[go: up one dir, main page]

"10 lat młodsza w 10 dni". Kolejna uczestniczka uderza w produkcję. "Obiecywano gruszki na wierzbie"

Program "10 lat młodsza w 10 dni" w ostatnim czasie nie ma najlepszej passy. Kolejna uczestniczka nie kryła swojego niezadowolenia z udziału. Opowiedziała o kulisach show.

Maja Sablewska od jakiegoś czasu prowadzi program na Polsat Cafe. Stylistka w "10 lat młodsza w 10 dni" wraz ze sztabem specjalistów przeprowadza metamorfozy zaproszonych uczestniczek. W ostatnim czasie jednak głośniej jest o nieudanych metamorfozach i niezadowolonych bohaterkach programu. Niedawno pisaliśmy o pani Marii, która uważa, że po metamorfozie wygląda gorzej, niż przed zmianami. Teraz udział w produkcji ostro oceniła pani 48-letnia Olga. Mówi o niepodpisanej umowie. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak zmieniły się gwiazdy "Baru"? Dobrusia zarządza karierą sław, a Adrian został youtuberem. Nie poznacie go

Zobacz wideo Te gwiazdy miały kiedyś zupełnie inne fryzury. Poznajecie?

"10 lat młodsza w 10 dni". Pani Olga uderza w produkcję. "Obiecywano gruszki na wierzbie"

Pani Olga podczas nagrań do programu "10 lat młodsza w 10 dni" wydawała się zadowolona z efektów metamorfozy. W rozmowie z serwisem Plejada przyznała jednak, że bardzo się rozczarowała. 

Początkowo bałam się, że ta "wielka przemiana" ograniczy się tylko do zrobienia makijażu, ale pani z produkcji zapewniła mnie, że będę poddana kilku zabiegom z zakresu medycyny estetycznej. Zależało mi na plastyce powiek i opadających policzkach oraz zabiegu stomatologicznym. Obiecywano gruszki na wierzbie i piękną metamorfozę, więc zgodziłam się na udział w programie - powiedziała uczestniczka.

Wyznała, że nie przeprowadzono obiecanych zabiegów, a była nawet na spotkaniu u stomatologa, jednak zabieg nie doszedł do skutku. 

Pani Olga poruszyła również temat umowy. Do tej pory nie otrzymała podpisanego przez produkcję dokumentu, mimo kilku prób ponagleń. 

Podczas pierwszych zdjęć, które miały miejsce w moim domu, dostałam umowę do podpisania. Swoją miałam otrzymać, kiedy podpisze ją pani producent. Do dzisiaj nie dostałam. Pisałam w tej sprawie maila do produkcji, zaznaczałam, kiedy będę w Warszawie, by odebrać umowę osobiście, ale w odpowiedzi otrzymałam tylko niewypełniony wzór - czytamy.

Zdradziła też, że to uczestniczki pokrywają całkowite koszty podróży do Warszawy. Dodała, że produkcja miała naciskać na nią, by przyjechała do Warszawy, chociaż przedstawiła L4, które potwierdzało, że jest po operacji. 

Jak wyjaśniła, nie chciała nic mówić przed kamerami, by nie robić "przedstawienia". Gdy zrozumiała, że zabiegi nie zostaną wykonane, postanowiła jak najszybciej zakończyć przygodę z programem. 

Miałam zrobiony przed finałem tylko jeden zabieg laserowy - CO2 na twarz. Kolejne wykonano mi później, ale nie były już tak efektowne,  jak ten pierwszy. Sama fryzura i makijaż mi się podobały, jednak nie na to się umawialiśmy. Kiedy zorientowałam się, że zabiegi nie dojdą do skutku, chciałam to wszystko zakończyć i nie mieć już z tą produkcją nic wspólnego. Nie robiłam "przedstawienia" przed kamerami, nie mówiłam, że mi się nie podoba, bo chciałam to już mieć za sobą - mówiła Plejadzie.

Oglądacie program "10 lat młodsza w 10 dni"?

Więcej o: