Protesty rolników trwają już od dłuższego czasu. Tysiące traktorów wyjeżdża na ulice i blokuje drogi. Ważnym celem strajków jest m.in. zwiększenie restrykcji dotyczących importu towarów z Ukrainy. Wśród protestujących znalazła się Agnieszka Beger, synowa byłej posłanki Samoobrony, Renaty Beger. Kobieta porozmawiała o swojej działalności z portalem Interia. Opowiedziała także o relacji z teściową. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Agnieszka Beger doskonale zna się na sytuacji rolników, ponieważ jej mąż prowadzi gospodarstwo, a ona pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W rozmowie z Interią kobieta powiedziała, że bardzo angażuje się w strajki. Stara się uczestniczyć w większości z nich. - Dotąd byłam niemalże na każdym proteście (...) Angażuję się, kiedy w rolnictwie dzieje się źle. Wspieram rolników, jestem żoną jednego z nich - wyznała Agnieszka Beger. Opowiedziała także o relacji ze swoją teściową. - Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, kiedy moje nazwisko nie pomagało. Na pewno jest znane wszystkim. Niby mówią, że synowa to nie rodzina. Kiedy jednak wychodziłam za syna teściowej, po prostu przyjęłam jego nazwisko. I tyle (...) Czy mamy coś wspólnego? Chyba nie. Jestem Agnieszka, ona jest Renata. To, co mamy wspólnego, to mój mąż i jej syn - powiedziała dla Interii. Agnieszka Beger dodała także, że nie planuje pójść w ślady teściowej, ponieważ jej zdaniem polityka to "nic dobrego".
Portal Interia porozmawiał także z Renatą Beger i zapytał o relacje z synową. Była posłanka nie była zbyt wylewna. - Synowa jak każda synowa. Jest i zapewne będzie. Świadczą o niej jej wypowiedzi, spotkania. Wiele osób mówi, że jest czasem gorsza ode mnie - powiedziała. Renata Beger podkreśliła, że nie rozmawiała z synową o jej karierze politycznej, ale twierdzi, że mogłaby zacząć działać w tej dziedzinie. - Jeżeli zechce, oczywiście, że ma szanse. Na pewno ma predyspozycje. Jest związana z rolnictwem - powiedziała Renata Beger dla Interii. ZOBACZ TEŻ: Renata Beger uczyła się tańczyć w programie Mandaryny. Rozpuściła warkocz i wskoczyła na parkiet