bylo o serowcu (z powodu sera) a ja bym chciala na swieta sero-makowiec i mma
podwojny problem : ser (lub raczej jego brak) i mak w postaci gotowej,
slodkiej masy (bo wprawdzie jest mak jako ziarno, ale za to nie ma maszynki
do zmielenia).
i co ? pomozecie
bardziej pilny ten mak, bo ser ew. przywiezie tata przyjezdzajac dzien lub
dwa przed wigilia.
no i wogole ten seromakowiec jadalam tylko "kupny" wiec nawet wpolskich
warunkach nie mam przepisu.