Britnee Kent jest znana w mediach społecznościowych jako mama dwóch chłopców, która na swoich kanałach dzieli się treściami związanymi z podróżami, a także szeroko pojętą tematyką lifestyle i fitness. Nie brakuje tu też informacji o życiu na Hawajach i aktualizacji z jej życia rodzinnego. Niedawno na swoim profilu na TikToku (@britwkent) podzieliła się filmikiem przedstawiający ich świąteczne przygotowania, czym wzbudziła spore zainteresowanie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nagranie udostępnione przez Britnee w ciągu zaledwie tygodnia wyświetlono ponad pięć milionów razy, a liczba ta wciąż rośnie, przy czym autorka prawdopodobnie nie takiego odzewu się spodziewała. Sam filmik przedstawia sporej wielkości drzewko i podpis:
Gdy w końcu kupisz pierwsze prawdziwe drzewko bożonarodzeniowe, ale zapomnisz zmierzyć najpierw swój dom.
Drzewko jest faktycznie dość rozłożyste, jednak w komentarzach pojawiły się liczne głosy, że to wcale nie jest choinka.
Czemu to wygląda jak palma przebrana za choinkę?
Gdy w końcu kupisz pierwsze drzewko bożonarodzeniowe, ale zapomnisz kupić drzewko bożonarodzeniowe
- żartują internauci. Co na to Britnee?
W odpowiedziach na niektóre komentarze autorka stanowczo twierdzi, że jej drzewko jest choinką, a konkretniej, że jest to sosna norfolk. Według informacji udostępnionych przez portal The Spruce gatunek jest rzeczywiście często uprawiany z przeznaczeniem na Boże Narodzenie, ale wielu użytkowników TikToka jest zdania, że sosna norfolk wygląda zupełnie inaczej niż roślina przedstawiona na filmiku:
To nie jest sosna norfolk, kupuję je co roku.
Jako posiadaczka sosny norfolk stwierdzam, że wcisnęli ci palmę.
Britnee jednak najwyraźniej nie przejmuje się uwagami i niedawno opublikowała kolejny filmik, tym razem ukazujący całą rodzinę podczas ubierania kontrowersyjnej choinki. Efekt końcowy jest dość urokliwy. Co więcej, zarówno rodzice, jak i dzieci wydają się być szczęśliwi podczas całego procesu strojenia drzewka. Być może należałoby zatem zastanowić się, czy gatunek jest tu faktycznie aż tak istotny.