Dorota Gardias jako dziecko całe wakacje spędzała na Roztoczu u babci Janiny. Pogodynka często wspomina w wywiadach te wyjątkowe chwile. W rozmowie z "Faktem" wyznała, że "biegała boso po wsi, chodziła z babcią na grzyby i jadła młode ziemniaki z koperkiem i sosem z kurek". W trakcie pandemii zamarzyła, aby wrócić do natury i tych błogich momentów. Gardias kupiła ziemię na Roztoczu, we wsi Chlewiska, gdzie mieszkała jej babcia i zdecydowała, że wybuduje tam siedlisko, a stodołę przerobi na miejsce do biesiadowania. Wygląda na to, że prace idą całkiem sprawnie, bo pogodynka właśnie pochwaliła się pierwszym wykończonym pomieszczeniem. Zobaczcie, jak urządziła łazienkę.
Dorota Gardias opublikowała na Instagramie krótki filmik z posiadłości we wsi Chlewiska, gdzie planuje wynajmować pokoje i znaleźć ukojenie od miejskiego zgiełku.
Od czasu do czasu pokazuję wam miejsce bliskie mojemu sercu, wieś Chlewiska. Zamarzyłam stworzyć tam miejsce, gdzie będę uciekać od miejskiego zgiełku do przyrody, pięknych wspomnień i gdzie łatwo odnaleźć równowagę wśród roztoczańskich pól i lasów - napisała na Instagramie.
Pogodynka najpierw zabrała się za remont 100-letniego domu, ale jak zapowiedziała na terenie, który kupiła, pojawi się też nowy dom. W planach jest także remont stodoły, która posłuży za miejsce do organizowania imprez.
Krok po kroku budujemy. Tworzymy i strasznie się cieszymy, ponieważ to daje nam mnóstwo radości. Pierwszy dom ( 100-letni) już prawie gotowy. Stodoła, ta moja wymarzona już jest. Na wiosnę wyrośnie drugi domek. Powoli, powoli do celu. Oto pierwsze efekty, jak wam się podoba łazienka? - zapytała.
Dorota Gardias pokazała na Instagramie wyremontowane wnętrze łazienki. Pogodynka zdecydowała się na duże szare płytki imitujące marmur i elementy drewniane w postaci blatu pod umywalką i ściany z drewnianych belek. Wygląda na to, że do już istniejących elementów starego domu dodała trochę nowoczesności. Kluczowy element pomieszczenia - wanna, stanęła tuż przy oknie. Wnętrze zostało też dopieszczone dodatkami. W wazonikach pojawiły się suszona gipsówka i pogodynka zapaliła aromatyczne świeczki. Największą uwagę w wyremontowanej łazience zwraca wielki konar, który stanął między wanną a muszlą klozetową. Kawał drewna został ozdobiony lampkami. Jak wam się podoba taka dekoracja?
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Jak na łazienkę zaprezentowaną przez Dorotę Gardias zareagowali fani? Nie da się ukryć, że wnętrze bardzo się spodobało i już są chętni na pierwsze rezerwacje. Doceniono też inwencję twórczą i pomysłowość pogodynki. Bezapelacyjne konar w łazience okazał się hitem. Padło też kilka krytycznych uwag odnośnie do kolorystyki wnętrza, którą określono jako chłodną i mało przytulną.
Trochę mało przytulna i mało praktyczna. I ten brak rolet w oknie... ty świntuszko!
Pięknie. Pani Dorotko, a skąd ten śliczny pień?
Ma się ten gust i wyobraźnię. 11 gwiazdek
Pomysł z drzewem w łazience Czad. Moje klimaty - czytamy w komentarzach.
Zobacz też: Zdesperowana psychofanka chciała go oszpecić. Tomasz Stockinger bał się opuszczać teatr