Mariusz Szczygieł w 2022 roku dokonał coming outu. O swojej orientacji po raz pierwszy opowiedział na łamach swojej książki "Fakty muszą zatańczyć". Pisarz przyznał wówczas, że "nie potrafi mówić publicznie, że jest gejem". W najnowszym wydaniu "Dzień dobry TVN" zdecydował się zabrać głos na temat związków partnerskich.
W programie "Dzień dobry TVN" Mariusz Szczygieł opowiedział, co dał mu coming out, którego dokonał dwa lata wcześniej. - Wiem od moich kolegów, czyli od Tomasza Raczka, Piaska (Andrzeja Piasecznego - przyp.red) i Roberta Biedronia, a także ze swojego doświadczenia, że kiedy zrobiliśmy coming outy, to zewsząd spływały uwagi: "po co o tym mówić?", "dlaczego teraz epatują swoim homoseksualizmem?". Robimy to dla siebie, bo ja po coming oucie poczułem się wolny - mówił w programie śniadaniowym. Następnie podkreślił, że zrobił to także po to, aby pomóc młodym ludziom. - Robimy to też dla tych, którzy nie mają na tyle odwagi i nie wiedzą, co mają zrobić ze swoim "ja" - tłumaczył, po czym odniósł się do konkretnej sytuacji ze swojego otoczenia. - Napisał do mnie jeden chłopak: 'dzięki panu już nie uważam że jestem śmieciem, bo tak czułem się w moim środowisku'.
Szczygieł został zapytany o to, czy gdyby weszła w życie ustawa o związkach partnerskich, skorzystałby z prawa do sformalizowania związku. - Chcę mieć taką możliwość i będę o to walczył - przyznał, a następnie odniósł się do aktualnej batalii na temat wprowadzenia związków partnerskich. - Wydaje mi się, że to, że my tego prawa w Polsce ciągle nie mamy, a większość cywilizowanych krajów ma, to jest rodzaj przemocy państwa nad człowiekiem i większości nad mniejszością. Podkreślił, że pieczątka stanu cywilnego jest niezwykle ważna, a pary homoseksualne mogłyby poczuć wówczas, że są traktowane poważnie przez społeczeństwo. O to, jak wyobraża sobie Polskę za pięć lat w kwestii legalizacji związków jednopłciowych, odpowiedział z nadzieją na lepsze. - Wierzę, że to się stanie. Wyobrażam sobie Polskę taką, gdzie ludzie są szczęśliwi, natomiast znam wiele par, które wyjechały z Polski, bo z różnych powodów źle im się żyło w kraju. Czy wobec tego Szczygieł planuje wyjechać z kraju? - Nie, ja mam rodziców, którymi się wiernie opiekuję - wyznał w "DDTVN". Przypomnijmy, że z najnowszych badań wynika, że niespełna 60 proc. Polaków jest za wprowadzeniem ustawy o związkach partnerskich, a 28 proc. - przeciwko.