Do sieci trafił film, w którym Krystyna Pawłowicz wyśmiewa się ze zmiany płci Anny Grodzkiej . Posłanka PiS referuje tam przebieg audycji radiowej, w której uczestniczyła razem z przedstawicielką Ruchu Palikota . Jej słowom towarzyszy rechot widowni.
Ja mówię do tego Grodzkiego, proszę pana, a on do mnie, że pójdzie do sądu. To ja mu mówię idź pan do sądu, bo jak widzę faceta obok siebie, to jak mogę się zwracać "proszę pani"? - opowiada rozbawiona, a w tle słychać śmiech.
W jednej z audycji w radio byliśmy razem i on mi udowadniał, ze jest, że on kobietą się czuje. A ja mówię: "panie"...no oczywiście nie mówiłam "panie", ale oczywiście "proszę pani" bo oni by mnie tam zaraz zabili. Ale ciągle się myliłam, ale naprawdę twarz boksera (...) i się przemagam i się pilnuję. I mówię: "proszę pani, to nie jest tak, że jak się człowiek nażre hormonów i se operacji trochę zrobi to się staje kobietą, to kod genetyczny decyduje. Daj pan badanie krwi zrobimy i tam pana nie zmieni żadna operacja - mówi Pawłowicz.
Film nakręcono na spotkaniu posłanki PiS z czytelnikami prawicowej "Gazety Polskiej" w Mińsku Mazowieckim. Pawłowicz opowiada o audycji "Sterniczki", którą w lutym zeszłego roku puściła radiowa "Jedynka". Program dotyczył m. in. Funduszu Kościelnego.
Agencja gazetaInternauci zareagowali szybko, a fragment filmu, gdzie pojawia się wątek Anny Grodzkiej zatytułowali"Transfobia Pawłowicz obnażona. Wstyd". Na Facebooku powstała także strona: "Pawłowicz musi odejść".
FacebookPosłanka Grodzka, odnosząc się w rozmowie z TVN24 do wypowiedzi sejmowej koleżanki powiedziała, że jest jej przykro i smutno, iż Pawłowicz - polska posłanka, profesor prawa i była sędzia Trybunału Stanu - wyraża się w sposób nieszanujący ludzkiej godności.
Postrzega mnie, jako osobę transpłciową i tylko dlatego mnie atakuje - powiedziała Grodzka w rozmowie z tvn24.pl.
Grodzka nie zamierza jednak składać wniosku do sejmowej komisji etyki. Z pewnością zrobią to jednak jej koledzy partyjni.
KapifRuch Palikota domaga się także usunięcia Krystyny Pawłowicz z grona wykładowców Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Ostrołęce. Rektor uczelni w rozmowie z Onetem odpowiada krótko: Jeżeli to pismo wpłynie, to przepraszam, ale podrę je i wyrzucę do kosza.
Chcielibyście mieć takiego wykładowcę?
emjot