[go: up one dir, main page]

Zaskoczenie pod Tatrami. Uchylili kontrowersyjne prawo. "Nie możemy ryzykować"

REKLAMA
W poprzedniej kadencji głosował za Samorządową Kartą Praw Rodzin, ale teraz Andrzej Skupień zmienił zdanie. - Głosowaliśmy w czasie, kiedy była ostra kampania antyLGBT. I daliśmy się wtedy wpisać w szeroką kampanię nienawiści. To nam chwały nie przyniosło - mówił starosta tatrzański przed głosowaniem nad uchyleniem dyskryminującej uchwały. Uchwała przepadła - zwyciężył argument finansowy.
REKLAMA

Rada Powiatu Tatrzańskiego wprowadziła Samorządową Kartę Praw Rodzin (SKPR) 30 grudnia 2019 roku. Stało się to na fali przyjmowania tego typu uchwał przez samorządy gmin, powiatów i województw w całej Polsce. Ta wymyślona przez polityków PiS "akcja" zaczęła się od powiatu świdnickiego na Lubelszczyźnie, po czym objęła cały kraj. Jak informuje Kampania Przeciw Homofobii, w szczytowym momencie w całej Polsce obowiązywały 104 uchwały anty-LGBT: 59 uchwał przeciwko ''ideologii LGBT'', 39 Samorządowych Kart Praw Rodzin oraz sześć uchwał autorskich, których treść przygotowały same samorządy. Wszystkie były dyskryminujące i uderzały w społeczność LGBT, na co wielokrotnie zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. 

REKLAMA
Zobacz wideo

Samorządowa Karta Praw Rodzin albo unijne wsparcie

W Samorządowej Karcie przyjętej przez powiat tatrzański zapisano m.in, że jest ona "wyrazem ochrony wartości poświadczonych w Konstytucji RP, w tym ochrony rodziny, małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodzicielstwa i macierzyństwa, prawa do ochrony życia rodzinnego, prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawa dziecka do ochrony przed demoralizacją".

Już wcześniej z takich uchwał wycofało się 99 samorządów w Polsce, ale powiat tatrzański - z siedzibą w Zakopanem - nie chciał tego zrobić. Aż do teraz. Poniedziałkowa dyskusja była długa i burzliwa, ale ostatecznie uchwałę uchylono. 

W tle decyzji o wycofaniu się z dyskryminującego prawa była - tak jak w przypadku szeregu innych samorządów - utrata konkretnych pieniędzy z Unii Europejskiej. Komisja Europejska od dawna bowiem podkreślała, że samorządy z dyskryminującym prawem nie mają co liczyć na unijne wsparcie. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest przestrzeganie Karty Praw Podstawowych i zasady niedyskryminacji. 

Powiat tatrzański - utrzymując Samorządową Kartę Praw Rodzin - stracił m.in. kilka milionów zł, które mogła dostać Tatrzańska Agencja Promocji i Kultury w Zakopanem, w ramach polsko-słowackiego programu InterReg 2021-2027. - Dofinansowania nie przyznano właśnie z tej przyczyny - mówiła na posiedzeniu Rady Powiatu prawniczka, Anna Kłosowska-Gandera.

REKLAMA

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

- Funkcjonowanie Samorządowej Karty Praw Rodzin powoduje istotne ograniczenia w możliwości pozyskiwania dodatkowych środków finansowych przez powiat tatrzański i jego jednostki organizacyjne. Istnienie tej uchwały stanowi m.in. zarzut ze strony Departamentu Funduszy Europejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego, w stosunku do powiatu tatrzańskiego, w ramach ubiegania się o dofinansowanie z projektu pod nazwą "Cyfrowe rozwiązania dla geodezji powiatu tatrzańskiego" - tłumaczyła prawniczka. 

Rezygnacja z dyskryminujących uchwał

Część radnych nie chciała dać się przekonać, że dla dobra powiatu - m.in. właśnie z powodów finansowych - z uchwały trzeba się wycofać. - Wydawać by się mogło, że tego typu uchwała nie powinna budzić niczyich wątpliwości, nie powinna stanowić jakiegoś problemu, niestety stała się ona przedmiotem ataku ze strony tzw. aktywistów - dowodził były burmistrz Zakopanego i wieloletni starosta tatrzański, Piotr Bąk. Odniósł się w ten sposób do umieszczenia powiatu w internecie, w ramach tzw. Atlasu Nienawiści. To internetowa mapa, o której pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu. 

- Wszystkie te uchwały łączy to, że zostały podjęte jako wyraz sprzeciwu wobec Deklaracji LGBT+, przygotowanej przez Stowarzyszenia "Miłość Nie Wyklucza" i podpisanej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Samorządowa Karta Praw Rodzin przyjęta przez radnych powiatu tatrzańskiego zawiera tylko sformułowania pozytywne, już nie mówię o odniesieniu się do jakichkolwiek osób czy do jakiejkolwiek organizacji, ale w ogóle nie ma tam żadnego negatywnego odniesienia czy negatywnego zdania, które z punktu widzenia logiki byłyby jakąś negacją czegokolwiek - grzmiał Piotr Bąk. I dowodził, że w 2019 roku radni podjęli uchwałę w sposób w pełni świadomy i - w jego ocenie - nie ma podstaw, by się z niej wycofywać. 

REKLAMA

Przemysław Babiarz i "Titanic"

Radny Władysław Filar w swoim wystąpieniu w obronie Samorządowej Karty Praw Rodzin nawiązał m.in. do zawieszenia dziennikarza sportowego, Przemysława Babiarza i do uroczystego otwarcia Olimpiady w Paryżu. Chodzi o spektakl, nawiązujący - w opinii wielu - do Ostatniej Wieczerzy, który wywołał mnóstwo negatywnych komentarzy i kontrowersji. - Dziennikarz Babiarz został zawieszony w swoich czynnościach na olimpiadzie, bo cóż stwierdził? Że jeśli wszystko będzie wspólne, to to jest opis komuny. W tym samym czasie w sposób zawoalowany miliony osób wierzących zostały w perfidny sposób zbezczeszczone, a w naszej uśmiechniętej telewizji (na ten temat) ani pół słowa. Mam niestety takie wrażenie, że nasz powiat - chcąc wycofać się z Samorządowej Karty Praw Rodzin - dołącza do tego "chóru" - powiedział Władysław Filar.

- Wczoraj z ogromną przyjemnością obejrzałem pierwotną wersję filmu "Titanic". Na mostku kapitana wypisane były słowa "Płyniecie ku nowemu światu". Mam wrażenie, że płyniemy, że jesteśmy na Titanicu, tylko tak jak wtedy - niewielu wierzy w to, że ten Titanic jest zatapialny - grzmiał radny powiatu tatrzańskiego, Władysław Filar. 

Nie ma innego kierunku

- Odnosząc się do Karty szukałem w niej jakichkolwiek zapisów, które nie byłyby pochodnymi z prawa oświatowego, z Ustawy o systemie oświaty czy nawet statutów każdej szkoły - mówił radny Lesław Chowaniec, który od lat pracuje jako nauczyciel w szkole. - Skoro chcemy uchylić Kartę, to zadajmy sobie pytanie, czy prawo oświatowe czy ustawa też są złymi dokumentami? - dodał.

Starosta tatrzański Andrzej Skupień przyznał, że w poprzedniej kadencji głosował za Samorządową Kartą Praw Rodzin, ale teraz zmienił zdanie. - Głosowaliśmy to w czasie, kiedy była ostra kampania antyLGBT. I daliśmy się wtedy wpisać w szeroką kampanię nienawiści. I to nam chwały nie przyniosło - mówił starosta. - W tej chwili na stole jest grubo ponad sześć milionów zł na poprawę naszych map (projekt geodezyjny za unijne środki - przyp. red.) i nie możemy ryzykować, że stracimy te środki. Reguł nie zmienimy. Dzisiaj musimy odpowiedzialnie funkcjonować również z tymi warunkami, które narzuca nam Unia Europejska, ponieważ nie ma innego kierunku - dodał Skupień. 

REKLAMA

Przewodnicząca Rady Powiatu Tatrzańskiego, Elżbieta Agata Wojtowicz krok po kroku punktowała, dlaczego SKPR była zła i dlaczego należy się z niej wycofać. Wskazywała, że nikt jej nie realizował, że nie brano jej pod uwagę, mimo, że był taki obowiązek przy wprowadzaniu np. nowego prawa. Pokazała też na przykładach, że Karta została przygotowana w sprzeczności z zapisami Prawa Oświatowego. 

Dyskusję zakończył przewodniczący powiatowej Komisji Oświaty, Maciej Krzeptowski. - Odczuwam, że ten, który nie jest z tej partii (PiS - przyp. red.), to jest - według was - przeciwny rodzinie, przeciwny Kościołowi, przeciwny wszystkiemu. Czy ja mam udowodnić, że tak nie jest, zapraszając na salę swoje dzieci, żonę, by potwierdzić, że szanuję i wychowuję je w kulturze naszej, podhalańskiej, góralskiej? No ludzie kochani! Każdy prywatnie te rzeczy szanuje - związane z Kościołem, z kulturą, z rodziną, ale chyba nikt z nas nie wyciąga rano, na stół, przed śniadaniem Samorządowej Karty Praw Rodzin. My nie mówimy, że w Karcie jest coś złego. Ale - tak jak już zostało powiedziane - na stole są grube miliony zł i dla dobra naszych mieszkańców, dla dobra naszych gmin, pomyślmy troszkę również nad tym - przekonywał Krzeptowski. Ostatecznie uchwałę uchylono większością głosów 10 do ośmiu. 

A co z innymi powiatami?

Na dziś w Polsce zostało jeszcze pięć Samorządowych Kart Praw Rodzin: w powiatach łańcuckim i dębickim oraz w mieście Dębica na Podkarpaciu, a także w gminach Jedlnia-Letnisko i Odrzywół na Mazowszu. 

Część samorządów, w tym powiat tatrzański poszło do sądu przeciwko twórcom Atlasu Nienawiści. Uznały, że w treści Samorządowych Kart Praw Rodzin nie ma nic dyskryminującego i wystosowały pozwy sądowe w sprawie naruszenia dóbr osobistych i dobrego imienia samorządu. Powiat tatrzański ten proces przegrał. 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA