[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Tylko Jezus Chrystus

01.11.07, 12:34
Tylko wiara w Boga,w Ducha Świętego i Jezusa Chrystusa może dać
człowiekowi pokój i radość.Zaufanie w naszego Stwórcę daje mi spokój
jakiego wcześniej nie znałem a byłem jeszcze ponad 2 lata temu
niewierzącym.Od kiedy uwierzyłem poczułem spokój i spełnienie.
Obserwuj wątek
    • baxylian Re: Tylko Jezus Chrystus 26.12.07, 22:07
      gratuluję, wspczuję, jestem z Tobą;)
    • jotkajot49 Re: Tylko Jezus Chrystus 28.12.07, 21:32
      > Tylko wiara w Boga,w Ducha Świętego i Jezusa Chrystusa może dać
      > człowiekowi pokój i radość.

      Zdanie fałszywe. Wykreśl z niego "tylko" i "człowiekowi" oraz
      wpisz na końcu zdania słowo "niektórym ". Wówczas można się z nim
      zgodzić.
      • 4g63 Re: Tylko Jezus Chrystus 28.01.08, 14:19
        to katolik, oni myślą globalnie i uważają że jako jedyni mają rację, nie zrozumie.
      • szpilowyhajama Re: Tylko Jezus Chrystus 26.02.08, 19:32
        Zaproszom cie do mojego ringu.Czekom na II runda
    • zero-cin Re: Tylko Jezus Chrystus 21.03.08, 22:00
      rys7575 napisał:

      > Tylko wiara w Boga,w Ducha Świętego i Jezusa Chrystusa może dać
      > człowiekowi pokój i radość.


      (Łk 14,26)"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem."

      (Mt 10,34)"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien."
    • omat_koboska Re: Tylko Jezus Chrystus 23.03.08, 18:51
      Jeśli Ci z tym dobrze to ok, ale różni ludzie w różny sposób
      znajdują spełnienie
    • devegas Re: Tylko Jezus Chrystus 29.03.08, 18:24

      Uwierzyłeś? ok, a po co to napisałeś?
      • biwon Re: Tylko Jezus Chrystus 10.04.08, 19:48
        W tym wszystkim nie chodzi o kościół,dogmaty,podziały,kler i cytaty wyjęte z
        kontekstu.Chrześcijaństwo z swoimi tradycjami, obrzędami, kultami jest religią
        taką jak wszystkie inne.Tu jednak chodzi o coś całkiem innego o to kim jestem
        ,dokąd zmierzam, po co żyję i co jest potem?
    • rkcb No to gratulacje 20.04.08, 13:11
      Właśnie uwierzyłeś, że jest jeden bóg w trzech osobach, które są jednocześnie
      rozdzielne i nie rozdzielne.
      Uwierzyłeś, ze ten bóg stworzył świat i stale interweniuje w jego działanie -
      mimo braku jakichkolwiek dowodów na coś takiego.
      Uwierzyłeś, ze ten bóg może - jeżeli chce - zawiesić prawa rządzące światem, po
      to, żeby interweniować na rzecz tych ludzi co się do niego modlą - często
      przeciw modlitwom innych ludzi. Może też zawieszać te prawa, żeby okazać swoją
      moc (cuda).
      Uwierzyłeś, że kobieta może mieć dziecko płci męskiej bez udziału mężczyzny - i
      urodzić go pozostając dziewicą (jeżeli jesteś katolikiem).
      Uwierzyłeś, że ten mężczyzna - na którego istnienie nie ma żadnych dowodów
      historycznych (po za księgami jego wyznawców) - kilkukrotnie spowodował
      zmartwychwstanie różnych ludzi, a potem sam zmartwychwstał.
      Po za tym przyłączyłeś sie do grupy wyznawców religii odpowiedzialnej za
      niezliczone zbrodnie, mordującej ludzi, zwalczającej naukę i wszelki postęp. Do
      grupy, która uważa bajki w które wierzy za niewzruszoną prawdę - wbrew wszelkim
      dowodom świadczącym o tym, że to w co wierzą nie ma nic wspólnego z
      rzeczywistością. Jesteście gotowi zabijać innych - tych co sie z wami nie zgadzają.
      Krótko mówiąc: Wybrałeś bajkę, a odrzuciłeś rozum.
      Na prawdę - masz się czym chwalić! Gratulacje!
      • biwon Re: No to gratulacje 03.05.08, 10:29
        Twoje zdanie jest zrozumiałe.Człowiek jest tym który mając prawo wybory wybiera
        przemoc, morderstwo i jeszcze mówi że to w imię religii.W imię Boga który dał na
        śmierć Swojego Syna bo tak nas ukochał.To nie Bóg morduje to ludzie ludziom
        zgotowali ten los.
      • jestem_pawel Re: No to gratulacje 11.06.08, 03:06
        Człowieku, Bóg istnieje. I są na to dowody (sam widziałem). Czy wiesz, że rasa
        ludzka jeszcze nie wie wszystkiego, czy wiesz że jest coś takiego jak paradoks
        (jeżeli kłamca mówi prawdę to kłamie czy mówi prawdę? --->b.proste-bynajmniej
        dla mnie). Nawet najdawniejsi filozofowie [ateiści] sądzili, że skoro istnieją
        byty skończone to muszą istnieć byty nieskończone, jeżeli coś zostało stworzone
        to musi być i stwórca, jeżeli istnieją byty ograniczone to muszą istnieć byty
        nieograniczone (dla mnie Bóg). Bóg jest autentycznie wszechmocny i może to co
        zadecyduje. Dla Boga niema rzeczy niemożliwych. Nawet dziś ludzie mają przeżycia
        z tamtej strony(np. po śpiączce). Ksiądz Amorth z Watykanu razem jakimś
        psychiatrą udowodnił że szatan istnieje i Bóg który go zwalcza w czasie
        egzorcyzmów . Ten mężczyzna istniał (gdyby nie istniał to co Ty robisz zwalczasz
        kogoś kogo niema i nie było???) bo ciągle jest zwalczany nawet przez tych co
        niewiedzą dlaczego to robią(mają oczy jakby na uwięzi; każdy kto zgrzeszył
        [ciężko] pozostaje we władzy złego). Przyjacielu nie wiem czy wiesz co to
        inkwizycja świecka(w celu przypodobania się władzy kościelnej władcy świeccy
        (książęta,królowie) robili swoje własne inkwizycje i mordowała ludzi "złych". Z
        resztą Papież za taką sobie prywatną inkwizycje ex-komunikował choćby Cesarza
        Niemiec. W inkwizycji kościelnej najsurowszym wyrokiem było spalenie w oczach
        ludu(czyli wystawienie skazanej osoby na widok publiczny i powiedzenie na głos o
        jej grzechach i przestępstwach), które nie następowało od tak bo dopiero po
        którymś wyroku. Z resztą w sądzie 50% musiało być księży i 50% świeckich. Z
        pośród księży był tylko jeden oddelegowany przez Papierza. A więc takie osoby
        były sądzone przez swoich bliższych/dalszych znajomych. Wiara chrześcijańska
        zabrania nienawiści i zabijania a każdy kto się dopuszcza takich czynów(i nie
        tylko takich) "odsuwa" się od kościoła (traci łaskę uświęcającą-nie morze
        przyjąć komunii). A co do technologi to służy ona przede wszystkim systemowi i
        forsie (jak w; czasach Marcina Lutra dzięki którego ulotkom ludzie dla pieniędzy
        odrzucili kościół Katolicki(i jego moralność) i niszczyli kościoły i krzyże i
        wizerunki świętych i zabijali katolików; 1935-45 w Niemczech do
        rozprzestrzeniania faszyzmu; czasach komunizmu do szerzenia propagandy;
        demokratycznych krajach[<---dyktatura miękka] do osłabiania moralności i
        niszczenia rodzin (słaba rodzina---> słaba jednostka--->słabe społeczeństwo,
        łatwo manipulować tym co słabe! człowiek spełniony w rodzinie nie potrzebuje
        promocji, dobrobytu, wygód, pornografii, filmów, alkoholu, "dobrej zabawy" itp.
        a na tym się zarabia, więc trzeba jakoś stymulować ludzi żeby kupowali). Krótko
        mówiąc: Wybrałeś zniewoleni, namiastkę szczęścia i odrzuciłeś rozum (sam to
        sugerujesz niesprawdzając co piszesz).
        Spróbuj żyć zgodnie z 10 przykazaniami chociaż przez jeden miesiąc. Dasz rade?
        Ja wątpię. Ale spróbuj i powiedz czy to niewola czy wolność. Kościół jest dla
        słabych czy mocnych?
        • rkcb Re: No to gratulacje 12.06.08, 18:49
          > Człowieku, Bóg istnieje. I są na to dowody (sam widziałem).
          Z całym szacunkiem, ale świadectwo pojedynczego człowieka to żaden dowód. Mnie
          przekonać może tylko powtarzalny i sprawdzalny doświadczalnie, krótko mówiąc
          dowód spełniający zasady metodologii naukowej. Takiego dowodu nie ma i nie
          będzie, bo boga nie ma.

          > Nawet najdawniejsi filozofowie [ateiści] sądzili, że skoro istnieją
          > byty skończone to muszą istnieć byty nieskończone, jeżeli coś
          > zostało stworzone to musi być i stwórca, jeżeli istnieją byty
          > ograniczone to muszą istnieć byty nieograniczone (dla mnie Bóg).
          A kto stworzył boga? Bóg, jako byt, który stworzył i nadzoruje wszechświat, musi
          być tworem o stopniu komplikacji co najmniej porównywalnej z wszechświatem. I
          mam uwierzyć, że coś tak skomplikowanego powstało samo z siebie, a wszechświat
          nie mógł, bo musiał być stworzony? Nie widzisz tu sprzeczności logicznej?

          > Nawet dziś ludzie mają przeżycia z tamtej strony(np. po śpiączce)
          Zmartwię cię - te przeżycia wynikają po prostu z niedotlenienia mózgu. Bardzo
          podobne maja ludzie, którzy są poddawani dużym przeciążeniom - np. piloci i
          astronauci w czasie badań na tak zwanej wirówce.

          > Ten mężczyzna istniał (gdyby nie istniał to co Ty robisz zwalczasz
          > kogoś kogo niema i nie było???) bo ciągle jest zwalczany nawet
          > przez tych co niewiedzą dlaczego to robią
          Dowodów na istnienie Jezusa w zasadzie nie ma - po za Ewangeliami pisanymi
          kilkadziesiąt lat po opisywanych wydarzeniach. Nie ma żadnych niezależnych
          źródeł, żaden rzymski ani żydowski historyk nie odnotował istnienia i
          działalności tego proroka.
          Po za tym ja nie zwalczam Jezusa, tylko wiarę w niego - chyba widzisz różnicę?

          > Przyjacielu nie wiem czy wiesz co to inkwizycja świecka(w celu
          > przypodobania się władzy kościelnej władcy świeccy (książęta,
          > królowie) robili swoje własne inkwizycje i mordowała ludzi
          > "złych"...
          Widzisz - gdyby nie było religii to nie było by się komu przypodobać.
          Niewątpliwym faktem jest to, że religie wywoływały krwawe wojny i spowodowały
          niezliczone ilości ofiar. A monoteistyczne religie wywodzące się z judaizmu
          wpadły na pomysł, że trzeba mieć monopol. Efektem tego były krucjaty i
          nawracanie siłą i miliony ofiar. Żaden zabobon - no może po za wiarą w
          pierwszeństwo przejazdu - nie pochłonął tylu ofiar.

          > A co do technologi to służy ona przede wszystkim systemowi i
          > forsie (jak w; czasach Marcina Lutra dzięki którego ulotkom ludzie
          > dla pieniędzy odrzucili kościół Katolicki(i jego moralność)
          > niszczyli kościoły i krzyże i wizerunki świętych i zabijali
          > katolików; 1935-45 w Niemczech do rozprzestrzeniania faszyzmu;
          > czasach komunizmu do szerzenia propagandy; demokratycznych
          > krajach[<---dyktatura miękka] do osłabiania moralności i
          > niszczenia rodzin (słaba rodzina---> słaba jednostka--->słabe
          > społeczeństwo, łatwo manipulować tym co słabe!
          Rozwój ludzkości nieuchronnie prowadzi do konfliktu z wiarą, religia traci
          kolejne punkty oparcia i nie może wytłumaczyć już działania świata. A jeżeli
          chodzi o forsę to ludzie raczej dbali o własną - mieli po prostu dosyć
          pazerności kościoła i drenowania ich kieszeni na tysiące różnych sposobów tylko
          po to, żeby kapłani mieli większe brzuchy.
          Kościół katolicki intensywnie popierał faszyzm, Hitlera i Mussoliniego, widząc w
          nich sojusznika dla swoich działań.
          Po za tym - moralność nie wywodzi się z religii, a dokładniej rzecz biorąc to
          religie zawłaszczają moralność do swoich celów.
          Nie ma żadnych dowodów na to, ze religijność społeczeństwa prowadzi do jego
          wzmocnienia - raczej wręcz przeciwnie. Jest wiele danych statystycznych
          wskazujących na silne korelacje pomiędzy ilością ateistów i poziomem życia.
          Korelacje pozytywne - żeby nie było wątpliwości - im więcej ateistów tym
          bogatsze i lepiej żyjące społeczeństwo. I to raczej społeczeństwami religijnymi
          łatwo manipulować - wiara oducza myślenia, a szczególnie myślenia krytycznego.
          Jeżeli od dziecka indoktrynuje się ludzi i wmawia się im, że może istnieć coś
          lub ktoś, na co nie ma dowodu na jego istnienie, to takim ludziom łatwo potem
          wmówić różne inne bzdury.

          > człowiek spełniony w rodzinie nie potrzebuje promocji, dobrobytu,
          > wygód, pornografii, filmów, alkoholu, "dobrej zabawy" itp. a na tym
          > się zarabia, więc trzeba jakoś stymulować ludzi żeby kupowali).
          Ja wiem, że dla kościoła idealny wyznawca to pańszczyźniany chłop orzący pole
          pługiem zaprzężonym w żonę. Ty po prostu nie rozumiesz, że rynek i konsumpcja
          stymuluje rozwój ludzkości i pozwala na to, że ogólny poziom dobrobytu wzrasta.
          To dzięki rozwojowi handlu, nauki i kultury poziom życia ludzi jest tak wysoki
          jak nigdy w historii.
          I stało się tak wbrew temu co głosiły religie, które zawsze hamowały postęp i
          rozwój.
          > Krótko mówiąc: Wybrałeś zniewoleni, namiastkę szczęścia i
          > odrzuciłeś rozum (sam to sugerujesz niesprawdzając co piszesz).
          Ja nie widzę miejsca, gdzie bym odrzucił rozum i zawsze sprawdzam to o czym
          piszę. I ciekaw jestem - w którym miejscu sugeruje, że nie sprawdzam tego o czym
          piszę?
          > Spróbuj żyć zgodnie z 10 przykazaniami chociaż przez jeden miesiąc.
          > Dasz rade? Ja wątpię. Ale spróbuj i powiedz czy to niewola czy
          > wolność. Kościół jest dla słabych czy mocnych?
          Trzy pierwsze to oczywista niewola - narzucają wiarę w boga którego nie ma i
          zalecają odprawianie guseł ku czci jakiejś fantasmagorii. Jako ateista odrzucam
          cały ten garb.
          Co do dalszych - nie kradnę i nie zabijam nikogo, żyjącej matce pomagam i mimo
          iż nie zgadzam sie z jej religijnością, szanuje ją, a groby ojca i teściów
          odwiedzam regularnie. Nie kłamię i nie zazdroszczę nikomu tego co ma. Co do
          cudzołóstwa - w rozumieniu kościoła - to odrzucam taką moralność. Dwoje
          dorosłych ludzi może uprawiać seks wtedy kiedy oboje tego pragną. I nie są do
          tego potrzebne żadne obrzędy odprawiane przez kapłanów.
          Nie muszę nic próbować - żyję tak od lat.
          I od lat zadziwiają mnie poglądy wierzących, ze nie można być przyzwoitym
          człowiekiem bez religii. Tym bardziej żałosne jest to, że moralność wierzących
          jest tak naprawdę moralnością niewolnika bojącego sie złego pana. Co pochlebnego
          może być w moralności wynikającej ze strachu? Ja - ateista - jestem przyzwoity
          dlatego, ze tego chcę i sprawia mi to satysfakcję. Wierzący jest przyzwoity
          dlatego, ze się boi kary.
          Kto zasługuje na większy szacunek?
        • alexander_supertramp Re: No to gratulacje 14.09.08, 16:42
          jestem_pawel napisał:

          > Człowieku, Bóg istnieje. I są na to dowody (sam widziałem).

          Jakie dowody? Co niby widziales?

          > Ksiądz Amorth z Watykanu razem jakimś
          > psychiatrą udowodnił że szatan istnieje i Bóg który go zwalcza w czasie
          > egzorcyzmów .

          Gdzie niby sa te dowody?

          Pzdr,

          A.
    • kruk51 Re: Tylko Jezus Chrystus 13.09.08, 20:16
      Jezusie ! Chłopcy aleście namieszali ! Z tym, że wierzący są bardziej
      agresywni. Rzecz jest sprawą indywidualnego wyboru. Wierzyć bądź nie
      wierzyć. Każdy z nas wcześniej czy później taką decyzję podejmuje sam.
      Ambitne życie skłania nas do ustawicznego poszukiwania, wątpienia i sprawdzania
      i doświadczania. Sam o własnych siłach przez życie. Nie am
      bitne to takie, które prowadzi nas utartą ścieżką. Bo są tacy co wiedzą
      lepiej więc po co się wysilać. Tak ! Duchowni, politycy, animatorzy ży
      cia publicznego wolą tych co nie lubią się wysilać. Każdemu wolno po
      djąć taką drogę jaka mu odpowiada. Problem ! Co z ta agresją ? Jak
      jej zapobiec. Gdyby w starożytnych kulturach istniała taka agresja
      jak dziś pewnie nie miałby nas kto urodzić, bo byśmy się wszyscy wy
      mordowali w imię Najwyższego ! Pragnę zauważyć iż od czasów archaicz
      nych największe zbrodnie przeciw ludzkości tłumaczy się wolą i decy
      zją Boga. Bo zbrodnie te są nie wybaczalne. I nie da się z nimi żyć.
      Rozgrzesza je Bóg ! Tak to naprawdę trudne.
      • jakub.21 Re: Tylko Jezus Chrystus 09.06.09, 15:37
        Tylko wiara w Jezusa Chrystusa!

        Zadaniem Ateizmu jest zwalczanie wiary w Jezusa Chrystusa, bo potęga
        zła chce przysłonić człowiekowi Chrystusa, aby ludzie upadli tak,
        jak upadli niegdyś aniołowie, którzy odsuwali się od Boga w kierunku
        własnych odrębnych potrzeb, nie poświęcając swego czasu Bogu.

        Ateizm nie rozwija duchowości człowieka i potrzeby wzrastania w
        miłości do Boga i bliźniego. W odróżnieniu od wiary w Jezusa
        Chrystusa, ateizm tworzy duchową pustkę z nastawieniem na
        konsumpcje, wygodę i nie poświęcanie czasu Bogu. Zadaniem Ateizmu
        jest dążenie do nie spełniania przez człowieka największego
        przykazania:

        Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali
        się razem,
        a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na
        próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On
        mu odpowiedział:
        Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją
        duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze
        przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego
        bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się
        całe Prawo i Prorocy Mt 22,34 – 22,40

        O istnieniu Boga świadczy choćby niezwykła regularność wszechświata.
        A tak niewiele jest w nim nieregularnie poruszających się klepisk
        nieforemnie zbitej masy.

        Tu jeden z dowodów istnienia Boga:
        gloriapolo.neuevangelisierung.org/testimoniopl.html
        Kto szuka dowodów ten znajdzie.
        • rkcb Re: Tylko Jezus Chrystus 13.06.09, 23:51
          jakub.21 napisał:

          > Tylko wiara w Jezusa Chrystusa!
          >
          > Zadaniem Ateizmu jest zwalczanie wiary w Jezusa Chrystusa,
          Każdej wiary w durne bajki na które nie ma żadnego dowodu.

          > Ateizm nie rozwija duchowości człowieka i potrzeby wzrastania w
          > miłości do Boga i bliźniego. W odróżnieniu od wiary w Jezusa
          > Chrystusa, ateizm tworzy duchową pustkę z nastawieniem na
          > konsumpcje, wygodę i nie poświęcanie czasu Bogu. Zadaniem Ateizmu
          > jest dążenie do nie spełniania przez człowieka największego
          > przykazania:
          >
          > Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom,
          > zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go,
          > wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie
          > jest największe? On mu odpowiedział:
          > Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją
          > duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze
          > przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego
          > bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera
          > się całe Prawo i Prorocy Mt 22,34 – 22,40
          Z tych właśnie praw wynika całe zło religii. Mit boga jest ważniejszy od
          człowieka. Jak ktoś się inaczej modli lub wierzy w coś innego to można go
          zniszczyć - przecież miłość do boga jest ważniejsza niż miłość bliźniego.

          > O istnieniu Boga świadczy choćby niezwykła regularność
          > wszechświata.
          Co???
          Cała historia wszechświata - od przypadkowych fluktuacji gęstości materii po
          wielkim wybuchu - na co są dowody - poprzez powstawanie gwiazd, planet, życia i
          inteligencji opiera się na przypadku, chaotycznych nieregularnościach i
          lokalnych i pojedynczych zdarzeniach. Jeżeli nasz świat został zaprojektowany i
          stworzony to jego projektant i twórca był/jest niekompetentnym idiotą.
          • jakub.21 Re: Tylko Jezus Chrystus 20.06.09, 01:30
            Mam nadzieję, że dobry i cierpliwy Bóg, który jest nieskończenie
            wiele mądrzejszy, od każdego człowieka, zlituje się nad tymi, co
            obrażają i szczycą się tym, że są szybsi niż pomyślą.

            Fragment 1 listu Jana Apostoła do wiernych:

            Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i
            że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.
            Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
            Mesjaszem?
            Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
            Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna,
            ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od
            początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od
            początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnica ta,
            dana przez Niego samego, jest życie wieczne.
            Jan 1 J 2,21 - 2.,25
            • rkcb Re: Tylko Jezus Chrystus 20.06.09, 22:41
              jakub.21 napisał:

              > Mam nadzieję, że dobry i cierpliwy Bóg, który jest nieskończenie
              > wiele mądrzejszy, od każdego człowieka, zlituje się nad tymi, co
              > obrażają i szczycą się tym, że są szybsi niż pomyślą.
              Nie ma żadnego dowodu na istnienie boga, w którego wierzysz, a wiec nie będzie się miał kto nade mną litować - nad tobą z resztą też.

              > Fragment 1 listu Jana Apostoła do wiernych:
              >
              > Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie
              > i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.
              > Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
              > Mesjaszem?
              > Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
              > Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje
              > Syna, ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co
              > słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co
              > słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu.
              > A obietnica ta, dana przez Niego samego, jest życie wieczne.
              > Jan 1 J 2,21 - 2.,25
              Bla, bla, bla - prawdą jest, że bóg istnieje, bo powiedział, że istnieje, biblia mówi prawdę, bo w niej napisano, że jest prawdziwa.
              A dowody, a fakty???
              Nie ma.
              Nie przekonasz mnie - ateisty i racjonalisty - cytatami z kiepskiej literatury. Równie dobrze mógłbyś cytować mi tu "Władcę Pierścieni" czy "Silmarillion".
              Musisz przyjąć do wiadomości jeden zasadniczy fakt: Do chwili aż wierzący nie przedstawią dowodu na istnienie boga - dowodu spełniającego zasady metodologi naukowej - ich twierdzenia o istnieniu boga są czysto gołosłowne. Dla mnie jest to po prostu zbiór urojeń. Szkodliwych urojeń - żeby nie było wątpliwości.
              P.S. Przeczytaj jeszcze raz moja sygnaturkę i postaraj się ją zrozumieć
              • jakub.21 Re: Tylko Jezus Chrystus 22.06.09, 13:23
                Dla niektórych najlepiej by było aby Boga nie było.
                Nie szukają Go. A ponieważ Go nie szukają, nie znajdują.
                Interesuje ich tylko ich ‘5 sekund”, dla ich korzyści.
                Wybierają duchową pustkę, jakim jest ateizm.
                Ateizm, który jest największym kłamstwem tych czasów.
                W przeciwieństwie do chrześcijaństwa, nie ma w nim słowa i
                świadectwa miłości i nie ma w nim zawartej potrzeby wzrastania w
                miłości. Nie ma. Ateizm zionie pustką. Duchową pustką. Z
                nastawieniem na konsumpcję, materializm, egoizm i postępowanie
                według potrzeb ciała.
                I nigdy. Nigdy, za ateizmem nie będzie Bóg, który jest Duchem i
                Miłością.

                A kto chce się spotkać z Bogiem, potrzebuje żyć także według ducha.
                Bo nie da się miłować Boga, który jest Duchem, jeśli uznaje się
                tylko postępowanie według ciała, a nie uznaje się Jego Ducha i
                własnego ducha ani postępowania według ducha.

                Jezus do Piłata:
                "Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby
                królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie
                został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
                Piłat zatem powiedział do Niego: A wiec jesteś królem?
                Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na
                to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto
                jest z prawdy, słucha mojego głosu." J 18,36- J 18,37

                Nie można też poznać Boga przez zasady metodologii naukowej.
                Bo Bóg jest Miłością. A miłość wykracza poza wszelkie granice nauki.
                Nie zmierzysz jej i nie zbadasz, lecz miłując doświadczysz.
                Żyj więc według ducha miłości, kochaj Boga i ludzi, a doświadczysz
                Jego obecności i miłości.

                Miłość Boga do człowieka jest wielka, i jednocześnie nie pojęta.
                Wyrażona została najpełniej przez życie i świadectwo, Jezusa - a
                szczególnie przez Jego bolesną śmierć na krzyżu.
                W Jezusie i Jego bolesnej śmierci jest obraz miłości.
                Miłości Boga do człowieka.
                Wielkiej i niepojętej Miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego - do
                człowieka.

                Bo Bóg kocha człowieka i pragnie,
                by i człowiek kochał Jego,
                ale nie za cenę wolności człowieka - bo tak człowieka miłuje.
                Bo Bóg nie jest Bogiem martwych, tylko Bogiem żywych,
                którzy kochają wolną wola i miłością żywą.

                Czyż kochający rodzić, nie pragnie czuć, że jego dziecko, go kocha.
                Kiedy wraca z pracy i dziecko samo z siebie przybiega, przytula się
                i daje mu buziaka, jest szczęśliwy. Wtedy chce dać dziecku jeszcze
                więcej. Okazać więcej miłości. Bo miłuje i pragnie miłości.
                Albo, czy rodzic, który ma kapryśne dziecko nie czeka chwili kiedy
                dziecko samo podjedzie i się przytuli. Czyż nie ma prawa do miłości?

                Skoro my ludzie mamy wobec dzieci pragnienie miłości, to tym
                bardziej ma je wobec nas Bóg. Bóg który jest Źródłem Miłości. Który
                jednocześnie tak wiele dał z siebie w Jezusie.

                www.świadectwowiary.zafriko.pl
                Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
                • rkcb Tylko nie Jezus Chrystus 29.06.09, 00:36
                  jakub.21 napisał:

                  > Dla niektórych najlepiej by było aby Boga nie było.
                  > Nie szukają Go. A ponieważ Go nie szukają, nie znajdują.
                  Wiesz - zastanawiałem się nad tymi - i dla mnie lepiej by było gdyby bóg istniał. Miałbym na kogo zrzucać odpowiedzialność za swoje błędy, radzić się w potrzebie, szukać znaków do niego, kierujących moim życiem. Ale niestety, mimo usilnych poszukiwań nie znalazłem boga, a im bardziej szukam, tym bardziej go nie ma. I muszę sam odpowiadać za swoje czyny i słowa, sam borykać się ze własnymi problemami. Prościej było by mi z wymyślonym przyjacielem, ale sześć lat skończyłem dość dawno temu i pozbyłem się dziecięcych złudzeń.

                  > Interesuje ich tylko ich ‘5 sekund”, dla ich korzyści.
                  > Wybierają duchową pustkę, jakim jest ateizm.
                  > Ateizm, który jest największym kłamstwem tych czasów.
                  > W przeciwieństwie do chrześcijaństwa, nie ma w nim słowa i
                  > świadectwa miłości i nie ma w nim zawartej potrzeby wzrastania w
                  > miłości. Nie ma. Ateizm zionie pustką. Duchową pustką. Z
                  > nastawieniem na konsumpcję, materializm, egoizm i postępowanie
                  > według potrzeb ciała.
                  > I nigdy. Nigdy, za ateizmem nie będzie Bóg, który jest Duchem i
                  > Miłością.
                  Niestety nie masz pojęcia o czym piszesz. Ja - w przeciwieństwie do ciebie, dla którego PIERWSZYM przykazaniem jest miłość do boga - traktuje swoich bliźnich tak jak chciałbym, aby mnie traktowali.
                  A co do "duchowości" to - przy całej niejasności i niedefniowalności tego terminu - oczywistym jest, że ateista nie przeżywa żadnej łączności z bogiem, ale nie oznacza to, że jest niewrażliwym na sztukę i piękno. Po co mi jakiś bożek do zachwytu nad pięknem przyrody, podziwem dla zawiłych dróg ewolucji czy radości z obcowaniem z wspaniałymi wytworami umysłów i rąk moich współbliźnich?

                  > A kto chce się spotkać z Bogiem, potrzebuje żyć także według
                  > ducha. Bo nie da się miłować Boga, który jest Duchem, jeśli uznaje
                  > się tylko postępowanie według ciała, a nie uznaje się Jego Ducha
                  > i własnego ducha ani postępowania według ducha.
                  Można miłować i spotykać wymyślonego przyjaciela - tylko po co? Nie lepiej poświęcić czas, który marnuje się na odprawianie guseł, na coś bardziej pożytecznego?

                  > Jezus do Piłata:
                  > "Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby
                  > królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie
                  > został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
                  > Piłat zatem powiedział do Niego: A wiec jesteś królem?
                  > Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na
                  > to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto
                  > jest z prawdy, słucha mojego głosu." J 18,36- J 18,37
                  >
                  > Nie można też poznać Boga przez zasady metodologii naukowej.
                  > Bo Bóg jest Miłością. A miłość wykracza poza wszelkie granice
                  > nauki.
                  > Nie zmierzysz jej i nie zbadasz, lecz miłując doświadczysz.
                  > Żyj więc według ducha miłości, kochaj Boga i ludzi, a doświadczysz
                  > Jego obecności i miłości.
                  Można sobie wymyślić dowolne byty i dowolnie je definiować - każdy ma do tego prawo. Ale, żeby te byty mogły zostać uznane za rzeczywiście istniejące to trzeba przedstawić dowód. A dowodem nie są cytaty z kiepskiej literatury, ani gołosłowne twierdzenia. Dla mnie bóg nie istnieje - bo nie ma dowodów na jego istnienie. Jeżeli tysiące ludzi, dzięki którym możemy zrozumieć świat, który nas otacza, dzięki którym możemy korzystać z ułatwień niesionych przez technikę, możemy żyć dzięki osiągnięciom medycyny, latamy w kosmos i obserwujemy wszechświat, jeżeli ci ludzie, do których mogę mieć zaufanie bo zasłużyli na nie swoimi osiągnięciami, mówią mi - Nie ma żadnych dowodów na istnienie boga. - to ja im ufam. Ufam dużo bardziej niż starożytnym księgom spisywanym przez rybaków i pasterzy, bardziej niż kapłanom, których większość myśli tylko o tym jak nabić swoją kabzę lub zgwałcić jakieś dziecko. Oni nie są dla mnie żadnym autorytetem.

                  > Miłość Boga do człowieka jest wielka, i jednocześnie nie pojęta.
                  > Wyrażona została najpełniej przez życie i świadectwo, Jezusa - a
                  > szczególnie przez Jego bolesną śmierć na krzyżu.
                  > W Jezusie i Jego bolesnej śmierci jest obraz miłości.
                  > Miłości Boga do człowieka.
                  > Wielkiej i niepojętej Miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego - do
                  > człowieka.
                  Bóg pozwolił zabić sam siebie, aby siebie przebłagać za grzechy, o których wiedział od początku, że ludzkość je popełni???
                  Wybacz, ale to pokręcone sado-maso absolutnie mnie nie przekonuje.

                  > Bo Bóg kocha człowieka i pragnie,
                  > by i człowiek kochał Jego,
                  > ale nie za cenę wolności człowieka - bo tak człowieka miłuje.
                  > Bo Bóg nie jest Bogiem martwych, tylko Bogiem żywych,
                  > którzy kochają wolną wola i miłością żywą.
                  >
                  > Czyż kochający rodzić, nie pragnie czuć, że jego dziecko, go
                  > kocha.
                  > Kiedy wraca z pracy i dziecko samo z siebie przybiega, przytula
                  > się i daje mu buziaka, jest szczęśliwy. Wtedy chce dać dziecku
                  > jeszcze więcej. Okazać więcej miłości. Bo miłuje i pragnie miłości.
                  > Albo, czy rodzic, który ma kapryśne dziecko nie czeka chwili kiedy
                  > dziecko samo podjedzie i się przytuli. Czyż nie ma prawa do
                  > miłości?
                  > Skoro my ludzie mamy wobec dzieci pragnienie miłości, to tym
                  > bardziej ma je wobec nas Bóg. Bóg który jest Źródłem Miłości.
                  > Który jednocześnie tak wiele dał z siebie w Jezusie.
                  A jak dziecko nie kocha? To wtedy klapa w tyłek? Jak nie pomoże to następny - pasem, rozżarzonym prętem, pałą - czym podleci i gdzie podleci? Surowy to opiekun i surowa jest jego "miłość".
                  Potop, mordowanie niewiernych i odstępców, kamieniowanie grzeszników - to normalne i uświęcone zachowanie boga wobec ludzkości. A potem chrześcijanie w działaniu - wojny religijne, nietolerancja, stosy dla inaczej myślących, tortury dla "czarownic". A twój bóg patrzy i pozwala - i dokłada od siebie - zarazy, powodzie, głód i wojny. Miliardy ludzi niewolone, zabijane, traktowane jak śmiecie. I kapłani Chrystusa żyjący w luksusie i przepychu, wyciskający ostatni grosz z nędzarzy, budujący kamienne świątynie pośród lepianek - na chwałę Pana. Zaiste - bóg jest miłością. Aż rzygać się chce.

                  > www.świadectwowiary.zafriko.pl
                  > Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
                  Dziękuje - nie skorzystam.
                  • jakub.21 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 28.07.09, 15:13
                    rkcb,

                    Napisałeś to wszystko, bo tak jest Tobie wygodnie, dla usprawiedliwienia siebie
                    samego.
                    Twoje obrzydliwe teksty o Bogu, których nie przytoczę, i uogólnienia o ludziach,
                    którzy poświęcili Jemu swoje życie, są przykładem, jak człowiek w stosunku do
                    Boga i ludzi w swej wolnej woli potrafi być obrzydliwy. I utwierdzają tylko w
                    przekonaniu, jak ohydny jest ateizm pod względem moralnym, duchowym oraz jak
                    zniekształca rozwój osobowy człowieka.

                    Drwisz, że nie uszanowałbyś Boga nawet gdyby istniał. A sam nic dobrego nie
                    zaprezentowałeś. To, jak możesz szanować bliźniego, którego widzisz!
                    Chciałbyś zrzucać odpowiedzialność na Boga za swoje błędy i jeszcze może mówić
                    Bogu, co jest dobre, a co złe. Bogu, który przyszedł na świat, czynił dobro,
                    uzdrawiał, wskrzeszał, nie miał dla siebie nawet dachu nad głową i który oddał
                    swoje życie na śmierć męczeńską za innych.
                    Jednocześnie zarzucasz Bogu, że Jego miłość do ludzi jest surowa. Nie prawda. To
                    Ty, jesteś surowy! A nie Jego miłość.
                    Oszczerstwa, które wypisałeś o Bogu, to jest tylko Twój osobisty wyimaginowany
                    wizerunek o Bogu. To, co ludzie ludziom uczynili, wolna wolą, jakiegokolwiek
                    stanu, Ty przypisujesz Bogu i obwiniasz Go za to.

                    To co piszesz jest podłe, niesprawiedliwe i obłudne. Szczególnie, że zrobiłeś to
                    po to, aby oczerniając usprawiedliwiać siebie - Twoje Ja.

                    I nie kłam!. Nie kłam, że usilnie szukasz Boga!
                    Bo gdybyś Go szukał, w dobrej wierze, to byś Go tu nie oczerniał.
                    Gdybyś miał dobrą wolę w szukaniu Boga, nawet byś nie pomyślał o tym aby Go
                    oczerniać,
                    a już prędzej zapytałbyś, gdzie i jak Go znaleźć.

                    www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
                    Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
                    • marca_1 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 31.07.09, 11:46
                      nie sądźcie a nie będziecie sądzeni
                      prof Zbigniew Religa też ateistą był
                      • jakub.21 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 04.08.09, 10:23
                        Nie wspiera się obrażających Boga oraz odwodzących bliźniego od wiary w Jezusa i
                        zbawienia. Dla dobra bliźniego.
                        I nie wykorzystuje się imienia zmarłych, dla usprawiedliwienia takich zachowań.

                        Kto przychodzi akurat na stronę dotyczącą wyboru Jezusa Chrystusa i obraża Boga,
                        musi się spodziewać, że spotka kogoś, kto nie tylko bliźniego, ale także Boga
                        miłuje.

                        ”Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?
                        On mu odpowiedział: ”Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem,całą
                        swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie.
                        Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
                        Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.
                        Mt 22,36 - Mt 22,40

                        PS: Nikogo nie zamierzałem sądzić i nie zamierzam.
                        Ale to nie oznacza, że ma się być obojętnym i niewrażliwym na krzywdzące
                        wypowiedzi innych.

                        www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
                        Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
                    • rkcb Re: Tylko nie Jezus Chrystus 04.08.09, 01:28
                      Jakubie
                      Widzę, że argumenty się skończyły i przechodzimy do ataków at persona.
                      Otóż - gwoli wyjaśnienia - nie piszę tego wszystkiego dlatego, że mi tak wygodnie - bo najwygodniej byłoby mi napić się wina lub pobaraszkować z kobietą - ale dlatego, że tak myślę.
                      Moje teksty na temat boga są po prostu wynikiem logicznego rozumowania, a to że dla ciebie są obrzydliwe wynika tylko z twojego systemu wartości, który nakazuje miłować bardziej boga niż ludzi. Nie przeszkadza ci to, że ten system wartości prowadził i prowadzi do masowych morderstw i okrucieństwa - pewnie to lubisz jak każdy wyznający religię, której symbolem jest narzędzie tortur.
                      Musisz zrozumieć także, iż dal ateisty ludzie "poświęcający życie bogu" są albo chorzy umysłowo, albo są wyrachowanymi oszustami robiącymi karierę na wmawianiu ludziom kłamstw. Dla mnie KAŻDY kto jest świadomym członkiem kościoła katolickiego jest jednocześnie świadomym wspólnikiem wszystkich zbrodni tego kościoła. Nie których wspólnikiem post factum, ale to nie umniejsza jego winy.
                      Bliźnich szanuje - tak jak na to zasługują. Nic nie wiesz o tym jak żyję i jak funkcjonuje w społeczeństwie i twoje oceny mojej moralności są równie znaczące jak opinie świni o gwiazdach.
                      Piszesz, że mam wyimaginowany wizerunek boga - załóżmy. Należało by się spodziewać, że ty - który wiesz jakie cechy bóg posiada, a jakich nie posiada - przedstawisz tu definicję i atrybuty boga i będziemy mogli o tym podyskutować. Na razie zakładam tylko dwie cechy boga - jego wszechwiedzę i wszechmoc.
                      Wychodząc z tych założeni muszę uznać, że jeżeli bóg istnieje, to wszystkie wydarzenia na świecie - zarówno naturalne, jak i spowodowane przez człowieka, dzieją się za jego wiedzą i zgodą. Co więcej muszę także założyć, że bóg Z GÓRY wie co się wydarzy i że jest w stanie kierować tymi wydarzeniami - inaczej nie był by wszechmocny i wszechwiedzący. Jeżeli tak jest, to oczywistą konsekwencją jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ BOGA za wszystko to, co wydarzyło się dotychczas na ziemi i co się jeszcze wydarzy.
                      I - na koniec, żebyśmy się dobrze rozumieli - nie szukam boga, już nie. Dość dawno uznałem, że boga nie ma i każda chwila mego życia, każda chwila obserwacji świata tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.
                      I jeszcze jedno - jak następnym razem zaczniesz komuś zarzucać kłamstwo czy brak moralności, przypomnij sobie ósme przykazanie i zastanów się czy na pewno go nie łamiesz.
                      • jakub.21 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 06.08.09, 13:02
                        Witaj rkcb,

                        Na początek chciałbym Ci powiedzieć, troszkę o mojej miłości do Boga.

                        Miłość do Boga jest bardzo ważna w moim życiu.
                        To ona, od wielu lat daje mi siłę.
                        Siłę do przezwyciężania własnych słabości i niedoskonałości.
                        Daje mi siłę do wzrastania w miłości Boga i bliźniego
                        i szanowania bliźniego, gdy wydaje mi się, że na to nie zasługują
                        Daje mi siłę do przebaczania tym, którzy mi źle czynią.
                        I ona powoduje, bym stale nad sobą pracował.
                        I przezwyciężał trudności, które spotykam na mojej drodze.
                        A gdy upadam. Lub gdy myślę: już dość, nie mam już siły.
                        Ona mnie podnosi i pozwala mi iść dalej.

                        I to dzięki tej miłości do Boga. I modlitwie.
                        Bóg dał mi siłę do tego, bym Cię przeprosił.

                        PRZEPRASZAM.




                        Pytałeś o atrybuty Boga.
                        Największym atrybutem Boga,jest miłość i miłosierdzie.
                        Bóg jest miłością i miłosierdziem.

                        To dzięki Jego miłości i miłości do Boga,
                        możemy bardziej miłować i szanować bliźniego
                        Możemy upodobnić się do Niego, wzrastając w miłości
                        aby stać się miłością, tak jak On sam jest Miłością.
                        Abyśmy On i my stali się jedno.

                        „Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie.Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno”. Jezus w ogrodzie oliwnym J 17,11

                        Przez grzech pierworodny, człowiek w tym świecie, jest jak statek na morzu,
                        targany wichrem na wszystkie strony, nieustannie obija się o fale dobra i zła.
                        I tylko ufając Bogu i miłując Go, możemy otrzymać od Niego taką miłość i taki pokój,
                        których sami nie bylibyśmy wstanie otrzymać lub dać.

                        Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
                        Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź;
                        On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: ”Panie, ratuj, giniemy!”
                        A On im rzekł: ”Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?”
                        Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza.
                        A ludzie pytali zdumieni: ”Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu
                        posłuszne?” Mt 8,23 - Mt 8,28

                        Miłość, która jest w nas pochodzi od Boga,
                        który stworzył ten świat i wszystko co w nim jest.
                        I potrzeba abyśmy uwierzyli i umiłowali Boga.
                        I Jemu zaufali.
                        A wszystko inne będzie nam dodane,
                        gdy prosić będziemy Go w modlitwie.

                        To Jego Miłość z przygasającego ogniska,
                        potrafi wzniecić płomień. Płomień miłości,
                        od którego zapalają się świece pochodnie i ogniska.
                        I przez Jego miłość do nas, Jego światło świeci tyle wieków i lat.

                        O Miłości i Miłosierdziu Boga Ojca, Jezus powiedział tak:

                        ”Pewien człowiek miał dwóch synów.
                        Młodszy z nich rzekł do ojca: ”Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie
                        przypada”. Podzielił więc majątek między nich.
                        Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
                        A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek.
                        Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz
                        nikt mu ich nie dawał.
                        Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników.
                        Wybrał się wiec i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyje i ucałował go. A syn rzekł do niego: ”Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, juz nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: ”Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone ciele i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginał, a odnalazł się”.
                        I zaczęli się bawić.
                        Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tance. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć, Ten mu rzekł: ”Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone ciele, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
                        Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: ”Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone ciele”.
                        Lecz on mu odpowiedział: ”Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko
                        moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, ze ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginał, a odnalazł się””. Jezus Łk 15,11- Łk 15,32

                        Życzę Ci aby Bóg ujrzał Ciebie z daleka, skądkolwiek będziesz do Niego szedł.

                        Trochę więcej o Miłosierdziu Boga znajdziesz też tu:
                        www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
                        Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.

                  • marca_1 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 31.07.09, 12:15
                    poczucie odpowiedzialnośći, szacunek dla innych, to dojrzałość
                    duchowa
                    boga nie powinno się szukac w religii, w słowach ludzi wierzących,
                    bóg, i to na szczęście katolików, katolikiem nie jest
                    bóg tak stworzył człowieka, aby móc "w jego sercu zamieszkać"
                    wielu ateistów , bardziej z "obecności tego lokatora" korzysta niż
                    ludzie wierzący
                    i nie ważne czy są tego świadomi, nie ważne jakim imieniem boga
                    nazwą (mogą energią, intuicją itp ), bo tylko po owocach ,po miłości
                    bliźniego, obecność boga w sercu danego człowieka można rozpoznać
                    • jakub.21 Re: Tylko nie Jezus Chrystus 04.08.09, 10:27
                      Poczucie odpowiedzialności i szacunek dla innych, same nie świadczą jeszcze o
                      dojrzałości duchowej.
                      O duchowości człowieka można mówić wówczas, gdy ktoś żyje według potrzeb ducha,
                      a nie tylko ciała.
                      Życie według potrzeb ducha, to trwanie i rozwijanie duchowej relacji człowieka i
                      Boga przez modlitwę człowieka, indywidualną i we wspólnocie. Przez poszukiwanie
                      duchowej relacji z Bogiem.
                      Bóg nie nazwał siebie energią, czy intuicją. Bóg dał się poznać w Jezusie, a
                      Jezus świadczył o Ojcu, Synu Bożym i Duchu Świętym.
                      Kto szuka wody idzie do źródła, kto szuka Boga szuka Go tam, gdzie wierni o nim
                      świadczą i Go odnajdują.
                      Jezus powołał wielu katolickich kapłanów, ale pierwszym i Najwyższym Kapłanem
                      jest Jezus.
                      Wielu ateistów korzysta z obecności Boga, ale nie zaprasza Go do swojego serca.
                      Miłość bliźniego to rzecz piękna.
                      Ale tylko miłość Boga i człowieka jest cudowna.

                      www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
                      Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
                • jakub.21 Tylko Jezus Chrystus 28.07.09, 15:19
                  Miłość Boga w Jezusie.

                  Jezus zstąpił z Nieba i umarł śmiercią krzyżową, wobec ludzi i wobec Nieba, nie
                  po to aby przebłagać samego siebie (jak napisał ateista), ale po to aby Ci
                  którzy w Niego wierzą wolną wolą, mogli zostać zbawieni. W tym jest
                  sprawiedliwość i miłosierdzie Boga względem człowieka, któremu Bóg dał wolną
                  wolę. Bo Bóg nie jest Bogiem martwych!, tylko Bogiem żywych, którzy potrafią
                  kochać wolną wolą i miłością żywą.
                  Dla Boga sprawiedliwe jest i miłosierne jest okazać łaskę człowiekowi, który
                  wierzy.

                  „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby
                  każdy, kto w Niego wierzy, nie zginał, ale miał życie wieczne.
                  Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to,
                  by świat został przez Niego zbawiony.
                  Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został
                  potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
                  A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej
                  umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
                  Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się
                  do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
                  Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego
                  uczynki są dokonane w Bogu”. Jan J 3,16 - 3,21

                  ”Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności,
                  lecz będzie miał światło życia”. Jezus J 8,12

                  ”Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak
                  tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz
                  już Go znacie i zobaczyliście”.
                  Jezus J 14,06-J 14,07

                  www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
                  Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
    • jakub.21 Moje spotkanie z Bogiem 04.08.09, 11:09
      Kiedyś, zaraz po pracy wybrałem się na adorację Najświętszego Sakramentu
      wystawionego w Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej na Starym Mieście w Warszawie.
      Trwałem na godzinnej adoracji ofiarowując Bogu Ojcu przez Niepokalane Serce
      Maryi, mękę i krew Jezusa za grzechy wielu.
      Po wyjściu z kościoła szedłem przez starówkę planując sobie, co mam dziś jeszcze
      do zrobienia, kiedy niespodziewanie poczułem uczucie, po którym zacząłem zalewać
      się łzami. Ogarnął mnie przedziwny stan, łzy tryskały mi z oczu, a ja nie mogłem
      ich powstrzymać. Nie do końca rozumiałem, co się ze mną dzieje. I nie miałem też
      na to żadnego wpływu. Ale rozumiałem, że przyszedł do mnie Bóg.
      Nic nie mówił. Tylko mnie dotknął. Ta adoracja była miła Jego Sercu. Nigdy tego
      spotkania nie zapomnę. Kocham Cię Boże.

      Od kilku lat, co jakiś czas podczas modlitwy, rozważań lub po modlitwie, On
      przychodzi.
      Nic nie mówi. Nie widzę Go. Ale jest, przychodzi. Po prostu przychodzi na
      chwilę. Czasem jako radość, jako żar, czasem jako stan napełnienia. Wiem, że to
      On. Gdy przychodzi, ma to miejsce, właśnie podczas modlitwy, rozważań lub zaraz
      po modlitwie. Kocham Cię Boże.

      W zeszłym roku będąc w drodze wstąpiłem do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w
      Ożarowie Mazowieckim. Po modlitwie przed obrazem Pana Jezusa, zaraz po wyjściu z
      sanktuarium, Jezus przyszedł. I w tym stanie pojawiła się myśl, aby założyć
      stronę świadectwo wiary. Może ktoś skorzysta.

      Chciałbym Wam powiedzieć abyście szukali Boga właśnie na modlitwie, abyście Go
      pokochali, abyście Jemu zaufali. Abyście Jemu uwierzyli, abyście jemu
      zawierzyli. Abyście Jemu się oddali w opiekę.

      A kiedy się modlicie, módlcie się jak dzieci do Najlepszego Ojca, brata i
      przyjaciela i miejcie na sercu także inne Jego dzieci. Aby upodobnić się do Niego.

      On ciągle pragnie zbawić wszystkich, ale do tego potrzeba pragnienia z wolnej
      woli człowieka.

      Kochajcie i powierzajcie się także opiece matce Jezusa, Maryi. Pierwszej i
      Najwspanialszej Świątyni Boga na ziemi, przez którą zstąpił na ten świat. Ona
      jest prawdziwą orędowniczką za ludźmi u swojego Syna. To co utraciła Ewa przez
      grzech pierworodny, odzyskane zostało przez miłość do Boga, wiarę, pobożność,
      pokorę i posłuszeństwo Maryi.

      www.swiadectwowiary.zafriko.pl/
      Przeżyć życie najlepiej jest z Jezusem.
      • liczby-11 Re: Moje spotkanie z Bogiem 20.08.09, 14:04
        JAKUB.21 tak trzymaj... BEZ BOGA ANI DO PROGA... Kto tego nie rozumie, to
        swiadczy tylko o tym ile PYCHY ma w sobie....Ale wczesniej czy pozniej moze
        doswiadczyc Laski Wiary, bo Bog jest Milosierdziem...A wiary nie mozna zmierzyc
        ani zwazyc....Kto szuka Boga Milosiernego, ten Go znajdzie. Wystarczy tylko
        niesmiale podniesienie glowy...
        • billy.the.kid Re: Moje spotkanie z Bogiem 06.01.10, 20:36
          jeśli boga nie ma- co daj boże-to i chwała bogu
          a jeśli bóg istnieje-co NIE DAJ BOŻE- to niech nas ręka boska broni.
    • bigones6 Re: Tylko Jezus Chrystus 29.01.10, 21:15
      a ja wam tyle powiem tepi ludzie! boga nia ma nie bylo i nie bedzie a
      modlicie sie do chmur!! hahahah mam niby wierzyc ze na poczatku byl adam i
      ewa (TYLKO i nikt poza nimi(ŻAL)) i bylo magiczne drzewo i ewa zerwala z
      tego magicznego drzewa jeszcze bardziej magiczne jablko za namowa
      gadajacego weza????? Ludzie!!! oleju w glowie troche...albo noe ten koles
      to dobiero wymiata ...zbudowal statek i zmiescilo sie tam po parze z
      kazdego gatunku???? a kangury to ocean indyjski przeskoczyly
      chyba....hahahaha wtedy red bulla jeszcze nie bylo.....pozdrowcie ojca
      dyrektora i dajcie mu wiecej kasy bo juz sa drozsze i bardziej liuksusowe
      auta niz maybach wstyd takim jezdzic....zachowujecie sie jak ludzie ze
      sredniowiecza BOŻE
      • marek.karon Re: Tylko Jezus Chrystus 10.02.10, 21:03
        BOGA albo nie ma, albo jest normalny. A jeśli jest normalny, to różne ścieżki do Niego prowadzą. Myślę, że jeśli Bóg jest, to jest bardzo blisko nas. Jest, gdy uprawiamy seks, gdy idziemy na piwo do baru, jest, gdy zmagamy się z problemami, i gdy się z czegoś cieszymy. Myślę, że temu Waszemu Jezusowi, rzygać się czasem chce od fanatyzmu i tej całej ludowej pobożności. Myślę, że On jest tak, jak w tym opowiadaniu z audiobloga magazyniera ( magazynier.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?625774 ) : takim Gościem, z którym można nawet pójść trawkę zapalić. Tak właśnie myślę. Albo On jest bardzo blisko. Albo nie ma Go wcale.
    • selden2 Re: Tylko Jezus Chrystus 16.08.10, 22:51
      szczerze ci wspolczuje kolego(czy kolezanko!) a myslales choc przez chwile !
      skad sie wzielo twoje bostwo? jesli wogole bylo to w tak odleglym i malo
      zdefiniowanym rejonie to poswiecanie mu choc chwili czasu jest totalnym
      marnotawstwem!idz lepiej na spacer albo do kina!i zimne kapiele!
    • znj2 Re: Tylko Jezus Chrystus 11.02.11, 19:25
      Ale jest mały problem. Podobno Jezus nie jest postacią historyczną!
    • sclavus Re: Tylko Jezus Chrystus 01.07.14, 15:41
      ... i nie możesz z tego wyjść...
      Bo drzwi są bez klamek!!!
      ***
      ... to jest polka - polkatolka - z przytęputkiem...

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka