Jakub Błaszkowski uznawany jest za jednego z najlepszych polskich piłkarzy. W naszej reprezentacji grał przez 18 lat, a swoją karierę zakończył w 2023 roku. Piłkarz wielokrotnie podkreślał, że jego sukcesy sportowe nie byłby możliwe, gdyby nie wsparcie i zaangażowanie ukochanej żony. Agata Błaszczykowska nie udziela się jednak publicznie. W przeciwieństwie do innych WAGs woli nie afiszować się z życiem prywatnym.
Agata i Jakub Błaszczykowscy pierwszy raz spotkali się w 2005 roku. Wówczas on grał w Wiśle Kraków, a ona uczyła się w liceum ogólnokształcącym. Poznali się przez znajomych i niemal od razu się w sobie zakochali. Dwa lata później para się zaręczyła, a następnie stanęła na ślubnym kobiercu. Małżonkowie wychowują trójkę dzieci, dwie córki: Oliwię i Lenę oraz syna Fabiana.
Agata Błaszczykowska pochodzi z Częstochowy i jest trzy lata młodsza od męża. Wygląda na to, że nigdy nie marzyła o życiu w świetle fleszy i reflektorów. Niechętnie udziela wywiadów, a na Instagramie jej profil jest prywatny. - Nie jesteśmy celebrytami ani lwami salonowymi. Gdy mamy ochotę, idziemy na kolację, choć rzadko to się zdarza. Dom to nasze ulubione miejsce. Nie ma nic piękniejszego, jak patrzeć na zdrowo dorastające dzieci - wyznał Jakub Błaszczykowski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
Gdy w 2021 roku Jakub Błaszczykowski odbierał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, zdecydował się złożyć publiczny ukłon w stronę żony. - Słyszałem wiele razy, że odbiciem czy lustrem każdego mężczyzny jest jego kobieta. We wszystkich moich sukcesach, w tym, że stałem się człowiekiem empatycznym, (...) jest duża zasługa mojej małżonki, która zmieniła mnie jako człowieka - powiedział.
Warto dodać, że rodzina jest dla piłkarza ogromnym wsparciem. Po ostatnim meczu sportowca w reprezentacji, w mediach społecznościowych zamieszczono szczególne nagranie. Możemy na nim zobaczyć, jak wzruszona żona oraz trójka dzieci wspiera go po zejściu z murawy. Trzeba przyznać, że była to jedna z nielicznych sytuacji, gdy mogliśmy zobaczyć ich wszystkich razem. ZOBACZ TEŻ: Łzy wzruszenia, znaczące gesty i mecz z Niemcami. Lewandowski z gęsią skórką pożegnał Błaszczykowskiego.