borrrka
29.07.24, 10:48
Kagebowski "evergreen" w psuciu nawet tylko prób rozejmu w sprawie wołyńskiej, zyskał w ostatnich dniach zgoła nowy wyraz.
Otóż, wg prasy ukraińskiej, sprawa Wołynia ma być elementem negocjacji członkostwa w UE.
Osobiście uważam mit Bandery za wielkie niepowodzenie w naszych bilateralnych stosunkach i myślę, iż niejeden dzielny czekista dostał "putiowkę" (skierowanie na wczasy) do Soczi za sprawną akcję.
Ale, znaj proporcję mocium panie...
Ale to nie wszystko - chodzą słuchy (po Kijowie), że to nasz dzielny minister Kosiniak-Kamysz inspiruje te "eventy" w ramach kampanii odróżniania się od liberalnego centrum rządzącej koalicji.
I piszę jako ciekawostkę, bo nie mam możliwości weryfikacji, rzekomo nie zgadzał się na przelot F16 dla Ukrainy nad terytorium Bolandy, bo "piloci nie mają doświadczenia".
I to też w ramach sprzeczek z Donkiem.
Powtarzam, to ciekawostka, a nie uwazam publicystów ukraińskich za specjalistów w sprawach polskich - mają naprawdę inne klopoty.
Niemniej, granie banderowcami w sytuacji, gdy wańka z pepeszą pod granicą, to byłoby mało rozsądne.