[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

nie wiem , co mam napisac o samotnosci

04.07.11, 23:38
Nie trawie tego: mam dosc samotnosci, braku drugiej polowki, braku rodziny(rodzice w Polsce)
Niby pisze z kobietami z portai randkowych, ale pozniej kontakt zaniika. A nie jestem typem faceta, ktory sam chodzi do pubow.
Wielu facetow na wozkach znajduje parterki, a ja , mimio,ze jestem osoba chodzaca jestem sam.
To juz mnie dusi. Mam tego dosyc.
33 lata i sam.
Obserwuj wątek
    • miniofilka Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 05.07.11, 00:53
      anonim111.1 napisała:

      > Nie trawie tego: mam dosc samotnosci, braku drugiej polowki, braku rodziny(rodz
      > ice w Polsce)
      > Niby pisze z kobietami z portai randkowych, ale pozniej kontakt zaniika. A nie
      > jestem typem faceta, ktory sam chodzi do pubow.
      > Wielu facetow na wozkach znajduje parterki, a ja , mimio,ze jestem osoba chodza
      > ca jestem sam.
      > To juz mnie dusi. Mam tego dosyc.
      > 33 lata i sam.

      może szukasz księżniczki z piękną buzią,a owa piękność Ciebie nie chce?
      może szukaj wśród szarych myszek?
      • anonim111.1 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 05.07.11, 18:28
        miniofilka napisała:
        > może szukasz księżniczki z piękną buzią,a owa piękność Ciebie nie chce?
        > może szukaj wśród szarych myszek?
        Spokojne i cieche dziewczyny bardzo mi sie podobaja, ale one mnie nie wybieraja , gdyz zwykle wola facetwo zdrowszych, aby sie podwartosciowac.
        • nerri Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 05.07.11, 23:39
          To trzeba rozejrzeć się wśród takich które nie muszą sie dowartościowywać;)

          A tak naprawdę to...sama się znajdzie, jak szukać nie będziesz;)
          • martyna2525 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 06.07.11, 09:32
            a może po prostu być sobą?
            a tak swoja drogą to kiedy ujawniacie że macie status osoby niepełnosprawnej?
            • anonim111.1 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 06.07.11, 19:25
              martyna2525 napisała:

              > a może po prostu być sobą?
              > a tak swoja drogą to kiedy ujawniacie że macie status osoby niepełnosprawnej?

              Kiedy kobieta dowiaduje sie,ze jestem osoba niepelnosprawna zwykle slysza to samo: jestes super milym chlopakiem, ble, ble, ble, ale zostanmy przyjaciolmi.
              • mond33 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 06.07.11, 21:06
                A co zwykle odpowiada kobieta niepełnosprawna kiedy słyszy o Twojej niepełnosprawności?
              • crazy_syla Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.07.11, 12:46
                Kiedy kobieta dowiaduje sie,ze jestem osoba niepelnosprawna zwykle slysza to samo: jestes super milym chlopakiem, ble, ble, ble, ale zostanmy przyjaciolmi.


                ja mam tak samo z mężczyznami
                • martyna2525 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.07.11, 20:43
                  Hmmm no to ja chyba w innym świecie żyję :) ale nie ważne.
                  W każdym razie powodzenia w szukaniu drugiej połówki.
                • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 09.07.11, 12:59
                  > ja mam tak samo z mężczyznami

                  Niedawno rozpocząłem wątek "Poznam dziewczynę z 02-P lub 06-E":
                  Poznam dziewczynę z 02-P lub 06-E
                  i żadna się nie zgłosiła...
            • krzysztofza Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 02.08.11, 12:15
              Ja ujawniałem, że jestem osobą niepełnosprawną zawsze od razu, na samym początku, żeby później nie było nieporozumień ani zbędnych rozczarowań. Co prawda moja niepełnosprawność nie dotyczy w najmniejszym stopniu moich zdolności ruchowych, nie poruszam się na wózku ani nic z tych rzeczy, ale kryła się w mózgu, powodowała, że miałem (teraz również mam, ale coraz mniejsze) problemy z pamięcią, orientacją w przestrzeni, co jakiś czas ataki epilepsji itp. Mimo że, jak napisałem, nie ukrywałem tych faktów, udało mi się znaleźć (przez internet) wspaniałą partnerkę, z którą pozostaję w bardzo szczęśliwym związku po dziś dzień. Moim zdaniem lepiej nie ukrywać swojej niepełnosprawności, bo i tak wcześniej czy później partnerka się o niej dowie i jeśli nie jest w stanie jej zaakceptować, to od samego początku szkoda zachodu.
    • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.07.11, 21:17
      Samotność rzeczywiście jest trudna. Ja mam 46 lat. Oswoiłem się. Kobiety wyszły mi bokiem, że tak powiem. No, ale żeby tak powiedzieć to trzeba posmakować tego miodu...
      Osobiście połówek miałem ci dostatek, szkoda mi tylko, że nie mam dzieci. A może to dobrze, kto wie?
      Jak byłem w twoim wieku to od 4-ech lat byłem w związku z kobietą. I przede mną było jeszcze wiele lat z nią...
      Potem poznawałem wiele dziewczyn na portalach randkowych. Jak je rzucałem to płakały.
      Zdarzyło mi się zerwać zaręczyny podając jako powód moją chorobę i niezdolność do zawarcia małżeństwa. Dziewczyna bardzo cierpiała...
      Faceci na wózkach i niewidomi łatwo znajdują partnerki, bo tacy faceci rzeczywiście potrzebują opieki, wiadomo konkretnie jakiej, no i takiego faceta kobieta może łatwo od siebie uzależnić i kontrolować, tak łatwo jej nie ucieknie... Jeśli wyglądasz na zdrowego, a mówisz o swojej chorobie, to jest to podejrzane. Nie wiem jaką masz chorobę. Doradzę ci - udaj jakiś atak padaczkowy, zemdlej, przewróć się, no wiesz, pokaż, że potrzebujesz pomocy... Kobiety kochają być pielęgniarkami...

      Twoje pytania:
      1. Badania DNA potwiedziaja,ze mamy 99.99% kodu genetycznego jak szympansy. 2. Dlaczego istnieje tysiace religii, czesto doktrynalnie przeczacych sobie, skoro jest JEDEN bog? 3.Dlaczego bog interweniowal, kiedy narod wybrany walczyl (por. stary testament), ale podczas 2. wojny swiatowej nie rzucil gromow na oboz oswiecimski? 4 Dlaczego biskupi nie uzdrawiac jak to niby robili apostolowie? 5 Bog Mitra byl dobrym pastrzem, zmartwywstal po trzech dniach. Coz za podobienstwo do Jezusa? 5.Czy jest sprwiedliwe, aby ludzkosci ponosila kare w postaci chorob za grzechy Adama i Ewy? 6.Dlaczego nowy testament pochwala niewolnictwo? 7. Czy musimy godzic sie ze slowami Jezusa, ze ''zawsze bedziecie miec biednych''? 8. Jaka mamy pewnosc, ze biblia jest natchniona przez boga? 16. W I n.e. bylo ponad 100 ewangelii, czy wybrano poprawne? 9. Dlaczego podrazniajac elektrodami okolice skroni wywolujemy u badanych wizje religijne? Czy homo sapiens posiada modul religijny w mozgu?

      Moim zdaniem masz za dużo wątpliwości i zadajesz za dużo pytań. Sam musisz znaleźć na nie odpowiedzi i trzymać się ich!
      • anonim111.1 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 09.07.11, 18:29
        michal.sajko napisał:
        ... Kobiety kochają być pielęgniarkami...


        Tylko, gdzie takie kopbiety znalezc?
        • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 10.07.11, 09:31
          Pielęgniarka jest ukryta w każdej kobiecie. Cała sztuka polega na tym, żeby tę wydobyć z niej... :)))
          Jeden dorosły facet znalazł na to taką metodę, że zamienił się w niemowlaka. To pewnie niezła metoda, ale na ulicy nie polecam... :)
    • re12nia Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 10.07.11, 12:08
      Widzę że mieszkasz w mieście-i co trudno poznać.? Jesteś chyba nieśmiały,że nie znalazłeś fajnej dziewczyny.A tak na marginesie,jeśli masz nie widoczne kalectwo to na piewszym spotkaniu,nie mów że jesteś chory.Dopiero przy drugim trzecim spotkaniu mozna powiedzieć.Nie przestrasz na samym początku dziewczyny,różnie może to zrozumiec.Może lata temu były wyjazdy sportowe,turnusy,pracowało sporo młodych w spółdzielniach tam się poznawali i sporo osób założyli rodziny.Stworzyli wspaniałe rodziny,umieją pielęgnować swoją miłość i przyjazń. Życzę Tobie takiej miłośći.........


    • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 10.07.11, 18:11
      Ja myślę, że ty masz poważniejszy problem...
      Powiedz szczerze, miałeś w życiu kobietę? No wiesz w jakim sensie...
      Na moje oko wygląda, że nie miałeś.
      Za moich młodych czasów nie było agencji towarzyskich, więc nie tam zdobyłem pierwsze doświadczenia. Dziś agencji jest w bród i pewnie sporo młodych facetów tam oswaja się z kobietą...
      Bez obrazy, OK?
      • anonim111.1 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 12.07.11, 23:25
        michal.sajko napisał:

        > Ja myślę, że ty masz poważniejszy problem...
        > Powiedz szczerze, miałeś w życiu kobietę? No wiesz w jakim sensie...
        > Na moje oko wygląda, że nie miałeś.
        > Za moich młodych czasów nie było agencji towarzyskich, więc nie tam zdobyłem pi
        > erwsze doświadczenia. Dziś agencji jest w bród i pewnie sporo młodych facetów t
        > am oswaja się z kobietą...
        > Bez obrazy, OK?
        Czesc Michal
        Tak bylem z kobieta przez prawie 4 lata. Bylo to dawno - 6 lat temu.
        • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 13.07.11, 18:10
          > Czesc Michal
          > Tak bylem z kobieta przez prawie 4 lata. Bylo to dawno - 6 lat temu.

          A to przepraszam. I współczuję ci...
      • maitresse.d.un.francais michał.sajko - pierdoły piszesz 30.07.11, 18:15
        stereotypy jak ta lala!

        ps. a dlaczego na OTWARTYM rynku pracy ma pracować, hę?
        • michal.sajko Re: pracujmy na otwartym rynku pracy 31.07.11, 08:05
          A gdzie ja w tym wątki napisałem o jakimś OTWARTYM rynku?
          Tak, pisałem o otwartym rynku pracy w innych wątkach.
          Dlaczego niepełnosprawni mieliby nie pracować na otwartym rynku pracy?
          Powinni mieć szanse pracy na otwartym rynku!
          W roku 2004 Rzeczpospolita Polska ratyfikowała Konwencję Nr 159 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącą rehabilitacji zawodowej i zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
          Konwencja nr 159 MOP

          Artykuł 2
          Każdy Członek, zgodnie z warunkami, praktyką i możliwościami krajowymi, opracuje i zastosuje politykę krajową w dziedzinie rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz będzie dokonywał jej okresowego przeglądu.
          Artykuł 3
          Polityka ta będzie zmierzała do (...) do popierania możliwości zatrudnienia osób niepełnosprawnych na wolnym rynku pracy.
          Artykuł 6
          Każdy Członek będzie podejmował, w drodze ustawodawstwa krajowego lub w każdy inny sposób zgodny z warunkami i praktyką krajową, wszelkie kroki, jakie mogą być niezbędne do wprowadzenia w życie artykułów 2, 3, 4, i 5 niniejszej Konwencji.

          Tak więc, jeśli nasze państwo nie prowadzi odpowiedniej polityki, popierającej zatrudnianie osób niepełnosprawnych na otwartym rynku pracy, np. krajowe ustawodawstwo dyskryminuje osoby niepełnosprawne w dostępie do otwartego rynku pracy to łamie ratyfikowaną umowę międzynarodową. W takim wypadku twierdzenie, iż Polska jest państwem prawa to kpina. Ustawodawstwo sprzeczne z ratyfikowaną umową międzynarodową można skarżyć do Trybunału Konstytucyjnego.
          W mojej ocenie konwencję MOP łamie system orzekania o niepełnosprawności do celów pozarentowych (rozporządzenie MPiPS z dnia 15 lipca 2003 r.)
          • maitresse.d.un.francais Michałku, głupa rżniesz 31.07.11, 16:53
            1. Pisałeś, że z powodu rodzaju swojej niepełnosprawności nie możesz znaleźć dziewczyny.

            A czemu szukasz tylko takiej, która pracuje na otwartym rynku? Te pracujące w ZPCh już ci się nie podobają?

            Może i są dziewczyny, które by cię zechciały... ale pracują w ZPCh, więc nie spełniają twoich łaskawych wymagań.

            Więc nie masz pewności, że prawdą jest, jakoby odrzucały cię ze względu na rodzaj niepełnosprawności - być może po prostu NIE MA DZIEWCZYN, KTÓRYCH SZUKASZ i należy obniżyć wymagania.

            Proste? Proste. Nie machaj mi tu konwencją, bo nie o nią tu chodzi, tylko o logiczne myślenie.
            • michal.sajko Re: Pomyliłaś się... 31.07.11, 17:53
              Coś ci się pomyliło droga Metreso,
              Pomyliłaś moje dwa wątki. Jeden był o dziewczynach z takimi lub innymi kodami, a drugi o ludziach pracujących poza ZPCH i ukrywających swoje orzeczenia.
              W wątku o dziewczynach nie rozróżniałem na pracujących w ZPCH i poza nimi. Nie pisałem, że pracująca w ZPCH mi się nie podoba. Przypisywanie mi czegoś takiego to nieporozumienie.
              Sam nigdy nie pracowałem w ZPCH, o czym zresztą też piszę na forum. Nie znam specyfiki ZPCH, a może i dobrze. Pisząc o chowaniu orzeczeń chciałem pokazać, że istnieją różne systemy wspierania zatrudnienia niepełnosprawnych, inne w ZPCH i inne poza nimi, szczególnie u dużych pracodawców.
              Konwencja jest dla mnie bardzo ważna. Jeśli nasze Państwo łamie ratyfikowane umowy międzynarodowe, to nie jest państwem prawa. Łamie się więc także konstytucję.
              • maitresse.d.un.francais Re: Pomyliłaś się... 31.07.11, 18:57

                > W wątku o dziewczynach nie rozróżniałem na pracujących w ZPCH i poza nimi.

                A tu coś miał na myśli?

                forum.gazeta.pl/forum/w,488,124202206,124202206,Poznam_dziewczyne_z_02_P_lub_06_E.html
                • michal.sajko Re: Masz rację... 31.07.11, 21:00
                  Tak, napisałem o otwartym rynku. Szukałem kogoś w sytuacji podobnej do mojej. Nie tyle chodziło mi o poznanie dziewczyny w celu powiedzmy towarzyskim co w celu zajęcia się konkretną sprawą.
                  Zresztą w tej konkretnej sprawie nie jest konieczne by dajmy na to dziewczyna koniecznie pracowała na otwartym rynku. Szukałem i szukam osoby, której zależy na zmianie przepisów o orzekaniu, dziewczyny, która ma w orzeczeniu symbol o jakim wspomniałem.
                  Szukam osoby (dziewczyny), która niedługo ma komisję i mogłaby pójść w moje ślady skarżąc treść orzeczenia. Ja muszę na to czekać prawie 4 lata...
                  • maitresse.d.un.francais Re: Masz rację... 01.08.11, 18:16
                    michal.sajko napisał:


                    > Szukam osoby (dziewczyny), która niedługo ma komisję i mogłaby pójść w moje śla
                    > dy skarżąc treść orzeczenia. Ja muszę na to czekać prawie 4 lata...

                    Dlaczego tak długo trzeba czekać? Oburzające.

                    A nie wolałbyś poszukać większej grupy? Jedna orzeczona wiosny nie czyni.

                    • michal.sajko Re: Masz rację... 01.08.11, 21:06
                      > Dlaczego tak długo trzeba czekać? Oburzające.
                      Jakie tam oburzające? Normalne. Skarżyć się mogę dopiero po następnej komisji... Samemu nie udało mi się tym razem. Nie słyszałem też by ktokolwiek robił lub zamierzał robić to co ja.

                      > A nie wolałbyś poszukać większej grupy? Jedna orzeczona wiosny nie czyni.
                      Jakoś nie widzę chętnych. Na początek jedna osoba wystarczy. Jak to się mówi - co dwie głowy to nie jedna. A może chciałem połączyć pożyteczne z przyjemnym - mieć wspólny cel a jednocześnie miłe towarzystwo... :)
                      • maitresse.d.un.francais Re: Masz rację... 01.08.11, 23:45

                        > > A nie wolałbyś poszukać większej grupy? Jedna orzeczona wiosny nie czyni.
                        > Jakoś nie widzę chętnych. Na początek jedna osoba wystarczy.

                        Nie byłabym pewna, no ale skoro się upierasz...

                        "Nie widzisz chętnych"? Tutaj czy w ogóle?
                        • michal.sajko Re: Masz rację... 02.08.11, 21:10
                          > "Nie widzisz chętnych"? Tutaj czy w ogóle?

                          W ogóle nie widzę chętnych. Nie będę już powtarzał na co.
            • nerri Re: Michałku, głupa rżniesz 02.08.11, 02:27
              Nie zawsze trzeba wymagania obniżać...nie wiem dlaczego to dla Ciebie takie oczywiste. Chciałabyś tak? Żyć prawie tak jak chcesz? Jak to się mówi "prawie robi różnicę" ;)
              Mój mąż jeździ na wózku, nie kryje się z tym, że dziewczyny na wózkach mu się nie podobają.
              I pracuje na otwartym rynku pracy.

              Pewnie dlatego, że nie słuchał "życzliwych" którzy radzili "obniżyć wymagania" :P
              • maitresse.d.un.francais kulą w płot 02.08.11, 15:18
                nerri napisała:

                > Nie zawsze trzeba wymagania obniżać...nie wiem dlaczego to dla Ciebie takie ocz
                > ywiste. Chciałabyś tak? Żyć prawie tak jak chcesz? Jak to się mówi "prawie robi
                > różnicę" ;)
                > Mój mąż jeździ na wózku, nie kryje się z tym, że dziewczyny na wózkach mu się n
                > ie podobają.
                > I pracuje na otwartym rynku pracy.
                >
                > Pewnie dlatego, że nie słuchał "życzliwych" którzy radzili "obniżyć wymagania"
                > :P
                >
                Pudło. Całe życie udawałam zdrową i ZAWYŻAŁAM sobie wymagania. W efekcie męczyłam się jak potępieniec. Wiesz, nie wszyscy jeżdżą na wózku. Są jeszcze inne niepełnosprawności.

                Akurat na otwartym rynku pracy źle sobie radzę.
                • nerri Re: kulą w płot 02.08.11, 20:18
                  Ty źle sobie radzisz, nie znaczy że każdy będzie źle sobie radził. I to, że ty obniżyłaś stawianą sobie poprzeczkę nie znaczy, że każdy ma...nie każdy dobrze na tym wyjdzie;)
                  • maitresse.d.un.francais Re: kulą w płot 02.08.11, 22:10
                    nerri napisała:

                    > Ty źle sobie radzisz, nie znaczy że każdy będzie źle sobie radził.

                    A, to że twój mąż dobrze sobie radzi, nie znaczy, że każdy będzie sobie dobrze radził.

                    PO PROSTU NIE WSZYSCY SĄ TWOIM MĘŻEM.
                    • nerri Re: kulą w płot 03.08.11, 00:50
                      I nie wszyscy są Tobą;)
                      No i przede wszystkim ZAWSZE LEPIEJ żyć tak jak się pragnie niż Z LENISTWA I WYGODNICTWA odpuścić i pójść po lini najmniejszego oporu;)
                      • mietowa_kawa Na zachętę. 04.08.11, 20:24
                        nerri napisała:

                        > I nie wszyscy są Tobą;)
                        > No i przede wszystkim ZAWSZE LEPIEJ żyć tak jak się pragnie niż Z LENISTWA I W
                        > YGODNICTWA odpuścić i pójść po lini najmniejszego oporu;)
                        >
                        Dla mnie ciekawa dyskusja się wywiązała. Oczywiście każdy ma okazję bycia sobą. Jeśli tylko znajdzie w sobie krztynę odwagi. No i wychodzę z tego założenia, że zawsze zdążymy obniżyć wymagania czy to stawiane sobie, czy innym. Nie chodzi o to, by mieć wygórowane i karłowate ambicyjki. Nie, to dwa różne aspekty. Mądrzy ludzie mówią, że żyjemy, ogólnie poniżej swoich wymagań, więc taki przykład, jak podała Nerri, jest dla mnie kojący. I ważny. Co prawda, jestem osobą samodzielną i wykształconą, podobam się sobie i nad sobą pracuję, ale myślę, że w tym kontekście nie ma to nic do rzeczy, nie tylko lubię wiedzieć, że się komuś udało, lubię wiedzieć jak to się stało, że się komuś udało. Czy dotyczy to samodzielnego wyjścia z domu, czy podróży do Honolulu, obojętne. Pozytywny przykład to pozytywny przykład. I można z niego czerpać niezależnie, kim się jest.
                        Pozdrawiam smakoszy życia i tym, co się udało, oraz tym, którzy próbują, ciągle i niezłomnie!
                        A tych, którzy zaprzestali daje kopa na zachętę w 4 litery i nie pozdrawiam.:-)
                        • martas8 Re: Na zachętę. 07.08.11, 11:57
                          Bycie we dwoje to sztuka kompromisu. Czasem się nie udaje bo właśnie zapomnieliśmy, że w tym byciu razem trzeba też znaleźć miejsce na odrobinę niezależności dla każdego. Ważne, żeby uczyć się na błędach, może następnym razem się uda
          • maitresse.d.un.francais sam se pracuj nt 31.07.11, 16:53
    • mafiozso Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 10.07.11, 20:18
      Mam 30 lat
      Ja przez wiele lat nie miałem pracy i siedziałem w domu. Dopiero teraz znalazłem pierwszą pracę i po wielu latach buduje znajomości.
      Ciężko mi to idzie. Nie mam nic oprócz tej pracy. Ale znajomi z pracy są tylko znajomymi z pracy. Każdy ma już jakieś swoje życie.
      Mam pierwsze wypracowane kilka dni urlopu ale nie mam z kim ich wykorzystać. Nawet nie wiem jak wykupić sobie jakiś wyjazd z ciekawymi ludźmi.
      To samo z czasem poza pracą. Oprócz książek nic mi nie zostaje.
      Jeśli ktoś ma pomysły jak wyjść z tego stanu to chętnie posłucham.
      A jakiś burdel jak to pisze ktoś na forum to chyba kpina. Już lepiej to zrobić z koleżanką.
      • michal.sajko Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 11.07.11, 18:42
        > Mam pierwsze wypracowane kilka dni urlopu ale nie mam z kim ich wykorzystać. Na
        > wet nie wiem jak wykupić sobie jakiś wyjazd z ciekawymi ludźmi.

        Polecam ci wycieczki "zwiedzamy Europę" w Rainbowtours. Single nie muszą dopłacać za jedynkę. Na wycieczce czasem można poznać drugą samotną osobę...

        > A jakiś burdel jak to pisze ktoś na forum to chyba kpina. Już lepiej to zrobić
        > z koleżanką.

        Hola, hola, kolego! Burdeli w Polsce nie ma! Czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest karalne! W agencjach towarzyskich panie spotykają się z panami celem prowadzenia przyjemnej rozmowy przy herbatce. A jeśli pani udzieli panu swoich wdzięków, właściciel agencji za to nie odpowiada... :)))
        Dobrze mieć takie koleżanki, które pomogą. Nie każda jest taka miła, jak się jej powie: "Zośka, daj d..y". :)))
        • maitresse.d.un.francais Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 30.07.11, 18:16
          Nie każda jest taka miła, jak się jej powie: "Zośka, daj d..y". :))

          No, jak się z takim prymitywnym tekstem wyjeżdża...
    • ak-69 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 11.07.11, 07:04
      >Mam 30 lat Ja przez wiele lat nie miałem pracy i siedziałem w domu. Dopiero teraz znalazłem
      >pierwszą pracę i po wielu latach buduje znajomości.

      Ja zaczynam wychodzić do ludzi w wieku 42 lat. Na studiach zaocznych wyboru nie mam bo na informatyce mamy samych facetów. Teraz załapałem się na 2 miesięczne szkolenie dla niepełnosprawnych, jest co prawda jedynie 10 osób w różnym wieku, ale źle nie jest. Okazuje się, że mimo mojego wieku normą jest, że siada koło mnie najmłodsza i najładniejsza dziewczyna, a wcale się nie narzucam. Krępuje mnie to trochę bo nie chcę sprawiać wrażenia, że interesuje mnie to bardziej niż sam kurs, a oczywiście tak nie jest. Nie jest w moim typie, ale miłe towarzystwo wszystkim pomaga. I ta różnica wieku... Już po drugim spotkaniu kilka najaktywniejszych osób (w tym ja) ustala termin spotkania na plaży lub starym mieście w Gdańsku. I rozpatruje się kolejno kto kiedy ma urodziny, żeby zrobić imprezę. Co dopiero będzie za 2 miesiące... Ale same zajęcia są ze specjalistami z prawdziwego zdarzenia, więc np. psycholog miesza nasze miejsca najczęściej jak się da.
      Taka możliwość przeszła do mnie dopiero po 3 latach jak wznowiłem naukę i wyszedłem poza do, więc trzeba się pogodzić z tym, że nic nie przychodzi często z dnia na dzień i liczy się wytrwałość. Identycznie jest u mnie z nauką. Jej bardzo dobre rezultaty tez nie przychodzą same. Trochę to brutalne "porady" dla osób zamkniętych na 100% nie widzących dla siebie perspektyw, ale ja miałem z tym problem przez kilkanaście lat i jestem dopiero na starcie, bo nawet jeszcze nie znalazłem pierwszej pracy.
    • martas8 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 25.07.11, 21:47
      Dobrze wiem o czym piszesz, mam to samo. Od 5 lat jestem sama , też próbowałam na portalach randkowych ale przestałam już tam pisać. Zgłaszali się ludzie w wieku rodziców albo inne przypadki niewarte wzmianki. Do miłości potrzebne jest szczęście, ja go nie mam, tak myślę. Wypełniam sobie czas pracą książkami i czym się da ale komu ja to wszystko zostawię. Myślałam, że mężczyznom przeszkadza wózek, udało się tak że chodzę o kulach i nic.
      • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 25.07.11, 23:24
        crazy_syla i martas8
        a ile macie lat dziewczyny ze takie zgorzkniale i zrezygnowane jestescie?
        • mafiozso Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 26.07.11, 22:42
          Właśnie...
          Dziewczyny może chcecie poznać miłego samotnego trzydziestolatka.
          Przynajmniej by popisać do siebie.
          Jak by co to zapraszam na PW. Może akurat będzie z kim popisać :-)
    • martas8 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 04.08.11, 23:56
      O ile facetowi wypada pójść do baru nawet samemu , to kobiety mają z tym przechlapane, bo zdaniem innych, kobieta skoro sama przyszła do baru czy na imprezę, to na pewno prosi się o szybki sex . Niestety takie jest mniemanie, więc ja singielka muszę sobie znaleźć kumpelę albo nigdzie nie iść. Mam 32 lata, wszyscy mówią że fajna jestem i fajnie wyglądam tylko one mają rodziny, a ja oglądam ich fotki na NK i gratuluję. ot co za pech:(. Wstałam niedawno z wózka na kule i myślałam, że świat stoi przede mną mi "otworem", że już nie będę się złościć na nieprzystosowany autobus, że będę między ludźmi ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Mam nawet pracę ( przez net) choć wszyscy się temu dziwią bo przecież u nas to tylko bezrobocie. Brakuje mi "tylko" szczerej miłości, choć nie szukam księcia z bajki, bo sama księżniczką nie jestem
      • mietowa_kawa Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 05.08.11, 07:43
        Bary to nie moje klimaty, więc nie wiem, ale i chodzę sama na wesela, i na imprezy i do kina. I tam, gdzie mam ochotę. Byłam w związku z inteligentnym facetem, a więc można. Życzę szczęścia i cierpliwości.
        • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 06.08.11, 00:21
          mietowa...
          od 7 miesiecy jestem sam....
          bylem ostatnio sam na weselu ...bo pomyslalem-jakos to bedzie...wiecej nie pojde w zyciu..
          do kina czy gdziekolwiek oczywiecie mozna isc samemu.
          na wczasy tez mozna samemu jechac??
          tylko kuźwa po co??????????????
          mam zalatwiona mete na mazurach....wszystko przystosowane (jestem na wozku elektycznym)..ale siedze jak pacan u siebie bo po co mam tam sam jechac??
          żeby pic piwo i zajadac rybki w samotnosci albo ogladac lodki??
          rozgladam sie w necie na kilka stron za kims i nic...nie ma kogos w miare normalnego by szlo razem wyjechac..
          a nie szukam ksieżniczki...dobrze by miala zdrowe rece (bo ja mam chore) i szlo z nia pogadać,spedzic milo czas...to az tak wiele?
          • mietowa_kawa Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 06.08.11, 18:38
            zen42 napisał:
            zen, sobie odpowiedz na początku na pytanie po co w ogóle chcesz żyć.
            No a tekst o zdrowych rękach partnerki... No chyba szukasz człowieka do używania a nie do kochania...
            > mietowa...
            > od 7 miesiecy jestem sam....
            > bylem ostatnio sam na weselu ...bo pomyslalem-jakos to bedzie...wiecej nie pojd
            > e w zyciu..
            > do kina czy gdziekolwiek oczywiecie mozna isc samemu.
            > na wczasy tez mozna samemu jechac??
            > tylko kuźwa po co??????????????
            > mam zalatwiona mete na mazurach....wszystko przystosowane (jestem na wozku elek
            > tycznym)..ale siedze jak pacan u siebie bo po co mam tam sam jechac??
            > żeby pic piwo i zajadac rybki w samotnosci albo ogladac lodki??
            > rozgladam sie w necie na kilka stron za kims i nic...nie ma kogos w miare norma
            > lnego by szlo razem wyjechac..
            > a nie szukam ksieżniczki...dobrze by miala zdrowe rece (bo ja mam chore) i szl
            > o z nia pogadać,spedzic milo czas...to az tak wiele?
            • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.08.11, 23:59
              mietowa...ale ja nie cierpie takich bab co przekrecaja wszystko na swoj sposob....
              napisalem o rekach ze dobrze by bylo a nie ze ma miec...
              no ale co za roznica...skoro sie nie ma nic do powiedzenia to trzeba troche ponaginac fakty..
              znam tego rodzaju typy...i wcale sie nie dziwie ze sama poszlas na to wesele...nawet wiem co tam robilas...siedzialas w kacie i swidrowalas galami oceniajac ludzi...
              mozna i tak...:((
              • mietowa_kawa Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 08.08.11, 00:15
                zen42 napiszę tylko Tyle:
                Nie sądź po sobie, jak to czynisz w tej chwili:-) I przeczytaj ze zrozumieniem, to co napisałeś powyżej w pierwszym Twoim poście. Chociaż ten, mówi więcej o Twoim usposobieniu... Skoro wiesz, lepiej nie zamierzam Cię wyprowadzać z błędu. Miłego wieczoru, bądź dnia.:-) Serdeczności.

                > mietowa...ale ja nie cierpie takich bab co przekrecaja wszystko na swoj sposob.
                > ...
                > napisalem o rekach ze dobrze by bylo a nie ze ma miec...
                > no ale co za roznica...skoro sie nie ma nic do powiedzenia to trzeba troche po
                > naginac fakty..
                > znam tego rodzaju typy...i wcale sie nie dziwie ze sama poszlas na to wesele...
                > nawet wiem co tam robilas...siedzialas w kacie i swidrowalas galami oceniajac l
                > udzi...
                > mozna i tak...:((
        • martas8 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.08.11, 11:51
          Przyda się to szczęście i cierpliwość. Wyszłam założenia,że co ma być to będzie. Rozglądam się ale nie szukam faceta na siłę. Podobno wszystkiego w życiu mieć nie można. Pożyjemy zobaczymy:(
          • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 08.08.11, 11:52
            martas8
            to masz identyczne podejscie do tego jak ja.
            juz mnie raz w zyciu zycie zaskoczylo to niby czemu znowu nie mialo by mnie zaskoczyc?

            ale jak czytam ze ktos mi pisze ze przeciez mozna samemu isc do kina czy jechac na wczasy to....albo ktos taki jest po prostu zlosliwy albo nie zna zycia.
            • martas8 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 08.08.11, 22:23
              Ja gdybym mieszkała w mieście to też jak oni sama chodziłabym do kina ale mieszkam na wsi więc nie dość że nie mam z kim to nie mam i czym. Prawka mieć nie mogę z racji wady wzroku. We 2 zawsze inaczej. na wakacje też jeżdżę bo inaczej bym osowiała całkowicie. Dobrze jest być z kimś ale jeśli nie jestem to przecież muszę normalnie żyć. Nie wychodzę z zasady po co ci sukienka jak nie masz faceta. Ubieraj się dla chłopa, rozbieraj dla chłopa a dla siebie co:)
              Pozdrawiam samotnych z życzeniami poczucia humoru mimo wszystko
              • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 09.08.11, 00:31
                ja mieszkam w dużym miescie ale do kina sam bym nie poszedl....
                juz mam dosc jak jade do parku i widze te obsciskajace sie pary ...zaraz mi przychodzi na mysl ze ja juz tyle miesiecy po rozpadzie zwiazku i ciagle sam..
                nie wiem...moze istotnie jakbym mieszkal na wsi tobym do kina sam chodzil bo w miescie jest jednak wiecej atrakcji i miejsc dostepnych..kina,sklepow i knajpek w cholere,stadiony,baseny....probem w tym ze wszedzie jak idzisz sam to na czlowieka patrza jak by widzieli jakiegos dziwolaga..
                martas8...szkoda ze Cie wczesniej nie poznalem bo moglem zaprosić Cie na mazury...
                w koncu jesli sie jedzie tylko w celach towarzyskich to wiek nie gra roli...wazne by bylo do kogo usta otworzyc i z kim piwo wypic czy zjesc rybke.
    • stara78 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.08.11, 09:44
      A ja mam bardzo nieudane małżeństwo (dziś mam akurat rocznicę ślubu), ale tkwię w nim, bo sama jestem niepełnosprawna (od pięciu lat) i mam niepełnosprawne dziecko. Ale tkwię w tym związku, bo sama bym pewnie nie dała rady. Więc ta piosenka jest pisana tylko dla pieniędzy. Mąż nas nie akceptuje (tzn. na zewnątrz jest rzekomo do rany przyłóż, a kiedy zostajemy sam na sam, to funduje nam piekło psychiczne). Czuję się bardzo samotna i mam żal do siebie, że tak to wszystko wygląda, ale nie wiem, jak bym mogła wyjść z tego impasu. Więc nawet zazdroszczę tym, co nie są związani, bo najgorsza jest samotność we dwoje.
      • mietowa_kawa Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.08.11, 12:10
        stara78 możesz podać mi maila swojego?

        > A ja mam bardzo nieudane małżeństwo (dziś mam akurat rocznicę ślubu), ale tkwię
        > w nim, bo sama jestem niepełnosprawna (od pięciu lat) i mam niepełnosprawne dz
        > iecko. Ale tkwię w tym związku, bo sama bym pewnie nie dała rady. Więc ta piose
        > nka jest pisana tylko dla pieniędzy. Mąż nas nie akceptuje (tzn. na zewnątrz je
        > st rzekomo do rany przyłóż, a kiedy zostajemy sam na sam, to funduje nam piekło
        > psychiczne). Czuję się bardzo samotna i mam żal do siebie, że tak to wszystko
        > wygląda, ale nie wiem, jak bym mogła wyjść z tego impasu. Więc nawet zazdroszcz
        > ę tym, co nie są związani, bo najgorsza jest samotność we dwoje.
        • stara78 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 07.08.11, 16:12
          Możesz pisać na maila gazetowego stara78@gazeta.pl
          Aż jestem ciekawa... Pewnie opeer.
    • kaskakielbaska Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 23.08.11, 07:41
      Coś Co powiem - nie ma nic gorszego, niż facet usilnie szukający i próbujący się umawiać ze wszystkimi kobietami jakie poznaje. Jeśli dusi Cię samotność to potem prawie na pewno będziesz się dusił w zbyt długim związku.
      Nie da się znaleźć partnera - to się dzieje samo :)
      • zen42 Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 23.08.11, 11:46
        wiekszej glupoty nie czytalem dawno.
        trzeba poznawac nowych ludzi wtedy mozna trafic na kogos kto nam bedzie odpowiadac.
        samo nic sie nie dzieje-i to jest fakt
        • nerri Re: nie wiem , co mam napisac o samotnosci 24.08.11, 19:11
          Jej chyba chodziło o to, że jak się szuka na siłę, myśląc "muszę kogoś mieć" to raczej nic nie wyjdzie.

          Owszem, poznawać ludzi, bez parcia na poznanie tego/tej jedynego/ej ;)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka