Donald Tusk 19 września wraz z posłami i posłankami Platformy Obywatelskiej wybrał się pod siedzibę TVP, gdzie zorganizował konferencję prasową. Wtedy też zapowiedział, że członkowie partii będą gościć na antenie telewizji rządowej. W ten sposób miał zamiar zmierzyć się z propagandą i jednocześnie wdać się w dyskusje z opozycją. "Ludzie PO będą starali się być obecni, niezależnie od tego, kto i w jaki sposób pracuje w telewizji rządowej, z informacjami i z prawdą przede wszystkim o aferze wizowej, a także o ostatnich nadzwyczajnych zupełnie wydarzeniach" - mówił. Nie trzeba było długo czekać, aby doszło do mocniejszej wymiany zdań.
22 września w programie "Forum" na TVP Info gościły Marta Wcisło z Platformy Obywatelskiej oraz Anna Kwiecień z Prawa i Sprawiedliwości. Nagle między posłankami doszło do awantury. Wszystko zaczęło się od pytania: "Czy polityk aspirujący do władzy nad całym państwem ma prawo dzielić obywateli na lepszych i gorszych według kryterium pochodzenia?", które padło w ramach formuły "tak/nie". Najpierw głos zabrała Wcisło, która uderzyła w Kaczyńskiego.
Nie. Władza powinna łączyć, a nie dzielić. To, co pan mówi, doskonale się odnosi do tego, co mówi Jarosław Kaczyński, który mówi, że powinniśmy wynieść się do Niemiec - zauważyła Marta Wcisło.
Anna Kwiecień również nie gryzła się w język. Idąc zwyczajem PiS-u zasugerowała, że Platforma Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem byłaby gotowa oddać Polskę. Nawiązywała to odtajnienia Planu Warta, który miałby być wariantem ochrony Polski w razie ataku ze Wschodu. "Polityk nie ma prawa dzielić, że pół Polski odda Putinowi, a będziemy bronić Berlina" - dodała. Jej rozmówczyni nie pozostała dłużna. "To kłamstwo, wierutne kłamstwo" - mówiła posłanka PO. No i się zaczęło. Przedstawicielka PiS-u rzuciła "Pani droga, pani kłamie", Wcisło natomiast wtrąciła, że dokument został zatwierdzony jeszcze przez Lecha Kaczyńskiego.
Oczywiście nie był to koniec jakże fascynującej wymiany zdań między posłankami. Marta Wcisło zasugerowała: "Pani łże". Reprezentantka PiS-u zarzuciła, ze jej rozmówczyni to "kłamczucha", a w kontrze usłyszała. "Pani mi mówi, że ja kłamię, a pani jest manipulantką. Podłożyła pani głos Hitlera pod wypowiedź Donalda Tuska" - odpowiedziała Wcisło. Kwiecień na koniec zagroziła sądem. "Niech pani tak nie mówi, bo podam panią do sądu". Zdjęcia z ostatniego wydania "Forum" znajdziesz w naszej galerii na górze strony.