[go: up one dir, main page]

Karolina Korwin Piotrowska prowadziła Orły. Zadrwiła z Pegasusa. "Może jakaś Afrodyta?"

Podczas tegorocznej gali Orłów nie zabrakło nawiązań do poprzedniej władzy. Karolina Korwin Piotrowska zakpiła z Pegasusa.

Na ceremonię wręczenia nagród przyznawanych przez Polską Akademię Filmową przybyły gwiazdy ze świata kinematografii - pojawiła się m.in. Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska czy Danuta Stenka. Galę poprowadzili Karolina Korwin Piotrowska i Błażej Hrapkowicz. W pewnym momencie dziennikarka pozwoliła sobie na polityczny żart uderzający w poprzednią władzę. Dokładniej dotyczył afery z Pegasusem.

Zobacz wideo Racewicz o Hołowni. "Daje radę, choć opozycja nie ułatwia"

Orły 2024. Karolina Korwin Piotrowska uderza w PiS. Żartuje z Pegasusa

Karolina Korwin Piotrowska zakpiła z afery z Pegasusem przed tym, jak została wręczona nagroda w kategorii najlepszy dźwięk. Zwróciła się w stronę polityków, którzy oglądali galę z balkonu Teatru Polskiego w Warszawie. Wśród nich znajdowała się m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska. Korwin Piotrowska nawiązała do doniesień o oprogramowaniu szpiegowskim Hermes, które miała zakupić Prokuratura Krajowa.

W kraju pojawiło się sporo nowych technologii, umożliwiających nagrywanie dźwięku - Pegasus. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że jest Hermes. No ewidentnie obracamy się w kręgu kultury greckiej. Ja jestem za parytetem, to może jakaś Afrodyta, Atena? Patrzę na ten balkon tam...

- powiedziała i wtrącił się Błażej Hrapkowicz. - To na przykład pan poseł Zdrojewski ma nazwać? - odparł. Dziennikarka kontynuowała: - Nie wiem, ale ja bym apelowała o imiona kobiece.

Orły 2024. Dariusz Jabłoński żartuje z Sejmu

To nie był jedyny polityczny żart rzucony podczas gali. Prezydent Polskiej Akademii Filmowej Dariusz Jabłoński po tym, jak podziękował reżyserce "Zielonej granicy" Agnieszce Holland za całokształt twórczości, powiedział, że rozważane jest włączenie do nagród nowej kategorii, za najlepszą transmisję z Sejmu. To nawiązanie do tego, że obrady zyskują coraz większą popularność, odkąd marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia. Widzowie nazywają je Sejmfliksem, a doszło do tego, że Sejm można było oglądać nawet w kinie. - Oceniać będziemy w gwiazdkach, do ośmiu gwiazdek - dodał Dariusz Jabłoński, odnosząc się do hasła używanego przez przeciwników PiS.

Więcej o: