterrey Casta. Bardzo przypomina piwo europejskie. W Polsce
                    widzialem zarowno Corone jak i Sol. A Desperado to o ile dobrze pamietam wyrob
                    francuski.

                    Chapulines przypominaly mi w smaku rodzynki. Ogolnie jest to jakies wspaniale
                    doswiadczenie kulinarne. Mozna sprobowac jako ciekawostke. Swoja droga, jak z
                    pewnoscia wiesz, w Meksyku je sie rozne nieapetyczne dla nas rzeczy. Wystarczy
                    wymienic tacos de tripa czyli z "flakow", tacos z dodatkiem krowiego oka,
                    oczywiscie slynne tacos de cabeza, czyli zawiniete w tortille kawalki mozgu,
                    jezyka, policzka, gradla, ogolnie czesci glowy wybranego zwierzaka. Pytano sie
                    mnie kiedys, co takiego "obrzydliwego" jemy w Polsce, nie umialem im
                    odpowiedziec, moze masz jakis pomysl?

                    Zwiedzanie Mexico City z postojami przy ATM-ach w towarzystwie uzbrojonych
                    przewodnikow zrobilo sie ostatnio bardzo popularne, aczkolwiek nie polecam.
                    Usluga ta sporo kosztuje. Dlatego tez najlepiej nie nosic ze soba kart, mozna
                    je zostawic z hotelowym depozycie, albo korzystac z bankomatow w duzych
                    centrach handlowych. Tak jak pisales, w zadnym wypadku nie korzystac z
                    zielonych taksowek - VW Garbusow. Obecnie wprowadzane sa nowe taksowki, biale z
                    czerwonym paskiem, te sa bezpieczniejsze. A najlepiej oczywiscie poprosic w
                    hotelu lub restauracji o zamowienie taksowki. Poza Mexico City jest spokojniej,
                    ale zawsze nalezy ustalac cene przejazdu przed rozpoczeciem jazdy - taksowki w
                    innych miastach nie maja licznikow. Na lotniskach i terminalach autobusowch
                    nalezy szukac punktow oznaczonych napisem "Taxis Autorizados" - tam mozna kupic
                    bilet na taksowki obslugujace terminal czy lotnisko, one sa bezpieczne.
                    Pamietajcie zeby koniczenie upomniec sie kierowcy o czesc bieltu dla pasazera.
                    Lubia oni zatrzymywac sobie obie czesci, a wtedy trudno uzyskac jakakolwiek
                    reklamacje.

                    Wlasnie w zwiazku z fala porwan odbyly sie w calym kraju gigantyczne
                    manifestacje, o ktorych mowa w artykule do ktorego link podalem wczesniej.
                    Opowiada tez o tym film "Man on Fire". Pamietam ta sprawe z Sony. Maja oni duza
                    fabryke w Tijuanie, byl chyba okres, gdy wiecej ciezarowek z ich towarem bylo
                    przechwytywanych na autostradach niz dojezdzalo do celu. Oni to postawili
                    warunek - albo rzad cos z tym zrobi, albo sie wynosza w jakies bezpieczniejsze
                    miejsce (do Kolumbii np) :)

                    Pozdrawiam!!

                    Arek
                    arek_chmielowski@yahoo.com.mx
                    • Gość: re Re: Mexico City. IP: 134.146.214.* 25.09.04, 19:28
    • Gość: Diana Hola :)) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.09.04, 08:47
      Dzięki Wam bardzo Arek i Mojito. W Waszych postach można bardzo wiele ciekawych
      i przydatnych w takiej podróży informacji znaleźć.
      Skorpiony brrrr - czyli najpierw pod łóżka pozaglądać potem dopiero spać :)))
      A jak tam z opieką medyczną jakby coś odpukać było potrzebne, są jakieś
      całodobowe dyżury czy od razu szpitala szukać? To pytanko tak na wszelki
      wypadek, warto wiedzieć przy podróży z dzieckiem.
      Myślicie że lipiec-sierpień to dobry termin na wyjazd? Ja najpierw planowałam
      zimą ale wakacje byłyby korzystniejsze pod względem długości pobytu. Z drugiej
      strony z dostępnych u nas materiałów wynika że to pora deszczowa i jak zerkam
      na prognozy to fatycznie "chmurki i deszczyk". To jak tam z tą pogodą?
      Arek z tego co piszesz wynika, że Ty z całą rodzinką tam mieszkasz i masz dość
      małą jeszcze córcię. Coraz bardziej jestem przekonana żeby też swojego synka
      jednak zabrać. Najlepiej to byłoby na całe wakacje wyjechać bo jest tam tyle
      pieknych miejsc, które by się chciało zobaczyć, że ciężko ustalić konkretną
      trasę. Ale jak się zdecydujemy to dam znać i jeśli będziesz miał ochotę to
      ocenisz. 4 latka to ładny kawałek czasu, napradę chcesz wracać? U nas właśnie
      zimno, leje strasznie a wczoraj było trzęsienie ziemi, oby ostatnie.
      Z obrzydliwości jadalnych u nas nic mi nie przychodzi do głowy, oprócz flaków :(
      Pozdrawiam
      • mojito Meksyk. 22.09.04, 16:25
        Salud Amigos,

        Diana,
        wiekszosc duzych hoteli ma dyzurujacego lekarza ktory zajmuje
        sie doraznymi przypadkami medycznymi. I tam ewentualnie mozna
        zwrocic sie po ewentualna pomoc. Wizyty sa platne.
        Do poprzednich uwag co do podrozy z malym dzieckiem dodam, ze
        w Meksyku powinnas nabrac zwyczaju zagladania do dzieciecego bucika
        przed nalozeniem. Licho nie spi. Moje podroze do Meksyku przypadaja
        na okres grudzien - luty. O calorocznej pogodzie najlepiej napisze
        Tobie Arek.

        Arek,
        Twoje chapulines pewnie byly moczone w miodzie. Moje mialy lekko
        kwaskowaty smak. Corona tez mi nie lezy. Slaba i ten troche za jasny
        kolor. Sol tez nie lepszy. Modelo Especial, Montejo i Bohemia
        specjalnie nie utrwalily mi sie w pamieci smakowej. O browarze
        Cuauhtemoc Moctezuma w Monterrey slyszalem ale nie mialem okazji sprobowac
        jego produkcji. O piwie Carta bede pamietal przy nastepnej okazji.

        Byc moze podczas swojego pobytu w Acapulco dotarles do Hacienda Los
        Pavorreales? Prowadzi ja ojciec z synem (Daniel/Ricardo Sanchez).
        Jadac w kierunku lotniska od miasta dokladnie przy tablicy Aeropuerto - 1 km
        nalezy skrecic w lewo. Okolo 500 m i wjezdza sie do hacjendy polozonej
        nad laguna. Restaurant y Servicios Acuaticos. Mozna wypozyczyc skuter
        wodny i na lagunie rozwinac wieksza szybkosc niz na falach zatoki.
        Mozna obejrzec plynac kanalami liczne kolonie ptakow. I liczne pawie tam
        przechadzaja sie lub siedza na drzewach. I tam jadlem kilkakrotnie wspaniala
        rybe tilapia z rusztu. Rico!. Sni mi sie czasami w nocy :))).
        Czy nie bawily Ciebie lekko na poczatku napisy na drogach: curva peligrosa?

        Z naszych polskich potraw nie dotykam plucek ale sklonnosc do dobrze
        zrobionych flakow mi zostala. My chyba nie mamy w menu takich "okropnosci"
        jak Meksykanie.

        Slonecznie pozdrawiam,
        mojito.
      • cracovian Re: Hola :)) 22.09.04, 21:15
        W Meksyku pora deszczowa to zazwyczaj 15-minutowy ulewny deszcz w samo
        poludnie - takie jest moje doswiadczenie.

        W Maju chrzcilem tam mojego 6-miesiecznego bobasa. Ludzi sie na przyjeciu
        nagromadzilo, kazdy Go dotykal (to jest Meksykanska zaraza - wszyscy chca
        dzieci dotknac albo potrzymac, nawet przechodnie jak im sie podoba - ja tego
        nienawidze), wiec biedaczek dostal bardzo wysokiej temperatury w ta noc - nigdy
        przedtem ani potem (odpukac) nie byl chory.

        Pojechalismy do lokalnego PRYWATNEGO szpitala w srodku nocy, bylismy jedynymi
        pacjentami, wspaniala lekarka spedzila z nami 4 godziny non-stop i zbijalismy
        Mu ta temperature :-( Za wizyte zaplacilismy ok. $40 plus z $20 za lekarstwa w
        tej samej aptece. Czyli opieka byla na bardzo wysokim poziomie i niedroga,
        praktycznie mniej niz w USA z ubezpieczeniem.
        • Gość: Arek Re: Hola :)) IP: 201.135.196.* 23.09.04, 04:21
          Hej!

          Diana - zagladaj pod lozka, sprawdzaj posciel, buty dziecka i swoje! Oprocz
          skorpionow zdarzaja sie tez wielkie pajaki typu tarantula. Na szczescie nie
          zdarzaja sie one czesto, ja w ciagu 4 lat spotkalem je zaledwie 2 razy
          (miasteczka Huautla i Pochutla w stanie Oaxaca), wiec az takiego zagrozenia ze
          strony tych owadow nie ma. Na pewno nie znajdziesz ich w duzych miastach,
          jezeli juz, to w domach lub hotelach polozonych w wioskach, i to tez na uboczu,
          blisko naturalnego srodowiska tych stworzen. Ale ostroznosc nie zaszkodzi. Od
          czasu do czasu slychac tez o afrykanskich pszczolach - mordercach (?), ale
          jeszcze ani ja ani nikt z moich znajomych takiej pszczoly nie spotkal - na
          Twoim miejscu nie zawracalbym sobie tym glowy :))
          Jezeli Twoje dziecko lub w ogole ktokolwiek zle sie poczuje, polecam wylacznie
          prywatne kliniki, lub oczywiscie lekarzy w hotelach. Cracovian opisal ceny oraz
          jakosc uslug.
          Co do pory deszczowej, to tez nie ma sie czym przejmowac. Trwa ona generalnie
          od maja do wrzesnia, w Mexico City objawia sie 2-godzinnym deszczem gdzies
          miedzy godz. 16 a 17. W lipcu bylem przez tydzien w Huatulco, to taki deszczyk
          wystapil tylko raz. W pozostale dni slonce. Z kolei w listopadzie, to lalo 2
          dni pod rzad. Czesto pada tez w nocy, co jest juz najmniej uciazliwe, chyba ze
          akurat jedziesz samochodem po kretej gorskiej drodze :)) Ogolnie, ta pora
          deszczowa to nic strasznego, ja nawet polecalbym podrozowanie w jej czasie -
          przejrzystosc powietrza jest lepsza, ladniejsze widoczki, "selva" robi sie
          zielona...
          Jezeli zas chodzi o mnie, to masz racje, siedze tu sobie z rodzinka w skladzie
          zona, 3-letnia corka i 2-letni syn. 4 lata to jest juz jakis tam kawalek czasu,
          ale wlasnie ze wzgledu na dzieci podjelismy decyzje o przeprowadzce. O ile my
          jako tako ulozylismy sobie zycie, to gdzie dzieci beda mialy wieksze szanse czy
          perspektywy na dobra i za rozsadne pieniadze edukacje, zdrowsze srodowisko,
          latwiejszy dostep do uslug, rynku pracy, itp.? W Meksyku czy Unii Europejskiej?
          Chetnych zapraszam do dyskusji :))

          Mojito, dzieki za opis Haciendy, niestety nigdy tam nie bylem. Z tego co
          piszesz znajduje sie ona w rejonie Barra Vieja, ktory slynie ze wspanialej
          kuchni opartej na owocach morza. Ta hacienda oferuje tez noclegi czy wylacznie
          posilki w tej wspanialej scenerii ktora tak dokladnie opisales? W piatek bede w
          Acapulco, niestety sluzbowo, ale postaram sie znalezc troche czasu aby tam
          pojechac. Co do flakow zas, raczej nie wypada mi wielkiego przysmaku
          meksykanskiego zwanego "Pancita" (brzuszek) lub "Menudo" (bez tlumaczenia)
          nazywac okropnoscia... Obrazili by sie strasznie!

          Znalazlem ostatnio dobra strone ze wszystkim co sie dzieje w Meksyku:
          www.paguito.com/portal

          Wlasnie na tej stronie znalazelm dwa fajne naglowki z tej samej gazety, "El
          Universal", dzisiejsze wydanie:
          "Wzorst zatrudnienia najwyzszy od 4 lat - Minister Skarbu"
          "Bezrobocie najwyzsze od 7 lat - Urzad Statystyczny"
          Niezle, nie?

          Serdecznie pozdrawiam!
          Arek
      • mojito Meksyk. 23.09.04, 14:37
        Buenos dias Amigos,

        Diana,
        ogromna wiekszosc hoteli przyjmuje karty kredytowe.
        Rzeczywiscie kurs peso jest lepszy w casa de cambio
        niz w hotelach. Korzystniej wymieniac w casa de cambio.
        Potwierdzam to co napisal cracovian. Prywatna opieka
        lekarska bardzo dobra i uwazna. Wizyta mojej niedysponowanej
        znajomej u lekarza hotelowego kosztowala US$ 50.-

        Arek,
        w Los Pavorreales jadlem pare razy. Bardzo malownicza okolica.
        Widzialem duzy budynek wygladajacy mi na zamieszkany przez turystow.
        Widzialem rejestracje z el DF podczas weekendu.
        Podaje tresc ich wizytowki:
        Restaurant y Servicios Acuaticos Hacienda "Los Pavorreales".
        Daniel Sanchez A. (ojciec)
        Ricardo Sanchez (syn)
        1 km Antes Del Aeropuerto En La Laguna De Tres Palos.
        Tel/fax 462 04 21
        Unefon: 4 40 40 71
        Cel. 044 74 21 03 56
        i recznie dopisane numery:
        4 31 00 45 i 4 40 40 64.

        W Acapulco mieszkalem kilkakrotnie w Fiesta Americana Condesa na Playa
        Condesa. Obok wiezy bungy jump i otwartego przez cala noc baru Barbarroja :).
        Byc moze bedziesz mial ochote zajrzec w Acapulco na huachinango lub
        camarones do Embarcadero na Avenida Costera M.A.? Interesujace miejsce.

        Pozdrowienia,
        mojito.
    • Gość: Diana o Meksyku i nie tylko IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.09.04, 09:00
      Witam!
      Dziękuję wszystkim za informacje. Będziemy zaglądać w buciki, pod łóżka, itd.
      Pocieszyliście mnie z tą porą deszczową, bo teraz jak mały już do szkoły zaczął
      chodzić to wakacje byłyby najlepszym teraminem na dłuższą podróż.
      Mam jeszcze teraz tylko jedno pytanko. Jak wygląda kwestia wymiany pieniędzy? W
      hotelach jak przypuszczam nie ma problemu z płatnościami kartą, ale i tak peso
      będzie przydatne. Wyczytałam że najkorzystniej wymieniać w casa de cambio -
      przypuszczam, że to coś w rodzaju naszych kantorów, ale czy są ogólnie dostępne
      czy raczej w większym mieście lepiej się w gotówkę zaopatrzyć?

      Arek ja nie zniechęcam do powrotu absolutnie. Zresztą Ty masz najlepsze
      porównanie, ja za mało wiem o sytuacji Meksyku żeby dyskutować :)) Meksyk na
      pewno atrakcyjny do zwiedzania, ale nie zaprzeczam że stały pobyt może być
      męczący zwłaszcza chyba jak się mieszka w Ciudad de Mexico. Przestępczość u nas
      na pewno nie taka (przynajmniej na razie) jak w Meksyku, ale co do korupcji to
      jakieś zdaje się 3 miesiące temu publikowane były rankingi dot. korupcji na
      świecie i Polska zajęła 60 pozycję razem z ... Meksykiem własnie :))
      Edukacja na pewno na wyższym poziomie, ale Twoje dzieciaczki jeszcze mają
      troszkę czasu. Ale napisałeś że październiku już wracacie no to udanej
      przeprowadzki. Życzę żeby Polska powitała Was słoneczną złotą jesienią, łatwiej
      będzie się przestawić z gorących klimatów, zwłaszcza dzieciom.
      Pozdrawiam serdecznie
      • cracovian Re: o Meksyku i nie tylko 23.09.04, 16:50
        Smiesznie, bo Arek z Meksyku do Polski ucieka, a ja ze Stanow do Meksyku
        (wybrzeze Pacyfiku) predzej czy pozniej uciekne. Polska jest wg. mnie straszna
        pod kazdym wzgledem, ale w USA tez sie syf robi...
        • Gość: Arek Re: o Meksyku i nie tylko IP: 201.135.196.* 24.09.04, 03:52
          Witajcie,

          Diana, w pazdzierniku to raczej przyjade tylko ja, reszta rodzinki najpewniej
          na wiosne, jak juz sie troche urzadze. No i oczywiscie klimat tez wiosna bedzie
          lepszy, nie chce ich wiezc z ciepelka prosto w nasza zime :)
          Cracovian, co Ty, naprawde taki syf sie robi, ze trzeba uciekac do Meksyku?
          Napisz cos wiecej, chetnie poczytam. Mojito, zgadzasz sie z Cracovianem? Przy
          okazji dzieki za info nt. Acapulco, chetnie skorzystam :) Bede tam w piatek i
          sobote, w niedziele prawdopodobnie lece do Tampy, moze bedziecie gdzies w
          poblizu?

          Pozdrawiam!
          Arek
          • mojito Meksyk, oh, Meksyk!!! 24.09.04, 06:56
            Witaj Arek,

            byc moze zechcesz w sobotni wieczor w Acapulco spojrzec na rozswietlone
            tysiacami mrugajacych swiatel miasto z gory. Dwie wspaniale restauracje
            spelniaja te warunki. El Campanario i Coyuca 22 (adres w Old Acapulco).
            Obie maja wspaniala kuchnie i dorownujaca osiagnieciom kuchni obsluge.
            I obie maja migotajace porozumiewawczo swiatlami miasto u swoich stop.
            Rozwaz. Obie w zasiegu dziesieciominutowej jazdy taksowka z Zocalo.

            Odpowiadajac na Twoje pytanie, zdaje sobie sprawe, ze indywidualny punkt
            widzenia zalezy od indywidualnego punktu siedzenia/lezenia. Stad rozne
            opinie. W przypadku cracoviana do roznych elementow wplywajacych na jego
            decyzje dochodzi element uczuciowy z ktorym nie mozna polemizowac.
            Ja przed paru laty o maly figiel nie przenioslem sie na rok tytulem
            proby i uczucia do Mexico City. Wbrew zyczliwym radom i zimnej logice.
            O malo co... Dlatego troche to ciagle rozumiem.

            W moim przypadku nie zanosi sie obecnie na jakiekolwiek zmiany miejsca.
            Ani przenoszenie sie do Guadalajara (duza enklawa amerykanskich sympatykow
            Meksyku i wygodnego zycia) ani do Polski. Moj business kreci sie cudownie i
            aktualnie nie bede niczego zmienial. Moja tesknote za krajem lagodze corocznymi
            wizytami w lecie. Moja milosc do Ameryki Latynowskiej zaspokajam corocznie w
            zimie. I tak sie kreci...

            Nie bedzie mnie w niedziele w okolicach Tampy. Niestety. Ale gdy jakims
            niezwyklym zrzadzeniem losu Twoj samolot lecial przez dwie godziny dluzej
            na polnoc to milo by mi bylo wypic wspolnie tequile/margarite.
            Trzy pierwsze kolejki na moj rachunek :))).

            Serdecznie pozdrawiam,
            mojito.
            • Gość: Diana Re: Meksyk, oh, Meksyk!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.09.04, 17:16
              Cześć!
              Mojito widzę, że jesteś prawdzimym ekspertem od Meksyku na forum. Właśnie
              przejrzałam dokładniej jeszcze inne stare wątki i całkiem sporo tam Twoich
              porad. Fajnie, że się tak udzielasz, wielu informacji w przewodnikach się nie
              znajdzie a i z tymi bywa u nas kłopot. Wprawdzie dot. Meksyku są teraz chyba ze
              trzy ale dalej Wenezuela, Argentyna, Peru to już praktycznie nic. A zresztą i
              tak nie ma to jak opinia bywalca.

              Arek właśnie się dziwiłam czemu październik wybrałeś na przeprowadzkę z
              maluchami :)) Wiosną pewnie bardziej im się spodoba nowe miejsce, a Ty będziesz
              miał czas dobrego przedszkola poszukać, bo tutaj też ceny z jakością w
              niektórych placówkach niewiele wspólnego mają.

              Pozdrawiam wszystkich
            • Gość: Arek Re: Meksyk, oh, Meksyk!!! IP: 201.135.196.* 25.09.04, 00:25
              Saludos Mojito,

              Dzieki za opis restauracji. Coyuca 22 znam, o ile mnie pamiec nie myli to
              gdzies w okolicy La Quebrada. Niestety zapowiada sie, ze sobotni wieczor spedze
              na autostradzie, w niedziele o 4 rano musze byc na lotnisku, wiec raczej nie ma
              szans na dluzszy pobyt w Acapulco. W Tampie bede do srody, wiec moze bylyby
              szanse na tequile/margarite?
              Gdzie jeszcze jezdzisz oprocz Meksyku? Sadzac po nicku, bywales w "La Bodeguita
              de Medio" :) Oryginalnej, czy tej w Mexico City?
              Diana, rozwaz 2-dniowa wizyte w Gwatemali, konkretnie w Tikal. Znajdujace sie
              tam ruiny miasta sa naprawde imponujace, moim zdaniem ciekawsze niz te w
              Chichen-Itza lub Uxmal. Mozna sie tam dostac szybko samolotem z Cancun, lub
              ladem, przez Belize.
              Pozdrawiam!
              Arek
              • mojito Re: Meksyk, oh, Meksyk!!! 25.09.04, 03:53
                Saludos Amigos,

                Diana,
                eee tam, ekspert. Po prostu w Meksyku zostawilem kawalek serca
                (corazon espinado :))) i troche pieniedzy. Sympatia do kraju pozostala.
                I utrzymuje sie. Wykorzystaj Arka przed wyjazdem. On nasiakl wiedza o Meksyku
                dokladniej przez cztery lata. We wszystkich porach roku.

                Arek,
                do Coyuca 22 jedzie sie Costera A.M. w kierunku na Playa de Coleta.
                La Quebrada mija sie z prawej strony i podaza sie za widocznymi juz
                drogowskazami do Calle Coyuca. Wjezdza sie pod gore na Av. Adolfo Lopez
                Mateos i na samej gorze lekko skreca w lewo. I tu wlasnie jest wejscie/zejscie
                do restauracji. Pare lat temu The New York Times okreslil ja najlepsza
                w Acapulco. Nie pozwola tego nikomu zapomniec w restauracji :))).
                Jedzenie jest super rowniez w paru innych ale widok jest z nog zwalajacy.

                Byloby nierozsadnym gdybym publicznie przyznal sie do chodzenia
                po Calle Empedrado i Calle Obispo :))).
                Kreca mnie rowniez Brazylia i Argentyna. Lubie Kostaryke.

                Do Tampy przylece w poniedzialek gdy jutro wygram w oszalamiajaca
                kumulacje. Pula sto dziesiec milionow. Chcesz jeden los?

                Buen viaje,
                mojito.
    • Gość: Arek, Mojito już nie o Meksyku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.09.04, 13:26
      Hej!
      Arek przeczytaj sobie artykuł
      kobieta.gazeta.pl/wysokie_obcasy/1,53581,2300703.html
      i zastanów się nad powrotem :)) Żartuję oczywiście, jakby potraktować te
      podliczenia poważnie to nikt w naszym kraju nie powinien mieć dzieci bo nijak
      się to ma do realnych wydatków zwykłych ludzi.
      Mojito oczywiście wykorzystam i Arka i Ciebie (jak się dacie jeszcze :)) przed
      wyjazdem. Ale to zleci trochę czasu bo pewnie jednak na wakacje pojedziemy.
      Wydrukowałam sobie całą naszą dyskusję i jak ustalimy trasę i konkrety dam znać
      i chętnie skorzystam z uwag.
      Dziekuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie.

      ps. Arek w Polsce straaaasznie zimo już, kup ciepłą kutrtkę przed wylotem :))
      • Gość: Diana Re: już nie o Meksyku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.09.04, 13:28
        Oj machnęłam się z autorami sorki wielkie, jestem dzisiaj strasznie zakręcona.
        Pozdrawiam
        • Gość: Arek Re: już nie o Meksyku IP: 201.135.196.* 28.09.04, 02:26
          Witajcie!

          Mialem byc w Tampie, ale coz - zostalem w Mexico City, a wszystko przez
          kobiete. Jeanne. Lece jutro, podobno lotnisko jest juz otwarte. Mojito, jakbys
          jednak mial chec na ta tequile/margarite, to bede w Holiday Inn Tampa - Stadium.
          W Acapulco niestety nie mialem okazji odwiedzic proponowanych przez Ciebie
          restauracji, jako ze skonczylem prace pozno, no i to klient proponowal miejsce
          kolacji, wiec skonczylo sie na La Mansion. Postanowilem sie za to zatrzymac w
          polecanym przez Ciebie hotelu, w sumie ma on najlepsze w Acapulco polozenie -
          najblizej wszystkich barow i dyskotek na plazy.

          Diana, dzieki za link do ciekawego artykulu, w sumie nastawil mnie on
          optymistycznie :)) O ile dobrze zrozumialem, to cena porodu w najdrozszym
          szpitalu wynosi okolo 7 tys zl. Tutaj porod w American British Cowdray Hospital
          (znanym jako Hospital ABC) kosztuje 10 razy tyle. Nie sprawdzalem osobiscie,
          informacje te podal jeden z naszych klientow, pracujacy tam lekarz. Szkoda ze
          nie napisali czy jest to cesarka czy porod naturalny, co ma wplyw na cene.

          Pozdrawiam!
          Arek
          • mojito Kobieta o imieniu Jeanne. 28.09.04, 04:32
            Witajcie,

            Arek,
            wiekszosc naszych spraw ma zwiazek z kobietami :))).
            Lotnisko w Tampie juz otwarte i czeka na Twoj przylot.
            Wiem gdzie jest La Mansion. Na przeciwko pol golfowych.
            Nie jadlem tam poniewaz zawsze ryby zwyciezaly z wolowina.
            Ale pamietam, ze Ty wolowine bardzo lubisz.
            Co jadles? Churrasco czy Rib Eye Argentino? Moze steak?
            Nie jestem pewien ale chyba widzialem La Mansion rowniez w D.F.
            Hotel doskonale usytuowany i wygodny. Ale dla lubiacych
            troche spokoju w nocy nalezy wybrac albo wyzsze pietra albo
            pokoj od przeciwnej strony niz bar Barbarroja i inne.
            Miasto chyba nie bylo jeszcze zatloczone? Byc moze bede tam w styczniu.
            Milo by bylo wypic w Tampie margarite lub dwie...
            Buen viaje.

            Diana,
            prosze bardzo. We wszystkim w czym bede mogl pomoc.

            Pozdrowienia,
            mojito.
          • Gość: Diana Re: już nie o Meksyku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.09.04, 11:57
            Dostałam jeszcze jeden ciekawy link :))
            serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,2302445.html
            Cracovian może już to czył pisząc, że Polska jest straszna :))
            no ostatnio to jakoś często ręce opadają.

            Trzymajcie się cieplutko!!!
            • Gość: Arek Re: już nie o Meksyku IP: *.se.biz.rr.com 29.09.04, 04:08
              Hej!

              Tampa mnie zaskoczyla upalem,w ogole nie widac ze dopiero co zawitala tu
              Jeanne. No moze tylko po kilku nie dzialajacych swiatlach na skrzyzowaniach. A
              mialem zle przeczucie, gdyz w Miami przez caly czas oczekiwania na lot to Tampy
              lalo, i to niezle.

              Mojito, La Mansion to siec restauracji, znajduje sie w DF i w kilku innych
              miastach. W Acapulco nie moglem odmowic sobie wspanialego Rib Eye,
              poprzedzonego Jugo de Carne. Mmmmmm...
              Aha, pisalem o cenie porodu w Hospital ABC, troche przesadzilem z tym ze jest
              tu 10 razy drozej. Chodzilo mi o cene 70 tys. pesos, co oznacza okolo 6.500 USD.
              Diana, dzieki za link, mojito byles tam kiedys? Wenezuela w obecnej chwili
              raczej nie jest atrakcyjnym miescem na wakacje, chociaz na Margaricie na pewno
              jest spokojniej.

              Pozdrawiam!
              Arek
              • mojito Re: już nie o Meksyku 29.09.04, 07:07
                Witajcie,

                ulewne pozostalosci rozszalalej Jeanne dotarly w postaci
                ulewnego i uporczywego tropikalnego deszczu do miasta.
                Leje, leje i leje... Podobno ma przestac za dwie godziny.

                Na Isla de Margarita nie bylem. Bylem w Caracas. Ciagle
                zawirowania polityczne nie stwarzaly wowczas klimatu
                do podrozy po Wenezueli. Slyszalem jednak, ze to bardzo
                atrakcyjne miejsce.

                Pozdrowienia,
                mojito.
              • cracovian O porodzie i nie tylko 29.09.04, 21:03
                Arek, tyle tysiecy $ to ja zaplacilem za porod naszego Sebstianka z wlasnej
                kieszeniu - to byl nasz deductible plus 20% pozostalych kosztow. Dodatkowo
                place prawie 300$ miesiecznie + plus moj pracodawca pewnie tyle samo za jedno z
                najlepszych ubezpieczen medycznych w USA... To mnie wlasnie najbardziej k.
                tutaj boli. Nasze zdrowie jest zawsze zalezne od pracy, jesli stanie sie cos
                bardziej powaznego, strace prace, itd. to w slumsach medycznych plus
                ewentualnie bankructwie wyladujemy tak jak dziesiatki milionow Amerykanow bez
                mozliwosci pojscia na podstawowe badania.

                W miedzyczasie ten najbogatszy kraj wydaje 10 razy wiecej na Pentagon, pomoc i
                odbudowe innych krajow co miesiac niz by kosztowala podstawowa sluzba zdrowia
                dla wszystkich obywateli na rok. Robie sie w duszy powoli socjalista, ale gdyby
                nie bylo nas na to stac to bym nic nie mowil...

                Aha, jeszcze jedno - widzialem wczoraj w sklepie rodzine imigrantow z Haiti,
                ktorzy za formule dla dziecka placili czekami panstwowymi (plik czekow mial po
                $65 kazdy tylko na to mleczko). Po pierwsze ja wydaje pare stow co miesiac na
                to samo z wlasnej kieszeni, jestesmy w koncu obywatelami i to z moich podatkow
                finansuje tych uchodzcow, ktorych tutaj w ogole byc nie powinno jesli nie maja
                kwalifikacji albo nie chce im sie pracowac (z reguly pieniadze biora na lewo i
                podatkow sami nie placa). To mnie strasznie wkurzylo choc rozumiem, ze ich
                malutka dziewczynka nie zyla by w takich warunkach gdyby nie moje panstwo.

                Wyglada na to, ze jak tez na Martynike bede wkrotce zasuwal...
                • cracovian oops, na Margarite a pozniej moze na Martynike :-) 29.09.04, 21:13
                  • Gość: Arek Re: oops, na Margarite a pozniej moze na Martynik IP: *.se.biz.rr.com 30.09.04, 04:56
                    Cracovian, gratuluje dobrego gustu w wyborze imion - moj syn tez nazywa sie
                    Sebastian :))
                    Na szczescie ja tyle za jego porod nie placilem, jako ze moimi klientami sa
                    lekarze i nie bylo problemu aby ktorys z nich za cene "de amigos" przyjal zone
                    do swojego szpitala. Tak wiec cesarka lacznie z badaniami oraz 3 doby w 1-
                    osobowym pokoju za 1000 USD to niezly "deal".

                    Wszystkim polecam artykul:
                    serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34238,2305469.html
                    Autor bardzo dobrze opisal obecna sytuacje w Meksyku. Jest tam mowa o
                    wspiaraniu najbiedniejszych przez burmistrza Mexico City. Jego dwa glowne
                    programy to pieniadze dla ludzi starszych, dostaja oni chyba 600 pesos
                    miesiecznie (ok 50 USD), oraz kompletnie chybiony program "pomoce szkolne za
                    darmo". Chybiony dlatego, ze ksiazki oraz pomoce szkolne ze specjalnej listy
                    sporzadzonej przez tutejsze MEN mialy byc dostepne we wszystkich marketach
                    sieci Gigante, a okazalo sie ze sa tylko w niektorych, co powodowalo ze rodzice
                    jezdzac od jednego sklepu do drugiego wydawali wiecej na przejazdy niz na zakup
                    nowych ksiazek, a nastepnie okazalo sie ze te ktore sa dostepne roznia sie od
                    tych z listy MEN. Program wiec okazal sie wielkim niewypalem, ale nie
                    przeszkodzilo to propagandzie rzadowej oglosic "kolejnego sukcesu wielkiego
                    programu pomocy mieszkancom Ciudad de Mexico!!"

                    Cracovian napisz cos jeszcze o USA, chetnie poczytam.

                    Serdecznie pozdrawiam!
                    Arek
                • Gość: Diana Re: O porodzie i nie tylko IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.09.04, 08:18
                  Cracovian u nas też nie lepiej chociaż pewnie sam wiesz. Przy wys. skł.
                  zdrowotnych + ubezp. dodatkowe od pracodawcy jaki efekt? Z "darmowej"
                  państwowej służby zdrowia nawet ciężko skorzystać. W lipcu się
                  przperowadziliśmy w nowe miejsce i kiedy chciałam zapisać nas do pobliskiej
                  przychodzni to okazało się, że ... nie ma miejsc bo się limity wyczerpały :))
                  Do tego jak prowadzisz dodatkowo działalność gosp. (mając etat) to płacisz
                  kolejną skł. zdrowotną bo tego nie odpuszczą. A efekt jest taki że i tak
                  korzystasz z zaufanych prywatnych lekarzy bo do przychodni się nie dopchasz
                  chyba że też za kasę - są tzw. płatne dni kiedy można bez kolejki. Na palcach
                  bym policzyła ile razy w ciągu ostatnich kilku lat udało nam się skorzystać z
                  państwowej opieki zdrowotnej. Chociaż przy porodzie mi sie udało - rodzinny,
                  dobra opieka i 4 doby w jedynce za darmo, ale ... właśnie zawsze jest jakieś
                  ale. Wtedy byłam pacjentką z-cy ordynatora i miałam sporo znajomości w środ.
                  lekarskim. A to mogło mieć spory wpływ na sytuację.
                  Czyli co - ten raj na ziemi co go Polacy odnaleźli może warto rozważyć???

                  Arek pogoda paskudna. Właśnie taka mgła nadciągnęła, że budynków parę metrów
                  dalej nie widać. Dobrze że nie trzeba do samochodu wsiadać teraz.

                  Trzymajcie się, pozdrawiam
    • Gość: AGA Re: Niezły Meksyk !!!!!! IP: *.crowley.pl 11.12.04, 11:00
      polecam jechac w lutym lub marcu. Pory deszczowej tam już z praktycznie nie ma
      (tylko 2 dni w miesiąco) a temperaturka bardzo sympatyczna bo 29-31 stopni.
      Bardzo dobrą ofertę ma biuro TUI

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka