[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alkoholik

28.05.12, 17:37
witam, jestem żoną alkoholika, który od lat walczy z nałogiem ale oprócz małych przerw nic mu nie wychodzi. trwa to od lat i żadnych szczególnych zmian nie widzę. raz nawet złożyłam pozew ale wycofałam bo były wielkie obietnice. teraz złożyłam ponownie i pojawia się problem który tylko mnie dotyczy: CZY ROBIĘ SŁUSZNIE ?!!! od 3 tygodni o niczym innym nie myślę tylko o tym. teraz znalazł pracę, nie pije od jakiegoś 1,5 tygodnia
jestem rozbita, nie wiem co robić
wiem, że oststnio jak wycofałam to tak naprawdę nic się nie zmieniło i teraz podejrzewam, że też się nie zmieni jak tylko poczuje grunt pod nogami
nie wiem co robić - zgłupieję od tego myślenia
dodam tylko że nigdzie się nie leczy ani nie chodzi na zadne mitingi AA
czy ktoś był w podobnej sytuacji
Obserwuj wątek
    • 7zahir Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 28.05.12, 18:39
      Nie jesteś pierwszą piszącą na naszym forum żoną alkoholika .
      Dobrze zrobiłaś.
      Musisz nareszcie pomysleć o sobie
      W tym watku znajdziesz wskazówki
      forum.gazeta.pl/forum/w,176,84335888,,zona_alkoholika.html?s=0
      Jeżeli będziesz miała wątpliwości - pisz i pytaj.

      Pozdrawiam ciepło.
      • 7zahir Tu rady w pigułce: 28.05.12, 18:45
        Poczytaj tu

        fakty.interia.pl/prasa/przewodnik/news/wygrac-siebie,1345182,4255
        i tu
        www.al-anon.org.pl/index.html
        i tu:
        www.alkoholizm.akcjasos.pl/80.php
        i wybierz się na mityng Al Anon:

        www.al-anon.org.pl/spis.html
    • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 28.05.12, 20:26
      TAK, robisz bardzo slusznie; a uczucia ktore Toba miotaja sa naturalne, watpliwosci bedziesz miala; ale skoro podjelas decyzje to sie jej trzymaj. Zacznij robic cos tylko dla siebie (idz na terapie, na spotkania Al-Anon); a nie zwracaj uwagi na 'jeczenia' meza bo to typowe zachowanie.
      ja ogladam co sie dzieje w mojej rodzinie - z moim bratem alkoholikiem. Moja bratowa meczy sie z nim juz kilkanascie lat, czesto mowila o rozwodzie ale nie potrafi podjac decyzji. I sie meczy, a brat troche poobiecuje i pozniej wraca do starych 'przyzwyczajen'.




      ano-dla napisał(a):
      CZY ROBIĘ SŁUSZ
      > NIE ?!!! od 3 tygodni o niczym innym nie myślę tylko o tym. teraz znalazł pracę
      > , nie pije od jakiegoś 1,5 tygodnia
      > jestem rozbita, nie wiem co robić
      > wiem, że oststnio jak wycofałam to tak naprawdę nic się nie zmieniło i teraz po
      > dejrzewam, że też się nie zmieni jak tylko poczuje grunt pod nogami
      > nie wiem co robić - zgłupieję od tego myślenia
      > dodam tylko że nigdzie się nie leczy ani nie chodzi na zadne mitingi AA
      > czy ktoś był w podobnej sytuacji
      • lena1952 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 12:03
        Ta_ruda-czytam Twoje wpisy i jestem pełna uznania dla Twojego obiektywizmu.
        Wiem, że jesteś siostrą alkoholika, a jednak obiektywnie potrafisz ocenić sytuację, nie kierując się
        "ślepą" miłością do brata. Widzisz w tym swoją bratową.

        Do Ano-dla.
        Mąż ma być trzeźwy zawsze,
        Ojciec ma być trzeźwy zawsze.
        I to On ma zapewnić "trzeźwość" swojej rodzinie, a nie Al-Anon dla żony, i późniejsze terapie DDA dla dzieci. Jak zapewni taką trzeźwość sam, pomyślisz ,co dalej?
        • aaugustw Musi na Rusi u alkoholikow; kto chce...! 30.05.12, 12:45
          lena1952 napisała (do Ano-dla):
          > Mąż ma być trzeźwy zawsze,
          > Ojciec ma być trzeźwy zawsze.
          > I to On ma zapewnić "trzeźwość" swojej rodzinie, a nie Al-Anon dla żony, i późn
          > iejsze terapie DDA dla dzieci. Jak zapewni taką trzeźwość sam, pomyślisz ,co dalej?
          __________________________________________________.
          Co ma byc a nie jest, nie pisze sie tutaj w FU rejestr...!
          Bo w taki sposob pisac to i zony powinny byc trzezwe, a matki
          tez maja byc trzezwe, aby ich dzieci nie byly pijane i nie musialy deptac do DDA...!
          I tak mozna dalej ironicznie, subjektywnie i pelen sarkazmu i jadu bałakac,
          nie chcac dopuscic do siebie, ze mowa tu o smiertelnej chorobie, w ktorej
          nie ma cukrzyk byc nie_cukrzykiem, a chory na raka zdrowym jak rydz...! (np.).
          A...
        • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 12:47
          lena1952 napisała (do Rudej):
          > Ta_ruda-czytam Twoje wpisy i jestem pełna uznania dla Twojego obiektywizmu...
          ____________________.
          Tylko brac przyklad...!
          A...
          • lena1952 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 13:56
            Dobry przykład zawsze należy brać.
            Wiem bardzo dobrze,że alkoholizm jest przypadłością, której jak się nie powie "stop"prowadzi
            do śmierci.Wiem też jak trudno powiedzieć to "stop"
            Odniosłam się do konkretnego postu autorki, z którego to wynika, że etap "przypadłości" męża
            jest na powiedzenie tego "stop"zdecydowanie.
            • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 14:15
              lena1952 napisała:
              > Dobry przykład zawsze należy brać.
              > Wiem bardzo dobrze,że alkoholizm jest przypadłością, której jak się nie powie "
              > stop"prowadzi do śmierci.Wiem też jak trudno powiedzieć to "stop"...
              - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
              Nie spotkalem jeszcze alkoholika, ktory z obawy o swoja smierc zaprzestal picia...!
              _________________________.
              lena1952 napisała dalej:
              > Odniosłam się do konkretnego postu autorki, z którego to wynika, że etap "przyp
              > adłości" męża jest na powiedzenie tego "stop"zdecydowanie.
              - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
              A wiesz Lena co z Twojego postu wynika...!?
              Kompletna nieznajomosc choroby alkoholowej...
              (nie mowiac juz nic o mezczyznach...!)
              Zaloze sie, ze to wspanialy i dobry czlowiek, maz i ojciec, ktory nie moze
              ani zrozumiec siebie, ani tego swiata, ani dopuscic do siebie slabosci,
              (zreszta ktory mezczyzna to potrafi...?).
              To czlowiek ktory oddalby zycie za swoja zone i rodzine, a jednoczesnie
              krzywdzi ich (nieumyslnie), jak najwiekszych swoich wrogow...
              To czlowiek chory, ktory potrzebuje zrozumienia i leczenia, a nie atakow,
              ktore doprowadzaja go do furii...
              A...
              • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 14:34
                jak wpadnie w furie bo autorka watku chce sie rozwiesc - to bedzie to atak czy nie?

                aaugustw napisał:
                .
                > To czlowiek chory, ktory potrzebuje zrozumienia i leczenia, a nie atakow,
                > ktore doprowadzaja go do furii...
                > A...
                • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 14:43
                  ta_ruda napisała:
                  > jak wpadnie w furie bo autorka watku chce sie rozwiesc - to bedzie to atak czy nie?
                  ______________________________________.
                  Taka wpadka zalezy od glebokosci furii...(!?) :-§
                  A...
              • lena1952 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 16:22
                August, może jednak trochę wiem o chorobie alkoholowej i dlatego autorce wątku, na tym etapie
                radzę "stop", bo potem to tylko "cud" i straszne rany.
                Nie wiem na ile się znam na mężczyznach a na ile nie? Wiem jedno "zakładanie się" jest bardzo
                ryzykowne.Bardzo idealizujesz alkoholików, a to są przecież ludzie i z wadami i zaletami.
                Czy nieumyślność ich tak usprawiedliwia?

                Znałam alkoholika, który ze strachu przed śmiercią,przestał pić.
                Znałam dwóch alkoholików do bólu uczciwych i porządnych.
                Lena1952
                • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 16:40
                  lena1952 napisała:
                  > August, może jednak trochę wiem o chorobie alkoholowej i dlatego autorce wątku,
                  > na tym etapie radzę "stop"...
                  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  Lena, zwracam honor...! - Zle odczytalem Twoja poprzednia wypowiedz...
                  To slowo "stop" zrozumialem, ze ma powiedziec alkoholik...
                  ________________________.
                  lena1952 napisała dalej:
                  > ... Bardzo idealizujesz alkoholików, a to są przecież ludzie i z wadami i
                  > zaletami.
                  > Czy nieumyślność ich tak usprawiedliwia?
                  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  Nie... - To choroba ich takimi czyni...!
                  _________________________.
                  lena1952 napisała dalej:
                  > Znałam dwóch alkoholików do bólu uczciwych i porządnych.
                  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  To potwierdza tylko moja ostatnia wypowiedz...! ;-)
                  Tylko bezwzgledna uczciwosc gwarantuje nam trzezwosc...!
                  A...
    • presja42 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 29.05.12, 15:05
      Trzymam kciuki żebyś wytrwała w swojej decyzji. Ja przez trzy lata podejmowałam takie decyzje i się z nich wycofywałam, bo wciąż się łudziłam , wciąż kochałam i chciałam dać szanse naszemu związkowi.Mój wytrzymał bez picia ponad rok. Od miesiąca nie mieszka już z nami. Nadal go kocham, ale uwierz mi z dnia na dzień coraz bardziej utwierdzam się, że to jedyne dobre rozwiązanie, każdego dnia patrze na niego z coraz większym dystansem i coraz bardziej potrafię cieszyć się spokojem. Pamiętasz jak to jest wracać do domu i WIEDZIEĆ co tam zastaniesz? Ja właśnie sobie przypominam i przestaje się bać.
      Jeszcze raz życzę wytrwałości, bo to jest chyba najcięższe dla nas żon.
    • aaugustw Tak trzymaj...! 29.05.12, 18:18
      ano-dla napisał(a):
      > witam, jestem żoną alkoholika, który od lat walczy z nałogiem ale oprócz małych
      > przerw nic mu nie wychodzi. trwa to od lat i żadnych szczególnych zmian nie wi
      > dzę. raz nawet złożyłam pozew ale wycofałam bo były wielkie obietnice. teraz zł
      > ożyłam ponownie i pojawia się problem który tylko mnie dotyczy: CZY ROBIĘ SŁUSZ
      > NIE ?!!! od 3 tygodni o niczym innym nie myślę tylko o tym. teraz znalazł pracę
      > , nie pije od jakiegoś 1,5 tygodnia jestem rozbita, nie wiem co robić...
      __________________________________________________.
      Przestan sie nim zajmowac, jak z malym dzidziusiem...! -
      Zacznij wreszcie myslec o sobie i pojdz na Mityng Al-Anonu...!
      A...
      Ps. To ze on nie pije 1,5 tygodnia o niczym nie swiadczy, to sa
      tylko przerwy w piciu...!
      Alkoholik potrafi do roku nie pic, aby potem wszystko nadrobic
      i wszystko stracic...
    • mona.blue Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 29.05.12, 20:12
      Spróbuj spotkac sie z terapeutką, która zajmuje sie pomoca osobom współuzależnionym. Ja przeszłam terapie dla osób współuzależnionych, która bardzo mi pomogła wydostać się ze związku z pijącym ex i teraz żyję spokojnie i godnie.
    • mona.blue Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 29.05.12, 20:13
      Jak chcesz to możesz poczytac mojego bloga, tam jest streszczenie książki "Koniec współuzaleznienia" Melody Beattie.
      • ano-dla Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 08:20
        dziękuję Wszystkim za słowa otuchy potwierdzające słuszność mojej decyzji. jest mi ciężko i nie ukrywam tego. chcę i pójdę na terapię dla współuzależnionych. nigdy w swoim życiu
        nie byłam tak rozdarta w podjęciu decyzji a podejmowałam ich sama bardzo dużo. wiem, że nie musze miec papierka aby z kims być i jresli nawet by go oświeciło i zaczeło się mniędzy nami układać to wierzę w to, że mimo po rozwodzie moglibyśmy byc razem.
        w moim zyciu narobił naprawde złych rzezy, powiedział za wiele złych słów. teraz jak z nim rozmawiam z tego co widze i słyszę nie chce się leczyć bo uważa ze sam sobie z tym da radę. zawsze ma jakieś wytłumaczenie aby nie podejmowac leczenia- bo złe godziny, bo teraz ma pracę, bo on tam nie musi chodzić
        w moim umysle cały czas trwa burza z piorunami

        chciałabym się zobaczyc za rok o tej porze
        • mona.blue Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 08:28
          anpierka aby z kims być i jresli nawet by go oświeciło
          >
          > chciałabym się zobaczyc za rok o tej porze

          Za rok o tej porze, jak przejdziesz terapie współuzaleznienia będziesz juz innym człowiekiem. Ja po każdej sesji terapii czułam ulgę, taką nadzieję , przypływ energii. Wypowiedzi innych kobiet w podobnej sytuacji daja bardzo wiele, a do tego profesjonalna terapeutka i edukacja na temat uzależnienia, współuzależnienia, nadkontroli, nadodpowiedzialności, bezsilności, zdrowych związków, spełniania swoich potrzeb, zadbania o siebie - cała ta wiedza i przemiana myslenia zmienia jakość życia.
          • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 10:45
            mona.blue napisała (do Ano-dla):
            > Za rok o tej porze, jak przejdziesz terapie współuzaleznienia będziesz juz inny
            > m człowiekiem. Ja po każdej sesji terapii czułam ulgę, taką nadzieję , przypływ
            > energii. Wypowiedzi innych kobiet w podobnej sytuacji daja bardzo wiele, a do
            > tego profesjonalna terapeutka i edukacja na temat uzależnienia, współuzależnien
            > ia, nadkontroli, nadodpowiedzialności, bezsilności, zdrowych związków, spełnian
            > ia swoich potrzeb, zadbania o siebie - cała ta wiedza i przemiana myslenia zmie
            > nia jakość życia.
            _____________________________________________________.
            Tak, to prawda ze "Ano-dla" stanie sie innym czlowiekiem, ale on
            takze ma szanse stac sie innym czlowiekiem, a jezeli potem jeszcze
            oboje powiedza sobie; TAK, chcemy od nowa zbudowac sobie nowe,
            trzezwe lepsze zycie to wierz mi beda oni oboje nalezeli do zwyciezcow...!
            Gdyz kazdy drugi maz, kazda druga zona to juz tylko potem "ersatz",
            kopia tego oryginalu...
            A...
            • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:05
              August z uporem piszesz w poscie na temat Ano-dla o jej mezu. Po co?

              Ona ma sie zajac sama soba, a to co maz EWENTUALNIE w przyszlosci moze ze soba dobrego zrobic to jest tylko i wylacznie jego sprawa. I czy to zrobi to tez jego tylko i wylacznie sprawa.

              Ano-dla nie daj sie, swietna decyzja.




              aaugustw napisał:

              > mona.blue napisała (do Ano-dla):
              > > Za rok o tej porze, jak przejdziesz terapie współuzaleznienia będziesz ju
              > z inny
              > > m człowiekiem. Ja po każdej sesji terapii czułam ulgę, taką nadzieję , pr
              > zypływ
              > > energii. Wypowiedzi innych kobiet w podobnej sytuacji daja bardzo wiele,
              > a do
              > > tego profesjonalna terapeutka i edukacja na temat uzależnienia, współuzal
              > eżnien
              > > ia, nadkontroli, nadodpowiedzialności, bezsilności, zdrowych związków, sp
              > ełnian
              > > ia swoich potrzeb, zadbania o siebie - cała ta wiedza i przemiana mysleni
              > a zmie
              > > nia jakość życia.
              > _____________________________________________________.
              > Tak, to prawda ze "Ano-dla" stanie sie innym czlowiekiem, ale on
              > takze ma szanse stac sie innym czlowiekiem, a jezeli potem jeszcze
              > oboje powiedza sobie; TAK, chcemy od nowa zbudowac sobie nowe,
              > trzezwe lepsze zycie to wierz mi beda oni oboje nalezeli do zwyciezcow...!
              > Gdyz kazdy drugi maz, kazda druga zona to juz tylko potem "ersatz",
              > kopia tego oryginalu...
              > A...
              • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:22
                ta_ruda napisała (do A...):
                > August z uporem piszesz w poscie na temat Ano-dla o jej mezu. Po co?
                > Ona ma sie zajac sama soba, a to co maz EWENTUALNIE w przyszlosci moze ze soba
                > dobrego zrobic to jest tylko i wylacznie jego sprawa. I czy to zrobi to tez jeg
                > o tylko i wylacznie sprawa.
                >
                > Ano-dla nie daj sie, swietna decyzja.
                ____________________________________________.
                Czemu sie tak "pienisz"...? - Nie mozesz argumentami
                i swoim doswiadczeniem przekonac nas o swojej racji?
                "Ano-dla" robi sobie nadzieje, ze moze, moze...(!?).
                A ja tych nadzieji nie chce jej zabrac, jak Ty to robisz,
                bo moj zwiazek sie utrzymal i dzis dziekujemy za to,
                (jak to mowia) - Bogu...!
                Wytrzezwielismy oboje, choc moja zona nie miala nigdy
                problemu alkoholowego...!
                A...
                • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:32
                  Auguscie, ja sie 'nie pienie'; podalam Ci argumenty ktore uslyszysz od terapeutow: czyli to co maz zrobi jest tylko i wylacznie jego sprawa.

                  Nadzieje to piekne uczucie, ale w przypadku alkoholika, jak dobrze wiesz, nie ma mowy o zadnych uczuciach trzezwych.

                  Ty z uporem w swoich postach, bardzo subtelnie poddajesz w watpliwosc decyzje zon wspoluzaleznionych (czy jak to ty nazwales 'nie odbierasz jej nadzieji'). Piszesz ze dobrze ze podjely taka decyzje, ale jednoczesnie w bardzo subtelny sposob dajesz do zrozumienia ze nie powinna 'spisywac meza na starty' i miec nadzieje. Przeciez to co maz zrobi nie powinno byc w zadnym wypadku jej problemem wiec i zadnej nadzieji nie ma sensu miec. Najwazneijsze sa rezultaty a nie nadzieje.




                  aaugustw napisał:

                  > ta_ruda napisała (do A...):
                  > > August z uporem piszesz w poscie na temat Ano-dla o jej mezu. Po co?
                  > > Ona ma sie zajac sama soba, a to co maz EWENTUALNIE w przyszlosci moze ze
                  > soba
                  > > dobrego zrobic to jest tylko i wylacznie jego sprawa. I czy to zrobi to t
                  > ez jeg
                  > > o tylko i wylacznie sprawa.
                  > >
                  > > Ano-dla nie daj sie, swietna decyzja.
                  > ____________________________________________.
                  > Czemu sie tak "pienisz"...? - Nie mozesz argumentami
                  > i swoim doswiadczeniem przekonac nas o swojej racji?
                  > "Ano-dla" robi sobie nadzieje, ze moze, moze...(!?).
                  > A ja tych nadzieji nie chce jej zabrac, jak Ty to robisz,
                  > bo moj zwiazek sie utrzymal i dzis dziekujemy za to,
                  > (jak to mowia) - Bogu...!
                  > Wytrzezwielismy oboje, choc moja zona nie miala nigdy
                  > problemu alkoholowego...!
                  > A...
                  • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:46
                    ta_ruda napisała (do A...):
                    > ... Piszesz ze dobrze ze podjely taka decyzje, ale jednoczesnie w bardzo subtelny spo
                    > sob dajesz do zrozumienia ze nie powinna 'spisywac meza na starty' i miec nadzi
                    > eje. Przeciez to co maz zrobi nie powinno byc w zadnym wypadku jej problemem w
                    > iec i zadnej nadzieji nie ma sensu miec. Najwazneijsze sa rezultaty a nie nadzieje.
                    ________________________________________________.
                    W samej rzeczy... - Dokladnie tak, jak piszesz...! ;-)
                    Kobiety powinny zostawic alkoholikow, zeby tamci
                    zrozumieli ze juz nie funkcjonuja, (dopoki beda funkcjonowac,
                    nie przestana pic...!).
                    Nigdzie nie pisalem, aby to co jej maz robi bylo takze jej problemem.
                    Ona nie ma byc wspoluzalezniona...!
                    Ale Ty zapominasz, ze kazda wspoluzalezniona jest takze chora
                    i ze ma problem alkoholowy, nie pijac alkoholu...!
                    Kiedy oboje wytrzezwieja moze wreszcie beda szczesliwie juz z soba zyc
                    i postawia gruba kreche nad przeszloscia, a zona wybaczy mu jego
                    wyzwiska pod jej adresem i te wszystkie swinstwa, ktore on jej
                    nieswiadomie pod wplywem odurzenia alkoholowego narobil...(!?).
                    A...
                    • presja42 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 12:57
                      Piszesz Auguście "żeby tamci zrozumieli , że już nie funkcjonują, dopóki będą funkcjonować będą pić"-czy to jest równoznaczne z "po raz kolejny udowodniłem sobie , że bez ciebie jestem nikim", czy nie ma szans żeby zacząć żyć na trzeźwo dla samego siebie?
                      • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 14:05
                        presja42 napisał(a):
                        > Piszesz Auguście "żeby tamci zrozumieli , że już nie funkcjonują, dopóki będą f
                        > unkcjonować będą pić"-czy to jest równoznaczne z "po raz kolejny udowodniłem so
                        > bie , że bez ciebie jestem nikim", czy nie ma szans żeby zacząć żyć na trzeźwo
                        > dla samego siebie?
                        __________________________________________________________________.
                        NIE...! - Kazdy alkoholik musi dojsc do przekonania, ze on SAM nie funkcjonuje..!
                        (bez uzalezniania tego od drugiej osoby...!). Ze jest bezsilny wobec alkoholu i ze
                        nie kieruje juz swoim wlasnym zyciem...!
                        A...
        • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 10:40
          Nie zmieniaj zdania - bedziesz z pewnoscia miec bardzo duze watpliwosci ale nie daj sie tym watpliwosciom. Podjelas najlepsza dla siebie i dzieci decyzje i kazdy trzezwy alkoholik ci to powie. nie wdaj sie z mezem w dyskusje, Ty juz podjelas decyzje, nie tlumacz mu sie, nie dyskutuj tylko mow ze Ty juz wiesz co zrobic i to robisz.

          Czy masz jakichs znajomych, przyjaciol wokol siebie ktorzy mogliby cie w tym wszystkim emocjonalnie wesprzec? czy moze rodzine ktora sie tez z Twoja decyzja zgadza?


          ano-dla napisał(a):

          > dziękuję Wszystkim za słowa otuchy potwierdzające słuszność mojej decyzji. jest
          > mi ciężko i nie ukrywam tego. chcę i pójdę na terapię dla współuzależnionych.
          > nigdy w swoim życiu
          > nie byłam tak rozdarta w podjęciu decyzji a podejmowałam ich sama bardzo dużo.
          > wiem, że nie musze miec papierka aby z kims być i jresli nawet by go oświeciło
          > i zaczeło się mniędzy nami układać to wierzę w to, że mimo po rozwodzie mogliby
          > śmy byc razem.
          > w moim zyciu narobił naprawde złych rzezy, powiedział za wiele złych słów. tera
          > z jak z nim rozmawiam z tego co widze i słyszę nie chce się leczyć bo uważa ze
          > sam sobie z tym da radę. zawsze ma jakieś wytłumaczenie aby nie podejmowac lecz
          > enia- bo złe godziny, bo teraz ma pracę, bo on tam nie musi chodzić
          > w moim umysle cały czas trwa burza z piorunami
          >
          > chciałabym się zobaczyc za rok o tej porze
          • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 10:50
            ta_ruda napisała:
            > Nie zmieniaj zdania - bedziesz z pewnoscia miec bardzo duze watpliwosci ale nie
            > daj sie tym watpliwosciom. Podjelas najlepsza dla siebie i dzieci decyzje i ka
            > zdy trzezwy alkoholik ci to powie. nie wdaj sie z mezem w dyskusje, Ty juz podj
            > elas decyzje, nie tlumacz mu sie, nie dyskutuj tylko mow ze Ty juz wiesz co zro
            > bic i to robisz.
            ____________________________________________________________.
            Poradami wybrukowana jest droga do Piekla...!
            Ta porada jest dobra i ja to przyznaje, ale ona jest dobra tylko na dzis... -
            w danej chwili...! Na przyszlosc dzieci potrzebuja ojca... - Trzezwego ojca...!
            A...
            • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:02
              a to juz niech sie tata martwi jak to ma zrobic aby byc w zyciu wlasnych dzieci; jak bedzie chcial to bedzie wiedzial jak wrocic do dzieci i zony, trzezwy. ale to tylko i wylacznie JEGO problem.

              wspoluzalezniona zona zrobila to co do niej nalezy (podjela dzialanie, idzie na terapie), to co psychologowie, terapeuci itd itp radza zrobic. I nic wiecej zrobic nie mogla.
              a co zrobi pijany maz i ojciec to tylko i wylacznie jego decyzja nad ktora zona nie ma kontroli, wiec te rady nie sa dobre tylko w tej danej chwili; one sa dobre i beda mialy pozytywne skutki NA ZAWSZE a nie tylko teraz.




              aaugustw napisał:

              > ta_ruda napisała:
              > > Nie zmieniaj zdania - bedziesz z pewnoscia miec bardzo duze watpliwosci a
              > le nie
              > > daj sie tym watpliwosciom. Podjelas najlepsza dla siebie i dzieci decyzj
              > e i ka
              > > zdy trzezwy alkoholik ci to powie. nie wdaj sie z mezem w dyskusje, Ty ju
              > z podj
              > > elas decyzje, nie tlumacz mu sie, nie dyskutuj tylko mow ze Ty juz wiesz
              > co zro
              > > bic i to robisz.
              > ____________________________________________________________.
              > Poradami wybrukowana jest droga do Piekla...!
              > Ta porada jest dobra i ja to przyznaje, ale ona jest dobra tylko na dzis... -
              > w danej chwili...! Na przyszlosc dzieci potrzebuja ojca... - Trzezwego ojca...!
              > A...
              • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:17
                ta_ruda napisała:
                > wspoluzalezniona zona zrobila to co do niej nalezy (podjela dzialanie, idzie na
                > terapie), to co psychologowie, terapeuci itd itp radza zrobic...
                > ... wiec te rady nie sa dobre tylko w tej danej chwili; one sa do
                > bre i beda mialy pozytywne skutki NA ZAWSZE a nie tylko teraz.
                _________________________________________________________.
                Uwazam, ze nie masz o co strzepic kopii... - Na terapii dowie sie tego
                samego, co i ja pisalem... - Tam nikt nikogo nie namawia do rozwodu...!
                A...
                • ta_ruda Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:21
                  no ja wiem to, tez sie tego nauczylam;-)
                  na terapii nauczy sie ze decyzje ktora podejmie ( i moze to np byc pozostanie z alkoholikiem) jest jej decyzja i ma do niej prawo. ma tez prawo do rozwodu i nikt nie ma prawa poddawac jej decyzji w watpliwosc jak to ty teraz bardzo subtelnie robisz.



                  aaugustw napisał:

                  > ta_ruda napisała:
                  > > wspoluzalezniona zona zrobila to co do niej nalezy (podjela dzialanie, id
                  > zie na
                  > > terapie), to co psychologowie, terapeuci itd itp radza zrobic...
                  > > ... wiec te rady nie sa dobre tylko w tej danej chwili; one sa do
                  > > bre i beda mialy pozytywne skutki NA ZAWSZE a nie tylko teraz.
                  > _________________________________________________________.
                  > Uwazam, ze nie masz o co strzepic kopii... - Na terapii dowie sie tego
                  > samego, co i ja pisalem... - Tam nikt nikogo nie namawia do rozwodu...!
                  > A...
                  • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 30.05.12, 11:35
                    ta_ruda napisała:
                    > ... na terapii nauczy sie ze decyzje ktora podejmie ( i moze to np byc pozostanie z
                    > alkoholikiem) jest jej decyzja i ma do niej prawo. ma tez prawo do rozwodu i
                    > nikt nie ma prawa poddawac jej decyzji w watpliwosc jak to ty teraz bardzo subt
                    > elnie robisz.
                    ______________________________________________________________.
                    Zaczynam Ciebie podejrzewac, ze rozumiesz pisane tu teksty w taki sposob,
                    jak sama bys tego chciala, aby tak bylo...!
                    Ty wyczytalas z jej tekstu; "Rozwod"... - Ja wyczytalem: "Zycie z mezem...!"
                    (cyt.jej slowa): "...by go oświeciło i zaczeło się mniędzy nami układać to wierzę w to,
                    ze mimo po rozwodzie moglibyśmy byc razem. "
                    A...
    • acandi11 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 15.08.12, 18:28
      Cześć
      jeśli tu jeszcze zaglądasz, napisz do mnie
      acandi@o2.pl
      Mam podobny problem.
      Pozdrawiam
    • janetta354 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 11.02.13, 22:23
      witam cię kochana,masz rację jak tylko poczują grunt pod nogami zaczyna się od nowa,jak człowiek już się podniesie to odnowa to samo,wszystko na naszej głowie,oni w najlepsze piją a my właśnie...o mało nie oszalejemy z tego wszystkiego,można ogłupieć,a jeszcze jak się ma dzieci to całkiem,jak nie masz gdzie iść,ciężko z pracą,łzy mi do oczu napływają,jeszcze ci wmówią że niema żadnego problemu,przecież oni tylko se wypili,żyć się odechciewa,ale trzeba walczyć dla siebie samej,dla dzieci,jest jedno życie, nie wiem co ci napisać,trzymaj się,wiem że to nie łatwe,zrobiłaś krok to zrób drugi,nie cofaj się,ON powinien się zastanowić czy robi słusznie,a nie ty,trzymaj się cieplutko.
    • aaugustw Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 12.02.13, 13:55
      ano-dla napisał(a):
      > witam, jestem żoną alkoholika, który od lat walczy z nałogiem ale oprócz małych
      > przerw nic mu nie wychodzi. trwa to od lat i żadnych szczególnych zmian nie widzę.
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      Powiedz mu, zeby nie walczyl z nalogiem, bo to jest walka
      z samym soba, ktora ZAWSZE konczy sie przegrana...!
      Niech sprobuje zaakceptowac i poddac sie swojej chorobie...
      _________________________________________________.
      ano-dla napisał(a) dalej:
      > ... czy ktoś był w podobnej sytuacji
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      Wszystkie osoby wspoluzaleznione sa lub byly w podobnej sytuacji...!
      A byly (w czasie przeszlym) tylko te osoby, ktore zrozumialy, ze ich
      szczescie nie zalezy od innych osob, zwlaszcza takiego chorego, ktory
      nie robi nic przeciwko swojej chorobie...!
      Odwagi i zelaznej konsekwencji pod katem zera alkoholu w Waszym zyciu,
      lub tylko w Twoim zyciu... - Nie ma innej opcji, procz ciaglego stekania...!
      A...
      • naha47 Re: proszę o radę, wsparcie cokolwiek - żona alko 13.02.13, 22:08
        tak jesli on nie zrozumie ze jest chory to nic z tego to jest choroba jesli ktos nie wie jak to jest byc uzalerznionym to tak naprawde nic nie wie nie pije 12 lat i uwierzcie ze nie latwo byc trzezwym bylem na terapi ale co jakis czas klade sie w szpitalu na depresje boje sie ze zapije moja rada przejdz sie z nim do psychoterapelty idz na miting otwarty dla alkocholikow mi to na dzien dzisiejszy pomaga alkocholikiem jest sie do konca zycia niestety
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka