Młodym ludziom nie zawsze podoba się Unia Europejska. "Ostatnie lata były trudne"
Profesor Rafał Poździk jest wykładowcą na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pracuje w Katedrze Prawa Unii Europejskiej i w tym się specjalizuje. Jak mówi, ostatnie lata - w relacjach ze studentami - bywały trudne. Na zajęciach pojawiała się bowiem narracja o tym, że Unia Europejska robi nam krzywdę, próbuje narzucać określone kwestie i że nie zależy jej na naszej suwerenności. Skąd to się brało? Według profesora to efekt m.in. narracji nadawanej przez poprzednią władzę.
Profesor podkreśla, że między studentami pojawiały się często burzliwe dyskusje, a nierzadko też pretensje do wykładowcy, że - mówiąc o unijnych traktatach - przedstawia narrację inną niż władza. - Zawsze wychodziłem z założenia, i tak jest nadal, że słucham argumentów studentów. Nigdy nie narzucam swojego światopoglądu. Jednak o prawie mówię tak, jakim ono jest. Gdy słyszę określone argumenty, staram się przedstawiać kontrargumenty prawne - mówi profesor Poździk w rozmowie z TOK FM.
Unia Europejska jak małżeństwo
Przedstawiając studentom prawo Unii Europejskiej, profesor porównuje Wspólnotę do małżeństwa. - To się na zajęciach sprawdza doskonale. Mamy związek, dwie strony, czyli Unię Europejską i Polskę lub inne państwa. Podstawą każdego związku są fundamenty, w tym zaufanie i lojalność. Poza tym w traktatach europejskich mamy przecież zasadę lojalnej współpracy, o której się często zapomina - mówi profesor. - Co się stało w ostatnich ośmiu latach, że między Polską a Unią Europejską doszło do takich napięć? Tłumaczę, że zabrakło właśnie zaufania i lojalności. W takiej sytuacji - jak w małżeństwie - może dojść do separacji albo rozwodu. Całe szczęście nie doszło do rozwodu, czyli do polexitu. Ale bez wątpienia doszło do faktycznej separacji - tłumaczy ekspert od prawa unijnego.
W ocenie gościa TOK FM, konieczna jest odbudowa zaufania między Polską a UE. - Czasami słyszę od młodych ludzi, że "przecież nic się takiego nie stało w tych ostatnich miesiącach", bo Unia już odblokowała pieniądze i relacje z Polską są inne". To błędne myślenie. Wiele się stało. Obydwie strony siadły do stołu i - kierując się wzajemnym zaufaniem - uznały, że chcą dalej budować ten związek i wzajemne relacje. Oczywiście do odbudowania pełnego zaufania jeszcze droga daleka, ale zaczęliśmy nią podążać w dobrym kierunku - uważa profesor.
Profesor zaznacza, że słyszy od niektórych studentów, że Unia Europejska próbowała nam narzucać, jak ma wyglądać system sądownictwa w Polsce, a nie może tego robić. - Rację miała strona rządowa - mówię to przekornie - że faktycznie UE nie może nam narzucać, czy będzie u nas sąd rejonowy, okręgowy, apelacyjny, czy jakiś inny albo czy wprowadzimy instytucję sędziów pokoju - wyjaśnia Poździk. - Ale to, że sędzia musi mieć poczucie niezależności i niezawisłości, to są już unijne wartości. Sędzia nie może się bać. Nie może mieć poczucia, że jeśli orzeknie nie po myśli władzy czy np. niezgodnie z oczekiwaniami jakiegoś polityka, to spotkają go restrykcje. To trzeba młodym ludziom tłumaczyć i o tym rozmawiać - mówi.
- Zajmując się prawem europejskim od wielu lat, nigdy nie przypuszczałem, że nagle stanie się ono prawem politycznym. Do tej pory było ono neutralne. Ale w tej sytuacji wyznaję zasadę, że jako nauczyciel akademicki muszę zachować neutralność polityczną i światopoglądową. Przedstawiałem studentom - i w dalszym ciągu to robię - pewne unijne zasady, wartości. Pokazuję przykłady z innych państw. Wskazuję - o czym niewiele osób wie - że, gdy wchodziliśmy do UE, umowa akcesyjna została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego jako niezgodna z konstytucją i TK uznał samą umowę akcesyjną, jak i traktaty unijne za zgodne z Konstytucją - dodaje nasz rozmówca.
Co dała nam Unia Europejska?
Naukowiec wskazuje, że pokazując studentom lubelskiego UMCS, co dała nam Unia Europejska, stara się opowiadać o tym na przykładach. Jednym z nich są sprawy dotyczące kredytów frankowych. - Pamiętam lata 2008-2009, kiedy w polskich sądach zaczęły się pojawiać pierwsze sprawy dotyczące kredytów walutowych i wskazówki co do naruszenia prawa europejskiego. Wtedy w ogóle nie było mowy, by sędziowie wzięli to pod uwagę. Teraz - dzięki dłuższemu stażowi w Unii Europejskiej i temu, że nasze sądownictwo jest częścią sądownictwa europejskiego - właśnie w sprawach frankowych udało się wyciągnąć do ludzi pomocną rękę. Wyłącznie na gruncie prawa krajowego nie udałoby się wybronić wielu z tych osób, które zostały wciągnięte w pewną finansową pułapkę - podkreśla nasz rozmówca.
Słuchaj całej rozmowy!
- XIX-wieczne znalezisko na krakowskim śmietniku. "Wyjątkowy skarb"
- Kaczyński zdecydował ws. kandydata na prezydenta? "W głowie mi dzwoni jedno nazwisko"
- Wypowiadają wojnę Warsaw Night Racing. "Kopali w moje drzwi, stali pod oknem"
- Dla tego widoku ludzie jadą tu czasami kilkadziesiąt kilometrów. "Usłyszałem od znajomego"
- Paweł S. będzie współpracował ze śledczymi? "Otoczenie zrobi wszystko, żeby się nie 'rozpruł'"
- Język kampanii. Trump jak przeklinający czwartoklasista. "To jest zgroza"
- Śmierć 69-letniej kobiety. Straż pożarna wyłowiła ciało z zalewu Nakło-Chechło
- "Gospodyni z piekła rodem". Najpierw potańczyli, potem urządzili "polowanie na Żyda"
- Tusk o amerykańskich wyborach. "Era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca"
- Ile prądu pochłania ChatGPT? Te dane mogą cię zaskoczyć