Choć od złożenia wniosku o rozwód przez męża Britney Spears nie minęły jeszcze dwa tygodnie, ich małżeństwo jest już raczej przeszłością i małe są szanse, że para do siebie wróci. Od wieści o ich rozwodzie media żyją kolejnymi informacjami na temat małżonków.
Jak się jednak okazuje, życie na koszt księżniczki popu tak bardzo spodobało się modelowi, że Britney nawet teraz, gdy już ich związek zbliża się do oficjalnego końca, płaci za jego nowe mieszkanie. I to niemałe pieniądze, bo minimum dziesięć tysięcy dolarów miesięcznie, czyli ponad 40 tys. złotych. Takie rewelacje przynajmniej podaje TMZ. Mężczyzna wynajął mieszkanie w jednym z najbardziej luksusowych apartamentowców w Los Angeles. Źródło miało przekazać portalowi, że standardowe mieszkanie w wieżowcu kosztuje dziesięć tys. dolarów miesięcznie, ale Samowi podobno udało się wynegocjować lepsze mieszkanie w cenie bazowej.
Dlaczego księżniczka popu wciąż płaci? To dobre zagranie, ponieważ prawnik Sama Asgahariego ma podczas rozprawy rozwodowej kwestionować intercyzę, a to prawie na pewno zakończy się wypisaniem przez Britney czeku. Źródła podają, że ostatecznie będzie to nawet kilkaset tysięcy dolarów. Jak donoszą media zza oceanu, para wciąż ze sobą nie rozmawia, ale doszli do porozumienia w sprawie swoich psów. Sam bierze dobermana, Porshę, a Britney pozostałe cztery psy – w tym owczarka australijskiego Sawyera i nowego szczeniaka Snowa. A więcej zdjęć Britney znajdziecie w naszej galerii na górze strony.