[go: up one dir, main page]

Bartek Jędrzejak wściekał się na "pie***lone PKP". Przedstawiciele spółki reagują

Bartek Jędrzejak postanowił nagłośnić kwestię braku informacji i chaosu, które zastał na jednym z dworców. Przedstawicielka wywołanego do tablicy PKP wyjaśniła, z czego wyniknął problem.

Bartek Jędrzejak w połowie sierpnia natknął się na sytuację, z którą do czynienia mogło mieć już sporo pasażerów korzystających z usług PKP. Prezenter czekał na stacji Warszawa Gdańska na pociąg do Poznania, który miał spore opóźnienie. Jędrzejaka zirytował jednak nie tylko sam fakt, że pociąg nie przyjechał na czas, ale głównie brak jakiejkolwiek informacji czy wyjaśnienia przyczyny zaistniałej sytuacji. "Bałagan, chaos, totalna dezorganizacja. (...) Do cholery jasnej, p*******e PKP, pasażerom należy się informacja" - grzmiał na InstaStories.

Zobacz wideo PKP mniej punktualne niż ukraińska kolej

PKP nie chowa głowy w piasek. Tak reagują na zarzuty Bartka Jędrzejaka

Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP w rozmowie z Plejadą przyznała, że pasażerowie zdecydowanie powinni zostać poinformowani o szczegółach problemu. "Sytuacja dotycząca braku informacji pasażerskiej na stacji Warszawa Gdańska jest niedopuszczalna i nie powinna mieć miejsca. Oczywiście ta sytuacja zostanie sprawdzona i przeanalizowana oraz wyjaśniona z pracownikiem odpowiedzialnym za system informacji pasażerskiej" - skomentowała, przepraszając jednocześnie za całe zajście.

Bartek Jędrzejak
Bartek Jędrzejak Fot. Instagram.com/bartekjedrzejak_official

Wyjaśniła również, że problem wyniknął z awarii urządzeń sterowania ruchem na stacji Warszawa Zachodnia, która nastąpiła w wyniku burzy. Naprawa trwała od wczesnych godzin porannych, jednak w wyniku usterki pociągi miały bardzo duże opóźnienia sięgające nawet kilkuset minut.

Jędrzejak przyznaje, że zareagował emocjonalnie. Tłumaczy dlaczego

Podczas instagramowej relacji Bartek Jędrzejak nie krył wściekłości i stwierdził wręcz, że osoby odpowiedzialne w PKP za sytuacje kryzysowe powinny zostać zwolnione. W rozmowie z Plejadą prezenter przyznał, że poniosły go nieco nerwy, co wynikało głównie z faktu, że pociąg, na który czekał, był międzynarodowy i mieli do niego wsiąść także zagraniczni pasażerowie. "Jak patrzyłem na tych zdezorientowanych zagranicznych pasażerów, przerażenie w oczach, a potem już śmiech i komentarze, że to Polska, tu się tak ludzi traktuje, to się odpaliłem. Ze złości, bezsilności i wstydu" - wyjaśnił. Dodał także, że uważa, iż na takie sytuacje trzeba zwracać uwagę i nie powinniśmy traktować tego jako normy. Więcej zdjęć Bartka Jędrzejaka znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: