[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

samotnosc w związku

06.12.03, 00:02
czy mezczyzna może jednoczesnie bardzo kochac kobietę (z wzajemnoscia) i byc
samotny? czy związek, w którym ona potrafi mu zapewnic ciepło, czułość,
bezpieczeństwo, poświecenie, ale nie rozumie jego niektórych mysli, emocji,
odchyłow - przez co on czuje sie samotny, ma szanse przetrwac?
Obserwuj wątek
    • mr_hyde Re: samotnosc w związku 06.12.03, 01:11
      Wszystko fajnie ale....co to ma wspólnego z depresja???
    • samanta5 Re: samotnosc w związku 06.12.03, 16:16
      Myśl mniej o swojej samotności a więcej o innych. Wierz mi, taki stan jaki
      opisujesz, mija :)
    • kierowca.autobusu Re: samotnosc w związku 06.12.03, 17:01
      Wydaje mi się, że nawet w najlepszym związku zawsze będziemy czuć sie samotni,
      tz niekoniecznie będzie to dojmujace poczucie samotności, ale na pewno nie da
      się go uniknąć. Nikt nie jest w stanie zrozumieć wszystkich naszych myśli, ani
      zamieszkać nam w głowie. Moim zdaniem problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy
      jedna ze stron lub obie nie akceptują "odmienności" czy też odchyłów" partnera
      i wymagają by się ich pozbył tudzież gdzieś je ukrył.
      Poza tym ukochana osoba nie jest całym swiatem i zrozumienia w odchyłach można
      szukac także u innych ludzi: znajomych, przyjaciół. Nie ma w tym nic złego.
      Tak więc moja odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak, ma szansę przetrwać pod
      warunkiem, że ten brak zrozumienia nie oznacza też braku akceptacji na
      Twoją "inność".
      KA
    • aneta10ta Re: samotnosc w związku 06.12.03, 23:33
      e.kubiak napisała:

      > czy mezczyzna może jednoczesnie bardzo kochac kobietę (z wzajemnoscia) i byc
      > samotny?

      Oczywiście, że tak. To może w równym stopniu dotyczyć także niej.

      > czy związek, w którym ona potrafi mu zapewnic ciepło, czułość,
      > bezpieczeństwo, poświecenie, ale nie rozumie jego niektórych mysli, emocji,
      > odchyłow - przez co on czuje sie samotny, ma szanse przetrwac?

      Powstaje dość rozległe pole niezrozumienia, skoro mowa jest o samotności.
      Istnieje niebezpieczeństwo, że jeżeli ktoś inny zdoła to pole wypełnić,
      dotychczasowy związek po prostu się rozpadnie albo zacznie funkcjonować czysto
      formalnie. Ciekawe, co konkretnie znaczą owe _odchyły_? Można zaakceptować
      porzucanie w nieładzie garderoby ale już bicia i karczemych awantur nie.
      Nie dawałabym wielkich szanas parze, gdzie jedno a może oboje cierpią na
      samotność.

      Post pisany z męskiego punktu widzenia. Kobieta jawi się w nim jako strona
      mająca obowiązek zapewnić pełnię uczuć i całkowite zrozumienie
      partnera.Ciekawe, jakby opisywany związek wyglądał z perspektywy jego damskiej
      strony? Ile pojawiłoby się niezaspokojonych oczekiwań?
      TA

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka