- Mamy jasny cel: mniej wycinamy, więcej drzew sadzimy - władze Gdańska przedstawiły w środę koncepcję "Nowej Zielonej Polityki".
Jeśli chodzi o drzewa w Gdansku, to miasto regularnie musi gasić wizerunkowe pożary, które samo wywołuje. Skąd taka brawura w magistracie?
15 klonów w donicach na specjalnie zmontowanych podestach zostanie przewiezionych z ul. Henryka Pobożnego na ul. Władysława Łokietka. Szczecińscy aktywiści organizują przemarsz po raz trzeci i bez skutku szukają dla nich miejsca na stałe.
Gotowy jest projekt uchwały ustanawiający pomnikiem przyrody grupę drzew pod nazwą "Starodrzew Nowego Ogrodu w Radomiu". Z grupy objętej ochroną pomnikową wypadną drzewa w złym stanie, zostaną dopisane nowe
Gdańsk. "Mam nadzieję, że będzie to przełomowa sprawa, która pokaże miejskim instytucjom, że czas niszczenia zieleni poprzez omijanie prawa minął" - mówi miejski aktywista, który zaalarmował prokuraturę.
Dlaczego dopiero teraz kwitną niektóre drzewa i kwiaty? - Nasz region mocniej odczuwa wpływy Morza Bałtyckiego. M.in. dlatego rośliny z Trójmiasta kwitną później niż te z okolic Krakowa - wyjaśnia biolog Dariusz Szlachetko.
Ministerstwo Środowiska i Klimatu nie ma zastrzeżeń do pracy leśników w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Tłumaczy, że więcej drzew wycinano w latach 60. i 70. Ile? Tego resort nie podaje.
Radni Koalicji Obywatelskiej zachęcają władze Gdańska do powołania funduszu nasadzeń drzew zasilanego dobrowolnymi wpłatami mieszkańców i przedsiębiorców. Urzędnicy nie mówią "nie".
Gdańscy radni chcą, żeby wszystkie drzewa na terenach gminy były monitorowane, m.in. pod względem chorób i defektów. Każdy mieszkaniec będzie mógł przeglądać te dane w internecie.
Dąb szypułkowy stoi na obrzeżu poznańskiej Cytadeli. Od tego tygodnia ma nie tylko status pomnika przyrody, lecz także imię, które upamiętnia Cytadelowców Poznańskich. Starania o ustanowienie drzewa pomnikiem przyrody trwały aż 3,5 roku.
Deweloper wyciął w sobotę stuletnie drzewa rosnące w parku Steffensa w Gdańsku. Pilarze zasłaniali się "zezwoleniem prezydenta Gdańska". Konserwator zabytków zapowiada, że o sprawie zawiadomi prokuraturę.
Plac Przyjaciół Sopotu przestanie być "betonową pustynią". Zdecydowali o tym mieszkańcy, którzy wzięli udział w głosowaniu na miejskie inwestycje z budżetu obywatelskiego.
Osiedlowi radni ze Starego Miasta starają się, by 30 okazałym platanom klonolistnym rosnącym w samym centrum miasta nadać status pomników przyrody. Eksperci zgadzają się z ich stanowiskiem, ale urzędnicy rychło sprawą raczej się nie zajmą.
Po ponownym przyjrzeniu się sprawie konserwator zabytków jednak dopatrzył się przekroczenia warunków wydanej GZDiZ zgody i domaga się kary.
Lidia Makowska, miejska aktywistka, wystosowała do gdańskich radnych apel o przełożenie głosowania nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Brzeźna, który zakłada m.in. wycinkę nadmorskiego lasu.
Członkowie "Zielonej fali" uważają, że plan zagospodarowania gdańskiego Brzeźna w rejonie al. Hallera został opracowany zgodnie z interesem dewelopera. Miasto odpiera zarzuty.
"Plan został opracowany zgodnie z interesem dewelopera, który chciałby część lasu zabudować kilkunastometrowymi blokami" - uważają członkowie proekologicznej inicjatywy.
Bytów. Drzewa miały zostać wycięte, bo ulica ma przejść przebudowę. Dzięki naporowi opinii publicznej, spośród 54 lip, które miały iść pod topór, 46 drzew ocaleje.
GZDiZ podkreślał, że zgodę na ogłowienie drzew wydał wojewódzki konserwator zabytków. Po ponownym przyjrzeniu się sprawie konserwator nie dopatrzył się przekroczenia warunków wydanej zgody.
Sopot. Dorosłe drzewa za około sto lat będą miały kilkadziesiąt metrów wysokości i ważyć będą blisko 100 ton. Te imponujące i piękne drzewa będą widoczne z Helu.
- Jesteśmy świadomi popełnienia błędu - przyznaje deweloper, który wbrew decyzji Ministerstwa Kultury i mimo cofniętego pozwolenia na wycinkę, usunął część drzew przy budowanych mieszkaniach w Poznaniu. Zapewnia też, że trzy planowane do wycinki...
Okazałe drzewo rosnące na Miedzyniu jest osłabione. Ratusz zimą zapewnił, że go nie wytnie i prowizorycznie zabezpieczył taśmą. I choć zapewnił, że postawi solidne ogrodzenie, do dziś go nie ma. Wkrótce ma to się zmienić.
Grzegorz Piaskowski przyznaje, że na drzewach się nie zna, ba, nie potrafi odróżnić wielu gatunków. Ale zauważył, że zaczyna mu ich dotkliwie brakować. Nie tylko w samym Płocku, ale również w lasach okalających miasto. I tak stał się nieformalnym...
O jednym, absolutnie kluczowym elemencie miejskiej infrastruktury często zapominamy: o wielkich, starych drzewach. A łączna powierzchnia liści jednego dorodnego klonu zbliżona jest do powierzchni boiska piłkarskiego.
Od 1 stycznia nowe przepisy pozwalają na wycinkę drzew na prywatnych posesjach bez zezwolenia urzędów. Co to oznacza dla Warszawy? - To katastrofalna i skandaliczna ustawa. To był projekt poselski, który nie został skonsultowany z Komisją Wspólną...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.