[go: up one dir, main page]

Agata Rubik narzeka na snobizm w Warszawie. W komentarzach zawrzało. "Współczuję myślenia"

Agata Rubik niedawno wyprawiła swojej córce przyjęcie urodzinowe. W związku z imprezą podzieliła się kilkoma przemyśleniami na temat różnicy między Warszawą a Miami. Fani nie byli zachwyceni. W komentarzach aż zawrzało.

Niedawno urodziny obchodziła Helena Rubik. Starsza córka Agaty i Piotra Rubików z tej okazji wyprawiła przyjęcie urodzinowe. Okazało się, że jej mama pokusiła się o kilka przemyśleń. Wszystko z uwagi na informacje od fanów. Celebrytka zaprosiła do dyskusji. Zaczęła od tego, że imprezy urodzinowe w Miami znacznie różnią się od tych w Polsce. "W Warszawie, w towarzystwie naszych dzieci, prawie wszyscy prześcigali się w wymyślaniu wyjątkowych imprez urodzinowych. Tematyczne urodziny za setki tysięcy złotych, kiedy to na przykład w lecie padał śnieg i dzieci zjeżdżały na sankach, urodziny w hotelach, urodziny na szczycie najwyższego wieżowca, a do tego kiecki, make-upy, mnóstwo personalizowanych łakoci i wielopoziomowe torty" - zaczęła Agata Rubik na profilu na Instagramie. To jednak dopiero początek.

Zobacz wideo Aneta Glam szczerze o Agacie Rubik. Pochwaliła ją

Agata Rubik w szczerym wyznaniu. Pod jakim względem różnią się imprezy urodzinowe w Warszawie i Miami?

Agata Rubik stwierdziła, że przyjęcia urodzinowe w Warszawie polegają na jak największych wydatkach, a także ciągłym prześciganiu się w pomysłach. Żona Piotra Rubika podkreśliła, że snobistyczny klimat w Polsce kompletnie nie obowiązuje w Stanach Zjednoczonych. Celebrytka stwierdziła, że mimo niemałych pieniędzy rodzice w Miami nie organizują kosztownych imprez. "Tutaj, mimo że na wyspie mieszka bardzo dużo zamożnych ludzi, dzieciaki spotykają się najchętniej na plaży, w parku albo w domu i po prostu gadają sobie przy czipsach i spricie. Prezenty maksymalnie do 50 dolarów. Starsze dziewczynki lubią zrobić sobie razem pizzę od zera albo ciasteczka. Dobrze mi się żyje w miejscu, gdzie są inne priorytety" - napisała na Instagramie. Według Agaty Rubik w Miami ludzie nie patrzą na pieniądze tak bardzo, jak na relacje i rodzinę. Fani jednak się z nią nie zgodzili. Po więcej zdjęć rodziny Rubików zapraszamy do naszej galerii na górze strony. 

Agata Rubik na Instagramie
Agata Rubik na Instagramie fot. https://www.instagram.com/agata_rubik/screen

Fani oburzeni słowami Agaty Rubik. Nie hamowali się w komentarzach

W komentarzach aż zawrzało. Wielu fanów było oburzonych słowami Agaty Rubik. Znaczna część obserwatorów podkreśliła, że w Warszawie panuje zupełnie inny klimat. Internauci dali kobiecie do zrozumienia, że jej doświadczenia wynikają tylko z zamożnego towarzystwa, w którym dawniej obracała się rodzina Rubików. Niektórzy fani wprost pisali, że w Polsce dzieci gwiazd uczęszczały do niezwykle prestiżowej i kosztowej szkoły. W Miami z kolei dziewczynki chodzą do publicznej placówki. 

Urodzinki za setki tysięcy złotych? To chyba jakieś inne środowisko. W Warszawie nastolatki idą do kina czy na pizzę w ramach urodzin. (...) To kwestia tego, z kim się obracasz, a nie mówienie, że w Polsce tak jest.
O tym decyduje środowisko, w jakim się obracają. Jakby dziewczynki poszły w Stanach do drogiej prywatnej szkoły, to pewnie nie obchodziłyby urodzin na plaży, tylko w drogich hotelach.
To może świadczy o tym, jakich miałaś przyjaciół i znajomych, i w jakim towarzystwie chciałaś spędzać czas. Miałaś zawsze wybór. Wystarczyło nie być częścią tych szopek i sprawa załatwiona.
 W Polsce i w każdym innym cywilizowanym kraju są i imprezy na bogato, i te bardziej skromne. Zależy, w jakim środowisku się obracamy. Szkoda, że autorka tego postu nie rozumie takich prostych rzeczy. Współczuję myślenia

- pisali zszokowani internauci na Instagramie. Co o tym sądzicie? ZOBACZ TEŻ: Agata Rubik ma propozycję nie do odrzucenia. Możecie kupić apartament obok niej! Cena? Kosmiczna

Agata Rubik
Agata Rubik Instagram/@agata_rubik
Więcej o: