"Nasz nowy dom" w ostatnich dwóch sezonach przeszedł prawdziwą rewolucję. Nie tylko zmieniono prowadzącą, ale wprowadzono szereg zmian. Przede wszystkim program zaczął być emitowany w środy i czwartki (a nie tak jak dawniej tylko w czwartki), co pomogło zakwalifikować do remontów dwa razy więcej rodzin. Wygląda jednak na to, że Polsat postanowił wrócić do starej formuły. W nowym sezonie emisja pojawi się tylko raz w tygodniu. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej zmian, które czekają widzów.
W nowej, 23. już edycji, która pojawi się na antenie Polsatu jesienią, program będzie emitowany tylko w czwartki o godzinie 20:05. Jednak najważniejsza zmiana dotyczy tego, jak dalej będzie wyglądał format. Postanowiono przebudować formułę pomagania. Oprócz metamorfoz domów tzw. zwykłych rodzin, ekipa pomoże instytucjom. W programie znajdą się placówki publiczne, które służą większej społeczności, np. domy dziecka, przychodnie, czy mieszkania wspomagające dzieci z niepełnosprawnościami, a nawet szpitale. Nie jest tajemnicą, że takie miejsca borykają się z problemami finansowymi. Co sądzicie o remontowaniu ich w programie? Dajcie znać w naszej sondzie na dole strony. A w naszej galerii możecie zobaczyć, jak liczna jest ekipa budowlana pracująca przy metamorfozach domów.
Prace nad nowym sezonem już ruszyły. Z pewnością będzie to nowość w telewizji. Tymczasem "Nasz nowy dom" w trwającej edycji pomógł dwukrotnie większej liczbie rodzin. W ostatnich odcinkach mieliśmy okazję oglądać przemianę zielonej chatki w skandynawski domek. Poprzednio zespół Elżbiety Romanowskiej ruszył z kamerami do miejsca, gdzie z sufitu można było zrywać grzyby. To pokazało, w jak przerażających warunkach mieszkają rodziny z dziećmi. Nie wszyscy widzowie jednak byli zgodni co do wyboru rodzin do formatu. Po niektórych odcinkach padły zarzuty, że remont nie powinien być przeprowadzony. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w jesiennej ramówce. ZOBACZ TEŻ: "Nasz nowy dom". Bohaterka musi spłacać długi po ojcu - oprawcy. W budynku nie było nawet ogrzewania