gwiazdeczkaznieba84
12.03.11, 09:56
Sytuacja wyglądała tak: umawiamy się na niezobowiązujący seks. Znamy nasze sytuacje na tyle, że wiemy, że obydwoje jesteśmy w związkach (wiem, lincz mam ja nic). Ja od początku proszę, żeby nie było między nami rozmów w stylu: ona mnie nie rozumie, nie sypiamy ze sobą. Nasz kontakt był mailowy (duża odległość). Aż tu nagle w jednym z maili napomknął mi, że on właściwie chciałby to zakończyć (to ze swoją partnerką), że się wypaliło. Odpowiedziałam mu na to wydaje mi się delikatnie ale nie chciałam ciągnąć tematu, nie zadawałam pytań pomocniczych ale nie podobało mi się, że zaczął temat. Następny mail był zupełnie inny, napisał, że ona chce ratować ten ich związek, że planują mieć razem dziecko...Ręce mi opadły. Nie wiem co mam myśleć, współczuję tej dziewczynie, że ją tak porobi, nie jestem święta ale zwolennikiem robienia dzieci w chwilach kryzysu nie jestem. Ale moje pytanie jest takie: czy takie rzeczy mówi się kobiecie z którą planuje się iść do łóżka? Bo ja poczułam się delikatnie mówiąc dziwnie. Nigdy nie miałam kochanka i nie wiem co tacy wygadują. I jestem zniesmaczona. Napisałam mu, że chyba odpuszczam. Czy przesadzam?