Niedawno do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak ktoś mknie po pasie awaryjnym autostrady A2 samochodem należącym do Klaudii El Dursi. Co ciekawe, sama gospodyni "Hotelu Paradise" wcześniej chwaliła się, że była spóźniona na event, ale udało jej się na niego dotrzeć, bo jest "mistrzem w działaniu pod presją czasu" (więcej na ten temat TUTAJ). Sprawą zainteresowała się policja, a El Dursi straciła współpracę z dużą marką samochodową. W końcu sama zainteresowana przerwała milczenie i przyznała, że to ona siedziała za kierownicą. Celebrytka przeprosiła też za swoje zachowanie. - Chciałam bardzo przeprosić za moje nierozsądne, brawurowe zachowanie. Jest mi ogromnie wstyd, jest mi przykro - powiedziała na InsatStories i dodała, że jest gotowa ponieść konsekwencje. Teraz w obronie celebrytki stanął znawca samochodów - Grzegorz Collins.
Grzegorz Collins dał się poznać szerszej publiczności jako współautor programu TVN Turbo "Odjazdowe bryki braci Collins". W formacie wraz z bratem Rafałem Collinsem pokazywał, jak wygląda praca w warsztacie samochodowym. Collins jako znawca aut został więc zapytany przez portal Jastrząb Post o to, jak ocenia szalony rajd Klaudii El Dursi po autostradzie. Celebryta bronił gospodyni "Hotelu Paradise", twierdząc, że.... przecież wszyscy łamią przepisy ruchu drogowego.
Teraz niech rzuci kamieniem ktokolwiek, kto nie złamał przepisów. Zapytałem kiedyś na Instagramie: "Czy znacie kogoś, kto może powiedzieć z ręką na sercu, że nigdy za kierownicą nie złapał za telefon, nie zadzwonił, nie odpisał na SMS?". Każdy z nas to zrobił. Popełniamy błędy, jesteśmy tylko ludźmi i uważam, że na Klaudię spadła zbyt duża fala krytyki
- mówił. Celebryta dodał także, że temat szalonego rajdu El Dursi powinien zostać wyciszony, bo przecież nikt nie ucierpiał. - Przeprosiła, a zbyt duży medialny szum się z tego zrobił. Powinniśmy wygasić ten temat i go nie powielać. Na szczęście nikomu nic się nie stało i wiemy, że ona tego już nigdy nie zrobi - powiedział. Wygląda na to, że Collins nie bierze pod uwagę faktu, że medialne nagłaśnianie takich niebezpiecznych sytuacji może ustrzec innych kierowców przed popełnianiem podobnych wykroczeń.
Swoje trzy grosze dorzuciła także partnerka Grzegorza Collinsa - Sylwia Bomba. Celebrytka znana z programu "Gogglebox. Przed telewizorem" także stanęła po stronie gospodyni "Hotelu Paradise". W rozmowie z Jastrząb Post wypowiedziała się w podobnym tonie jak jej ukochany. - Mylić się jest rzeczą ludzką i wielu z nas łamie przepisy i jedzie za szybko. Klaudia zrobiła to w sposób ekstremalny, ale przyznała się, przeprosiła. Zachowała się bardzo ładnie i nie ma co oceniać i krytykować - powiedziała.