[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć?

10.07.09, 12:29
Jakiś czas temu moja matka odkryła w piersi guzek. LEkarze byli na 90% pewni,
że to nic złośliwego. Operacja zakończyła się pomyślnie, guzek okazał się
niezłośliwy. Koniec. Happy end. Rzecz w tym, że przed samą operacją moja matka
wpadła w panikę. BYła pewna, że nie przeżyje zabiegu, albo umrze niedługo po
nim. To typowe dla niej zachowanie, ale, oczywiście, przejmowałam się w tym
wypadku bardziej niż zwykle. Mama postanowiła "pogodzić się" ze światem i,
poza normalną spowiedzią, postanowiła też wyznać coś mi. Uwaga, uwaga. Moja
matka przespała się z moim byłym chłopakiem, w momencie, kiedy ja jeszcze z
nim byłam. BYło to 4 lata temu, kiedy miałam 25 lat, a moja matka 48. Jest
bardzo atrakcyjną kobietą. POwiedziała, że "tak jakoś wyszło, ale nie chce
zabierać tej tajemnicy ze sobą". ALe żebym nic nie mówiła ojcu. Wyszłam z
pokoju i od tamtej pory nie rozmawiałyśmy. Wszystko wydarzyło się już kilka
tygodni temu, ale ja nadal nie jestem w stanie nikomu o tym powiedzieć, a tym
bardziej rozmawiać z moją matką. Kiedy mi to powiedziała, pomyślałam, że już
nigdy się do niej nie odezwę, ale teraz nie jestem już pewna. Mam zupełny
mętlik w głowie, nie wiem już za bardzo co czuć i jak się do tej sprawy
odnosić... Jak żyć normalnie z moją matką. Czy pomówić z byłym? Szczerze
mówiąc nie mam ochoty tego rozgrzebywać. A czuję się... No, możecie się
domyśleć, że nienajlepiej...

Obserwuj wątek
    • alpepe Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:33
      zapomnieć.
      • bromba19 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:36
        o kurcze. szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć... nie wyobrażam sobie takiej
        sytuacji, a tym bardziej nie wiem jakbym się zachowała. ale jak rozumiem z
        Twojej wypowiedzi, mama prosiła Cię o wybaczenie, tak? A jesteś w stanie wybaczyć?
        • no_i_co_teraz Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:40
          bromba19 napisała:

          > o kurcze. szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć... nie wyobrażam sobie takiej
          > sytuacji, a tym bardziej nie wiem jakbym się zachowała. ale jak rozumiem z
          > Twojej wypowiedzi, mama prosiła Cię o wybaczenie, tak? A jesteś w stanie wybacz
          > yć?

          Nie wiem. Niczego nie czuję już do tamtego, to jakby zdrada "wstecz", więc nie o
          to nawet chodzi. Po prostu poczułam nagle... tak, powiem to: jakiś rodzaj
          obrzydzenia do matki. Zdaję sobię sprawę z istnienia czegoś takiego jak
          seksualność moich rodziców, ale podana mi w takiej formie jest naprawdę trudna
          do przejścia..
          • mareczekk77 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:46
            Wybacz i żyj dalej, to przecież matka w sumie jest. A że świnia ona i jej
            chłopak to swoją drogą...
          • cytrynka_ltd Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 18:58
            twoje uczucia są normalne. rodzice są dla nas jakąś świętością.
            a, człowiek jest tylko człowiekiem. matka jest tylko matką.
            niestety samo bycie matką nie świadczy, że będzie ona najmądrzejsza dla swojego
            dziecka.
            co dało jej wyznanie ci tego?
            wybacz jej, bo pewnie chciała, jak najlepiej myśląc, że umiera.
            jeśli powiedziała ci o tym, to znaczy, że wie iż uległa swojej słabości i
            popełniła wielki błąd. musiało ją to bardzo męczyć i pewnie później nigdy nie
            popełniła ponownie tego błędu.
            a, chłopak był niczego warty i może teraz już nawet nie masz kogo dobrze wspominać.
            wszystko w życiu ma swoje przesłanie.
            to również musi mieć jakieś pozytywne dla ciebie.
        • black_tangens Mamusia ma szczescie wg mnie ze jest mamusia 10.07.09, 13:59
          Ja bym w takiej sytuacji odczekala az mamusia zupelnie wyzdrowieje a potem
          zrobilabym jej piekielna awanture. To by byla taka awantura, ze mamusia by juz
          nigdy wiecej nie spojrzala pozadliwym okiem na mojego chlopaka/meza. :-) A
          jesliby mamusia nie chciala czy nie umiala dostosowac sie do zasad wspolzycia
          (sorry:-)) spolecznego to bym zrezygnowala z kontaktow z moja mamusia. A tak
          apropos to wg mnie mamusia ma szczescie, ze jest mamusia. Bo gdyby to byla moja
          najlepsza nawet przyjaciolka to bym dziewczyne kopnela w siedzenie i nigdy sie
          wiecej do niej nie odezwala, nawet gdyby mnie o to blagala. Wg mnie jest to
          powazne naduzycie zaufania i jedno z najwiekszych swinstw, ktore osoba,
          ktorej sie ufa moze ci wyrzadzic.
          Ale tak naprawde to decyzja nalezy do ciebie.
    • cloclo80 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:37
      Są tacy którzy powiadają, że jedyną zaletą romansowania z 40 latką jest dostęp
      do jej córki.
    • mareczekk77 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:38
      Twoja matka jest egoistką. Chciała zrzucić z siebie ciężar poczucia winy, nie
      licząc się kompletnie z tym co Ty będziesz czuła. Współczuję takiej "kochającej"
      mamusi. Wybacz i żyj włąsnym życiem, nie ma sensowniejszego wyjścia.
      • skarpetka_szara Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 17:35
        Tez mysle ze mamusia jest obrzydliwa. Tobie powiedziala, ale
        mezowi nie. Na ciebie wszystko zwalila, a ona ma "czyste
        sumienie".

        Juz nawet nie wspomne ze zdradzila nie tylko meza ale i Ciebie.
        Jezeli cale zycie byla naprawde ladna, to teraz prawdopodobnie
        przechodzi przez trudny czas gdy widzi coraz wiecej zmarszczek i
        ogolne starzenie sie. Pewnie chciala poczuc sie znowu mloda (a
        meza libido pewnie mniejsze).

        Ja za takie swinstwo bym sie zemscila: powiedziala ojcu. Chociaz z
        drugiej strony by mi bylo zal go.

        Czas leczy rany i moze kiedys jej wybaczysz. Ale to, co zrobila
        jest ponizej jakiejkolwiek przyzwoitosci. Jest obrzydliwe. I
        jezeli potrzebujesz duzo czasu aby sie z tym pogodzic - to masz do
        tego pelne prawo.

    • majaa Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:48
      Były jest co prawda współwinny, ale rozmowa z nim teraz jest
      zupełnie zbędna, jak piszesz - jest już na szczęście były i
      nie ma sensu do tego wracać.
      A co do matki, to oczywiste, że źle postąpiła, może przechodziła
      kryzys wieku średniego, nie wiem, nie chcę jej rozgrzeszać, tylko
      próbuję zrozumieć...Najwyraźniej jednak bardzo źle się z tym czuła.
      Nie jestem tylko przekonana, że postąpiła słusznie mówiąc Ci o tym,
      skoro już z facetem nie jesteś. No, cóż, stało się...Spróbuj jej
      wybaczyć - zrób to nie tyle dla niej, co dla samej siebie, poczujesz
      się lepiej.
      • panwilk Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:51
        mysle ze odszkodowanie od matki w postaci sportowego samochodu zrekompensuje ci
        to traumatyczne przezycie :D
        acha i jeszcze jedno nie odgrywaj sie na matce w ten sam sposob :P:P
    • trypel Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 12:54
      pomysl że mogło być gorzej
      jakby sie z nim przespał Twoj ojciec.
      Lżej?
    • fanny.ekdahl Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:04
      słuchaj a czy Twoja mama w ogóle powiedziała: "przepraszam, wybacz mi" albo
      cokolwiek w tym stylu?
    • jack20 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:05
      Moze nieslusznie ja krytykujesz miast byc wdzieczna?
      Testowala tylko twoje gusta.
    • vandikia Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:11
      ostatecznie wszystko zostało w rodzinie

      jest to sytuacja dla mnie abstrakcyjna, wiec nie wiem co Ci
      poradzic, ogranicz kontakty do minimum, przez jakis czas najlepiej
      sie nie spotykaj, a ojcu nie mow - bo kto wie, moze uraczyc Cie
      jeszcze lepszą opowieścią..a gdy rodzice spowiadają się dzieciom ze
      swojego zycia intymnego, to powoduje to zamęt i nieprzyjemne
      konsekwencje chociazby psychiczne
    • justysialek Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:25
      Nie musisz jej wybaczać tylko dlatego, że jest twoją matką. Jeżeli
      masz jej wybaczyć to tylko dlatego, że tobie będzie lżej, bo na
      dłuższą metę ciężko jest żyć z taką urazą. Jednak ja bym się na
      razie z tym wstrzymała. Masz prawo być zła i urażona. To, że jest
      twoją matką nie daje jej prawa do robienia wszystkiego, co jej do
      głowy przjdzie bez konsekwencji.
      Poczytaj sobie o toksycznych rodzicach. Jeśli będziesz miała
      problemy z poradzeniem sobie z tą sytuacją to przejdź się do
      psychologa - uchroni cię przed wytworzeniem jakichś negatywnych
      mechanizmów obronnych. Poza tym może ci otworzyć oczy na wiele
      spraw - bo twoja matka jest toksycznym rodzicem a to zawsze powoduje
      jakieś problemy emocjonalne u dziecka.
      Bądź też zadowlona, że to były a nie na przykład obecny mąż.
      Poza tym współczuję.
      • misiu.stefan Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:42
        Normalnie szok!

        To dopiero wiadomosć.

        Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu.
        Twoja matka zachowała się jak ostatnia su.. . przepraszam, ze tak
        mówię.
        To obrzydliwe jak koleżanka prześpi się z facetem swojej koleżanki,
        a gdy robi coś takiego matka to jest 100000 razy gorsze, bo w ten
        sposób rani Ciebie - swoje dziecko. Nie ma znaczenia, ze to było 4
        lata temu. Masz uważać że się przedawniło? Bzdura! Trzeba ponosić
        konsekwencje swoich czynów.
        Jakbyś się dowiedziała wtedy, gdy jeszcze byłaś z tym kolesiem to co
        bys zrobiła? Teraz matka się wybiela, przyznała się przy okazji
        choroby. A jakby nie była chora to pewnie zabrałaby to ze sobą do
        grobu.

        Nie mów ojcu, bo jeśli kocha matkę to złamiesz mu serce. :(
        • alpepe Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:47
          ileż to zawziętości w ludziach, głowa mała, żeby się jakieś bzykanko parę lat
          wstecz tak awanturować.
          • misiu.stefan Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 13:51
            alpepe napisała:

            > ileż to zawziętości w ludziach, głowa mała, żeby się jakieś
            bzykanko parę lat
            > wstecz tak awanturować.

            A ja wiem czy to jest "jakieś bzykanko"? To nóż w plecy od osoby,
            która powinna być najbliższa na świecie i powinna dbać o dobro
            swojej córki do grobowej deski. Te mechanizmy niestety tu zawiodły.
            Trąci patologią.



            • kurtyzana_i_piskleta Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 14:03
              masz prawo byc wsciekła. masz prawo nie odzywać się do matki przez dłuższy czas.
              ja też nie mam ze swoją najlepszych stosunków. wychowywała mnie sama, miałam
              wielu "tatusiów" i niejednokrotnie słyszałam/ widziałam, co się dzieje w ich
              łóżku. nadal nie jest lepsza, chociaż niby poważna biznesłumen :). zmienia
              facetów jak rękawiczki. teraz się z tego potrafię śmiać :) stara rozpustnica :)
              • bajadercia Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 14:12
                Nie wiem, czy to tutaj na miejscu, ale czytałam ostatnio artykuł, między innymi
                wyraźnie sugerujący "lubieżność" naszych rodziców... Proszę, można zerknąć:
                interia360.pl/on-i-ona/artykul/rodzice-mieli-lepszy-seks-niz-my,23467
                .Może to pokoleniowe... Skoro Ty mówisz, kurtyzano, że Twoja matka... też?
          • 0riana Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 18:01
            Czyli ze zdrada jak z podatkiem? Jak cie przez 5 lat nie dupna to sie
            przedawnia? Kpisz sobie chyba...
    • kochanica-francuza Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 17:26
      ja bym się stale, podjazdowo mściła, tzn. nie przyprowadzała kolegów/koleżanek
      do domu, telefon im podawała tylko na komórkę, umawiała się z nimi co najmniej
      200 metrów od domu i wszystko to ostentacyjnie oznajmiała matce, z każdorazową
      uwagą "żebyś przypadkiem na niego/na nią nie poleciała". Na pytania o życie
      towarzyskie odpowiadałabym "A co, szukasz nowego kochanka?"

      Ale nie wiem, czy tobie to odpowiada, zresztą nie wiem, czy cokolwiek by dało.
      • mamba8 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 17:42
        Dokladnie. To, ze jest matka nie oznacza, ze nie jest czlowiekiem i
        tez ma swoje slabosci. Tyle ze to co zrobila naprawde bylo ponizej
        pasa. Dalabym jej dobrze odczuc konsekwencje tego co Ci zrobila.
    • gladys_g Powiedzieć ojcu! 10.07.09, 17:37
      Powiedzieć ojcu. skoro nie umiała trzymać jezyka za zębami (a powinna była) to
      nie moze sie chyba spodziewac, ze Ty teraz będziesz lojalna w stosunku do niej?
      • kag73 Re: Powiedzieć ojcu! 10.07.09, 17:43
        W zadnym wypadku nie mowic ojcu. Niby po co?
        Teraz wszystko jest w porzadku a jak facet sie dowie bedzie "musial"
        wyciagnoc konsekwencje. Nie, po co psuc atmosfere w malzenstwie.
        Bylo, minelo. Ten byly juz nic nie znaczy.
        Mozna sie zadreczac i zameczac i robic z siebie meczennice a mozna
        tez machnac na to reka, pogadaj z matka jak sie poczulas, powiedz,
        zeby z Twoim obecnym to raczej nie sypiala i zapomnij. Szkoda lat na
        nieodzywanie sie do mamy, zycie jest za krotkie.
    • jane-bond007 Re: wyznanie mojej matki. jak mam z tym żyć? 10.07.09, 18:19
      hmmm... ale czad :) z 25 latkiem przed półwieczem zaszalec :)

      z chlopakiem juz nie jestes, mama wyzdrowiala, zapomnij
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka