[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Wołyń, a F16

29.07.24, 10:48
Kagebowski "evergreen" w psuciu nawet tylko prób rozejmu w sprawie wołyńskiej, zyskał w ostatnich dniach zgoła nowy wyraz.
Otóż, wg prasy ukraińskiej, sprawa Wołynia ma być elementem negocjacji członkostwa w UE.
Osobiście uważam mit Bandery za wielkie niepowodzenie w naszych bilateralnych stosunkach i myślę, iż niejeden dzielny czekista dostał "putiowkę" (skierowanie na wczasy) do Soczi za sprawną akcję.
Ale, znaj proporcję mocium panie...

Ale to nie wszystko - chodzą słuchy (po Kijowie), że to nasz dzielny minister Kosiniak-Kamysz inspiruje te "eventy" w ramach kampanii odróżniania się od liberalnego centrum rządzącej koalicji.
I piszę jako ciekawostkę, bo nie mam możliwości weryfikacji, rzekomo nie zgadzał się na przelot F16 dla Ukrainy nad terytorium Bolandy, bo "piloci nie mają doświadczenia".
I to też w ramach sprzeczek z Donkiem.

Powtarzam, to ciekawostka, a nie uwazam publicystów ukraińskich za specjalistów w sprawach polskich - mają naprawdę inne klopoty.
Niemniej, granie banderowcami w sytuacji, gdy wańka z pepeszą pod granicą, to byłoby mało rozsądne.
Obserwuj wątek
    • borrrka Dla tych, co nie nadążają za mą myślą 29.07.24, 10:57
      Pisząc "znaj proporcję" mam na myśli przepaść między slusznymi skąd inąd polskimi pretensjami do ukraińskiego nacjonalizmu, a real politik dnia dzisiejszego.
      Uwielbiam odbudowaną Warszawkę i nie chce by kacapstwo ją znowu rozpirzyło.
      Niech zostanie dla mych zstępnych!
      • de_oakville Re: Dla tych, co nie nadążają za mą myślą 30.07.24, 14:36
        borrrka napisał:

        > Uwielbiam odbudowaną Warszawkę i nie chce by kacapstwo ją znowu rozpirzyło.

        "Kacapstwo" pewnie też uwielbia i chciałoby ją najchętniej ponownie włączyć do swojego imperium.
        Ma swoich "wielbicieli" również na miejscu, zakamuflowanych wśród spoleczeństwa, mowiacych swietnie po polsku. Wedrowalem kiedys za komuny przez lesne peryferie Warszawy-Radosci. Ugryzl mnie wtedy jakis pies, a kiedy odszukalem wlasciciela, byl on w garazu, na ktorego scianie wisial portret Stalina. "Jest zaszczepiony", powiedzial mi. "A co pan mysli, ze jest pan pierwszy, kogo ugryzl." Lekarz kazal mi obserwowac tego psa i powiedzial, ze jezeli go zobacze zywego po paru dniach, to znaczy, ze jest zdrowy. Mialem szczescie - wzialem z domu lornetke i po paru dniach zobaczylem psa zywego obok tej samej posiadlosci. Portretu Stalina jednak nie zapomnialem. Byly to lata 70-te.
        • borrrka Opatrzność ustrzegła 30.07.24, 21:52
          Nie do końca rozumiem dlaczego, więc wytlumaczę pochlebiając dumie narodowej - ruscy, w odróżnieniu od Krajów Bałtyckich, Ukrainy, Białorusi, czy innych Kazachstanów nie osiedlali się u nas i dziś nie mamy kłopotów.
          Tak myślę, że doceniali naszą świadomość narodową, czy może wręcz przeceniali, bo dotyczyła ona szlachty i inteligencji.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka