jan_stereo
27.10.13, 18:51
..bo sie mi ostatnio znowu pojezdzilo po okolicy...
1. Londyn - z kazdym kolejnym moim zajechaniem do stolicy poteguje sie tylko niechec do tego miejsca...poza centrum chyba bym cala reszte potraktowal atomowka, ale nawet i architektura kilku udanych budynkow nie ratuje Londynu w moich oczach. Dziela zniszczenia dokonuje chaotycznie przemieszczajacy sie mega tlum ludzki, chodzenie zygzakiem to normalka jesli sie spieszymy...wiecej tam nie pojade z wlasnej nie przymuszonej woli..
2. Liverpool - niebo a ziemia po pobycie w londynkim zgielku, swietne planowanie urbanistyczne, zajebisty klimat nadmorski i duzo przestrzeni, cisza, nie ma choloty atakujacej komunikacje i chodniki, z uporem rozwscieczonych os. Tam sie jeszcze wybiore ;')