GoĹÄ: stały klient ERY
IP: *.eranet.pl
19.02.09, 00:41
Problem mam z bezprzewodowym internetem w sieci ERA - blue connect z
kartą huawei E630. Zakupiłam go w styczniu 2008 w 6 dniu od zakupu
zgłosiłam się do salonu gdzie była podpisywana umowa z wiadomością
że internet praktycznie (prakycznie- nie można było nawiązać
połączenia, jeżeli już się to udało strony chodziły bardzo wolno o
ile wogóle chodziły) nie działa na co pan powiedział że umowa jest
już podpisana i mogę ją tylko zerwać. Oczywiście płacąc karę w
wysokości 1200 zł. Umowa jest na 2 lata z abonamentem 50 zł więc na
jedno wychodziło czy zerwać czy nie. Umowy nie zerwałam myśląc że
może wkońcu będzie lepiej działał. Zasięg był 5 kresek na 6
możliwych a internet działał otwierając stronę przez conajmniej 2
minuty. Ponieważ jestem cierpliwa korzystałam z niego (tylko ja w
całej rodzinie bo nikt nie miał tyle cierpliwości). Modem łączył się
z internetem a strony nie działały. Dzwoniąc do biura obsługi
abonenta ERA otrzymywałam odpowiedź że: jeżeli na monitorze
wyświetla mi się komunikat z jaką prędkością jest nawiązane
połączenie to z ich strony jest wszystko ok. Komunikat był 7,2 Mb/s
(Warszawa) a teraz jest 236,8 Kb/s (okolice Radomia), prędkość
wyświetlana jest inna a internet działał w obu miejscach tak samo.
Wmawiano mi że mam złego windowsa, zły program antywirusowy.
Sprawdzałam na 2 innych komputerach i byo to samo. W grudniu już
nawet połączenia nie udawało się nawiązać. Oddałam modem do
reklamacji 5 stycznia. 22 stycznia byłam się dowiedzieć czy coś się
wyjaśniło. Nikt nie potrafił udzielić mi informacji, ani w salonie w
którym modem był reklamowany ani w boku. 31 stycznia złożyłam w
salonie ERY reklamację. Opisałam całą sytuację i prosiłam o
zwolnienie mnie z opłat abonamentowych za okres kiedy modem jest w
reklamacji. 11 lutego czyli po 31 dniach otrzymałam smsa że modem
jest do odbioru. Modem został wymieniony na nowy. Dziś używam go 3
dzień i żeby nawiązać połączenie musiałam czekać około godziny i
próbować kilkanaście razy. Na stronia UKE przeczytałam że powinnam w
ciągu 14 dni otrzymać potwierdzenie przyjęcia pisma dziś jest 18
luty i żadnego pisma nie dostałam. Kilka razy rozmawiając z
konsultantem boku prosiłam o pomoc i przełanczano mnie od jednej
osoby do drugiej w ostateczności połączono z panem od reklamacji,
który powiedział że w takiej sytuacji najlepiej jak zerwę umowę.
Oczywiście zapytałam czy będę musiała płacić karę na co pan
powiedział że tak, bo to ja zrywam umowę. Przez rok czasu płaciłam
za internet którego działanie mogę porównać z działaniem modemu 64k
którego używałam 11 lat temu. W tej chwili na programie
sprawdzającym szybkość internetu jest 56 kbps wychodząca i 22 kbps
przychodząca, zaznaczając że jest ten moment w którym można
powiedzieć że działa dobrze, a rzadko tak jest. Zamiast iść do przod
to się cofamy.
Ostrzegam nie kupujcie internetu bezprzewodowego działającego na
sieciach komórkowych.
Czy ktoś się już spotakał z takim przypadkiem?
Czy jest możliwość zerwania umowy bez konieczności płacenia kary?
Proszę podpowiedzcie coś bo to już staje się denerwujące.
POMOCY