W programie "Nasz nowy dom" nie brakuje wzruszających historii. W każdym odcinku poznajemy rodzinę, która mieszka w często bardzo złych warunkach, a której nie stać na sfinansowanie remontu. Ekipa budowlana dosłownie odmienia życia bohaterów. Żeby do tego doszło, najpierw musi zostać przeprowadzona tzw. demolka. Na szczęście uczestnicy są wysyłani w tym czasie na krótkie wakacje. W komfortowym zaciszu hotelu czekają na metamorfozę domu i wchodzą na gotowe. Tym razem coś poszło nie tak, a jeden z członków rodziny się zbuntował.
Jak się okazuje, rodziny nie zawsze są zachwycone faktem, że nagle muszą się spakować i opuścić swoje cztery ściany, do których przywykli. W ostatnim odcinku poznaliśmy historię pana Marcina, który wychowuje troje dzieci. Po wyprowadzce od żony, która zmagała się z chorobą alkoholową, 42-latek wraz z pociechami wprowadził się do swojego ojca. To właśnie jego dom wyremontowano w programie. Jednak właściciel początkowo nie chciał się zgodzić na wyjazd.
Nigdzie nie jadę. Nic z tego
- powiedział senior. Prowadząca Elżbieta Romanowska dwoiła się i troiła, żeby przekonać mężczyznę. "Kobiecie pan odmówisz?" - próbowała żartować. "Odmówię" - odparł właściciel domu. Prowadząca wiedziała, że remont się nie odbędzie, jeśli senior się nie zgodzi i nie odpuszczała. W odpowiedzi jednak wciąż słyszała, że "nie ma mowy" i pan Grzegorz "nigdzie nie jedzie". "Pan ma tylko wsiąść, pojechać i odpocząć. Ja za pięć dni pana tu przywiozę" - naciskała prowadząca. Ostatecznie mężczyzna dał się przekonać, wsiadł do busa i wyjechał wraz z rodziną. Remont okazał się bardzo udany, a domownicy byli w szoku, kiedy zobaczyli, co udało się wykonać w ich malutkim lokum.
Nieustępliwość prowadzącej spodobała się widzom. Niektórzy byli zaskoczeni jej cierpliwością i tym, że wobec buntu uczestnika trzymała nerwy na wodzy. Internautom zrobiło się także żal pana Grzegorza. "Wzruszające jest jednak to, że życie tak mocno odcisnęło się na tym człowieku, że stawia taki opór... Jak bardzo można doprowadzić ludzką istotę do rezygnacji i zniechęcenia", "Dokładnie. Pana tak życie doświadczyło, że odmawia dobroci, bo już nawet w to nie wierzy", "Wcale się nie dziwię, że nie chciał jechać do 'wielkiego świata', do luksusów w hotelu. Starszy człowiek przyzwyczajony do swojego kawałka podłogi niechętnie rusza 'w miasto'. Pewnie pomyślał o tym, że nie ma odpowiednich ubrań, że nie będzie mógł się tam odnaleźć. Także ja się nie dziwię temu panu. Dobrze, że zgodził się nocować u córki" - czytamy w komentarzach. Zdjęcia z remontu domu przed i po znajdziecie w naszej galerii.