Jan Tomaszewski jest byłym bramkarzem. Mówi się o nim jako o ikonie reprezentacji Polski. Wystąpił w 63 meczach. W 1974 roku wraz z kadrą zdobył mistrzostwa świata. Choć od jego występów w drużynie narodowej minęło już trochę czasu, to piłkarz nie dał o sobie zapomnieć. W ostatnich latach zajął się polityką. W trakcie wyborów prezydenckich w 2010 roku popierał kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego. Już rok później kandydował w wyborach parlamentarnych z list PiS-u. Zdobył nawet mandat poselski. Jakiś czas temu zmienił kierunek i został przyjęty do klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
Obecnie Tomaszewski znowu związany jest z obozem partii rządzącej. W związku z tym, podobnie jak wielu polityków z PiS-u, i on krytycznie odniósł się do filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland. Były bramkarz w rozmowie z Radiem Wnet przyznał, że z niecierpliwością wyczekuje na drugą część. "Ja naprawdę czekam na drugą część filmu pod tytułem 'Po zielonej trawie piłka goni'" - rzucił.
Dziennikarz prowadzący rozmowę dopytał: "Ale jakiego filmu?". Były piłkarz zareagował od razu. Przy okazji zdradził, że choć nie widział ekranizacji, to i tak nie przypadła mu ona do gustu. "A tej pani, co nakręciła ten film podobno o zielonej granicy. Nie będę go oglądał. Nigdy. Ale czekam z niecierpliwością na drugą część. Może ktoś nakręci o tym, a to też będzie film fabularny, w którym można wszystko umieścić, że nasza drużyna narodowa wygrała mecze na wyjeździe z Czechami, z Mołdawią i Albanią (Polska z tymi drużynami tak naprawdę przegrała - przyp. red.). Będzie to ku pokrzepieniu serc" - opowiadał.
"Zielona granica" opowiada historię psycholożki, która dołącza do aktywistów wspierających uchodźców przebywających na granicy z Białorusią. W pierwszy weekend od premiery do kin ruszyły prawdziwe tłumy. Produkcję obejrzało ponad 137 tys. widzów, co daje najlepszy wynik dla polskiego filmu w tym roku. Mimo poruszającej historii i nadzwyczajnego wyniku film mierzy się z nieustanną krytyką, zwłaszcza wśród ludzi z obozu obecnej partii rządzącej. Zbigniew Ziobro dopuścił się porównania dzieła Agnieszki Holland do nazistowskiej propagandy. Najnowsze poczynania reżyserki zaatakował również Mateusz Morawiecki. "Ten film robi z nas bandę ciemniaków" - powiedział premier.