[go: up one dir, main page]

Jak wyglądało zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika? "Do beletrystyki pana Mastalerka nie będę się odnosił"

REKLAMA
Według prezydenckiego ministra Marcina Mastalerka funkcjonariusze policji przy zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim zachowywali się brutalnie. Zaprzeczył temu w TOK FM szef MSWiA Marcin Kierwiński. - To była normalna, standardowa akcja policji. Wszystkie procedury zostały dochowane - zapewniał polityk PO.
REKLAMA
Zobacz wideo

Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek twierdzi, że zachowanie policjantów podczas zatrzymania byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim doprowadziło do płaczu panie tam pracujące. Stało się to, po tym, jak wyprowadzając Kamińskiego uderzono nim o futrynę - mówił w środę w Polsat News.

REKLAMA

O brutalnych zachowaniu policji mówił też Andrzej Duda. Obydwaj politycy podczas zdarzenia przebywali poza Pałacem Prezydenckim, więc nie byli świadkami zatrzymania Kamińskiego i Wąsika.

Sprawę skomentował w "Poranku Radia TOK FM" minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. - Proszę wybaczyć, ale ja do beletrystyki pana Mastalerka nie będę się odnosił. Nie mam żadnych informacji, żeby takie zajścia miały miejsce. Jestem przekonany, że od strony funkcjonariuszy wszystko było zrobione w sposób właściwy - powiedział rozmówca Karoliny Lewickiej.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Minister podkreślił przy tym, że "pan minister Mastalerek powinien raczej opinii publicznej odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że osoby, które są skazane prawomocnym wyrokiem sądu, w godzinach wieczornych przebywają w jego gabinecie u prezydenta".  - I jak to się dzieje, że te osoby od wczesnych godzin rannych przebywały w Pałacu Prezydenckim - dodał, ale nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarki TOK FM, od której godziny - dokładnie - politycy PiS-u przebywali na terenie Pałacu Prezydenckiego.

REKLAMA

Kierwiński zapewnił, że policja w sprawie Kamińskiego i Wąsika działała zgodnie z prawem i na zlecenie sądu, który nakazał doprowadzenie skazanych do aresztu. - To była normalna, standardowa akcja policji. Wszystkie procedury zostały dochowane. Akcja policji była nad wyraz profesjonalna - mówił. Minister przypomniał także, że to PiS wprowadziło te przepisy, że po wydaniu postanowienia przez sąd osoby skazane są doprowadzane przez policję. - Za tymi przepisami głosował także pan Kamiński - zauważył gość TOK FM.

Karolina Lewicka dopytała ministra, czy zatrzymanie było nagrywane. - Funkcjonariusze, z tego, co wiem w takich sytuacjach mają kamery - odpowiedział Kierwiński. Przyznał, że nie oglądał zapisów akcji. Stwierdził też, że pytania o publikację nagrań należy kierować do władz policji. - Chcę to bardzo mocno powiedzieć, oprócz publicystyki pana ministra Mastalerka ja nie widzę żadnych realnych podstaw, aby twierdzić, że akcja policji w jakikolwiek sposób naruszała standardy i procedury - podkreślił.

"Protest Wolnych Polaków". Szef MSWiA zapewnia: Siły i środki będą adekwatne

Przed policją najprawdopodobniej kolejne wyzwanie - zabezpieczenie demonstracji przeciwko zatrzymaniu Kamińskiego i Wąsika oraz zmianom w TVP, którą w czwartek pod Sejmem organizuje PiS. Zgromadzenie organizowane jest pod hasłem "Protestu Wolnych Polaków". Partia ma spodziewać się kilkudziesięciu tysięcy osób. 

- Siły i środki będą adekwatne do tego, ile będzie osób i jak te osoby się będą zachowywać. Zawsze przy dużej demonstracji jest ryzyko - mówił Kierwiński. Minister dodał, że w przypadku zagrożenia organizator może zwrócić się do służb o rozwiązanie zgromadzenia. - Tylko pytanie, czy PiS naprawdę chce spokojnej demonstracji, czy celowo podpala te emocje społeczne, bo chce pełnej anarchizacji życia społecznego w Polsce - podsumował szef resortu spraw wewnętrznych i administracji.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA