Była posłanka Anna Grodzka była niegdyś niezwykle aktywna w partii Janusza Palikota. Swoimi wypowiedziami zaszła za skórę wielu dziennikarzom i politykom. Na początku kariery nie schodziła z głównych stron gazet. Wszystko przez to, że była pierwszą transpłciową osobą w parlamencie, do którego dostała się w wielkim stylu z samego szczytu listy. Wiele osób zastanawiało się, co robiła podczas tak długiej nieobecności. Na taką odpowiedź z pewnością przyjdzie nam poczekać. To, co można jednak zauważyć na pierwszy rzut oka, to ogromne zmiany w jej wyglądzie. Więcej zdjęć Anny Grodzkiej znajdziesz w galerii na górze strony.
Idealną okazją do powrotu Grodzkiej okazała się premiera filmu Sławomira Fabickiego "Lęk". To właśnie na niej pojawiło się mnóstwo znanych gwiazd, wśród których znalazła się była posłanka. Rozweselona działaczka obdarowywała uśmiechami reporterów na prawo i lewo. Głowa Grodzkiej mieniła się różnymi odcieniami blondu. Krótkie włosy nieco podkręciła, a cały look podrasowała lekkim makijażem i fikuśnymi kolczykami. Na ściance pozowała z laską. Posłanka od jakiegoś czasu opiera się na niej podczas chodzenia. Pomimo kłopotów z poruszaniem się, Grodzka w blasku fleszy czuła się jak ryba w wodzie. Czy to zapowiedź jej powrotu do medialnego świata?
W 2008 roku Grodzka była obecna przy zakładaniu fundacji Trans-Fuzja, która działa na rzecz osób transpłciowych. Organizacja wielokrotnie wspierała posłankę w walce ze stereotypami i negatywnym odbiorem jej wizerunku. W 2013 roku wystosowała nawet list protestacyjny, który był odpowiedzią na kontrowersyjne słowa Witolda Czarneckiego. Poseł krytykował wtedy Annę Grodzką za korektę płci. "Wyrażona publicznie transfobiczna i lekceważąca wypowiedź posła Witolda Czarneckiego obraża nie tylko posłankę Grodzką (...), ale również tych wszystkich, którzy od parlamentarzystów oczekują zachowania godnego reprezentantów narodu" - skwitowała wtedy Trans-Fuzja. ZOBACZ TEŻ: Zaskakująca metamorfoza Doroty Szelągowskiej. "Myślałam, że to posłanka Grodzka"