[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Nie polecam - Mieszko - Karpacz

18.10.12, 21:54
Byłam, widziałam, pomieszkałam i mogę się podzielić opinią.

Ogólne spostrzeżenie: nie jest za ciekawie. Wprawdzie pokoje są wyremontowane, ale szału nie ma. Brodzik w łazience był lekko zardzewiały i nie domykały się drzwi od kabiny.

Nie polecam pokojów innych niż dwuosobowe, bo te dostawiane prycze to jakieś nieporozumienie.
Pościel w stanie katastrofalnym. Myśleliśmy, że to są tylko kołdry, ale okazało się, że to już jest pościel. W wielu miejscach niestety, rozpruta i dziurawa. Dobrze, że miałam swój kocyk, bo brzydziłam się tam spać.

Najgorsze było zimno. Wszędzie.
To znaczy, najpierw w sali niby-konferencyjnej. Sala śmiechu warta. Po prostu locum w piwnicy. Wstyd, żeby to nazywać salą konferencyjną. Temperatura taka, że siedzieliśmy przez 4 godziny na szkoleniu w kurtkach!!! Do tego zero organizacji. Po prostu sala i tyle. Bez żadnej kawy, herbaty, czegokolwiek. O, przepraszam, sala i krzesła :P Jak w lodówce.
Najlepsze, że jak po szkoleniu poszliśmy do pokojów to nawet nie odczuliśmy, że jest cieplej. Totalne zimno. Zimniej niż na dworze, bo w słońcu było prawie 20 stopni, a tam pewnie nawet 15 nie było.
Rozmowy i prośby początkowo nie poprawiły sytuacji. Niestety, rozmawialiśmy z jakimś bucem, chamem w okularkach, który nas potraktował jak idiotów. A w końcu bezczelnie poinformował, że on nie ma czasu i sobie poszedł. Nie wiem, co to za dupek, ale można go spotkać w recepcji i w restauracji.
Później, być może w rezultacie naszej awantury, zrobiło się trochę cieplej.

Jedzenie, dość smaczne, ale niezupełnie świeże: bułki, pasty z co najmniej poprzedniego dnia, niezbyt dobrej jakości wędliny, ale poza tym ok. Ale i tak nie polecam.

Na parkingu informacja, że to parking dla gości , a "pozostała reszta - 100zł za h". Ta informacja już sama świadczy o poziomie tego miejsca.

Wyjeżdżaliśmy w niedzielę wieczorem, ale musieliśmy opuścić pokoje do godz. 10. W wielu miejscach tak jest, więc się nie czepiam. Gdyby jednak mieli trochę dobrej woli to pozwoliliby nam zostać do południa. Tym bardziej, że nie sadzę, żeby w niedzielne popołudnie październikowe byli tacy oblegani. Z łaską pozwolono nam zostawić pojazd na parkingu na kilka dodatkowych godzin.

Szczerze NIE POLECAM!
Obserwuj wątek
    • magda.w_30 Re: Nie polecam - Mieszko - Karpacz 28.08.16, 00:11
      Zgadzam się z tą opinią w każdym calu. Ten obiekt trzeba omijać z daleka.
      Byłam tam z grupą znajomych w sierpniu 2016r. Pobyt w tym miejscu to
      tragedia a ten buc, cham i arogant to właśnie właściciel hotelu, który nie dość że wulgarny
      i chamowaty to jeszcze gdy zgłosiliśmy jemu nieświeże jedzenie to stwierdził głośno, że
      " ludzie jak świnie wszystko zjedzą"!!!. Szok, jeszcze z czymś takim nigdzie się nie spotkałam.
      On był wściekły gdy ktoś śmiał na coś narzekać i kwitował to, że jak się nie podoba to można
      iść do Gołębiewskiego. Słyszałam jak kłócił się z jedną panią i na koniec rzucił jej, że " nie pomoże jej bo nie podoba mu się jej twarz".
      Zgroza i ohyda!!! Ludzie omijajcie ten hotel z daleka, bo będziecie potraktowani z buta.
      Sam hotel jest brudny,łóżka bardzo niewygodne i materace zużyte. Pościel podarta. W pokoju czuć zapachy z kuchni. Jedzenie faktycznie nieświeże i zimne.
      Nawet rosół był skiśnięty. Ale spróbuj zwrócić im uwagę to usłyszysz wiązankę wulgarnych słów.
      Nigdy więcej takiego miejsca i takiego dziadostwa.
      • Gość: Marcin Re: Nie polecam - Mieszko - Karpacz IP: 213.158.223.* 13.06.18, 08:47
        To ja dołożę do kompletu taki komentarz: "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.

        Jak to nazwać? Kradzież? Złodziejstwo? Przywłaszczenie mienia?
        Wracając 25.05.18 z Zielonej Szkoły organizowanej w hotelu Mieszko w Karpaczu, po godzinie jazdy syn orientuje się, że zapomniał z pokoju głośnika przenośnego JBL.
        Prosi o pomoc wychowawcę, który dzwoni do hotelu. Osoba odpierająca telefon potwierdza, że zguba się znalazła i prosi o kontakt rodzica w celu omówienia szczegółów dostarczenia sprzętu. Kontakt następuje wraz z podaniem adresu na który głośnik ma zostać wysłany oraz faktu, że oczywiście pokryjemy wszelkie koszty jakie wynikną z transportu. I tyle dobrego, bo dalsze próby kontaktu kończą się albo nieobieraniem telefonu, albo w jednym przypadku odebraniem przez ochronę, w innym przez osobę która nic nie wie, bo nie była tego dnia na zmianie, w jeszcze innym przez Panią, która dopiero co wróciła z urlopu i się nie orientuje itp. W ubiegłym tygodniu zostało wysłane zgłoszenie mailowe na adres hotelu. Zgłoszenie pozostaje bez odpowiedzi do tej pory. Wczorajsza próba kontaktu zakończyła się nieprzyjemną rozmową, którą można spuentować „nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.
        Cóż, takie życie – mała szkodliwość czynu społecznego.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka