Aloes hodujmy zarówno ze względu na egzotyczny, atrakcyjny wygląd, jak i na szerokie właściwości lecznicze. Czasami zdarza się jednak, że naszej roślinie złamią się liście. Może do tego dojść, kiedy nadmiernie przelejemy doniczkę albo po prostu - ze względu na nieszczęśliwy wypadek. Sprawdź, co zrobić, by przyspieszyć gojenie się sukulentów.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Najczęstszą przyczyną łamliwych liści jest nadmierne podlewanie rośliny. Powoduje to przegnicie trzonu, co w efekcie doprowadza do tego, że liście zaczynają łamać się pod wpływem własnego ciężaru. Należy się zatem bezwzględnie stosować do zaleceń częstotliwości nawadniania go. Aloes podlewamy przy samej ziemi, dostarczając wodę wyłącznie korzeniom. W okresie zimowym wystarczy robić to raz na 14 dni, wiosną natomiast raz w tygodniu. Jeśli nasz sukulent rośnie bardzo wysoko, możemy również wspomóc go specjalnymi podpórkami, które delikatnie przywiązujemy do liści.
Nawet jeśli z jakiegoś powodu aloes nam się złamie, nie trzeba takiego liścia wyrzucać. Zamiast tego odciętą część wysusz, a następnie zasadź, by zacząć uprawę nowej rośliny. Najlepiej suszyć liść przez 2 dni w suchym pomieszczeniu. Z kolei miejsce, w którym doszło do odłamania, posyp cynamonem. Skutecznie przyspieszy to regenerację rośliny i zapobiegnie przyszłym złamaniom. Sposób możesz zastosować także w przypadku innych kwiatów.
Co jeszcze możemy zrobić ze złamanym liściem aloesu? Wykorzystać go jako naturalne lekarstwo! Natnij liść na całej długości i wyciśnij, znajdujący się w nim żel. Posiada on szereg zdrowotnych zastosowań, które ujawniają się bezpośrednio po zerwaniu. Możemy pielęgnować nim skórę, traktując go jako tonik, ponieważ ma właściwości antybakteryjne. Co więcej, skutecznie nawilża ciało i koi podrażnienia, a ponadto doskonale sprawdzi się jako płyn łagodzący po depilacji i goleniu. Taki liść możemy wykorzystywać przez następne 6 miesięcy - wystarczy go zamrozić.