Tomasz Kaczmarek, znany lepiej jako agent Tomek, regularnie trafia na pierwsze strony. Teraz o byłym pracowniku Centralnego Biura Antykorupcyjnego zrobiło się głośno za sprawą wizyty w programie "Superwizjer". Kaczmarek wyznał na antenie TVN24, że gdy jego szefami byli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, z pieniędzy publicznych miał rzekomo opłacać alkohol czy wizyty w domach publicznych.
To nie pierwszy raz, gdy agent Tomek jest bohaterem medialnego skandalu. W 2013 roku ujawniono nagranie, w którym miał grozić byłemu mężowi swojej obecnej partnerki.
W lutym 2014 roku "Super Express" informował, że agent Tomek wziął w tajemnicy ślub z Katarzyną Sztylc (obecnie Katarzyną Kaczmarek). Para na sformalizowanie związku miała zdecydować się szybko, bo zaledwie po roku od nawiązania relacji. Jej kulisy były zresztą szeroko opisywane w mediach. Jak zdradził później były mąż Katarzyny Kaczmarek na łamach "Faktu", zakochani mieli poznać się w kwietniu 2013 roku na wspólnej kolacji. W rozmowie z tabloidem Sztylc ujawnił, że zaczął podejrzewać żonę o romans już dwa miesiące później. Relacjonował, że skonfrontował się w tej sprawie z Kaczmarkiem, ale ten miał wszystkiemu zaprzeczyć.
W listopadzie 2013 roku o związku agenta Tomka zaczęły pisać media. Początkowo w kontekście wypadku, w wyniku którego rozbił należące do kochanki Porsche Cayenne. Pudelek donosił wtedy, że Katarzna Sztylc to olsztyńska bizneswoman zasiadają w zarządzie firmy Plaza sp. z o.o. Niedługo później para postanowiła przestać się ukrywać i ujawniła relację na łamach "Do rzeczy".
"Od czasu mojej stłuczki dziennikarze polują, by wykryć, kim jest moja dziewczyna. Nie ma sensu utrzymywać tego w tajemnicy. Nie chcę, by biegali za mną paparazzi i uprzykrzali życie mi oraz Kasi" - mówił Kaczmarek w wywiadzie.
Kilka tygodni później wybuchł prawdziwy skandal. "Wprost" upublicznił nagrania z imprezy u posłanki Iwony Arent, na której Tomasz Kaczmarek miał skonfrontować się z Arkadiuszem Sztylcem. Mężowi kochanki miał rzekomo grozić m.in., że uderzy go krzesłem. "Wiesz co, Arek, ciebie może dobrego spotkać w życiu? Jak się spotkamy, po prostu ode mnie w ryj dostaniesz. Albo ja od ciebie" - słychać na nagraniu. W konsekwencji jeszcze w grudniu tego samego roku Kaczmarek został zawieszony w prawach członka PiS-u, na początku 2014 zrezygnował z członkostwa w partii.
Z doniesień wynika, że Kaczmarkowie do dziś są małżeństwem. W 2020 roku Katarzyna Kaczmarek uaktywniła się w mediach po tym, jak jej mąż został zatrzymany w związku z tzw. aferą stowarzyszenia Helper. Na małżonków padły wówczas podejrzenia przywłaszczenia ogromnych sum pieniędzy z publicznych dotacji. Żona agenta Tomka w rozmowie z Onetem stwierdziła wówczas, że sprawa ma wymiar polityczny, a oni padli ofiarami linczu.
"Zostaliśmy zlinczowani. Przedstawiono nas jako złodziei. Z urzędów i prokuratury specjalnie wypuszczano przecieki o stringach i deskorolkach, żeby zainteresować media. (...) Na początku to był zwykły, lokalny konflikt (..) z Jerzym Szmitem [polityk PiS z Olsztyna - red.]. Kiedy Tomasz się ze mną związał, przeprowadził się do Olsztyna. Wówczas spora część olsztyńskiego PiS wskazywała go jako naturalnego przyszłego lidera PiS w mieście i regionie. Szmitowi wiele zarzucano, a posłanka Iwona Arent nie była zainteresowana przywództwem w PiS w Olsztynie. To był małomiasteczkowy konflikt o pozycję w partii. Mój małżonek jakoś specjalnie nie garnął się do zostania liderem partii w nowym mieście, ale takim chciały go uczynić środowiska PiS" - opowiadała.