Maja Sablewska za czasów Dody była szarą eminencją. Zawsze trzymała się w cieniu artystki, ale sukces "królowej" był też jej zasługą. Ich zawodowe rozstanie długo nie schodziło z pierwszych stron gazet. Plotkowano, że to Doda zwolniła Maję . Jak było naprawdę?
Doda mnie nie zwolniła. Ja sama odeszłam, bo Doda postawiła mi ultimatum - powiedziała nam Maja Sablewska.
Kością niezgody była zapewne Marina. Doda przyzwyczaiła się do tego, że ma Maję na wyłączność, a Sablewska przyjęła propozycję Łuczenko . Tak ich drogi się rozeszły. Szkoda, że jednocześnie skończyła się też ich wieloletnia przyjaźń.
Szaza