[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

business english

19.02.12, 08:52
hej, czy ktos uczęszczał na kursy z business english, lub robił takowe online? jak najlepiej się tego nauczyć? i gdzie... smile
Obserwuj wątek
    • efedra takowe 19.02.12, 19:05
      Jakowe?
      • beata_ Re: takowe 19.02.12, 19:19
        Przecież napisane jakowe - business english

        Czy jeśli autorka napisałaby "takież" też zapytałabyś "jakież"?
        • efedra Re: takowe 19.02.12, 20:21
          Pewnie tak.
          Obydwa te słowa (a zawłaszcza "takowe") brzmią pretensjonalnie i są całkiem niepotrzebne.
          Zaliczam je do tej samej grupy, co "zakupić" (zakupiłam bochenek chleba), "małżonka" i "małżonek" zamiast żona i mąż itd.
          • beata_ Re: takowe 19.02.12, 20:40
            To jest Twoje zdanie i Twoje odczucie - tylko i wyłącznie smile
            Co do "zakupić" odczucia Twoje podzielam - zbędne sztywniactwo w potocznej mowie.
            Nie wrzucałabym jednak "małżonków" do tej samej grupy - uważam, że użycie żona-małżonka zależy od sytuacji i kontekstu. Nie zubażajmy naszego języka niepotrzbnie smile
            • efedra Re: takowe 19.02.12, 23:19
              beata_ napisała:

              > To jest Twoje zdanie i Twoje odczucie - tylko i wyłącznie smile

              Najpierw zapytaj o to przynajmniej kilka osób, bo na razie "tylko i wyłącznie" jest Twoim zdaniem i Twoim odczuciem - tylko i wyłącznie.

              > Nie wrzucałabym jednak "małżonków" do tej samej grupy - uważam, że użycie żona-
              > małżonka zależy od sytuacji i kontekstu.

              Ależ oczywiście, zależy. I po moim przykładzie o zakupieniu chleba mogłabyś się domyślić, że mówię o sytuacji, kiedy ktoś w potocznej rozmowie oznajmia na przykład, że małżonka ma katar, albo że poszła do sklepu zakupić jajka.
              • beata_ Re: takowe 19.02.12, 23:51
                A Ty powołałaś się na zdanie innych? Bo jakoś nie odnotowałam smile

                Oczekujesz, że ktoś będzie się domyślał znaczenia Twojego przekazu? Nie lepiej napisać/powiedzieć przecyzyjnie, co i jak? Mnie się wydaje, że na tym polega komunikacja - nie na wróżeniu z fusów i zastanawianiu się "co autor miał na myśli".
                Kwestię "małżonków" widzę inaczej - potrafię sobie wyobrazić sytuację, że "katar małżonki" nie będzie raził w mowie potocznej. Chyba tym się różnimy smile Albo znów czegoś nie doprecyzowałaś...
                • efedra Re: takowe 20.02.12, 05:47
                  beata_ napisała:

                  > A Ty powołałaś się na zdanie innych?

                  A dlaczego miałam się powoływać? Po prostu wiem, że wielu ludzi - a z pewnością parę osób na forum językowym - rażą takie nadęcia, jak "takowe".
                  >
                  > Oczekujesz, że ktoś będzie się domyślał znaczenia Twojego przekazu?
                  Niczego nie oczekuję, piszę to, co mam ochotę napisać, a czy się to będzie komuś podobało, czy nie, to się okaże. Może to być okazja do wymiany zdań.

                  > lepiej napisać/powiedzieć przecyzyjnie, co i jak?

                  Nie jestem nauczycielką i nie muszę robić wykładów. A to, co myślę, napisałam wystarczająco wyrażnie.

                  > Kwestię "małżonków" widzę inaczej

                  I takie jest Twoje święte prawo.
                  • beata_ Re: takowe 20.02.12, 11:57
                    efedra napisała:

                    > beata_ napisała:
                    >
                    > > A Ty powołałaś się na zdanie innych?

                    > A dlaczego miałam się powoływać? Po prostu wiem, że wielu ludzi - a z pewnością
                    > parę osób na forum językowym - rażą takie nadęcia, jak "takowe".

                    To dlaczego oczekujesz tego ode mnie???? I dlaczego zakładasz, że ja nie znam wielu ludzi, których słowo "takowe" i jemu podnobne nie rażą?

                    > > Oczekujesz, że ktoś będzie się domyślał znaczenia Twojego przekazu?

                    > Niczego nie oczekuję, piszę to, co mam ochotę napisać, a czy się to będzie komuś
                    > podobało, czy nie, to się okaże. Może to być okazja do wymiany zdań.

                    Mylisz tu dwa pojęcia - pisz, co masz ochotę (bo po forum m.in. jest i takie Twoje prawo), ale miłoby byłoby, gdybyś pisała/mówiła tak, żeby można Cię było właściwie zrozumieć smile Kwestia tego czy komuś się Twój przekaz spodoba czy nie, jest kwestią wtórną.

                    > > lepiej napisać/powiedzieć przecyzyjnie, co i jak?

                    > Nie jestem nauczycielką i nie muszę robić wykładów. A to, co myślę, napisałam
                    > wystarczająco wyrażnie.

                    Nic nie musisz smile
                    Ja też nie jestem nauczycielką, ale lubię pisać/mówić tak, żeby mój przekaz był jasny i dał się odebrać zgodnie z moimi intencjami. Robię tak z szacunku dla odbiorcy i dla siebie smile

                    > > Kwestię "małżonków" widzę inaczej
                    >
                    > I takie jest Twoje święte prawo.

                    Z którego będę nadal korzystać smile
                    • dar61 [E+B-D] x [C6H12O6]n 20.02.12, 13:34
                      {Efedra} i {Beata}.
                      Mistrzynie w odpowiadaniu nieodpowiadającym.
                      Uchichrałem się po pachy.

                      Ciekawe, co na to nasza {Yul-ija} ...

                      A 'małżonek' jest śladem istnienia w epoce przedkociołapowej żony na umowie, umowy czasem na pergaminie czy innej korze spisanej. Nie delegalizowałbym takowej wink
                      Nazwa ta pasuje jeszcze do ponowoczesnej mody na żony żon.

                      Poznanie czym się byznysinglisz różni od normalinglisz wart jest zmarnowania kilku hektolitrów wywaru ze skrobi.

                      ***

                      Któ[ry]ż nie lubi, kiedy naparzają się w kisielu...
                      smile
                      • beata_ Błąd ! :D 20.02.12, 13:55
                        dar61 napisał:

                        > {Efedra} i {Beata}.
                        > Mistrzynie w odpowiadaniu nieodpowiadającym.
                        > Uchichrałem się po pachy.

                        Odpowiadałyśmy odpowiadającym, tylko głównopytającej nie big_grin
                        Miło mi, jeśli dostarczyłam rozrywki - zdania Efedry nie znam smile

                        > Ciekawe, co na to nasza {Yul-ija} ...

                        Myślę, że nic - bo żadna z nas dyskutantek nie odniosła się do meritum smile

                        [...]
                        > Poznanie czym się byznysinglisz różni od normalinglisz wart jest zmarnowania
                        > kilku hektolitrów wywaru ze skrobi.
                        >
                        > ***
                        >
                        > Któ[ry]ż nie lubi, kiedy naparzają się w kisielu...
                        > smile

                        Przesaaaaadzasz big_grin
                        Znów powiem wyłącznie w swoim imieniu - do naparzania się (w kisielu/kiślu lub bez niego) to jeszcze ho-hooooo... daleko jest/było!
                        • yul-ija Re: Błąd ! :D 23.02.12, 14:05
                          to się dowiedziałam... wink
                          • beata_ No miałaś pecha :-) 23.02.12, 20:47
                            Najwidoczniej nikt tutaj nie korzystał z kursów, które Cię interesują... tak myślę...
                            No dobra - powiem za siebie, ja nie uczestniczyłam.
              • zbyfauch Re: takowe 27.08.12, 08:01
                efedra napisała:

                > Ależ oczywiście, zależy. I po moim przykładzie o zakupieniu chleba mogłabyś się
                > domyślić, że mówię o sytuacji, kiedy ktoś w potocznej rozmowie oznajmia na prz
                > ykład, że małżonka ma katar, albo że poszła do sklepu zakupić jajka.

                Zależy od levelu udystyngowienia małżonki. Moja katar posiada a jajo nabywa.
          • al.1 Re: takowe 02.04.14, 17:31
            efedra napisała:

            > Zaliczam je do tej samej grupy, co "zakupić" (zakupiłam bochenek chleba),

            Niesłusznie, bo są:
            - przedkupy
            - zakupy
            - podkupy
            - i kupy
    • bitiben Re: business english 05.03.12, 13:33
      może ja merytorycznie odpowiem wink
      robiłem, polecam jeśli potrzebuje pani do pracy. często pracodawcy to zlecają i jest to w ramach stanowiska i kursu organizowane. ja tak nie mialem. tutaj chodziłęm
      • efedra Re: business english 06.03.12, 04:13
        bitiben napisał:

        > może ja merytorycznie odpowiem wink
        > robiłem, polecam jeśli potrzebuje pani do pracy.

        Ło matkoooooo!
        Czy wszystko się musi zakończyć reklamą?!!!
        • menek21 Re: business english 01.08.12, 16:10
          The Tower organizuje kursy online. Ostatnio była nawet na nie promocja na citeam. Czy jest dobra, nie wiem, ale ze zniżką myślę, że się opłaci.
          Poczytaj tutaj:
          learn-lernen.blogspot.com/2012/07/kurs-business-english_30.html
    • stefan4 Re: business english 27.08.12, 00:39
      yul-ija:
      > hej, czy ktos uczęszczał na kursy z business english, lub robił takowe online?
      > jak najlepiej się tego nauczyć? i gdzie... smile

      Ja myślę, że praktyka czyni mistrza i że uczęszczania na kursy z business english najlepiej się nauczyć, uczęszczając na kursy z business english.

      Ale po co Ci nauka uczęszczania na kursy?

      - Stefan
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka