Dżaga - najlepszy przyjaciel Dody - opublikował w internecie screeny rozmowy Karoliny Korwin Piotrowskiej z nieznajomym (jak się później okazało) mężczyzną. Dziennikarka miała rzekomo sugerować, że piosenkarka podpaliła jej mieszkanie. Całe zamieszanie skomentowała w rozmowie z nami, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Ta sytuacja sprawiła, że w sieci zawrzało. Karolina Korwin Piotrowska, którą poprosiliśmy o komentarz, sugerowała, że nie chce się do tego odnosić i że tłumaczyć powinna się osoba, która udostępniła krzywdzące screeny. Sprawę zgłosiła na policję. Skontaktowaliśmy się również z managementem Dody. Jak się okazało ani piosenkarka, ani osoby zajmujące się jej sprawami nie chcą komentować zaistniałej sytuacji, tłumacząc, że jest to absurdalna sprawa.
To jest tak kuriozalna i abstrakcyjna sytuacja, że pozostawiamy to bez komentarza - powiedziała nam menadżerka Dody.
Wychodzi jednak na to, że największe problemy w całej tej sytuacji będzie mieć przyjaciel Dody - Dżaga. Karolina Korwin Piotrowska swój komentarz w tej sprawie poparła dowodem. Udostępniła nam zdjęcie dyskursu, w którym pokazała, że potoczył się on dalej. Dziennikarka po słowach swojego rozmówcy - "i twierdzisz, że to ona wznieciła pożar? Niezłe oskarżenia" - odpisała:
Nie, ale zostałam ostrzeżona przed jej fantomem, między innymi takimi fanatykami jak pan. Bo nie jesteśmy na ty. Miłego dnia.
Na screenach, które przedostały się do sieci, pojawił się również komentarz samego Dżagi. Trzeba przyznać, że ostro pojechał Korwin Piotrowskiej i bronił Dody z całych sił. Pisał, że dziennikarka jest "odklejona", a jej program "zniszczył ludziom życia". Nie szczędził wulgaryzmów i obraźliwych słów. Skontaktowaliśmy się z nim z prośbą o ustosunkowanie się do słów Karoliny Korwin Piotrowskiej. Do momentu publikacji artykułu nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Zdjęcia Dżagi, Karoliny Korwin Piotrowskiej i Dody możecie znaleźć w naszej galerii na górze strony.