gate.of.delirium
18.11.09, 08:19
"Bestia musi umrzeć"
Wolfgang Höbel, Daniel Sander
Amerykański reżyser Michael Moore opowiada o swoim najnowszym
filmie "Kapitalizm: historia miłosna", złym przykładzie Stanów
Zjednoczonych i swoim przesłaniu do prezydenta Baracka Obamy.
SPIEGEL: Czy przeczuwał Pan, że kryzys finansowy wyrządzi tak
ogromne straty?
Michael Moore: Prace nad filmem rozpocząłem w maju 2008 roku, kilka
miesięcy przed kryzysem. Już wtedy ludzie byli wyrzucani na ulicę,
groźnie rosły odsetki kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości,
wzrastała liczba bankructw i zadłużenie użytkowników kart
kredytowych. Twierdzę, że każdy mógł to zauważyć. Mam średnie
wykształcenie, jestem facetem, który chodzi w czapce baseballowej na
głowie, ale przeczuwałem, co się stanie.
SPIEGEL: Dlaczego Pana zdaniem tak wielu ekspertów było – mimo tego -
zaskoczonych?
Moore: Ponieważ są wierutnymi kłamcami i cynicznymi aktorami. Gdzie
były nasze media 15 września 2008 roku i dzień później, kiedy upadł
Lehman Brothers, a potem koncern ubezpieczeniowy AIG? Wszyscy
prezenterzy telewizyjni i komentatorzy prasowi mówili o szoku.
Myślałem wtedy: robicie sobie jaja? Nie możecie być tak tępi! Ludzie
mediów udawali głupich, ponieważ są finansowani przez duże koncerny
i Wall Street [...]
Całość:
Tekst linka