Tuż po tym, jak zmieniła się władza w Polsce, dokonano rewolucji w TVP. Zmiany objęły nie tylko pracowników serwisów informacyjnych, w których siano propagandę, ale też programów rozrywkowych. I tak z "Pytaniem na śniadanie" sukcesywnie żegnali się kolejni prezenterzy. Zwolniono wszystkie pary i zastąpiono je nowymi twarzami. Najgłośniej było o tym, że pracę straciła ciężarna wówczas Małgorzata Tomaszewska. Jak dowiedział się Plotek, wiele jednak wskazuje na to, że do śniadaniówki Telewizji Polskiej powrócą prezenterzy, którzy współprowadzili format w czasach, kiedy u władzy w TVP był Jacek Kurski.
W ostatnim czasie "Pytanie na śniadanie" zalicza kolejne spadki. Portal Wirtualne media poowłał się na dane z badania Nielsen Audience Measurement, z których wynika, że niegdyś cieszące się najwyższą oglądalnością "Pytanie na śniadanie" musiało ustąpić miejsca "Dzień dobry TVN". Wspomniany portal na podstawie danych zebranych przez cztery weekendy (od 30 sierpnia do 22 września), wykazał, że "Pytanie na śniadanie" w tym czasie oglądało 252 tys. widzów. Dla porównania wcześniej notowano oglądalność na poziomie 434 tys. widzów.
Władze TVP postanowiły zareagować na tak znaczące spadki. Nasz reporter Bartosz Pańczyk dowiedział się, że w głowie dyrektora TVP narodził się sprytny plan. Skoro wiele wskazuje na to, że widzowie tęsknią za zwolnionymi prezenterami "Pytania na śniadanie", to trzeba ich przywrócić. Oczywiście w przypadku Kurzopków zadania jest trudne, bo prowadzą już nową śniadaniówkę Polsatu, ale są inni prezenterzy, z którymi można negocjować. - Dyrektor TVP reaguje na słabe wyniki i każe ściągnąć kogoś ze starej ekipy "Pytania na śniadanie" - poinformowała nas osoba związana ze stacją. Informator ponadto zdradził, kto ma szansę wrócić na stare śmieci.
Mają przywrócić znane twarze. Aktualnie toczą się rozmowy z Idą Nowakowską, Tomaszem Kammelem, Tomaszem Wolnym i Małgorzatą Tomaszewska. Jednak wiadomo, że dyrektor TVP najbardziej chciałby, żeby to Kammel był w śniadaniówce
- usłyszeliśmy.
Po tym jak Kinga Dobrzyńska została szefową "Pytania na śniadanie", z programem pożegnali się Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Tomasz Kammel i Izabella Krzan, Anna Popek i Robert Rozmus, Ida Nowakowska i Tomasz Wolny, Małgorzata Tomaszewska oraz Aleksander Sikora. Nowa szefowa śniadaniówki tłumaczyła wówczas, że musiała zwolnić byłych prezenterów, bo nie byli bezstronni. - Zdaję sobie sprawę, że jestem wyzywana teraz od najgorszych, ale, proszę mi uwierzyć, nie wyrzuciłam nikogo za to, że pracował w tej redakcji do tej pory. Pożegnałam się po prostu z osobami, które zachwiały dziennikarstwo. Dziennikarz jak sędzia, musi być bezstronny - powiedziała Pudelkowi.
Później nie było już tak miło. Mariola Bojarska-Ferenc, która starała się wrócić do śniadaniowego programu ze swoim cyklem, twierdziła, że miała usłyszeć od Dobrzyńskiej: "Odgrzewanych kluch, takich jak Kammel, nie potrzebuję". Później nazwała Kammela "nadętym chłopczykiem przekonanym, że istnieje cud narodzin, udającym kogoś, kim się nie jest" , a Idę Nowakowską "durną tancerką"
Przypomnijmy, że obecnie format współprowadzą: Klaudia Carlos i Robert El Gendy, Joanna Górska i Robert Stockinger, Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz, Beata Tadla i Tomasz Tylicki, a także Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło.