falochron1
16.02.06, 08:14
Witam Państwa serdecznie.
Chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami z dnia wczorajszego i nie tylko.
Mieszkam na "uzdrowiskach". Wybrałem się z żoną na spacer i co widzę?
Połamane latarnie koło "Kombatanta", wygięta reklama koło "Węgla Brunatnego",
wyłamany w kilku miejscach płot wzdłuż plaży, a kilka dni temu masowo
powywracane pojemniki na śmieci.....
Zastanawiam się, czy my naprawdę jesteśmy tacy bezsilni? Czy nie ma nikogo,
kto by się tym zajął? Moja żona nie jest zadowolana kiedy zwracam uwagę innym
na nieprawidłowości, ponieważ boi się zemsty. Może właśnie tutaj tkwi
problem? Może gdyby wszyscy "normalni" ludzie nie przechodzili obojętnie obok
gówniarza wyrzucającego butelkę po piwie na trawnik (bo to nie ich sprawa),
byłoby inaczej?
Żadna policja, straż miejska, czy inna służba nie poradzi sobie sama z tym
problemem, dlatego proszę !!! Jeżeli chcemy żyć i mieszkać w ładnym i
bezpiecznym mieście nie dajmy się zastraszyć i nie bądźmy obojętni, dajmy "po
łapach" temu od butelki po piwie, a na drugi raz poszuka kosza na śmieci.
Nie oczekuję odpowiedzi, bo nie o to chodzi. Poprostu niech każdy przez
chwilę zastanowi się, czy ten przytoczony wcześniej trawnik z butelką nie
należy także do niego?