[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Związki na odległość?

10.08.12, 20:22
Tak się zastanawiam mam parę koleżanek, które albo są w szczęśliwym związku, albo w związku małżeńskim z facetami, do których dzieliło je kilkaset kilometrów, ale z tego co mi mówiły, to zawsze one dążyły do tego, żeby zmniejszyć łączący ich dystans. Albo zmieniały pracę i znajdowały ją w miejscu zamieszkania faceta, albo znajdowały tam swoją pierwszą robotę i równocześnie kończyły ostatnie lata studiów zaocznie. Nie znam praktycznie żadnego faceta, który uczyniłby to samo dla kobiety. Oczywiście większość z tych zmian miejsca zamieszkania miała miejsce zanim dwoje ludzi sformalizowało swój związek.
Tak się zastanawiam czy dla kobiet taka zmiana jest w jakikolwiek sposób poniżająca, albo coś w tym rodzaju? Czy to jest normalne w dzisiejszych czasach?
Obserwuj wątek
    • swiete.jeze Re: Związki na odległość? 10.08.12, 20:37
      > Tak się zastanawiam czy dla kobiet taka zmiana jest w jakikolwiek sposób poniża
      > jąca, albo coś w tym rodzaju? Czy to jest normalne w dzisiejszych czasach?

      Moja przyjaciółka wychodzi za mąż w tym miesiącu i ściąga do siebie ukochanego zamieszkałego 3500 km od niej, więc te przeprowadzki dzieją się w obydwie strony.
    • nela.5 Re: Związki na odległość? 10.08.12, 21:13
      ja tak zrobiłam i odszedł. nie opłaca sie.
    • wicehrabia.julian Re: Związki na odległość? 10.08.12, 21:26
      benjaminblimchen napisał:

      > Tak się zastanawiam czy dla kobiet taka zmiana jest w jakikolwiek sposób poniża
      > jąca, albo coś w tym rodzaju?

      poniżające może być to, że kobiety nie mogą znaleźć nikogo w swoim otoczeniu
    • g.r.a.f.z.e.r.o Re: Związki na odległość? 10.08.12, 21:43
      > Nie znam praktycznie żadnego faceta, który uczyniłby to
      > samo dla kobiety.

      Ja znam takich wypadków chyba więcej. Co więcej - sam uważam że to facet powinien jechać :D

      Tyle tylko że statystycznie mężczyźni wchodzący w zwiazek małżeński sa starsi od kobiet, więc więcej do stracenia mają. A jak jeszcze mają jakiś murowany majątek, to naturalne że kobieta świeżo po studiach przeprowadza się do faceta.
      • stary.dziadyga Re: Związki na odległość? 14.08.12, 11:55
        > Tyle tylko że statystycznie mężczyźni wchodzący w zwiazek małżeński sa starsi o
        > d kobiet, więc więcej do stracenia mają. A jak jeszcze mają jakiś murowany mają
        > tek, to naturalne że kobieta świeżo po studiach przeprowadza się do faceta.

        Powiało stereotypem. Skąd to przekoanie o kobietach masowo wychodzacych za mąż na studiach lub zaraz po studiach i to obowiązkowo za kogoś starszego i majętnego?

        Żadnej takiej sobie nie przypominam, a studiowałam w na dwóch uczelniach na różnych kontynentach więc powiedzmy, że jakąs mała próbę badawczą mam w zanadrzu.
      • kitek_maly Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:03
        > Ja znam takich wypadków chyba więcej. Co więcej - sam uważam że to facet powini
        > en jechać :D

        A dlaczemu?
    • varia1 Re: Związki na odległość? 10.08.12, 21:56
      u mnie partner się przeniósł do Polski
    • kbjsht Re: Związki na odległość? 10.08.12, 21:57
      raczej normalne, aczkolwiek głowy sobie nie dam uciąć ;)
    • stara-a-naiwna Re: Związki na odległość? 11.08.12, 19:56
      jestem z Wrocławia mój facet z Warszawy
      on przeprowadził się do mnie

      miałam stałą pracę, on akuratnie szukał, ja mam większość rodziny w pobliżu, on za granica więc był tam "sam", obydwoje mieliśmy swoje mieszkania więc nie było dylematu - ja już mam gdzie mieszkać a jak przyjdę trzeba będzie mieszkać w wynajmowanym.
      Jemu ogólnie było łatwiej się przeprowadzić niż mi.


      ps. jego była poznała faceta z Wałbrzycha i on przeprowadził się do niej

      ps. dlaczego przeprowadzka ma być poniżająca? może mało komfortowa i kosztowna ale nie widzę nic co by poniżało w związku z tym mojego faceta




    • mijo81 Re: Związki na odległość? 11.08.12, 20:30
      Proste, przeprowadza się ten, kto mniej na tym traci.
      • agpagp Re: Związki na odległość? 11.08.12, 20:40
        dokładnie
        ja przenoszę się 500 km do faceta
        chociaż jeszcze pół roku temu była opcja że On do mnie ale dopadł moją firmę kryzys a u niego wprost przeciwnie
    • delayla Re: Związki na odległość? 13.08.12, 15:37
      Facet znajomej (Włoch) z 2 lata temu się przeniósł dla niej do Polski - a nawet nie mieszkają razem! (ona z rodzicami, a on z jej kumpelą...).
      Innych przypadków nie znam (tzn znam masę, ale żadna ze stron jeszcze się nie przeprowadziła ;)).
    • eknowacka Po skroceniu odleglosci wszystko sie sypnelo 13.08.12, 17:05
      Nie moj, ale kolega z USA “krecil” 4 lata z dziewczyna w Polsce. Widywali sie 3-4 razy w roku, poza tym Skype, telefony itd.
      Ona powiedziala ze do USA sie nie przeprowadzi nigdy ( rodzina i praca) a on byl w USA sam, wiec sprzedal mieszkanie, samochod i pojechal w pazdzierniku 2010. Wrocil w marcu 2011 i probuje odbudowac sprawy w USA. Latwo nie jest, kosztowalo go to astronomiczna sume pieniedzy, stracil na sprzedazy, przeprowadzce, wydal kase na podroze i pobyt w Polsce, zainwestowal w remont i powiekszenie chaty swej wybranki. Nie chce gadac dlaczego, ale ponoc po miesiacu zaczeli sie klocic, szans na prace mial mniej niz zero a kasy ubywalo bardzo gwaltownie.
    • heet_joe Re: Związki na odległość? 14.08.12, 09:12
      Przeprowadziłam się do niego. Wcześniej mieszkałam za granicą. Niestety brak pracy mnie dobija i niedługo wracam. Chciałam zabrać go ze sobą, ale on woli do kraju anglojęzycznego, bo zna angielski, a w kraju w którym mieszkałam wcześniej, będzie na początku robotnikiem fizycznym. Więc niedługo się rozstajemy, a ja już nigdy dla nikogo się nie przeprowadzę.
    • king.james Re: Związki na odległość? 14.08.12, 10:00
      Faceci też się na to decydują, osobiście znam 3.
      • kseniainc Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:05
        to kwestia porozumienia i zrobienia listy zysków i strat. W przeciągu 10lat przeprowadzałam się kilka razy i różnie bywało, raz ja jechałam za facetem innym razem on rezygnował ze swoich spraw i stawiał na mnie;-)
        Kłopotu z decyzją nigdy nie było.
    • fomica Re: Związki na odległość? 14.08.12, 11:35
      > Tak się zastanawiam czy dla kobiet taka zmiana jest w jakikolwiek sposób poniża
      > jąca, albo coś w tym rodzaju?
      To może byc trudna decyzja, odpowiedzialna, niekomfortowa, ale żeby poniżająca?... Nie wpadlabym na to, że można to tak okreslić. Z reguły przenosi sie ta strona, która ma mniej do stracenia, ma gorzej płatną czy mniej lubiana prace, mniej rodziny i znajomych, bardziej elastyczna, odwazniejsza.
      Znam przypadek pary, w której dziewczyna jest historykiem sztuki, dostala ambitną, niszową prace przy konserwacji jakiegos cennego zabytku w odleglej prowincji, a jej narzeczony pedagog pojechal za nia i podjął prace w McDonaldzie, bo nic innego tam nie było. Dobrze że sa ludzie, dla których mityczna "kariera zawodowa" nie jest sensem życia.
    • allatatevi1 Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:10
      Kobiety są z natury bardziej leniwe od mężczyzn.

      Mężczyzna zazwyczaj zgodzi się przez pierwsze miesiące utrzymywać ich dwoje, ale powiedz kobiecie żeby przez pare miesięcy to ona za wszystko płaciła i utrzymywała ich dwoje - żadna sie nie zgodzi
      • simply_z Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:19
        ty oczywiscie jestes szlachetnym wyjatkiem:)
        • allatatevi1 Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:27
          my mieszkaliśmy w tym samym mieście jak się poznaliśmy, obydwoje setki kilometrów od swoich rodzin, więc nikt nikogo nie musiał utrzymywać.
          • mojemieszkanie24 Re: Związki na odległość? 14.08.12, 12:59
            Jeżeli gość miałby stałą, dobrze płatną pracę byłabym w stanie ( po studiach, nie mając pracy i tak naprawdę rozpoczynając nowe życie) przeprowadzić się do innego miasta. W innym przypadku: facet bez pracy lub marna praca to niech on się przeprowadza

            Ja zmieniałam miejsca zamieszkania kilkanaście razy i zawsze po prostu dane miasto mi się ,,znudziło". Teraz od roku mieszkam w jednym miejscu, planuję się przeprowadzić ale tylko kilka km dalej. Zawsze marzyłam, by mieszkać nad morzem i udalo się- to jest moje miejsce.

            Mi sie wydaje, ze kobieta podświadomie wyczuwa, czy zwązek ma sens ale nie wiem dlaczego w akcie desperacji ( gdy sensu nie ma) niektóre decydują się na przeprowadzkę.

            Ja stanęłam przed takim wyborem po studiach: byłam z facetem, który chciał zostać w miejscu z którym studiowałam, nie miał pracy i nie szukał jej. Było mu wygodnie, bo rodzice go utrzymywali. Ja oczywiscie byłam w niego zapatrzona ale w pewnym momencie powiedziałam sobie, ze jak mnie kocha, to pojedzie za mną ( znalazłam pracę w innym mieście)- nie pojechał. Dobrze zrobiłam wyprowadzajac się, bo on dalej siedzi na bezrobociu, utrzymują go rodzice. No pasożyt....

Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka